Czuje ze jeszcze dzien godzina,minuta i zwariuje...

chcę miłości!!! zaraz się pochlastam!!!

Ten powyżej to nie mój wpis,

a myślisz , że jak faceci pojmują miłość? I tak wszystkim w ostatecznym rozrachunku chodzi o jedno, nie bądz naiwna , bo masz już swoje lata przeciez!

Cce miłości-zgoda,42 lata-jeszcze nie

no dobrze, nawet jak jeszcze nie masz 40-tki , to i tak nie powinnas wierzyć pierdołom o romantycznej miłości do grobowej deski! Coś się romansideł nażarła????

wcale się niczego nie nażarłam! jestem na diecie! bo wiem, że faceci nie przelecą 120 kilowej karlicy. Nie jestem taka naiwna przecież!

Nie ale dlaczego mam wszystko sprowadzc do poziomu seksu.Uważasz ze naprawde na nic więcej nie można w zyciu liczyc?

można liczyć na przyjaciół, rodziców, rodzeństwo, karierę, hobby, ciekawe życie....ale nie , że facet pomacha chujkiem i będziesz z miejsca szczęśliwa!

Podszywaczu,wyobraż sobie ze jestem szczupłą brunetką ty za to mósisz miec kompleksy skoro nie umiesz sie wypowiedziec we własnym imieniu

a w ogóle kto Ci wmówił, że miłość jest gwarancją szczęśliwego życia??? gówno prawda!

Tak z ciekawosci,Ty jestes z kims?

no , zeby nie było już wątpliwości, mam rozdwojenie jażni ale szczupła brunetka we mnie jest, za tymi zwałami sadła i potu.

Myśle ze to własnie ona tak bardzo Cie zraniła,miłość,dlatego teraz tak o niej myślisz...Mylę się?

tak, ale nie uzależniam mojego szczęście lub nieszczęścia od posiadania lub nie posiadania faceta. A to ogromna różnica w naszym podejściu do życia!

tak, tzn, jestem w związku z kimś, po ślubie dokładniej mówiąc:)

aha , to pożyczysz mi męża? prosssę!!!!

że co? Ty faktycznie jakaś dziwna jesteś... dobranoc

Ja rownież jestem mezatką i w sumie może masz rację.Może jeśli zmienie podejście do zycia i zaczne inaczej rozumiec szczescie to będzie mi dużo łatwiej

Chyba nie myślałas ze z tym pozyczeniem męża to moj wpis?Dobranoc

Naprawdę masz męża?

Ja Cie rozumiem. Mozna zyć swoim zyciem cieszyc sie codziennoscia i swoimi sprawami, kiedy sie ma nascie i moze troche wiecej lat. Potem juz kazdy tak przezyty dzien oddala nas od marzen posiadania potomka nie mowiac juz o przemijaniu w ogole [kazdy przeciez chcialaby sie zestarzec przy kochanej osobie, ktora mimo wygladu nadal bedzie nas kochala i akceptowala i dawala poczucie, ze dalej jestesmy piekne]. Kazdy czlowiek stworzony jest do milosci. Potrzebuje kochac i byc kochanym, bo w tym upatruje chociazby bezpieczenstwo egzystencji, nie mowiac juz, ze jest w tym spora przyjemnosc dzielenia sie z druga osoba życiem. Najbardziej brak tego uczucia widac po dzieciach, ktore nie otrzymuja wystarczajaco duzo milosci, albo nie otrzymuja jej wcale. Takie dzieci popadaja w chorobe sierocą, pozniej żle sie rozwijaja psychicznie i fizycznie, zdaza sie ze z tesknoty za tym uczucem umieraja. Milosc przychodzi niespodziewanie i to fakt, ze wtedy kiedy juz odpuszcamy sobie, bo desperacja faktycznie odstrasza. Milosc jest ulotna, a nie czyms co sie da zaplanowac, dogadac sie, ze oto teraz bedziemy sie kochac w sensie milowac. :) Napewno znajdziesz milosc, tego Ci zycze.

Tak mam męża,czy to takie dziwne?

Aj sorry tu mowa o jakims mezu, to moja wypowiedz troche nieaktualna stala sie, ale niech bedzie dla potomnych ;)

Po prostu się pytam.

asia - dziękuję, ja przeczytałam...

ja zmykam spac, wiec powodzenia i dobrej nocki

asiu,nie dlaczego? Twoja wypowiedz jest naprawde optymistyczna.

musze chociaz troche pospac, ale chetnie bym zostala bo na tym cafe juz zeby zjadlam :D

Jasne,idz spać.Kolorowych snów.