Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ale dno

Moj maz wlasnie wrocil zapity,wyzwiska,wyzwiska i wyzwiska

Polecane posty

Gość ale dno

nie dam juz rady,obiecuje,przeprasza a potem znowu pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
wiem niestety ale czemu tak jest,czemu alkoholik nigdy nie chce sie przyznac ze jest alkoholikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
czy ktos wie jak sie postepujez takimi ludzmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
wlasciwie macie racje ze nic nie piszecie,nie ma nic do dodania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konik polny123
moj dopiero wychodzi na impreze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta kobieca
musi osiagnac dno, zeby przestał dno: zapic sie prawie na smierc lub zostac opuszczony przez rodzinę i pozbawiony mieszkania/jesli agresja to wypad/ dopiero totalny upadek moze spowodowac otrzeźwienie ale jeden warunek! musi wiedziec, ze mimo wszystko na trzeźwo bedzie mial na kogo liczyc juz 7 lat mam spokoj trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
ale jak to zrobilas,przestal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
no i znowu wyszedl gdzies,na pewno zeby sie dopic,znowu bedzie terroryzowal mnie i dzieci,jezu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konik polny123
współczuję Ci, nie wiedziałas ze jest taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
nie byl taki kiedys,od roku tak pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konik polny123
stracił pracę? co sie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfg
"czy ktos wie jak sie postepujez takimi ludzmi?" Pytanie raczej, dlaczego pozwalasz się tak traktować???? :o Co jeszcze przy nim robisz? Tylko mi nie pisz że to z miłości albo dla dobra dzieci. Moja matka całe życie użera się z takim typem, dla dobra dzieci właśnie. Tylko nei zauważa że dzieci nie chcą takiego ojca, a większą od utraty ojca krzywdą jest dla nich patrzeć codziennie jak matka cierpi. A wierz mi - dzieci nie są głupie i widzą co się dzieje, a pamiętac takie sceny będą do końca życia :( Jak nie macie jeszcze dzieci, to tym bardziej dawaj nogi za pas!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
pracuje ale wlasnie tam pijez kolegami,bede musiala go chyba zabic nic innego nie pozostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 555
miałam ojca alkoholika już nie zyje na szczescie chciało mi się zygać jak patrzyłam jak wracał ,kłocił się z matka,obrażał mnie mame i mojego brata,przeklinał ,mówił takie rzeczy... degenerat nie uważał że ma jakiś problem jedynym problemem jaki miał to my i nie sąze żeby załował kiedykolwiek jakiś słów z roku na rok było gorzej nawet kiedy trzustka mu siadła a ja siedziałam w szpitalu i plakałam bo bałam sie że umrze to itak było zle generalnie wbrew jakimkolwiek humanitarnym normom takich ludzi nie należy wspierać musza dotknąć dna najlepsze są albo totalna ignorancja albo awantura za awantura nie mozna mu dac spokoju... i absolutnie rozbierać do spania ,robić rano kawkę na kaca itp.chcesz pić pij sam... mój obecny mąż imprezuje co tydzień niby jest ok nie ma problemu ale ja mam nie lubie tego mam uraz dlatego zawsze zasypia tam gdzie się połozy ,nie przykrywam go kocykiem i nie robie mu rosołku na drugi dzień niech się meczy mówie ci jeżeli sam człowiek nie widzi problemu to nie przekonasz nikogo jedyne co możesz zrobic to obrzycic mu jeszcze bardziej zycie moze jak będzie miał dość to przesanie pić coś do niego dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konik polny123
wiem, ze to trudne dla Ciebie, no i dla dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś w tym jest
Do mojego dotarło jak odeszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
juz pare razy go zadenuncjowalam i nic,policjanic nie robi,ja nie mam dokad isc,nie mam rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
mam 2 synow 9 i 15 lat,gdzie my sie podziejemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfg
Zadzwoń do jakiejś linii zaufania. Z tego co się orientuję, to na pewno ktoś Ci pomoże - będziesz mogła zamieszkać w domu samotnej matki czy jakoś inaczej się to nazywa. Ktoś weźmie ię pod opiekę, doradzi i da tymczasowy dach nad głową, pomoże stanąć na nogi. I pamiętaj że przy rozwodzie dostaniesz połowę "majątku", a w przypadku stwierdzenia że małżeństwo rozpadło się z jego winy (a tak jest), to w ogóle jakoś na Twoją korzyść to wypadnie. Do tego dostaniesz alimenty na dzieci i na siebie jeśli mniej zarabiasz. Naprawdę zawsze jest jakieś rozwiązanie, trzeba tylko zrobić pierwszy krok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos na wygnaniu
namow synow zeby mu zrobili manto! Siostra powiedziala 15 letniemu synowi, ze pijany czlek jest slaby i on mu da rade, ze jak bedzie sie do niego rzucal to on ma sie mu postawic. I poskutkowalo! Ten syn siostry nie zbil ojca ale sila posadzil go na krzesle i powiedzial, ze ma sie upokoic. Pijaczek sie przestraszyl i cicho siedzial. Pijaczki to tchorze - nie trzeba sie ich bac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
dzieki zawsparcie,naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfg
Ja znam takie sytuacje z perspektywy dziecka (teraz mam 26 lat i męża). Wierz mi, w głębi serca chyba do tej pory mam żal do matki że nie odeszła. Ciężko mi też było odchodzić z domu. Z jednej strony dla mnie koniec koszmaru, a z drygiej - codziennie martwię się o mamę i młodszego brata, który z nimi jeszcze mieszka. Takie dzieciństwo to straszna rzecz. Wiem że to co teraz powiem zabrzmi okrropnie, ale kiedy zmarł ojciec mojej przyjaciółki (też alkocholik), to ja jej zazdrościłam. marzyłam o tym żeby mój ojciec któregoś dnia zapił się na śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
to straszne ale ja tez chcialabym zeby mu sie cos stalo,jezdzi nawet samochodem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
i nic mu sie nigdy nie dzieje,czemu to nie mam pojecia,czy tam ktos na gorze takiego chroni,czemu nie mnie i dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dno
syn nie moze go bic bo juz kiedys raz tak sie stalo to go nozem straszyl ten pijus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta kobieca
ale dno..masz gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takim pjakom to nigdy sie nic nie stanie - żaden wypadek, żadna śmierć. To tylko normlani ludzie zawsze umierają i cierpią :/ Ja na Twoim miejscu bym od niego odeszła... Nie daj sobą poniewierać! Dzieci gdy będą starsze na pewno powiedzą Ci że dawno mogłaś od niego odjeść... Im na pewno nie uśmiecha się takie dzieciństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co powiecie na to
ze w moim domu zawsze pijana jest matka ?? :O codziennie jak jestem w pracy to siedze i mysle co zastane jak wroce ? czy bedzie schlana w domu czy tez bedzie sie wloczyc po osiedlu a ja jej bede do nocy szukac i znajde nieprzytomną gdzieś w krzakach z mokra plamą moczu na spodniach ?? :O pomijam, ze cale osiedle miało ją okazję widzieć w takim stanie ale tym sie akurat nie przejmuje bo co ja poradze ze mam taka matke ? ona nie pije codziennie ale jak juz wpadnie w ciąg to jest masakra a dzisiaj mija 5 dzien jej picia czasami potrafi nawet miesiac bez picia wytrzymac ale to jest rzadkosc a moj ojciec nic jej nie robi bo ją kocha, tyle razy go błagałam żeby ją do jakiegos zakladu zawiozl na odwyk, rozwiodl sie a jak bylam potwornie wsciekła to błagałam żeby ja wyrzucił z domu bo sa momenty że nie nawidze jej jak nikogo innego i mam ochote zabić ale nie zrobie tego bo mam wspanialego faceta od 5 lat tego samego i zabardzo go kocham zeby zrobic cos takiego i najgorsze jest to, ze w wieku 23 lat mam chyba wszystkie odmiany nerwicy lękowej własnie przez nią a moje życie to jeden wielki stres i marzę o chwili kiedy sie wyprowadze z domu i nie będe widziec co ona wyprawia na razie niestety nie mam takiej mozliwosci ze wzgl finansowych i codziennie modle sie , żeby umarla albo zeby w tym stanie upojenia poszla i sie pod jakis pociag rzucila, przysiegam mam takie mysli non stop bo juz nie wytrzymuje psychicznie :( :( :( :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×