Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Staramsięjakmogę

Po cesarce - etap leżenia!!!

Polecane posty

Witajcie drogie mamusie! Jutro mam planowane cesarskie cięcie (przez nadciśnienie) i okropnie się denerwuję. W dodatku mam duszności i jestem zaflegmiona i w związku z tym pojawiły się problemy z oddychaniem...mam takie pytanie: czy po cc leży się na płasko czy można z wysoko położoną głową?ja muszę mieć wysoko a nie wiem czy będzie tak można przez pierwsze 12h,,Kochane opiszcie jak wy leżałyście po cc. czy mogłyście się ruszać i jak się obracać na boki (jeśli w ogóle) i oczywiście jak długo musiałyście leżeć bez wstawania.itd. Będę wdzięczna za każde info Pozdrawiam Serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co ja pamietam to mialam jakas poduszke pod glowa. ale nie wiem jak wysoko mozna. napewno nie lezalam zupelnie plasko. pozdrawiam i trzymam kciuki. juz jutro zobaczysz swoja pocieche 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, Ja lezalam na lozku ktore mialo automat na pilota. Tez bylam chora w tym czasie i nos mialam zatkany wiec polozna podniosla mi do gory te czesc pod glowa. Na bok odwrocilam sie dnia nastepnego. Gwarantuje ze nie bedziesz niestety w stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po cc musiałam leżeć w miarę płask ( o wysoko położonej poduszce nie było mowy), położne kazały wręcz wbijać mi głowę w poduszkę bo jak za wcześnie się rusza to potem strasznie ta głowa boli, podobno ból nie do zniesienia.... Na bok trochę obracać zaczęłam się po niecałej dobie, po dobie miałam wstać ale się nie udało bo od razu traciłam przytomność, tak naprawdę sama podnisłam się dopiero po dwóch dobach, wcześniej po póltroej doby na prysznic ale przy pomocy położnych bo sama nie byłam w stanie. Jednak każdy organizm reaguje inaczej, moja znajoma wstala i zajmowała się dzieckiem po 16 godzinach i jakoś jej specjalnie nie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twarda mamuśka
o Boże!!!, Całą dobę, jdwie doby??? ja maiał am cc o 23.00 a o 7.00 wtałam i zaczęłam opikeować się małym, owszem były panie kóre leżały dwie doby i nawet ręka nie mogły ruszyć, choć położne szeptały że przesadzają i się pieszczą, na siłę były wyciągane z wyrka, jakoś nie pomdlały :P, robiły zbolałe miny jak męzowie do nich przychodzili, a jak znikali to i rozmawiać mogły, jeda sobie pilniczek do paznokcki wyjęła i zaczeła piłować swoje tipsy, Żenada jesli chodzi o poduchę to ja teZ miałam łóżko na pilota in prośbę połoznej można było sobie wyregulować , ale po 6 godz mnięj wiecej, po operacji leżałyśmy na wznak z obciązeniem na brzuchu dzieci nad ranem nam przynosiły do karmienia i trzeba się było przekręcić nie było zmiłuj się ja wolałam wstać a nie leżeć z tymi choreńkimi :P na pierwszą noc położne zaboierały dzieciaczki, ale druga nnoc trzeba się było opiekować i w nocy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifthavenue
'maiał am cc o 23.00 a o 7.00 wtałam i zaczęłam opikeować się małym' o Boże, naprawdę ?! A podskakiwać kiedy zaczęłaś, o 8.00 ?! 'choć położne szeptały że przesadzają i się pieszczą' - jasne, położne najlepiej znały ich ból, w ogóle położne wszystko wiedzą najlepiej :P staramsięjakmogę - ból to sprawa indywidualna, u mnie leżenie przez 9 godzin, potem prysznic (przy 'wstawaniu' myślałam, że zemdleję z bólu), obracanie się na bok to dopiero w domu :) Ogólnie polecam Ci jak najszybsze spacerowanie, tzn. po przeleżeniu tych obowiązkowych godzin Życzę powodzenia !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twarda mamuśka dziwne ze polozne gadaly na pacjentki. u mnie bylo jasne powiedziane po ilu godzinach trzeba wstac. ja mialam znieczulenie zewnatrzooponowe(wykupione)- po 11 godzinach musialam wstac- nie ma ze boli;) , pacjentki po innym znieczuleniu wstawaly po 24 godzinach. Tu nie decyduja dziewczyny kiedy wstac- polozna musi jasno powidziec ze juz mozna. karmilam po 10 godzinach- nie przekrecilam sie na bok- polozna tak mi ulozyla malego ze moglam lezec na plecach- leekko barki tylko skrecilam w bok. jesli juz sie wstanie- najgorsze przezycie w moim zyciu;) - trzeba sobie radzic. Slyszalam ze im wiecej sie ruszasz tym szybciej dojdziesz do siebie. wiadomo ze trzeba uwazac zeby znow zbyt sie nie wysilac. A polozne ktore sie wysmiewaja zamiast pomoc uwazam za \"niegodne\" swego stanowiska\" bo to one sa do pomocy- maja pomoc dziewczyna ktore niedosc ze sa po operacji i nie moga same sie ruszyc to jeszcze nie wiedza kiedy, co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tywarda mamuśka
do fifthavenue podskakiwałam o 9.00 :P, z radości że moje dziecko jest sliczne, zdrowe i ma się dobrze, :P no cóż po drugiej dobie wieczorem na obchodzie ordynator stwierdził : wygląda pani kwitnąco" i wypisali mnie dzień wcześniej a ja nie chciałm zajmować "wygodnego łóżka" dla baardzzooo cierpiących :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tywarda mamuśka
połozne pomagały naprawdę cierpiącym, kóre faktycznie miały problemy ze wstaniem, natomiast panienki kóre miały siłę piłowac paznokietki, a nie mogły jakoś wstać to już przesada a położna tez człowiek co jeszcze jej miała lakier położyć ??? przyszły rodzić a nie przyjechały do sanatorium

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifthavenue
'natomiast panienki kóre miały siłę piłowac paznokietki, a nie mogły jakoś wstać to już przesada a położna tez człowiek co jeszcze jej miała lakier położyć ???' ja pewnie też bym miała siłę paznokietki (jak to nazwałaś) piłować i robić masę innych bo co to ma wspólnego z bólem związanym ze wstawaniem ??! 'przyszły rodzić a nie przyjechały do sanatorium' - pewnie, a rodzić = męki i katusze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifthavenue
twarda mamuśka, biedaczysko, to ty musiałaś w słowniku sprawdzać jak wygląda cudzysłów ?! poszukaj jeszcze znaczenia 'język prymitywny', zwiększysz swoją znajomość słów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajoma! napisz jeszcze cos sensownego, bo tych czerwonych wypowiedzi to się nawet nie chce czytać ( oczywiście nie wszystkich ) bo chyba wyląduję na cesarce tyle się namęczyłam przy 1 porodzie a tu drugi i na cięcie no cóż, opowiedz po kolei co i jak :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiol juz chyba pisalam na \"naszym\" topiku:D wiec: nie bede pisala o samej cesarce(trala okolo 20 min) napisze co po niej: znieczulenie dzialalo jeszcze ze dwie godziny- moglam gory przenosic- taksie przynajmniej czulam- powysylalam multum sms(o 1 w nocy:) ) po tych fajnych 2 godzinach zaczal sie bol- nie spalam do rana, nad ranem dostalam cos przeciwbolowego. zamknelam oczy na kilka minut. pozniej chyba jakies mierzenie temp, albo kroplowka- juz nie pamietam ale czyms mnie meczyli ze nie moglam spac. po 10 dostalam kube(poniwaza urodzil sie 3 tyg wczesniej wzieli go do inkubatora) i odrazu do cyca. przystawila mi polozna. mimo ze marnie lecialo to jakub slicznie ssal po jakiejs godzince przyszla polozna i powiedziala - pora wstac- odlozyla kube do \"lozeczka\" i pomogla mi sie podniesc. I poszla. mialam zrobic kilka krokow. zrobilam kroka i polecialo ze mnie jak z fontanny. kaluza krwi podemna, a obok na lozku jeszcze lezal cewnik(wyjeli mi go troszke pozniej). stalam i patrzylam na kaluze- po 2 min przyszla polozna i zmyla krew(bylo mi glupio troszke ale wytlumaczylam sobie ze to nie moja wina- ze nie panuje nad swoim cialem po operacji) po 4 krokach wrocilam i usiadlam na lozku. po kilku minutach znow nowa informacja- przechodzimy z sali pooperacyjnej na zwykla. Ledwie doszlam na sale obok, polozna przywiozla mi kube i przyniosla moje rzeczy. W oczach mialam strach(chyba!!!). sama z moim dzieckiem- co i jak teraz. Na slai byl dziewczyna ktora juz miala dziecko i troszke mnie podbudowala i pomogla. pod prysznic poszlam po 2 dniach chyba- doszlam w miare normalnie(tzn stawialam noge za noga, ale bardzo wolno i garbiac sie przy tym). sam prysznic chcialam tylko szybko zaliczyc. noga do gory zeby tam wejsc- ufff- jestem pod prysznicem. a teraz ustawic sie tak zeby nie zmoczyc opatrunku na ranie. Prysznic trwal z 10 min. wszystko robilam dosc wolno. doczlapalam sie do pokoju;) najgorsze dla mnie bylo to ze lozka w szpitalach byly wysokie i mimo trudnosci ze wstawaniem to jeszcze na dodatek wysokie lozka- ech Trudny jest polog po cesarce!!!! najgorsze bylo tez jak kub aplakal w lozeczku a ja po kombinowalam zeby sie podniesc z lozka po jakis 4-5 dniach juz bylo lepiej. po 5 dniach zdjeli mi szwy- ic nie bolalo po 7 dniach moglam sie wyprostowac normalnie po mc moja skora na twarzy zmienila kolor na normalny(z bialego na zwykly) b.dobre wyniki mialam juz po 3 tyg. po 6 mc czasem jeszcze czulam rane ale nie bolala mnie juz po jakims miesiacu -dwoch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, dzieki wcale mi nie lepiej mialam straszny poród trwał 12 godzin, młoda utknęła w kanale złamali jej bark żeby ją w końcu wyjąć i nie udusić miałam złamaną kośc ogonową i dostałam zapalenia kości łonowych, bolało jak piorun ale generalnie po 3 godzinach poszłam pod prysznic co prawda wróciłam na czworakach :), ale wstawałam bez problemu, mimo tej kości i jakoś tak to wszystko było do zniesienia dzięki wielkie jakoś przetrzymam zeby tylko lekarze czegoś nie sknocili :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×