moja corka marnuje sobie zycie

dla ciebie to trudna sytuacja i rozumiem ciebie, ale niestety corka jest dorosła i ma prawo życ tak jak chce, a że tobie to nie odpowiada to ... trudno. Na twoim miejscu zaprosilabym ich na kawe i porozmawiala, powinna ś poznac moim zdaniem chłopaka, który ma wyjechac z twoja corką (niech corka poda tobie jego namiary, tak na wszelki wypadek) i masz prawo wiedziec co planuja, jak wyobrazają sobie tam zycie, czy maja jakąś prace, czy jada w ciemno :-D ... Córka pewnie jest zakochana, a jak wiesz miłość jest ślepa dlatego uważam, że stawianie sprawy na ostrzu noża nic nie da, moim skromnym zdaniem musisz się z tym faktem pogodzić, chociaz im mozesz powiedzieć, że nie jestes zadowolona z ich decyzji ... Nie mozesz doprowadzic do kłótni, bo przecież to twoje dziecko i lepiej jak córka bedzie wiedziala, że w razie niepowodzenia zawsze może wrócić do domu ... bo i tak może być ... sytuacja wymaga od ciebie taktu i umiaru ... Dziecko kocha się takim jakie jest , a nie takie jakim chciałoby się żeby było, pozdrawiam :-D

moze nie zmarnuje sobie zycia, a moze i zmarnuje - najwieksza glupota to takie palenie za soba mostow. niech bierze dziekanke na rok - nic jej to nie zaszkodzi. sa ze soba tylko rok, co ona tak naprawde wie o tym chlopaku? w tak mlodym wieku po roku bycia w zwiazku, moze sie jeszcze wszystko wydarzyc i okazac. niech jedzie, niech sprobuje, jak tam posiedzi z nim przez rok, to przynajmniej juz bedzie wiedziec, czy dobrze wybrala - czy woli zostac, czy wracac. a podejmowanie ostatecznych i nieodwolalnych decyzji juz teraz jest, jak dla mnie, glupie i lekkomyslne.

roku nie ma dziekanki :-D

ale ona jest PO pierwszym. chyba, ze dalej nie ma, to ja nic nie wiem o tym :)

oczywiscie powinna dostac dziekankę, jak tego sobie nie załatwi to jest memeja skończona, na zrezygnowanie ze studiów zawsze ma czas ... czy ona straciła rozum ?