Gdzie i za ile....

Rage...domyslam się, że do mnie pijesz... tak na dobrą sprawę, każdy człowiek jest tylko zlepkiem komórek, więc nie widzę powodu, żeby wypisywać po kolei co taki 12-tygodniowy zarodek/płód już ma. Tyle tylko, że od 12 tygodnia to, co się znajduje w macicy nazywane jest płodem, do 12 tygodnia to tylko zarodek...i właśnie około 12 tygodnia zaczyna rozwijać się uklad nerwowy, czyli dziecko zaczyna czuć i reagować na ból. Dlatego w wielu krajach UE aborcja jest dozwolona do 12 tygodnia, później jest już nielegalna. W naszym kraju również była dozwolona, ale ustawa pozwalająca na usuwanie ciąży przez kobiety znajdujące się w ciężkiej sytuacji finansowej/życiowej przestała obowiązywać w 1997 roku... Wiem, że w 12 tygodniu słychac już bicie serca./..powiem więcej...słychac je już w 7 tygodniu, niestety bywa tak, że jeśli sytuacja zmusza kogoś do podjęcia decyzji o aborcji, to niewiele rzeczy jest w stanie go powstrzymać.

cieszyc ze ma sie juz to z glowy

a co Twoim zdaniem powinno sie odczuwać w takim przypadku?

nie powinno sie tak zachowywac oj jak mi dobrze wlasnie sobie wydrapalam dziecko z mojej macicy i swiat znow jest piekny

dziewczyna napisała tylko, że czuje ulgę... to chyba lepiej, niż gdyby miała się teraz zadręczać z tego powodu? podjęła decyzję, w jej przekonaniu słuszną i przemyślaną, więc czego tu żałować? już pisałam, że jeśli ma sie tego typu problem, to trzeba dokładnie przemyśleć każde rozwiązanie. jeśli ktoś sie skrobie, chociaż nie jest do tego w 100% przekonany, to jasne, że będzie się później szarpał z własnym sumieniem. zastanawiam się tylko, jakie jest podejście tych wszystkich obrońców "życia" na temat postinoru...

bo zazywa sie go do kilkudziesieciu godzin a nie dni

o co ci chodzi z tym linkiem? to chyba nie jest dobra metoda skoro pisze ze usowa ciaze w 97% tzn ze co te 3 moge sie nie udasc i urodzisz jakas poczwarke ktora sama tak stworzylas???

Ja też usunęłam swego czasu i nie żałuję puki co... Doskonale rozumiem ZROZPACZONY CZŁOWIEK bo ja również czułam ulgę... jakbym wygrała zycie na nowo, jakbym dostała drugą szansę na spełnienie siebie.. wiem że to obrzydliwie brzmi ale widocznie nie mam macierzyńskich uczuć.. chyba lepiej jakbym miała traktować własne dziecko jak życiową karę...

o co mi chodzi z tym linkiem? w zasadzie to jako jedna z nielicznych odpowiedziałam częściowo na pytanie zawarte w temacie wątku... skoro ktos jest zdecydowany, że chce dokonać aborcji, podałam link, gdzie może znaleźć pomoc? nie interesuje mnei zawartość tej strony poza ogółem, ani skuteczność tej metody ani w ogóle cały problem aborcji. pomogłam po prostu na tyle, na ile potrafiłam kolejnej osobie na forum. tak samo jakbym odpowiedziała na inne pytanie np \"od kiedy jestem zabezpieczona biorąc tabletki?\" coś jeszcze Cię interesuje? a poza tym pomyliłam sie nieco, bo powinien być link womenonweb a nie womenonwaves.. jest bardziej zbliżony do tematu. ale odnośnik można na tej stronei znaleźć

acha spoko bo myslalm ze "reklamujesz" ta metode aborcji