Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Żenujące

Żenujące jest śmianie się z kogoś kto robi błędy!!

Polecane posty

Gość Żenujące
do bez przesadyzmu --- co możesz wiedzieć o tym,jaką prozę i poezję czytuję.... dobrze, teraz idę zrobić obiad dla mojego męża- tępaka, który biedaczek zamiast leżeć i się użalać na swoją ignorancją otrograficzną, robi karierę i na rodzinę i dom zarabia... eh... LenkaLenka pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenko - oczywiście zawsze istnieją wyjątki. Jednak czytając niektóre wpisy człowiek może cofnąc się w rozwoju. Są tak rażące że aż żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
OK, ja nie robie bykow, ale nie szydze ani nie smieje sie z tych, co robia. Ale zenujace sa te wszystkie dys- !!! Kiedys tego nie bylo, a jak ktos mial problemy z ortografia, to musial pocwiczyc , pouczyc sie regul. Teraz wszyscy maja same dys- (az sie wymieniac nie chce), a ile osob, ktore to maja stwierdzone, zna chociaz 5 zasad poprawnej pisowni? Ile z nich uczylo sie regul? Slowniki ortograficzne maja te reguly, wystarczy usiasc z dupskiem i sie pouczyc. Ja pamietam troche regul ze szkoly,ale i tak nigdy nie robilam bykow, bo od dziecka hurtowo czytam ksiazki, a jestem wzrokowcem. Nie wszyscy sa wzrokowcami i nie wszyscy maja intuicje - bo to tez cos daje. Ale wkurza mnie, ze nie zrobia NIC, zeby sie nauczyc ortografii, a leca zaraz z jakimis papierami, ktore im daja w szkole fory i powoduje dalsze lenistwo i cwaniactwo. Ja bylam kiepska z chemii, moze jest jakas choroba, ktora powoduje, ze nie przyswajam wzorow chemicznych i rozpisywania reakcji? Rosnie pokolenie analfabetow i cwaniakow, bo na wszystko beda probowali znalezc usprawiedliwienie i wymowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytanie książek nic nie daje
na pewno nie wszystkim. moja koleżanka w liceum dosłownie połykała ksiązki od dziecka,a pisownie miał okropną. oczytanie nie równa się poprawnej pisowni.nie w każym przypadku,to jest tylko oklepane i utarte powiedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
A pomyslcie, ze za jakies 20 lat traficie do lekarza, ktory przeszedl wszystkie szkoly z papierami na dysleksje, dysortografie itp. Az skora cierpnie jak gosc bedzie wypisywal recepty... Brrrrrrr. To samo z oplatami i splatami - skonczy cwaniak studia ekonomiczne i beda mu sie zera mylily.. . Szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
badając kogoś pod kątem dysortografii w pierwszej kolejności stwierdza się,czy osoba ta zna zasady poprawnej pisowni. Bo dysortografia, to właśnie robienie błędów pomimo dobrej znajomości zasad!! dzięki za pozdrowienia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
Czytanie ksiazek pomaga wzrokowcom. Ale to nie jest dobra metoda uczenia sie ortografii (jesli w ogole jakakolwiek). Nauczyciele tez mi sie wydaje, ze nieczesto robia dyktanda. Ja w liceum mialam tylko dwa dyktanda na 'polaku'. Obydwa na poczatku nauki... No, ale po co robic dyktando, jak obecnie juz z 50% uczniow ma papiery na te wszystkie dys-. Z czego moze 10% naprawde ma jakies zaburzenia, bo tego nie neguje. Ale sa one tak naduzywane, ze wiecej szkody , niz pozytku wyrzadzaja. Przeciez te wszystkie dys- nie sa zarazliwe - czemu ludzie kiedys tego nie mieli (albo spoooraadycznie) a teraz MASOWO maja? Moze ma z 5-10% spoleczenstwa, a nie klasy,gdzie 70% ma papiery (a sa takie)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> Ewa 33 { ale w większości przypadków to lenistwo i nieuctwo, a nie choroba } Tak, tak. Każdy powinien umieć wszystko i sam powinien wszystko zrobić. Na pewno jest cos czego nie umisz zrobić lub robisz to niezbyt udanie. No więc nie leń się tylko bierz się za naukę. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
równie dobrze mogłabym się pośmiać z kogoś,kto ma problemy z matematyką,bo dla mnie jest to niezrozumiałe,jak można jej nie rozumieć,co? ale wiem,że są osoby,które mimo nauki mają z nią problemy i można im jedynie współczuć,a nie naśmiewać sie,że to tępaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nauczycielką
i cos wam powiem... zdarzaja sie przypadki osob z dys- ale wiekszosc z tych, ktorzy maja papiery, ma je po to, aby miec łatwiej rodzice czesto im pomagaja w załatwieniu papierkow, bo to szybsze niz przycisnąć dzieciaka, zeby sie uczył... malo kto sie potem zastanawia, ze jak ma stwierdzone orzeczenie o dys-, to zostaje to w papierach. Nigdy nie wiadomo, jakie moga byc konsekwencje za pare lat. Moze byc trudniej np ze znalezieniem pracy jako np sekretarka... ale nikt teraz o tym nie mysli... na nowych orzeczeniach pojawil sie wpis, ze uczeń z dys- musi udowodnic nauczycielowi, ze pracuje w domu samodzielnie np nad ortografią po to, aby ograniczyc robienie błędów (oczywiscie w miare mozliwosci). Jest to warunkiem (!) respektowania (!) przez szkołę takiego orzeczenia (!). Jeśli uczeń nie bedzie pracował samodzielnie w domu, nie bedzie robił zadnych cwiczeń, to szkoła ma prawo odmówić mu ulgowego traktowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
Wlasnie, jesli ktos ZNA DOBRZE ZASADY a robi bledy, to moze byc cos na rzeczy. Ale gdyby ten pierwszy warunek byl spelniony, to nadal uwazam,ze nie byloby tylu dyslektykow itp. Robi sie czeski film, bo jak sie podliczy jeden ma dysgrafie, drugi dysleksje, nawet o dysgramatyce slyszalam (podobno nie istnieje, ale juz kombinacje sa). To co ? Mamy szkoly zamknac? Ja pamietam,ze w podstawowce w mojej klasie byli uczniowie, co nie mogli pojac albo zastosowac regul, to przepisywali jeden wyraz po sto razy i jakos sie nauczyli - przynajmniej na dyktando, potem albo zostawalo w glowie, albo i nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
Nauczycielka ma racje. Zeby bylo uczciwie, niech bedzie to dys- na swiadectwie - rozniez na dyplomach ze studiow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście,że jest wielu naciągaczy.Jak w każdym przypadku,kiedy można zdobyć jakąś ulgę, tak i tu są osoby,którym papierek się nie należy,ale go zdobyły, bo będzie im z nim łatwiej...ich sprawa i problem,mi krzywdy nie robią....poza taką,że potem mało kto w te papierki wierzy....ale to też mnie nie wzrusza,przystępując do matury nie okazałam orzeczenia, jakoś poszło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
* rowniez mialo byc. Nie przepraszam, bo widocznie mam dysklawiaturie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Publiczne wypowiadanie się w formie pisanej do czegoś zobowiązuje, jestem w stanie zrozumieć malutkie potknięcia, ale tak jak ktoś już napisał - wiele błędów bierze się z lenistwa (dyslektycy są zobowiązywani do pracy nad ortografią, powinni uczestniczyć w terapii dyslektyków, robić zadawane ćwiczenia, ale 80-90 % nie jest w tym systematyczna). Błędy ortograficzne to brak szacunku dla tych, którzy później czytają takie \"kwiatki\". Do autorki tematu - Twój wujek (?), skoro jest takim wybitnym naukowcem, pewnie pisze artykuły do czasopism specjalistycznych. I co, oddaje je do druku z błędami? Śmiem wątpić-w końcu każdy wykształcony człowiek wie, do czego służy słownik ortograficzny (czy też program do korekcji błędów)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
Ja szacuje, ze moze 10%, moze mniej z tych, co ma orzeczenia ma naprawde dys- . Ale wymiar tu jest wiekszy, niz dezorganizacja w szkole i brak rownego traktowania uczniow. Najwiekszy problem, ze rodzice ucza dzieci oszustwa, bo wiekszosc tych papierow to zwykle OSZUSTWO. Taki dzieciak nie bedzie pozniej mial oporow, zeby zalatwic sobie inne papiery - a moze by tytul magistra sobie kupic... Albo cos naklamac w CV... A uczciwi to frajerzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAS
a ja mam wyzsze i też robie błedy, czy jestyem gorsza od tych co nie robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila rusz
idioto! nie wiesz,że są ludzie od korekty?? dla Ciebie polecam lektórę stopki dowolnego magazynu :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to jest tak,że najlepiej wytykać czyjeś niedoskonałości,a o swoich w ogóle nie myśłeć,a jak już ktoś je wyciągnie,to wtedy jest obraza majestatu. Tylko ja jestem mądry, tylko ja jestem wspaniały, tylko ja jestem nieomylny, tylko ja jestem wielki I TYLKO JA TAK UWAŻAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
Sporadyczne byki w wypowiedziach da sie zniesc, ale widac, ze niektorych kompletnie... gila ortografia. Chociaz gorsze chyba sa teksty typu chcem, jush, dzizus, bosh itp. Bosh, ficisz i nie kszmish!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już się w sprawie tych różnych dys-ów wypowiadałam tyle razy, że mi się powtarzać nie chce. Podzielę się więc tylko ciekawostką. Ostatnio pewna dziewczyna (wiek: 14 lat), upomniana na innym forum, aby nie pisała np. \"som\", \"niom\" tylko \"są\", \"nią\", oświadczyła, że trzeba jej to wybaczyć, ponieważ żeby uzyskać \"ą\" na swojej klawiaturze, musi w nią mocno walnąć... Jak to było? DYSKLAWIATURNIA? Chyba trzeba to będzie wpisać na oficjalny indeks chorób... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dysortografie stwierdzoną po pol roku pilnej nauki pisowni i kilkugodzinnych testach, fajnie ze podobno wystarczy troche silnej woli i samozaparcia, ekstra poprostu, jak bylam w 6 klasie podstawówki przez pol roku wkuwałam zasady pisowni i rozwiązywałam ćwiczenia... pol roku na samą ortografie, potem testy, badania i dopiero wtedy wydano mi opinie... uwilbiam takie ambitne wypowiedzi na temat silnej woli i samozaparcia osob ktore w ogole nie mają pojecia o czym piszą:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nauczycielką
ucze akurat matematyki ostatnio wzięłam zeszyty do sprawdzenia niektorzy maja błąd na błędzie, nawet jesli przepisują z książki lub tablicy (!) z matematyką malo kto ma tak naprawde problemy - ale z tych osób, ktore systematycznie sie ucza matematyki nie da sie nauczyc jak historii (nie znając XVII wieku nauczyc sie współczesnej). jesli ktos ma problemy z tabliczka mnozenia w 3 klasie gimnazjum, to jak ma sie nauczyc np rozwiazywania równań? Nie da sie! kilka dni temu zrobiłam sprawdzian z dodawania ułamków - zapowiedziany tydzień wczesniej - wyszła jedna ocena pozytywna gdy oddawałam sprawdziany zapytałam, kto sie uczył - zglosiło sie pół klasy. Zapytałam, ile zadań rozwiązały te osoby, ktore sie uczyły - usłyszałam ze tylko ta, która dostała ocenę pozytywną rozwiązała jakiekolwiek. Inni przed samym sprawdzianem przekartkowali tylko zeszyt - to była cała ich nauka. Na sprawdzianie pooddawali mi czyste kartki - nie zadali sobie nawet trudu, zeby spróbowac rozwiązać któreś zadanie. Nawet przy moich najlepszych checiach z czego mam postawic oceny pozytywne? mam wrazenie ze z wiekszoscia dys- jest zupełnie podobnie. Pójść po najmniejszej linii oporu, nic sie nie uczyc, pomoc sobie papierkami, zeby miec jeszcze łatwiej... zgadzam sie, ze są osoby, które maja problemy z ortografią bo są dyslektykami ale nie jest to takie powszechne - w jednej z moich klas nie ma ani jednej osoby, ktora by nie miala jakiegos dys-, kazdy je ma... Czy słusznie? JA bym dyskutowała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam tak jak Ty
Mam nadzieję, że obśmiany poczuje się zażenowany na tyle, żeby chociaz sprawdzić i zapamiętać :classic_cool: Dzisiejszy chicior tego forum jeśli chodzi o błędy ort.: "muk" = mógł. Czy to dyslekscja czy dysklawiaturnia? Czy ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
To jest fajny topic, bo prawda jest taka, ze na Kafe ludzie sa agresywni. Nie tylko napadaja za orty, ale tez napadaja za literowki. Podlapalam ten idiotyczny zwyczaj, ze poprawiam sie, jak zrobie literowke, bo sie boje,ze mnie ktos zgnoi... Chory zwyczaj, bo to latwo mozna zobaczyc, ze ktos sasiedni klawisz wcisnal, a i tak ludzie zmiota z powierzchni ziemi. I niech ten topik takie zachowania tepi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiara - ja Ci wierzę, że to jest mnóstwo roboty przy takim kłopocie, jaki masz. ale - zauważ - w swoim długim poscie nie zrobiłaś ani jednego błędu. Poza tym tu piszą raczej o symulantach, a nie o tych, którzy mają rzeczywisty problem... Do nauczycielki matematyki - współczuję. Ja uczyłam swego czasu angielskiego dzieci w wieku 10-12 lat. To byli półanalfabeci, wychowani na ksiażkach, które przypominają komiksy - same obrazki z niewielką iloscią tekstu, przetworzona papka, która łatwo wchodzi do głów. Po co się uczyć...? Przecież i tak z klasy do klasy przepchną, a potem amnestia... Jedno tylko (prosze tego nie odebrać jako naśmiewanie się - to tylko informacja): prawidłowo jest \"po linii najmniejszego oporu\", a nie \"po najmniejszej linii oporu\". To opór jest tu najmniejszy, nie linia. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila rusz
nauczycielko - trzeba było dodać na początku wypowiedz ,że uvczysz w szkole specjalnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zgadzam sie z tematem
No, wlasnie. Ja jestem anglistka i na szczescie ucze w szkole jezykowej. Ale w panstwowej szkole - zawsze pretensje od uczniow - czemu ta ocena a nie tamta - przeciez jestem dys- . Kiara - wierze Ci, ze jestes dyslektykiem, ale sama przyznaj ile znasz osob, ktore maja takie papiery jak Ty nieslusznie? Dla mnie to statystycznie niemozliwe, zeby klasa w renomowanym technikum, gdzie zawsze bylo chetnych po kilka osob na miejsce, ma prawie w 90% dys-. Uczniowie sie w oczy smieja nauczycielowi. Mamy tak chory system szkolnictwa, ze niejedna ksiazke mozna o tym napisac. Ja bym byla za kamerami w klasie, zeby rodzice zobaczyli jak ich dzieci sie zachowuja, jakie maja podjscie... Jak nauczyciel jest dobry i przygotowany do zajec, to nie bedzie mial nic przeciwko. Ale OK, niech opieprzaja sie na zajeciach - przynajmniej nauczyciele godziwiej zarobia na korepetycjach. Taki chory system sie wytworzyl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila rusz
renomowane technikum...błeheheheee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×