Dobra rada dla tych niemajacych dziewczyny oraz informacja dla szukajacych meza.

http://wiadomosci.onet.pl/1414985,69,item.html Szuka żony za pośrednictwem bloga 29-letni Kanadyjczyk Allan Wills założył bloga, którego jedynym celem jest ułatwienie mu znalezienia żony. "Nazywam się Allan Wills i pojadę wszędzie, byle tylko móc uczestniczyć w doskonałej randce. Pojadę wszędzie i zajrzę pod każdy kamień" - napisał w swoim blogu, który został założony pod koniec lipca. "Kimkolwiek byś była, gdziekokwiek byś była - skontaktuj się ze mną. Wiedz jedną rzecz - ja mam czas" - pisze Wills Jego apel nie pozostał bez odpowiedzi. W ciągu kilku tygodni stronę z jego blogiem odwiedziło ponad 18 tys. osób. "Otrzymałem wiele propozycji, ale także i rad, i wiadomości, które dodawały mi odwagi. Wielu ludzi twierdziło, że tak rzeczywiście nie istnieję w »realu», wielu wysuwało dziwaczne propozycje" - powiedział Wills, londyńczyk z wyboru, który nie ujawnił agencji AFP swojego zawodu. Wśród wielu propozycji matrymonialnych, które otrzymał, jedna pochodziła od kobiety, która przysłała mu swoje zdjęcie w tradycyjnym stroju konserwatywnej muzułmanki. Na zdjęciu widać było tylko jej oczy. Natomiast 72-letnia mieszkanka Kalifornii napisała: "jeśli tylko potrafisz czyścić baseny, to moja przyjaciółka może się rozwieść, byle cie poślubić." Jak do tej pory Allan spotkał się już z 11 kandydatkami. "Mam teraz dziewięć nowych, wspaniałych przyjaciółek" - opowiada. Jedna z nich, Amerykanka z Utah, dostała szansę na drugie spotkanie, Allan poznał także jej matkę. Co oczywiście nie znaczy, że Kanadyjczyk nie rozpatruje innych kandydatur. Jeszcze około trzydziestu poważnych propozycji czeka na rozpatrzenie, jeszcze około trzydziestu kobiet czeka na spotkanie z nim. Poszukiwanie żony, zdaniem Allana, jest ogromną przygodą.