Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fan_osho

Osho - Zaryzykuj bycie uczciwym

Polecane posty

Gość fan_osho

Fragment książki "Bliskość" Osho Za http://www.garmond.pl/nowyhoryzont/bliskosc.html http://tnij.org/osho Żaden związek nie może się rozwijać jeśli się kontrolujesz. Jeśli pozostajesz sprytny i starasz się ratować i chronić siebie, to spotykają się jedynie osobowości a esencje pozostają samotne. Wtedy relacje nawiązuje jedynie twoja maska, nie ty. Gdy dzieje się coś takiego, w związku są cztery osoby zamiast dwóch. Spotykają się dwie fałszywe osoby, a światy dwóch prawdziwych - pozostają rozdzielone. Istnieje zagrożenie, że jeśli staniesz się prawdziwy, nie wiadomo czy związek będzie w stanie znieść prawdę, autentyczność; czy będzie na tyle silny aby przetrwać burzę. Istnieje takie ryzyko i to przez nie ludzie bardzo się pilnują. Mówią to, co powinno być powiedziane, robią to, co powinno być zrobione; miłość, w większym lub mniejszym stopniu, zamienia się w obowiązek. Ale wtedy to, co prawdziwe pozostaje nie nakarmione, esencja nie dostaje pożywienia. Staje się coraz smutniejsza. Kłamstwa osobowości są ogromnym jarzmem dla esencji, dla duszy. Ryzyko jest rzeczywiste i nie ma gwarancji, ale powiem ci, że warto zaryzykować. Co najwyżej związek się rozpadnie. Ale lepiej jest być osobno i być prawdziwym, niż być nieprawdziwym razem. Będąc nieprawdziwym nie poczujesz satysfakcji. Poczucie błogości nigdy się nie pojawi. Pozostaniesz głodny i spragniony, będziesz się włóczyć w oczekiwaniu na cud. Zanim stanie się cud musisz coś zrobić: zacznij być prawdziwy. Zaryzykuj to, że związek może nie być wystarczająco silny aby to udźwignąć – prawda może okazać się zbyt trudna, nie do zniesienia – ale wtedy związek jest nic nie wart. Więc trzeba przejść ten test. Dla prawdy zaryzykuj wszystko; inaczej pozostaniesz w stanie odłączenia. Będziesz robił wiele rzeczy, ale żadna z nich nie przydarzy ci się naprawdę. Będziesz zmieniał miejsca. ale nigdy nigdzie nie dotrzesz. Wszystko stanie się absurdalne. To tak jakbyś był głodny i wciąż marzył o jedzeniu – smacznym, przepysznym. Ale marzenia to marzenia; to nie jest prawda. Nie możesz zjeść nieprawdziwego jedzenia. Przez chwilę możesz się oszukiwać, możesz żyć w świecie fantazji, ale sen niczego ci nie da. Odbierze ci wiele rzeczy i nie da nic w zamian. Czas twojego życia, w którym używasz sztucznej osobowości jest zwyczajnie stracony; nigdy nie odzyskasz go z powrotem. Te same chwile mogą być prawdziwe, autentyczne. Nawet najkrótszy moment prawdy jest lepszy niż całe życie w fałszu. Więc nie bój się. Umysł będzie ci mówił abyś chronił siebie i drugą osobę, abyś zachował bezpieczeństwo. Tak żyją miliony ludzi. Freud przed śmiercią napisał w liście do przyjaciela, że z jego obserwacji życia – a obserwował naprawdę głęboko, nikt nie robił tego tak dogłębnie, tak wytrwale i naukowo jak on – wypływa pewna oczywista konkluzja: że ludzie nie potrafią żyć bez kłamstw. Prawda jest niebezpieczna. Kłamstwa są bardzo słodkie, ale nie są prawdziwe. Przepyszne! Mówisz słodkie nic do swojego kochanka, a on w zamian także szepce ci do ucha słodkie nic. A w międzyczasie życie przepływa wam przez palce i wszyscy zbliżają się coraz bardziej do śmierci. Zanim nadejdzie śmierć, pamiętaj o jednej rzeczy: przed śmiercią musisz przeżyć miłość. Inaczej żyjesz w próżni, całe twoje życie jest daremne, jest pustynią. Zanim nadejdzie śmierć, upewnij się, że przeżyłeś miłość. Ale jest to możliwe tylko dzięki prawdzie. Więc bądź prawdziwy. Dla prawdy zaryzykuj wszystko, nie chodź z prawdą na żadne kompromisy. Niech twoim podstawowym prawem będzie: nawet jeśli będę musiał poświęcić siebie, moje życie, poświęcę je dla prawdy, ale nigdy nie poświęcę prawdy. Niezwykłe szczęście będzie twoje, doznasz nieziemskiego poczucia błogości. Gdy jesteś prawdziwy, wszystko staje się możliwe. Gdy jesteś sztuczny – stajesz się jedynie fasadą, malowidłem, twarzą, maską – nic nie jest możliwe. Ponieważ przy sztucznym dzieje się tylko to, co sztuczne, a przy prawdziwym to, co prawdziwe. Rozumiem ten problem, problem wszystkich kochanków, że w głębi duszy boją się. Zastanawiają się czy ich związek będzie na tyle silny aby przyjąć prawdę. Ale jak można wiedzieć to z góry? Nie ma wiedzy a’ priori. Człowiek musi się w coś zagłębić aby to poznać. Jak chcesz dowiedzieć się czy przetrwasz burzę i wichurę na zewnątrz, siedząc w domu? Nigdy nie przeżyłeś burzy. Idź i zobacz! Próby i błędy to jedyny sposób. Idź i zobacz – może zostaniesz pokonany, ale nawet jeśli, to staniesz się dzięki temu dużo silniejszy niż jesteś teraz. Jeśli ci się nie uda wygrać, a potem znów i znów, to i tak przecież kolejne przeprawy przez burzę wzmocnią cię. Nadchodzi dzień, gdy człowiek zaczyna cieszyć się burzą, zaczyna tańczyć w burzy. Wtedy burza przestaje być wrogiem – to również jest okazja, dzika okazja żeby być. Zapamiętaj, że byciu prawdziwym sobą nie towarzyszą wygody, inaczej przydarzałoby się wszystkim. Istnienie nie pojawia się wtedy, kiedy sobie tego życzysz, bo wszyscy by go doświadczali. Pojawia się tylko wtedy, gdy ryzykujesz, gdy poruszasz się wśród niebezpieczeństw. A miłość to największe niebezpieczeństwo z możliwych. Całkowicie cię pochłania. Więc nie bój się. Zagłęb się w nią. Jeśli związek przetrwa prawdę, będzie piękny. Jeśli umrze, wtedy to również dobrze, ponieważ zakończył się kolejny sztuczny związek i będziesz w stanie zagłębić się w inny, prawdziwszy, bardziej trwały, bardziej dotykający esencji. Zapamiętaj na zawsze, że nieprawdziwość nigdy nie popłaca; wydaje się, że jest inaczej, ale ona nigdy nie popłaca. Jedynie prawda popłaca, chociaż na początku nigdy nie wydaje się być czymś, co się opłaci. Wydaje się, że wszystko zniszczy. Jeśli spojrzysz na nią z zewnątrz wydaje się być bardzo niebezpieczna, okropna. Ale tak jest tylko z zewnątrz. Jeśli wejdziesz do środka, prawda okaże się jedyną piękną wartością. A gdy zaczniesz ją pieścić, próbować jej, będziesz chciał więcej i więcej, bo da ci to zadowolenie. Czy zauważyłeś, że łatwiej jest być szczerym wobec obcych? Ludzie podróżujący pociągiem zaczynają rozmawiać z obcymi i mówią o rzeczach, których nigdy nie powiedzieli swoim przyjaciołom, ponieważ rozmowa z obcym jest bezpieczna. Po pół godzinie dojedziesz do swojej stacji i wysiądziesz, zapomnicie, o czym rozmawialiście. Więc to co powiesz nie ma znaczenia. Z obcym nic nie ryzykujesz. Ludzie rozmawiający z obcymi są prawdziwsi i otwierają swoje serca. Ale rozmawiając z przyjaciółmi, z krewnymi – ojcem, matką, żoną, mężem, bratem, siostrą masz nieuświadomione zahamowania. Myślisz sobie: „Nie mów tego, możesz go zranić. Nie rób tego, to się jej nie spodoba. Nie zachowuj się w ten sposób, ojciec jest stary, może doznać szoku”. Więc człowiek się kontroluje. Stopniowo, prawda zostaje ukryta w piwnicy ciebie i stajesz się bardzo sprytny i przebiegły w operowaniu tym, co fałszywe. Fałszywie się uśmiechasz, uśmiechem, który jest tylko namalowany na twoich ustach. Mówisz miłe rzeczy, które nic nie znaczą. Nudzisz się ze swoim chłopakiem, ze swoim ojcem, ale mówisz „Tak się cieszę, że cię widzę!” A w środku coś krzyczy: „Zostaw mnie w spokoju!” Ale wypowiadasz na głos coś zupełnie innego. Wszyscy robią to samo; nikt nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ wszyscy płyniemy na tej samej łodzi. Osoba religijna, to taka, która wychodzi z tej łódki i ryzykuje swoje życie. Mówi: „Chcę albo być prawdziwy albo nie być wcale. Ale nie będę sztuczny”. Spróbuj tego niezależnie od konsekwencji. Nie żyj sztucznie. Związek może być wystarczająco silny. Może wytrzymać prawdę. Wtedy jest bardzo piękny. Jeśli nie potrafisz być szczery wobec osoby, którą kochasz to kiedy potrafisz? Gdzie? Jeśli nie potrafisz być szczery z osobą, która wydaje ci się, że kocha ciebie – jeśli nawet przy niej boisz się wyznać prawdę, obnażyć się duchowo, jeśli nawet wtedy się chowasz – to gdzie indziej odnajdziesz miejsce, w którym możesz być całkowicie wolny? Oto co znaczy miłość: przynajmniej w obecności jednej osoby możemy być całkiem nadzy. Wiemy, że ona nas kocha, więc nie zrozumie nas źle. Wiemy, że kocha więc znika w nas strach. Człowiek może ujawnić wszystko. Człowiek może otworzyć wszystkie drzwi, może zaprosić żeby weszła do środka. Człowiek może zacząć uczestniczyć w istocie drugiej osoby. Miłość to uczestniczenie, więc nie bądź fałszywy przynajmniej w stosunku do osoby, którą kochasz. Nie mówię żebyś poszedł na targ i tam był prawdziwy, ponieważ stworzyłoby to niepotrzebne kłopoty. Ale zacznij od ukochanej, później od rodziny, później od innych ludzi. W końcu nauczysz się, że bycie prawdziwym jest tak piękne, że jesteś gotów wszystko za to oddać. Potem spróbuj na targu, a prawda stanie się twoim sposobem na życie. Alfabet miłości, prawda, muszą zostać przyswojone przez twoich najbliższych, ponieważ oni na pewno zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fan_osho
Zapamiętaj, że byciu prawdziwym sobą nie towarzyszą wygody, inaczej przydarzałoby się wszystkim. Istnienie nie pojawia się wtedy, kiedy sobie tego życzysz, bo wszyscy by go doświadczali. Pojawia się tylko wtedy, gdy ryzykujesz, gdy poruszasz się wśród niebezpieczeństw. A miłość to największe niebezpieczeństwo z możliwych. Całkowicie cię pochłania. Więc nie bój się. Zagłęb się w nią. Jeśli związek przetrwa prawdę, będzie piękny. Jeśli umrze, wtedy to również dobrze, ponieważ zakończył się kolejny sztuczny związek i będziesz w stanie zagłębić się w inny, prawdziwszy, bardziej trwały, bardziej dotykający esencji. Zapamiętaj na zawsze, że nieprawdziwość nigdy nie popłaca; wydaje się, że jest inaczej, ale ona nigdy nie popłaca. Jedynie prawda popłaca, chociaż na początku nigdy nie wydaje się być czymś, co się opłaci. Wydaje się, że wszystko zniszczy. Jeśli spojrzysz na nią z zewnątrz wydaje się być bardzo niebezpieczna, okropna. Ale tak jest tylko z zewnątrz. Jeśli wejdziesz do środka, prawda okaże się jedyną piękną wartością. A gdy zaczniesz ją pieścić, próbować jej, będziesz chciał więcej i więcej, bo da ci to zadowolenie. Czy zauważyłeś, że łatwiej jest być szczerym wobec obcych? Ludzie podróżujący pociągiem zaczynają rozmawiać z obcymi i mówią o rzeczach, których nigdy nie powiedzieli swoim przyjaciołom, ponieważ rozmowa z obcym jest bezpieczna. Po pół godzinie dojedziesz do swojej stacji i wysiądziesz, zapomnicie, o czym rozmawialiście. Więc to co powiesz nie ma znaczenia. Z obcym nic nie ryzykujesz. Ludzie rozmawiający z obcymi są prawdziwsi i otwierają swoje serca. Ale rozmawiając z przyjaciółmi, z krewnymi – ojcem, matką, żoną, mężem, bratem, siostrą masz nieuświadomione zahamowania. Myślisz sobie: „Nie mów tego, możesz go zranić. Nie rób tego, to się jej nie spodoba. Nie zachowuj się w ten sposób, ojciec jest stary, może doznać szoku”. Więc człowiek się kontroluje. Stopniowo, prawda zostaje ukryta w piwnicy ciebie i stajesz się bardzo sprytny i przebiegły w operowaniu tym, co fałszywe. Fałszywie się uśmiechasz, uśmiechem, który jest tylko namalowany na twoich ustach. Mówisz miłe rzeczy, które nic nie znaczą. Nudzisz się ze swoim chłopakiem, ze swoim ojcem, ale mówisz „Tak się cieszę, że cię widzę!” A w środku coś krzyczy: „Zostaw mnie w spokoju!” Ale wypowiadasz na głos coś zupełnie innego. Wszyscy robią to samo; nikt nie zdaje sobie z tego sprawy, ponieważ wszyscy płyniemy na tej samej łodzi. Osoba religijna, to taka, która wychodzi z tej łódki i ryzykuje swoje życie. Mówi: „Chcę albo być prawdziwy albo nie być wcale. Ale nie będę sztuczny”. Spróbuj tego niezależnie od konsekwencji. Nie żyj sztucznie. Związek może być wystarczająco silny. Może wytrzymać prawdę. Wtedy jest bardzo piękny. Jeśli nie potrafisz być szczery wobec osoby, którą kochasz to kiedy potrafisz? Gdzie? Jeśli nie potrafisz być szczery z osobą, która wydaje ci się, że kocha ciebie – jeśli nawet przy niej boisz się wyznać prawdę, obnażyć się duchowo, jeśli nawet wtedy się chowasz – to gdzie indziej odnajdziesz miejsce, w którym możesz być całkowicie wolny? Oto co znaczy miłość: przynajmniej w obecności jednej osoby możemy być całkiem nadzy. Wiemy, że ona nas kocha, więc nie zrozumie nas źle. Wiemy, że kocha więc znika w nas strach. Człowiek może ujawnić wszystko. Człowiek może otworzyć wszystkie drzwi, może zaprosić żeby weszła do środka. Człowiek może zacząć uczestniczyć w istocie drugiej osoby. Miłość to uczestniczenie, więc nie bądź fałszywy przynajmniej w stosunku do osoby, którą kochasz. Nie mówię żebyś poszedł na targ i tam był prawdziwy, ponieważ stworzyłoby to niepotrzebne kłopoty. Ale zacznij od ukochanej, później od rodziny, później od innych ludzi. W końcu nauczysz się, że bycie prawdziwym jest tak piękne, że jesteś gotów wszystko za to oddać. Potem spróbuj na targu, a prawda stanie się twoim sposobem na życie. Alfabet miłości, prawda, muszą zostać przyswojone przez twoich najbliższych, ponieważ oni na pewno zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sans doute
byłam kiedys na panelu dyskusyjnym mądrej psycholog i mówiła: badz sobą inaczej zwiazek padnie I to prawda Jak mozna udawac banana jak jets sie jabłkiem? jaki związek wtedy budujemy? wlasnie na bananowcu bedac jablkiem? dlaczego wiec nie od razu na pachnacej sadem jabłoni:) badzicie soba, i miała racje:) madra bylka. Szkoda, ze tacy psychologowie nie pisza ksiazek tylko tacy sprzedajni jak ten typu zołzy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sans doute
Myślę, że po tym pzonaje sie Miłośc, te prawdziwą, ze ktos moze byc sobą i oboje sa soba i czuja sie bardzo szczęśliwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaj
takie slowa sa mi potrzebne, na iobecnym etapiemojego zycia, dziekuje za mozliwosc ich przeczytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sagitka
osho skompromitował si ę skandalami seksualnymi i finansowymi. To fałszywy prorok dla debilnych panienek i eunuchów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diving
sagitka skompromitowała się swoim komentarzem :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hilkij
oszo wciska kit naiwnym ... dla kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polski che
osho i islam to fałszywe drogi rozwoju wewnętrznego ! marksizm - leninizm to jest to !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betti30
co sądzicie o 100% uczciwości w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sammasati
jeśli cyniczne matoły nadal będą dyktować swoje cyniczne pierdoły to na pewno nic nie zmieni sie na lepsze. Co się czepiasz biografii? Poczytaj książki a potem rzucaj kamieniami. Chcesz wiedzieć dlaczego Osho "skompromitował się skandalami'? Bo chciał żeby taka jak ty go zauważyła. A najlepiej odrzuć przy okazji wszystkich artystów za ich biografie: Caravaggio - morderca, van Gogh - świr itd itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fan_osho Czuję że zamiast konstruktywnej rozmowy zaraz zrobi się tu przepychanka z której nic nie wyniknie. Myślę że ciekawsze od wklejania fragmentu książki byłoby napisanie co udało Ci się zmienić w swoim życiu za jej sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turpitka
Osho to drugie pseudo gangstera duchowego. NIm się naraził policji nazywał się Rajneesh. Teraz mysli, że jak zmienił imię to znajdzie naiwnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stop-e-idiotom
Osho umarl w 1990 roku i mala prosba do trolli: odnoscie sie do tresci tego tekstu a nie swoich paranoicznych fantazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turpitka
z tekstu wynika, że stworzył religijny ruch terrorystyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glumniak
maniacy religijni są najgorsi. na przyład ten z japonii co potruł ludzi w metrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stop-e-idiotom
"The neutrality of this article is disputed"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stop-e-idiotom
"In September 1985, Sheela quit her post as Rajneesh's secretary, and fled to Europe, allegedly with a large piece of the commune's money. After she and twenty of her confederates left, Rajneesh called for an investigation of what she had been doing, during which some of the foregoing came to light"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rajneesh walił masowo
kobiety swoich wyznawców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fullak
że też ciądle ten osho znajduje frajerów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelka24
ciekawy tekst o związkach, bardzo prawdziwy, dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ultriczka
osho to taka konfekcja duchowa, taki harlequin ldla wrażliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mateusz20000
ma kolo racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łączenie tematów
19:49 sammasati (sammasati@onet.eu) OSHO: "Dojrzałość. Odpowiedzilność bycia sobą" Wyd. GARMOND www.garmond.pl/nowyhoryzont Człowiek rodzi się po to, żeby przeżyć życie i to od niego zależy czy go nie przegapi. Może oddychać, jeść, starzeć się i przybliżać się do grobu - ale to nie będzie życie, tylko powolna śmierć. Od kołyski do grobu… powolna śmierć trwająca siedemdziesiąt lat. A ponieważ miliony ludzi wokół ciebie umierają taką stopniową, powolną śmiercią, ty także zaczynasz ich naśladować. Dzieci uczą się wszystkiego od swoich bliskich, a przecież otaczają nas sami umarli. Najpierw chcę wam wyjaśnić, co moim zdaniem, znaczy życie: to nie starzenie się, ale dojrzewanie. Dwa całkowicie odmienne zjawiska. Starzeniu się polega każde zwierzę. Dojrzewanie jest przywilejem istot ludzkich. Korzystają z niego nieliczni. 22:00 sagitka osho to debil dla naiwnych 22:12 A FACECI dojrzewają do 7-go roku życia,,,później już tylko rosną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osho walił cudze
żony wi ęc co z niego za prorok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___phoebe
Osho nie „filozofuje” i nie „gdyba”. On po prostu udziela rzeczowych odpowiedzi. Takich, które trafiają nam do przekonania, prowokują w nas pytanie: „Dlaczego sam na to nie wpadłem?” http://www.garmond.pl/nowyhoryzont/main.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczyk
osho to takie pitu pitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×