Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

juzia85

ZWIAZKI NA ODLEGŁOŚĆ

Polecane posty

Hmm można pomyśleć wakacyjna miłość lub lekarstwo na byłego ale to nie to to jest jednak miłóść stwierdzam z przykra radościąHmm bo może jakbym niekochała to bym tak nieprzezywała. Ja sobie mieszkam i studjuje \"na miejscu\" (tak nazwe swoje miasto) a on pojechał do Krakowa spełniać swoje hippisowskie delikatnie marzenia o chęci pomocy innym i studjuje ratownictwo medyczne. Wiem on mnie kocha dziewczyny i to jest odczuwalne ale w związku z aurą, która nas nawiedziła a więc refleksyjna jesień nawiedziły mnie liczne trudne myśli. Ciekawa jestem waszego zdania, a mianowicie: 1)czy źle zrobiłam że niezabroniłam mu wyjazdu do Krakowa, miałabym go wtedy przy sobie i niezabijałabym się tęsknotą 2) czy powinnam dac sobie spokój ponieważ około 3/4 społeczeństwa w niezliczonych sondażach twierdzi, że związki na odległość niemaja szans 3)czy jego wyjazd powinnam rozpatrywać w kategoriach \"pojechał ponieważ niekocha mnie na tyle bardzo żeby zostac i zrezygnowac dla mnie z czegos\" 4)czy czekać i zobaczyć czy przetrwa to co nas połączyło i jeżeli jest szczere i prawdziwe to przetrwa i miec czyste sumienie, że niewypomni mi że stanęłam mu na drodze do spełnienia planówi marzeń Pragne podkreślić dziewczyny, że ja nieszukam usprawiedliwienia ani rozwiązywania za mnie problemów i wiadomo każdy sam podejmuje decyzje i każdy sam układa sobie zycie ale to fajnie mieć świadomość, żejsteście Wy i jako osoby bardziej obiektywnie na to patrzące wyrazicie świerzą opinię. Ta rozłąka ma niby się skończyć za 2 lata gdyż tyle trwa jego szkoła hmm zresztą za 2 lata ja też skończe swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem odpowiedz na wszystko masz w punkcie 4 :) 1) czy zle zrobilam...? odp - jezeli uczucie jest szczere i prawdziwe to zwiazek przetrwa a on nigdy nie wypomni ci, ze pokrzyzowalas jego plany.Zrobilas dobrze! 2) czy powinnam dac sobie spokoj...? odp - a dlaczego masz juz teraz dac sobie spokoj skoro przeciez jeszcze nic zlego sie nie wydarzylo, nadal sie kochacie!odp w punkcie 4 - czekac i zobaczyc czy to przetrwa.Jesli to prawdziwa milosc to przetrwa napewno! 3)czy jego wyjazd powinnam rozpatrywac..?Prawdopodobnie on kocha cie tak szczerze i tak prawdziwie,ze ufa ci i uwaza ze ta rozlaka nie zmieni waszych uczuc, a napewno jakos w przyszlosci zaprocentuje. Takie moje zdanie :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale mnie najbardziej frustruje to, e on tam wychodzi do baru z kolegami czy na wspianczki skałkowe a ja tutaj siedzę i raczej nigdzie niewychodze. On jest zazdrosny i robi mi często wyrzuty o takie małe popierdółki. Jestem zła że on tam się dobrze bawi ze znajomymi chociaz twierdzi że za mna tęskni i mu mnie brakuje ale ta świadomość mnie zabija bo tęsknię i no wiecie że wychodzi bezemnie ech ju sama sie w tym gubię :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacznij wiec tez wychodzic!!Znajdz sobie jakies zajecie,wychodz ze znajomymi na piwko.Wtedy ten czas bez niego jakos szybciej zleci i nie bedziesz miala go tyle, zeby ciagle tesknic i myslec co tez on tam robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyyyk
ja jestem w związku na odległość 4 rok.. i jakos sobie dajemy rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowisz czy zle zrobilam ze
niezabroniłam mu wyjazdu do Krakowa -laska co ty mu mozesz zabraniac! On jest wolnym człowiekiem i moze robic co chce a ty nie bedziesz go trzymac na smyczy i on nie jest twoja własnoscia. Przemysl to sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowisz czy zle zrobilam-----> przeciez go nie zatrzymala i nie zabronila mu, wiec o co ten krzyk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki: 1. nie oczywiscie ze kazdy ma prawo realizowac swoje plany, wasz zwiazek moze spokojnie to przetrwac, to zalezy od was samych, inne miasto? przeciez to nie inny kontynent! Glowa do gory, na pewno co jakis czas sie bedziecie mogli zobaczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×