Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość monty66

pomoc alkoholikowi

Polecane posty

Gość monty66

jak pomoc alkoholikowi?czy zna ktos jakies metody na to??jak odac go na terapie??gzie trzeba sie zglosic?? prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najwazniejsze jest, zeby alkoholik sam chcial sie leczyc. Mysle, ze warto pogadac z takim czlowiek, jak jest trzezwy oczywiscie. O tym, jak sie zachowuje, jak pije, czy mu sie to podoba, czemu to robi, czy ma jakis problem. Moze sam powie, ze nie moze sobie z tym poradzic. Trzeba byc milym dla niego, bo w takim wypadku on tez moze sie otworzyc. Jak sam bedzie chcial, swiadomie moze sie zapisac do klubu AA (Anonimowych Alkoholikow) lub podobnej instytucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
probowalam rozmawiac ale kiedy wspominam o terapii albo o odwyku zaraz jest awantura.mowi ze nie potrzebuje nic jest doroslym czlowiekiem i wie co robi.nie chce dac sobie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
co masz na mysli za tragedie.nie strasz mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
ewelka69 odezwij sie prosze .napisz co dokladnie masz za problem.pogadamy sobie bo ja odchodze od zmyslow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopoki on sam nie zechce sie leczyc to raczej nic nie zdzialasz. A jesli on nie chce Twojej pomocy, odrzuca ja, to znaczy pewnie, ze w ogole nie uwaza, ze ma problem z alkoholem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W uzaleznieniach jest tak, ze czasem trzeba \"siegnac dna\" zeby przejrzec na oczy i zaczac sie leczyc. Dla kazdego slowo \"dno\" moze oznaczac co innego wiec nigdy nie wiadomo co zlego musi sie stac aby osoba zechciala podjac terapie. W kazdym razie jakis przelom jest potrzebny. Albo po prostu pożądny \"kop w dupe\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tragedia np. wypadek pod wplywem alkoholu, jak dla mnie to tragedia, pamietam co wtedy przezywalam. Blekitnooka racja, aby taka osoba coś zrozumiala czesto musi sie stac wiele zlych rzeczy. ja probowalam pomoc na rozne sposoby i nic, tylko czekac co jeszcze moze sie wydarzyc i zmienic obecna sytuacje.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokokokokokoko
znam ten ból i ten problem. niestety czlowiek który nie jest do tego przygotowany i nie zna dokladnie problemu nie da rady sam. mysle ze powinnas zglosic sie do poradni dla uzaleznionych tam jest terapia i pomoc fachowcow. ty sama powinnas sie tam zglosic jestes osoba wspoluzalezniona. wiec i ty musisz sie leczyc. tam ci tez podpowiedza jak radzic sobie z nalogiem tej osoby. trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irresistible
Moj ojciec tez kiedys pil.. nie pije juz 2 lata... Ehh tylko kto przezyl wie jaki to koszmar.. my z mama mialysmy tego dosc, ani prosby ani grozby nie skutkowaly :( zflosilysmy to do gminnej komisji rozwiazywania problemow alkoholowych. Cala procedura trwala bardzo długo, ponad 2 lata chyba. I to tylko chyba dlatego ze moja mama chodzila tam im sie przypominac.. no i byli powolywani biegli, wywiady srodowiskowe, rozprawy sadowe.. sad wydal nakaz leczenia odwykowego, w systemie otwartym. Czyli nie zamkneli go w osrodku. juz nie pije. 2 lata mija :) alkoholikiem jest sie do konca zycia wiem... ale odzyskuje ojca! powoli bo powoli, alkohol i to co narozrabial zrobilo swoje :O ale jest coraz lepiej, naprawde :) widze jak sie stara! i juz wie ze bardzo zle zrobil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irresistible
ale DDA juz chyba do konca zycia i tak bede, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami pomoze wlasnie jakas tragedia - mniejsza czy wieksza, utrata pracy, odejscie bliskiej osoby, czasem cos niewielkiego moze dac alkoholikowi czy narkomanowi do myslenie, np. pogardliwe spojrzenia ludzi... Roznie to przebiega. Na pewno nie da sie pomoc nikomu na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokokokokokoko
u mnie pomogla tragedia. ale dda tak jak powiedziala ktoras z was juz bede zawsze. caly czas sie martwie. traktuje moich rodziocw jak wlasne dzieci. martwie sie co zrobia jutro. blagam by nie bylo jakis silniejszych emocji dla nich glownie dla mamy. zeby nie zaczela znow pic nalogowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
z moja mam jest taki problem ze ona potrafi pic tydzien,pozniej 3 dni choruje i miesiac nie pije.a z czasem na nowo zaczyna to kolo.pije nie pije itd... rozmawialam z nia ,perosilam chodz na terapie uwierz mi jestes uzalezniona od alkoholu.ale ona swoje i nie wiem jak na sile ja zmusic do leczenia.kiedy nie pije jest najkochansza ale kiedy juz zacznie pic jest koszmar.strasznie jej sie to na psychice odbija.wszystkie problemy.gada glupoty.nie wiem co zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokokokokokoko
juz pisalam ze osoby ktore maja alkocholika w rodzinie same sa wspoluzaleznione sama szukaj pomocy w osrodkach terapii uzaleznien. moze by tak zalozyc topik dla dda bedziemy mogly sobie pomagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tak czasem mysle czy jestem juz DDA skoro mam 18 lat..... jestem, czuje to, ale wiecie co za to ze doswiadczam w zyciu tyle cierpienia na kazdym kroku - jestem bardzo czula i opiekuncza, i to jedyna rzecz z ktorej sie ciesze. na stronce ktorej ktos podal pisze ze dda opiekuja sie innymi, jedno dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
ja tez jestem zbyt czula i wrazliwa.zawsze chce mamie zaufac i to robie.a jak juz tak jest to ona wtedy zczyna pic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
dzieki wszystkim za rady.napewno z nich skorzystam.chce pomoc mamie.wybawic ja z tego nalogu.to straszne ze ludzie musza takie cos przezywac.nie tylko ja wiele ludzi ma z tym problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziobus
Mój teść pił miesiąc na miesiąc, tzn. miesiąc trzeźwy a następny nawalony jak meserszmit. Nic nie pomagało ani rozmowy ani AA... I było tak samo jak u Ciebie że jak był trzeźwy to Był kochany i opiekuńczy tak jak by chciał nadrobić ten czas kiedy był w ciągu i miał wszystko i wszystkich w d.... Nie mogliśmy już tego wytrzymać i przenieśliśmy go do drugiego mieszkania. Powiedzieliśmy mu jak wytrzeźwiał że teraz wszystko zależy od niego... jak zacznie pić to całkowicie zrywamy z nim wszelkie kontakty i ma radzić sobie sam a jak będzie żył w trzeźwości to będziemy go odwiedzać i on może do nas przychodzić i zawsze mu pomożemy w każdej sytuacji... i wiecie co? Nie pije, co prawda dopiero albo już dwa miesiące. Jeszcze nigdy nie był tak długo trzeźwy i mam nadzieje że tak już zostanie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
no tak ale ja mamy nie moge do innego mieszkania przeniesc bo ona ma pod opika moja corke.julia ja bardzo kocha.jest do niej bardzo przywiazana. moj tat tez jest chory nie mozna go sameg zostawic.choruje nan raka.ma juz ostatnie stadium. ogolnie rzecz biorac mam twardy orzech do zgrzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziobus
Faktycznie, ciężki orzech... bardzo Ci współczuje!!! Opisałam Ci poprostu swój przypadek. Mam nadzieję, że znajdziesz jakieś wyjście z tej sytuacji. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okokokokokokokokokok
monty idz do poradni tam ci pomoga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monty66
chcialabym na poczatek to tak anonimowo zrobic.moze gdzies zadzwonie niech mi poradza.mieszkam w malym miescie i tam wszyscy o wzystkich wszystko wiedza.zadzwonie poradze sie i bede wiedziala co mam dalej robic.ale bardzo sie ciesze ze uswiadomiliscie mi na czym tak naprawde to wszystko polega.pozdrowionka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka paolcia
Witam, pierwsze co powinno sie zrobic to USWIADOMIC chorej osobe ze jest ALKOHOLIKIEM - to jest bardzo wazne, czesto do osoby uzaleznionej to nie dociera - uwaza ze to tylko chwilowe, ze to przejdzie, ze akurat musi np dzisiaj sie upic bo np miala dzisiaj zly dzien i jej sie nalezy lub wynajduze sobie tysiac innych usprawiedliwien i powodow do wypicia, po prostu siadzcie wszyscy na spokojnie powiedzcie ze chcecie porozmawiac, i dajcie tej osobie do zrozumienia ze tak dluzej nie moze byc, dajcie jakies ultimatum - np jak nie przestaniesz pic do( wyznaczcie konkkretny termin) to np i wymyslcie cos - wyprowadzimy sie , no nie wiem cokolwiek ale tak na powaznie, i zacznijcie opowiadac po kolei tej osobie co najbardziej was boli : kazda osoba po kolei niech sie wypowie _ zasada jest taka ze nikt sobie nie przerywa, kazdy slucha do konca, a osoba uzalezniona niech sie nie ustrawiedliwia, po prostu ma cierpliwie to wysluchac, mosiecie powiedziec wszystko co was zabolalo, on ostatnio jak bylas pijana :....... musicie dosadnie ale zyczliwie uswiadomic tej osobie ze krzywdzi was tym, ze sie martwicie.... ze ma w was wspracie, ale ma termin w ktorym musi sie to wszystko skonczyc, powiedzcie ze jej w tym pomozecie- podajcie konkretny termin!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×