nie chce miec grubej żony a mam

kiedyś była szczupła i sexy o ile w przyszłości urodzi, to nie wiem jak będzie wyglądać, strach myśleć dlatego panowie, nie żeńcie się to nie służy

A ty nadal wyglądasz jak w dniu ślubu?!

nawet lepiej, zaczalem chodzic na silownię a ona: rozstepy, celuilit jakby byla po porodzie a ma zaledwie 28 lat straszne

To weź zonę ze sobą na siłownię. Rozstępy wystepują nawet przy nagłym spadku wagi, a cellulti nęka nawet bardzo szczupłe i zgrabne dziewczyny, więc jesli uważasz, że twoja zona jest gruba, bo ma cellulit i rozstępy to gratuluję ciemnoty i zacofania.

trzeba bylo sobie wziasc anorektyczke na zone to bylbys cale zycie zadowolony!!!!!!!!! bardzo wspolczuje twojej zonie talkiego meza!!!jestes zalosny nic wiecej

ja jestem kobietą, wcale nie szczupłą (170/70), ale rozumiem Cię. Ja też bym nie chciała żeby mój mąż się spasł po ślubie. Ja np. się odchudzam (pół roku temu ważyłam 85 kg), ponieważ nie chciałabym narażać go na takie "akceptowanie mnie na siłę".Chcę mu się podobać i on wcale nie musi mi tego mówić. No i sobie oczywiście.Ale masz rację, często kobiety po ślubie się zaniedbują.

zaniedbanie po ślubie na pewno nie jest miłe dla jednej czy drugiej strony...

stańczyk ciebie to naet gruba by nie chciala

gotowac ci obiadki i miec pelna lodowke smakołyków - dla ciebie?

ale pleciesz... kup sobie lepiej dmuchaną chudą lalę- na pewno nie przytyje... oj stańczyk...

Sszczupła i wyrachowana? co wolisz/ juz chyba lepiej normalna ale niewyrachowana:)

Kazdy ma swoje upodobania..troche drastycznie podchodzisz do tematu, ale masz tez odrobine racji.Twoja kobieta moze mysli ze zlapala faceta to sobie teraz juz moze pozwolic na zaniedbywanie, ja tego nie rozumiem poniewaz chce byc atrakcyjna przede wszystkim dla siebie.Jakie sa relacje w waszym zwiazku ?

Liiliio Ty może tak, ale bywają babeczki które mówią że to robią dla siebie ale prawda jest zdecydowanie inna...

Ja sie dziwię takim osobom - i widzę , ze najcześciej są to kobiety - że sie tak zapuszczają. Po ślubie własnie. U panów występuje co innego - z przedsiębiorczego szczygiełka i zabawiacza eteatowego robi się skapcaniały leń , który tylko beka , pierdzi i leży przed telewizorem , w zapomnienie za to odchodzą wycieczki do lasu z polankowym seksem. No , do rzeczy : nie rozumiem takich kobiet , które sie zapuszczają po ślubie. To co , one ładne chcą być tylko dla faceta ? Żeby go złapać ? A potem już nie ma powodu ? Ja jestem po ślubie , ale nie kładę na wszystko lachy , ruszam sie i nie obżeram się. Po pierwsze , bo to lubię - lubię sport i nie odpowiada mi uczucie przepełnionego brzucha. Po drugie - chcę dobrze wyglądać - dla siebie samej , bo się lepiej czuję ładna niż taka niechluja. Wazyłam jakis czas 85 kg (z powodów psychicznych tak się porobiło) - czułam się źle , niesprawnie , ocieżale , pociłam się , nie podobałam się sobie , nie mogłam kupić ubrań ładnych , tylko jakieś wory. Potem schudłam i tak trzymam - dla siebie. Nie wierzę , że można sie dobrze czuć z dużą nadwagą

cześć Stańczyk:)

Och baby baby

troche mnie nie bylo ale jestem a najgorsze sa te babki, ktore sa przy kosci i mowia "kochanego ciałka nigdy za wiele" hehe, to nie arktyka ludzie! tu sadła nikomu nie potrzeba