Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boje sie boje sie

Egz. magisterski POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość boje sie boje sie

jutro mam obrone!!! i panikuje!!! Blagam, napiszcie z czego was pytali, tzn. chodzi mi o to, w jakim zakresie z pracy i tematyki z nia zwiazana????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bój żaby, też niedługo mam obronę...no cóż, powiem tak:\" pięć minut wstydu, całe zycie w chwale...\" :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie boje sie
dobre z tym wstydem, chyba tego sie wlasnie boje najbardziej, buuu kompromitacji!!! powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Języka mi w gebie zabrakło. Miałam okrutną nerwową sraczkę. Gryzła mnie pieruńsko metka od bluzki. Na tych trzech sprawach się koncentrowałam. W ostatniej chwili jeszcze była afera, bo w protokole znaleźli błąd. Trochę podukałam, podukałam... Komisja mi przerywała i mówiła nie na temat a jeśli już o mojej pracy, to wynikało z ich wypowiedzi, że jej nie przeczytali lub zrobili to \"po łebkach\". Raz czy dwa poprawiłam, ale więcej nie, bo nie chciałam ich zrazić.:P Potem Szanowna Komisja nagrodziła swoją wypowiedź oceną bardzo dobrą i przeprosiła mnie za czwórkę na dyplomie, którą Szanowna Komisja, mimo że nie chciała, to musiała dać ze względu na niską średnią.:D Wręczyłam wiechcie począwszy od Przewodniczącego Szanownej Komisji, który to Przewodniczący Szanownej Komisji wiechcia nie przyjął jako pierwszy lecz odesłał mnie pierwej do Szanownego Promotora. Promotor, stary śmierdzący zbok, mnie obściskał i wycałował a potem wreszcie ja obściskałam i wycałowałam Pięknego Szanownego Przewodniczącego Szanownej Komisji. Momentalnie minęła mi sraczka, metka przestała gryźć a ja odzyskałam umięjętność mówienia z łatwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mielem obrone 10 lipca... stresu troche bylo, nie mialem co prawda tak milo jak kolezanka ktora wyzej opisywala obrone, ale nie bylo najgorzej. pare pytan, wszystko co sie mowilo musielm pisac na kartce jako jakis protokol z obrony, pozniej pytania od komisji i ostatecznie 4 z obrony, 4 z pracy i ostatecznie 3,5 na dyplomie. ogolnie moglo byc lepiej, ale nie narzekam :) komisja niby mila byla, ale bardzo wnikala w szczegoly ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam płomykówka**>>>ale napisałas to takim komicznym językiem, że śmiałam się do rozpuku...oczywiście domyślam się, że wtedy to tak wesoło nie wyglądało...ehh, ja mam za kilkanaście dni obronę,teraz sobie gadu -gadu, śmiechu-smiechu, a potem też będę miała pełne porty... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość egzaminatorzy i tak wiedza
wczesniej, ile twoja praca jest warta, wiec sam egzamin nie jest taki wazny. A o co cie spytaja , trudnn nam powidzic - ja sie bronilam na architekturze. Projekt wisuial, praca lezala, a ja nusialam prtzekonywująco odpowiadac na pytania z tym zwiazane (jak sama nazwa wskazuje - bronic ppracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja miałam obronę w zeszłym roku i faktycznie nie było tak źle, awa ma rację, wszystko trwało jakieś 20 minut i sru. Miałam na obronie dwie panie: promotorkę i recenzentkę, przewodniczący był może przez 30 sekund, chyba tylko po to żeby mnie zobaczyć :P Recenzentka powiedziała co myśli o mojej pracy, co jest ok a co jej się nie podoba, wyniknęła krótka sprzeczka o celowość jednego rozdziału. Potem dwa pytania od recenzentki dot. tematyki pracy, jeszcze promotorka o coś spytała, też odnośnie pracy i finito. Chwilkę poczekałam na korytarzu, zawołali mnie i powitali \"gratulujemy pani magister\", kwiaty dałam i do domu. Bardzo miło wspominam, to był najfajnieszy egzamin na całych studiach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Awa*, teraz to i mnie to śmieszy, ale wtedy...;) Też mi się promotor z recenzentem ścięli.;) Zwrócę uwagę na jedną sprawę, bo chyba mylicie niektórzy... Egzamin magisterski, to nie to samo co obrona pracy magisterskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam obrone, w dodatku otwarta, poltorej godziny, dobrze ze mam to za soba, bo drugi raz juz bym tego nie przezyla ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płomykówka ja miałam gorszą
traumę niż Ty, to wszystko trwało 20 minut koszmaru, siedziałam twarzą w twarz blisko starszych, nadętych ludzi którzy mi zadawali idiotyczne pytania jakie się zadaje na zwykłym egzaminie... stres mnie zablokował i dostałam najgorszą ocene ale się obroniłam, do dziś nie mogę się otrząsnąć koszmar:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonzaleska
ja obrony nie wspominam z usmiechem.odpowiedziałam na pytania a i tak na dyplomie mam 3,5.koszmar.po obronie ryczałam 1,5 godziny dopiero wieczorem mi przeszło.wstyd ze mam taki dyplom.ale dobrze że sie w ogóle obroniłam. obronić sie obronisz.troche podenerwujesz i to wszystko.obrona to tylko formalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja obrona trwała ze 40 min, najpierw autoprezentacja 10 min a później losowałam 4 pytania z polimerów(ja jestem technologiem polimerów). trafiłam dzięki Bogu!Pytania mieliśmy wcześniej podane, w sumie było ich 40 i dosłownie modliłam się żeby dostac to co umiem:) Ogólnie nie spałam 2 noce, uczyłam się w dniu obrony od 4, panikowałam, prawie płakałam, nie jadłam...a potem byłam baaardzo szczęśliwa...jeśli pozwololi Ci podejść do obrony to raczej nie chcą Cię udupić, możesz dostać gorszą ocenę, ale rzadko oblewają... Ja miałam obronę 29 września, schudłam ze 3kg(to się chwali). Dałam w prezencie whisky dla promotora i dziekana(recenzent), a dla Pani przewodniczącej czekoladki:) pozdrawiam, dobrze będzie uszy do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 z obrony i 4 na koniec, jestem zadowolona:)długo ze mnie schodził stres, długo nie mogłam w to uwierzyć że juz po wszystkim...wróciłam do domu tak zmęczona że od razu poszłam spać...komisja była bardzo miła,po obronie wypiłam z nimi herbatke i do domciu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
A co to jest ten egzamin magisterski? bo ja cały czas myślałam, że mówimy o obronie, a to jest coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na obronie dostajesz tylko pytania dotyczące pracy magisterskiej. Na egzaminie magisterskim obrona jest połączona z egzaminem. I tak np. pisałaś na filologii polskiej pracę o Sienkiewiczu a zapytać Cię mogą o Masłowską albo o stan wojenny, pisałaś o struktoraliźmie a mogą zapytać o hermeneutykę... Ja miałam niby egzamin magisterski, ale tak naprawdę to pytania były podciągnięte mniej więcej pod tematykę pracy (wczesniej nie dostałam pytań od promotora). Koleżanka nie miała tyle szczęścia. Pisała o językowym obrazie świata a pewna nawiedzona pani prof. przewałkowała ją z gramatyki opisowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achaaa, ale ja i tak mam obronę pracy połaczoną z egzaminem, to znaczy: najpierw mam ok 5minutową prezentację swojej pracy, potem zaczyna szaleć komisja i zadaje pytania: ad pracy, ad specjalności i ad całych studiów, czyli wszystko...a mam do Was pytanie: czy Wy mieliście jakieś przykładowe pytania, albo może chodziliscie do członków komisji z zapytankiem, z czego bu tu się lepiej przygotować (niektórzy u nas tak robili). ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojezusiczku
a od czego to zalezy,ze jest obrona pracy tylko czy obrona plus egzamin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytałam, a jakże. Mój nawiedzony promotor odpowiedział, że on wie, że ja wiem co trzeba... Gadał i gadał i kazał mi notować... I tak kilka stron tekstu bez ładu i składu. Ot, takich jego luźnych skojarzeń na temat WSZYSTKIEGO. Eeee... nawet wstyd pisać co odwalił. Na egzaminie przy całej komisji dopieprzył tekst: \"To tak jak ustalalismy\". Tylko, że myśmy nic, kurwa, nie ustalali. Zdębiałam. Także jego pytań nie znałam a wstydu się najdałm podwójnie, bo wyszło jakbym znała i mimo tego dukała. Za to znałam pytanie recenzenta. Ten sam nawiedzony promotor na noc przed o broną, w okolicach północy zadzwonił do mnie i podał mi dwa pytania recenzenta pracy (recenzent jeszcze nie wiedział, na które z nich się zdecyduje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czasie egzaminu pytania zadawał mi też przewodniczący komisji. W sumie to wyszła z tego rozmowa. Najpierw było bardzo formalnie (pytanie - czas na przygotowanie - odpowiedź) a potem komisja mi się rozgadała. Chcieli się chyba wiedzą pochwalić.:P Ale w sumie to komisję miałam super. Ojezusiczku, nie wiem od czego to zalezy. Może to takie ustalenia uczelni a może jakiś odgórny nakaz związany z kierunkiem i trybem studiowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie boje sie
ludziska dzieki za odpowiedzi... cholender nie cierpie egzaminow ustnych.... trzymajcie kciuki za jutro mam nadzieje ze pytania beda glownie z pracy, bo inaczej leze mam wrazenie ze juz nic nie pamietam PS czy znacie sytuacje ze ktos nie zdal???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hiehie :D płomykówka*>>>respekt!! grunt to nie tracić zimnej krwi. jak mi mój promotor coś odwali na egz. to ja nie wiem, co mu zrobie.... 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brouczek
Nic się nie martw! Dobrze się wyśpij, dzisiaj jakiś spacerek i idź z podniesioną głową! To najprzyjemniejszy egzamin w życiu, wierz mi. Zdajesz na swojej uczelni, przed swoimi wykładowcami. Nikt nie zada Ci pytania z kosmosu, wszyscy będa pomagali, zobaczysz:o). Ja swoją obrone wspominam bardzo, bardzo miło i żałuję, że najlepszy okres już za mną.... A jutro POWODZENIA!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Płomykówka, dzięki za wytłumaczenie różnicy, ja też jestem po filologii polskiej :D pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×