Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śliwka w kompot

kiczowate wesele

Polecane posty

Gość śliwka w kompot

W sierpniu miałam ślub cywilny zakończony fajnym przyjęciem w restauracji dla 20-paru osób, spokojnie, skromnie, uroczyście. Tydzień temu miałam okazje gościc na tradycyjnym weselu, do momentu którego troszkę żałowałam, że i ja nie miałam wesela. Ale po tym co zobaczyłam, jestem dumna, że wybrałam eleganckie przyjęcie. Najpierw suto zakrapiane strojenie bramy, później te skacowane osoby ledwo stały w kościele, nie mogąc doczekać sie klina. Obiad o 16-ej, a później to już litry wódki. Faceci w rozmemłanych koszulach, bo marynarki juz dawno pogubili, kobiety potykające się na szpilkach i pozwalające obmacywać niekoniecznie swoim partnerom w tańcu, który tańcem nawet nazwać nie mogłam. Głu[pie zabawy z butami, fantami itp. Panna młoda o 20-ej wyglądała fatalnie, makijaż spływał jej po twarzy, nie poprawiła go ani razu, bo kosmetyczka nie uprzedziła, że jest coś takiego jak matujące chusteczki. Co tu dużo mówić, wesele to jedno wielkie chlańsko, obora, nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak masz taką pijacką
rodzinę czy znajomych to nie dziwne że nawet porządnego wesela nie mogłaś zrobić tylko nasiadówę dla dwudziestu osób. Ale nie martw się - na pewno masz teraz w swoim otoczeniu zasłużoną opinię, że sprytna i oszczędna dziewczyna jesteś :-D Na gości wydalaś niewiele a prezenciki i tak skasowalaś jak na prawdziwym weselu. Współczuję tym biednym gościom, którzy się pewnie wynudzili na maksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++ja++++++=
a poprzedniczka miala taką samą wiochę na swoim weselu dlatego tak sie oburzyła,też uważam, że wesela są przeważnie wsiowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeważnie
Chyba zdecydowanie zawsze!! Wstretna popijawa z ludźmi z których 60-70% się wcale nie zna. Obliczone na zwrot kosztów, pokazanie się itp. W wiekszości klasa ludzi organizujących takie wesela powoduje że najpierw wielki bal a po max pól roku od tego wielkiego wydażenia panna młoda już z dobrym brzuchem dostaje ostro po pysku od oblubieńca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki kram taki pan
To wspólczuje takiej rodziny , bo ja na wesela chodze czesto i nikt nie jest piajany z gosci w Kościele, nikt nie ma obmemłanej koszuli i nikt się nie obmacuje w tańcu ! Bez przesady ! Jeżeli Ty chodzisz i jesteś zapraszana na takie imprezy to Twoja sprawa ! Nie uogulniaj tylko proszę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość folklor
Przecudny jest ten wiejski folklor i prawie zawsze się biją na weselu, wieś musi mieć swoje wrażenia , najważniejsze jest dla ludzi ze wsi życie sąsiada, jak gość weselny narobił w gacie to wszyscy byli szczęśliwi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość folklor
Ostatnio jest moda na wsi, że biorą spore kredyty aby tylko się pokazać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam raz na wiejskim weselu!! Swietnie bylo. To co, ze partnerzy w tancu nad ranem juz mi spali na ramieniu :D Smiesznie bylo :D I fajnie, tyle zwyczajow, wlasne zarcie!! Ma to swoj urok :) JAkbym miala miec przyjecie takie w restauracji to bym sobie odpuscila... ALe takie fajne weselicho... to a i owszem, pomimo, ze tanczyc nie umiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki kram taki pan
Pewnie w dalszym ciągu jest Ci żal ze nie wyprawiłąś normalnego wesela tylko jakąś posiadówę dla 20 osób ... i nawet jakbys była na super weselu twierdziłabyś byś że to kibel ... Spójrz prawdzie w oczy ... Pewnych decyzji juz nie cofniesz ! Miałaś szansę na normalne wesele , ale to już się nie powtórzy ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka juz specyfika wesela
Nawet jesli rodzina jest normalna i nie chleje na umor,to i tak w typowych weselach jest cos takiego,ze chocby nie wiem jak sie starac, zawsze wychodzi podobnie. Faktem jest,ze sa wesela bardziej i mniej kulturalne, bardziej i mniej tandetne,ale jak zyje,jeszcze nie bylam na weselu, na ktorym bym sie dobrze bawila. Po porstu nie odpowiada mi specyfika tego typu imprez. I tez mysle o tym,zeby zrobic po prostu eleganckie przyjecie. No wlasnie,ale tu pojawia sie problem. Jak to przyjecie zorganizowac,zeby nie zmienilo sie w zwykla nasiadowke i zeby goscie nie poumierali z nudow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie brali moi znajomi zadnych kredytow. Oszczedzali 5 lat i starczylo. Zarcie wlasne, tylko alkohol trzeba bylo kupic, kapela itp... Dali rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jak Ci nie odpowiada specyfika tego typu imprez - to nie chodz :) Idz na slub, a na wesele nie musisz ;) Ja lubie. BYlam na niewielu. Ale bardzo mi sie podobalo. To jedyna impreza na ktore nawet potancowalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki kram taki pan
Jedni biorą kredyt na samochód czy meble inni na wesele .. Czy w związku z tym ktoś z nich jest gorszy i wieśniacki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka juz specyfika wesela
I nie chodzi mi o chlanie,bo w mojej rodzinie stawia sie na jakosc alkoholu,a nie na ilosc. Chodzi o to,ze ja po prostu nie lubie takich imprez,nie lubie, wrecz nienawidze tanczyc (a wiadomo-panna mloda musi tanczyc praktycznie z kazdym), nie lubie roznych konkursow, w stylu ulkadanie butow i tego typu kretynskich zabaw, poza tym siedzenie do rana to dla mnie katorga po prostu. Mam takie organizm,ze o godzinie 12-1 juz po prostu wysiadam i nie jestem w stanie utrzymac oczu. A przeciez nie powiem gosciom: idzicie do domu,bo mi sie chce spac, tylko bede musiala z nimi siedziec do 5-6 nad ranem. I dlaczego moje wlasne wesele ma byc dla mnie koszmarem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość folklor
Po każdym weselu i tak są tacy, którzy powiedzą, wódka była za ciepła i zakąska za zimna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie umiem, a co za tym idzie nie lubie tanczyc. Ale jakos wesele tak na mnie dziala, ze jakos odpuszczam... Zwlaszcza wlasnie jak juz wszyscy popija :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki i folklor
jezeli myślicie że takie wesela są tylko na wsiach to chyba jestescie niedoinformowane :) W samej Warszawie jest mnóstwo sal, nie restauracji powtarzam, SAL gdzie są takie wesela. W zajebistej restauracji też można sie schlać do upadłego i sie obmacywac w tancu... Mojej kolezanki mama wyszla drugi raz za mąż w lipcu za pana prokuratora. Towarzystwo: sędziowie, prokuratorzy i rodzentwo "młodych". Restauracja zajebista, bo facet ma kasy jak lodu. I moja kolezanka mi mowila że takiej najebki i darcia ryja oraz obamcań nie widziała na żadnej innej imprezie...Wiec nie pieprzcie że tylko na wsi tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona...24
Tydzien temu mialam ślub i wesele. Wiadomo jak jest na takich imprezach i troche sie tego bałam ale wyszło wszystko świetnie. Nikt się nie spił , nie bylo żadnych żenujących scen, ja bawiłam się świetnie, goście również o czym swiadczy fakt że prawie wszyscy w ciągu ubiegłego tygodnia dzwonili zeby pogrtulować wspaniałego wesela. I jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Dodam że wesele odbylo się w wiosce na Podkarpaciu, większość gości przyjechała z Lublina. Małe przemieszanie tradycji i zwyczajów. Każdemu zyczę takiego wesela jakie miałam ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka w kompot
po pierwsze wesele, na którym byłam nie było wiejskie, było w centrum dużego miasta, u koleżanki, także nie moja to rodzina jest taka pijacka. Cieszę sie niezmiernie, że poprzestałam na małym przyjęciu, a było 20 pare osób, bo mam malutka rodzinę, byli więc wszyscy, kogo mogłam zaprosic. Siedzieliśmy do póxnego wieczora w restauracji, aler obyło sie bez oczepin i tego typu zabaw. Widzę jednak, że powszechnie tak sie praktykuje, najpierw pić, bo trzeba baloniki powiesić na bramie, później na weselu bo leją. Miałam nadzieję, że wesele koleżanki będzie na poziomie, ale niestety jednym słowem było bydło. Poza tym chciałam też podkreślić, że panna młoda powinna szczególnie wygladać w tym dniu, dlatego zwróćcie uwagę na kosmetyki, którymi robicie makijaż i kupcie sobie chusteczki matujące, wystarczyłoby 2-3 razy poprawic makijaż i juz nie trzeba wygladać jak potwór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tegoroczna mężatka
W czerwcu miałam ślub i wesele, pochodzę z małego miasteczka. Wesele było w eleganckiej restauracji. Od razu zastrzegliśmy zespołowi że ma nie być żadnych głupich zabaw np z jajkami bo tego nie lubimy i goście też nie, więc zespół potraktował nas poważnie i nie było takich durnych i obciachowych zabaw. Bo może dla jednych to jest śmieszne, ale inni czują się zażenowani!Na moim weselu były też fajne zabawy ale kulturalne, goście bawili się do 4.00 od 13.00. Alkohol był, ale nikogo nie musieli wynosić ani nikt się nie obmacywał! Miesiąc później oglądałam zdjęcia dziewczyny z dużego miasta robione w remizie. Myślałam że się przekręcę: powrót lat 80-tych: przeciąganie jaj, taniec na leżąco i wózek dziecięcy z napisem: pogotowie alkoholowe!, z którym kursowała panna młoda!Dla mnie totalna ochyda!Nie sądziłam że takie rzeczy jeszcze są na weselach ( ja pamiętam to z wesel kuzynów mojego ojca). Całe szczęście że ja miałam wesele, które mi się podobało i nie było mnie wstyd za to co się tam dzieje. Acha, gości miałam 54 osoby. I nie piszcie że autorka tematu miała 20 osób bo miała 20 PAR!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka w kompot
nie miałam 20 par, miałam dokładnie 25-u gości, oprócz rodziny czworo przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tegoroczna mężatka
up sorki przeczytałam 20 par ale to nic nie zmienia, bo liczba gości nie gra roli fajnie że miałaś przyjęcie na poziomie, niż miałabyś się silić na durną potańcówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosiaczka
ja miałam wesele na 100 osób i jakoś taka liczba gosci umiała sie fajnie bawic, pijana byla jedna osoba, panowie do konca mieli swoje marynarki itp. mało tego wszystkich swoich gosci znałam..imienia, nazwiska, stanu cywilnego itp.: skoro gosciłas na takim weselu jak opisałas, to znaczy, ze masz takich znajomych/rodzinę. ja byłam na ok 20 weselach ( jedno było na 200 osób) i nie zanotowałam jakis wykroczen przeciwko dobrej zabawie i wychowaniu. dobieram sobie ludzi, którzy mnie otaczaja, moze dlatego nie trafiłam nigdy jak sliwka w kompot :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wcale nie twierdze, ze takie wesela to tylko na wsi :D Ale wlasnie na jednym takim na wsi bylam i bylo super. I wszescy takie wrazenia mieli. A to W miescie bylo w podobnym klimacie, tez standardowe :) Zaraz tam \"wsiowe\"... Kazdy robi to co lubi :D Dla mnie jak widac to jedyna okazja i jedyne miejsce, by tanczyc ;) Bo juz nigdzie indziej nie tanczy sie w parach. A ja tylko tak moge :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imprezowiczka.
a ja bywam na różnych imprezach, na koktajlach firmowych, bankietach z okazji otwarć, przyjęciach, weselach.... a ostatnio byłam na DOŻYNKACH, na wiosce.... i wiecie co.... w każdej imprezie znajdę coś dla siebie!!!! przede wszystkim podstawa to jest odpowiedni partner..... wtedy ani nudą nie wionie, ani obcy pijacy się do tańca nie proszą.... jakby autorka miała dobre towarzystwo, to świetnie bawiłaby się i na tamtym wieśniackim weselu, tak jak ja na dożynkach - pośmiałam się z konkursów, pojadłam dobrego wiejskiego jedzonka, zatańczyłam z mężem kilka kawałków na 3 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pochodze z miasta i bylam w lipcu na miejskim weselu wbrew temu co tu wypisuja niektorzy to wesela sa rowniez w miastach :P wszyscy bawili sie kulturalnia i swietnie nie bylo obgrywanie ani wodzireja bo tego sobie nie zyczyla para mlodych byla za to swietna orkiestra i cudowna zabawa do bialego rana( ja akurak uwieeeeeeelbima tanczyc:)) po polnocy Pani Mloda rzucila welon Pan Mlody musznik i para ktora to zlapala mial wziela udziel w jedynej zabawie tego wieczoru, a mnianowicie orkiestra zagrala im 3 albo4 tance np jive i powiedziala teraz nowa mloda para pokaze jak tanczy jive i to oakurat byla fajna zabawa bo bylo smiechu duzo i nie bylo to zenujace...:) powiem jeszcze ze nigdy nie bylam na przyjeciu weselnym bo zawsze wszyscy organizuja wesela z mojego otoczenia i powiem szczerze na takim jak opisuje autorka jeszcze nie bylam nigdy wiec.....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyssszzzła
Myślałam że się przekręcę: powrót lat 80-tych: przeciąganie jaj, taniec na leżąco i wózek dziecięcy z napisem: pogotowie alkoholowe!, z którym kursowała panna młoda!Dla mnie totalna ochyda!-----------o jezuuuuale sie usmiałam szczególnie z tego wózka ...nie no nie mogeeeee........buhahahhahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×