chyba zlapal mnie len.. i musze pomarudzic

;) Nie mialam zycia studenckiego - piersze moje 3 lata studiow to byla dla mnie makabra - cigle tylko sie uczylam i balam, ze obleje... nie wychozilam na imprezy, a jak juz gdzies poszlam, to rodzice kazali mi wracac wczesnie - mieszkalam z nimi :( od czwartego roku pracuje na pelen etat i studiuje nadal i znow nie mam zycia studenckiego, chociaz juz sie wyprowadzilam - nie bylo czasu. Teraz zaszlam w ciaze, jestem na 5 roku, mam jeszcze magisterke i co? zlapal mnie leń... chcialoby mi sie na zwolnienie lekarskie pojsc. spokojnie zajac sie studiami, jezykami, ktorych sie uczylam, ale je zaniedbalam, czytaniem ksiazek, spokojnym studiowaniem, chodzeniem na kawki z kolezankami i odpoczywaniem ciazowym... Jak juz bedzie to dziecko, to moge o tym zapomniec - o leniuchowaniu... wtedy to juz po studiach bede i tylko praca, maly, praca, maly... mam ostatni dzwonek... leń, czy nie? ;(