Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

juliettta

faceci boja sie takiej dziewczyny jak ja dlaczego???

Polecane posty

mam29 lat.Jako kolezanka jestem naprawde ok . juz jako dziewczyna to lepiej nie a dlaczego hmm...po krotce wam opowiem.Wyglad dosc awangardowy,odwazna fryzura,zadbana,szczuplutka,ubior podkeslajacy atuty kobiecosci ogolnie jest naprawde dobrze.charakter:szczera az do bolu ,nie da sie mnie wkrecic juz niestety moze dlatego faceci uciekaja bo nie jestem juz latwowierna i nie wierze we wszystko co mowia!!!co mysle to powiem,zasady w zwiazku sa proste tak jak u wszystkich ja tu nic nowego nie wymyslam.dla mnie biale to biale a czarne to czarne.Nie naleze do tego typu kobiet ktore sprawdzaja swojego faceta,ktore mu nie ufaja(ufam zawsze ale jeden falszywy ruch i dowidzenia nie ma przebaczenia)nie dzwonie jak go nie ma 5min.,moze sobie wyjsc sam z kolegami,nie musi nic kombinowac.Facet powinien miec swoje zdanie niczego nigdy nie narzucam,jestem bardzo tolerancyjna i powiedzialabym ze nawet bardziej kolezanka niz dziewczyna ale uwazam to za atut a nie za wade.Moze narazie to wystarczy pozdrowienia dla wszystkich buzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie przekonają nas
że białe jest białe, a czarne jest czarne..... ps. to Ty fajna jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwalisz sie czy zalisz...O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikitka_nowa
to proste... faceci (w większości)boją się silnych kobiet... boją się, że zostaną zdominowani...wiesz taki typ macho nie chce zostać przysłonięty przez kobitkę... Jest jeszcze typ pantoflarza, któremu z kolei bardzo pasuje kobieta silna, trzymająca wszystko w garści, bo wówczas takie "ciepłe kluchy" nie muszą się niczym szczególnym wykazywać...wystarczy wykonać polecenie ... nawet myśleć nie muszą :D Ideałów nie ma... a tego kwiatu jest pół światu, więc nie martw się napewno znajdziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie podobasz się jako sympatia, tylko jako kumpela? Przeanalizujmy twój opis: 1. Masz wygląd awangardowy - tu się mogę tylko domyśleć o co chodzi. Szalona fryzurka? Jakieś \"odlotowe\" ubranie? Tak? Wczuj się w chłopaka - mógłby z dumą przedstawić cię rodzicom? Poszukaj chłopaka podobnego stylem do siebie. 2. Szczuplutka - mam podejrzenie, że jesteś anorektyczna, ale może się mylę. Ile masz wzrostu i wagi? 3. Ubiór podkreślający atuty kobiecości - czy to jest mini spódniczka zaczynająca się tuż nad łonem i kończąca się tuż za nim? Albo spodnie z bluzeczką odsłaniające całe pod- i nadbrzusze? Chłopak może się obawiać, że taka odsłona jest zbyt zachęcająca, nie tylko dla niego (o to mi chodzi). 4. Szczera aż do bólu - właśnie, do bólu. Więc zadajesz ludziom ból? Nie zawsze trzeba mówić prawdę, czasem lepiej ją po prostu przemilczeć. To są zasady dobrego wychowania, koleżanko. 5. Nie wierzysz facetom we wszystko, co mówią? - może ty jesteś zbyt sceptyczna i na oczywistą prawdę reagujesz oskarżaniem faceta o fałsz? Przemyśl to. Tu też możesz puścić mimo uszu \"wypociny\" faceta i nie reagować swoimi komentarzami. Nie musisz. 6. Co myślisz, to powiesz - uuuuuuu, to fatalne! Kłapiesz jęzorem i tyle! Mowa jest srebrem, milczenie złotem. 7. Białe to białe, czarne to czarne - jesteś w błędzie. Istnieją też i inne odcienie. Szczególnie w życiu, nie tylko na palecie. Czasem np. kłamstwo może być uzasadnione i nie można go potępiać. Takie wnioski można wyciągnąć z twojego skromnego opisu, ale mogę się mylić. Te wnioski, to raczej pytania do przemyślenia przez ciebie. Pytasz dlaczego traktują cię tylko jako kumpelę, więc może moje pytania są odpowiedzią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julietta... nie tylko Ty masz ten problem. Połowa moich koleżanek też. Smutne to, ale się nie zabijemy;) Większość facetów podziwia takie kobiety na odległość. Pytanie za 100 pkt. \"Dlaczego?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często spotykam się z takim zjawiskiem, że chłopak, póki młody, kręci z superlaskami, a jak dojrzeje do ślubu, to idzie do niego z dziewczyną często przeciętną z wyglądu. Może uroda nie jest tak istotna, jak dusza? Może szuka kobiety, przy której będzie czuł się bezpiecznie i męsko? Julietto, strzelasz prawdą w oczy i nie odznaczasz się skromnością w swoim wyglądzie, więc może nie wydajesz się osobą, przy której facet zazna spokoju, którego oczekuje w małżeństwie? Taka wystrzałowa dziewczyna, jak ty dobra jest jako kumpel, ale żona ..... no cóż, trzeba szukać podobnego tobie. Bardzo podobnego. I jeszcze jedno: powiedzenie - \"jak cię widzą, tak cię piszą\" może jeszcze nie zestarzało się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek, a może nie oceniaj tak surowo Julietty, moze szczerość nie oznacza przekraczania granic? a mówienie, co sie myśli jest też w określonych ramach, bo jest już duż dziewczynka i wie, ze we wszystkim trzeba mieć umiar? Czarne, to czarne... białe to biale. Tak, jest jeszcze tysiąc i więcej, odcieni szarości, ale często żyje się lepiej, kiedy coś jednoznacznie określimy. Wiadomo, że nikt nie jest bez wad, ale jeśli w kimś przeważają i to takie, które są nie do zaakceptowania, które nas ranią, to przerzucamy to na czarne i analoicznie z białym... życie jest zbyt krótkie aby sobie samemu je komplikować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, że większość facetów nie wie czego chce... z autopsji. Mam kumpla, zawsze wiedział jakiej chce kobiety: silnej, a zarazem czułej, kobiecej, ale nie barbie, mądrej, ale nie za bardzo. I co? Zaczął spotykać się z wrażliwą kobietką, która na jego krzyki reaguje płaczem, czasem też krzykiem. Pytam, dlaczeh=go z nia jesteś? Bo jest taka rodzinna, ale mnie wkurza... potem mają tygodnie milczenia, on twierdzi, że potrzebuje innej kobiety, ale z nia nadal jest. Miłość? Trochę wątpię, a on nie potrafił mi udzielić jednoznacznej odpowiedzi... Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem w tym, że większość facetów nie wie czego chce... z autopsji. Mam kumpla, zawsze wiedział jakiej chce kobiety: silnej, a zarazem czułej, kobiecej, ale nie barbie, mądrej, ale nie za bardzo. I co? Zaczął spotykać się z wrażliwą kobietką, która na jego krzyki reaguje płaczem, czasem też krzykiem. Pytam, dlaczeh=go z nia jesteś? Bo jest taka rodzinna, ale mnie wkurza... potem mają tygodnie milczenia, on twierdzi, że potrzebuje innej kobiety, ale z nia nadal jest. Miłość? Trochę wątpię, a on nie potrafił mi udzielić jednoznacznej odpowiedzi... Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz inna Ukłon w twoją stronę. Ale chcę się tutaj usprawiedliwić. Nie atakuję Julietty, ale zadaję jej pytania do zastanowienia. Widzisz, czasem o sobie mówimy inaczej, niż inni nas widzą. Dla przykładu: kiedy ktoś robi coś powoli, to sądzimy, że jest flegmatyczny, ale jeśli to my robimy powoli, to uważamy, że jesteśmy po prostu dokładni. I tak w wielu dziedzinach życia. Szczerość, a mówienie wszystkim prawdy w oczy wcale nie oznacza tego samego. Tu się trzeba zastanowić. Poza tym, skoro Julietta wyszła na tym topiku ze swoim problemem, to może właśnie w tych cechach, wymienionych przez nią, trzeba szukać rozwiązania, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś czas temu......
Juliettta pisała, że czepiają się jej goście bo jest taka fajna, zamożna i "ciekawa partia". teraz pisze, że się jej boją.... - ja nic z tego nie rozumiem !! ps. do teraz inna >> chyba coś Ci się pomyliło !! mi się wydawało, że to większość kobiet nie wie czego chce, ale moge się mylić hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja jestem wyjątkiem:P I nie tylko ja, bo wiem o co mi chodzi i to w każdej dziedzinie zycia. Jak pisałam wcześniej: zycie za krótkie jest aby sobie je komplikować. Ha, no jeżeli z Juliette tak sie sprawa ma, to sie nie wypowiadam więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz inna Ukłon w twoją stronę. Ale chcę się tutaj usprawiedliwić. Nie atakuję Julietty, ale zadaję jej pytania do zastanowienia. Widzisz, czasem o sobie mówimy inaczej, niż inni nas widzą. Dla przykładu: kiedy ktoś robi coś powoli, to sądzimy, że jest flegmatyczny, ale jeśli to my robimy powoli, to uważamy, że jesteśmy po prostu dokładni. I tak w wielu dziedzinach życia. Szczerość, a mówienie wszystkim prawdy w oczy wcale nie oznacza tego samego. Tu się trzeba zastanowić. Poza tym, skoro Julietta wyszła na tym topiku ze swoim problemem, to może właśnie w tych cechach, wymienionych przez nią, trzeba szukać rozwiązania, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Żulietty niet? :D:D:D Wpadła i wypadła. Jak wróci, to dopiero dowiem się o sobie prawdy :D:D:D Aż strach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek, racja, acz jak widzę, pojawiły się nowe okoliczności:)patrz wyżej. Bo może ona naprawdę taka jest, ale jej problemem jest to, ze się z tym bardzo obnosi i manifestuje, jaka jest fajna, a to już jest drażniące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś czas temu......
a gdzie te wyjątki można spotkać ??? :P zainteresowany wyjątkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tym myśleniem co my o sobie, a o nas inni. Ale od takich spostrzeżenma się przyjaciół. Przynajmniej ja. Czasami jak coś robię, to dla pewności lub weryfikacji, pytam najbliższych, co o tym sądzą, bo są obiektywni i łatwiej im zauważyć, że ta powolność naprzyklad, to nie dokładność, a flegmatyzm, a szczerość przekracza granice dobrego wychowania. No cóż, moze Julietta pojawi się, a moze już się kaja?;) a może stwierdza, ze nie mamy racji, bo ona jednak jest naprawdę fantastyczna... tylko ona nam może dać odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiś czas temu... wszędzie mozna spotkać. Ja tych wyjątków znam conajmniej z klika:) A co, szukasz ideału, czy sceptycznie podchodząc do tematu, po poznaniu, chcesz obalić mit kobiety \"prawie idealnej\", bo jak wiadomo ideały w czystej postaci nie występują. No tak... zapomniałabym, ze pojęcie ideału dla każdego ma inny wymiar. A Ty jakiego szukasz?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz inna pobuszowałam po Kafeterii i znalazłam pewien topik o homoseksualistach. Nasza panna Julietta wypowiedziała się tak: salomko, wytłumaczę ci to jak idiotce, bo inaczej nie dotrze. pan kazio jest bezrobotnym wiesniakiem. jego zona jest rowniez bezrobotna i zyja sobie z socjalu. pie.... sie jak kroliki i maja jedno dziecko za drugim. splodza tak z 15 bachorow zanim pan kazio przepije na tyle, ze mu więcej kuśka nie stanie. dzieciaki bedą łazić głodne i niedomyte, w wieku 14 lat rzuca szkołe i podobnie jak rodzice szybko założą rodziny i będą żyć z socjalu, bo tak ich nauczono. Kretyneczko, cały sens polega na tym, że nie chodzi o spłodzenie dziecka, ale o wykarmienie go i wykształcenie. dziecioroby produkuja kolejnych bezrobotnych co będą żerować na pieniądzach zarobionych przez uczciwych ludzi. Widzisz, kochana, czy Julietta nazwie swą wypowiedź mówieniem prawdy? Zdecydowanie ona to tak określi. A my? Ja wycofuję się z tej dyskusji, bo wiem, co mnie czeka :( Natrafiłam na kilka topików, gdzie wypowiadają się osoby tego pokroju i wiem, że to bez sensu. To byłoby jak z tymi bocianami: jeden jest żółty, a drugi leci w prawo :D:D:D Teraz inna - ciebie pozdrawiam bardzo serdecznie. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakiś czas temu......
dla każdego człowieka idealny partner znaczy co innego.... ale i tak nie ma 100% ideałów - każdy myślę ma zestaw cech, które ma u partnera wymagany i zestaw który jest w stanie tolerować... ja ironizuję to Wasze (znaczy kobiece) zdecydowanie, bo jakoś zawsze spotykam kobiety, które z tym właśnie mają problem. Nawet jak spotkają odpowiedniego partnera (bynajmniej jest takim na początku) to po kilku miesiącach, latach zaczynają kalkulować, pojawiają się wątpliwości - to takie trochę zabawne.... :) mój ojciec mawia : jeszcze się taki nie urodził, co by kobiecie w pełni dogodził... - chyba ma rację ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek- no i dobrze, że ktoś wychwycił, ze \"nasza\" Julietta nie jest jednak ideałem. Jak powiedzialam wcześniej, mozna coś, komuś tłumaczyć, ale nie w taki sposób, nie z góry, jak prawie bóg... chyba zaczynam rozumieć dlaczego nikt jej nie chce:) Ja chyba jako koleżanki tez bym jej nie chciała... Dziekuję za pogawędkę Motylek, jak będziesz miała ochotę, to skrobnij maila, jest pod nickiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakiś czas temu... a z mężczyznami tak nie ma? Proszę, tylko bez szowinizmu zbędnego. Z ludźmi jest ten problem, że jedni wiedzą, czego chcą, a drudzy nie bez względu na płeć... Znam zarówno totalnie rozlazłych facetów, jak i kobiety, acz z regułu unikam tego gatunku, bo mnie drażnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz inna Świetnie to ujęłaś! Ile ludzi, tyle przypadków. Ile par, tyle historii. Co ciekawe, to człowiek zmienia się i bywa różny z różnymi partnerami. Mężczyzna z jedną kobietą ma charakter macho, a z drugą jest myszką pod miotłą. Ten sam facet! Ta nieciekawa kobieta dla jednego, dla drugiego jest boginią! Unikajmy więc uogólnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek, właśnie, właśnie. Sama niestety musiałam do takich poglądów dorosnąć, a życie też zrobiło weryfikację, bo kiedyś byłam bardzo zasadnicza i na \"nie\" i \"nigdy\". Ale pokora przyszłą z czasem i dobrze... Swoją droga, to zadziwijące, ze różni ludzie, wydobywaja z nas różne postawy:) Tak jak pisałaś, że jeden facet jest przy jakiejś kobiecie macho, a przy innej potulny... sama znałam takiego:) Zakochany po uszy, a kiedyś za każda spódnicą leciał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! Mój ex z uporem maniaka starał się mieć odmienne zdanie od mojego, a u obecnej żony nie ma nic do gadania :D:D:D Mój obecny partner był buntownikiem w poprzednim związku, ze mną jest łagodny i nieskomplikowany w \"obsłudze\" :D To chyba dobry przykład na to, że we mnie nie było kiedyś problemu, skoro dzisiaj, nie zmieniając się ani na jotę, nie muszę walczyć o swoje zdanie w dyskusji. A jestem teraz z człowiekiem bardziej buntowniczym, niż poprzedni. Feromony, feromony :D Może postęp w nauce pójdzie tak daleko, że będą zmierzalne jak grupa krwi i pomogą nam na znalezienie odpowiedniego partnera? No to se pofantazjowałam :D:D:D (miałam uciekać stąd, ale dyskusja z tobą "teraz inna" zatrzymała mnie tu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×