Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość w łózku też trzeba myśleć

nie rozumiem tych kobiet

Polecane posty

Gość w łózku też trzeba myśleć

wiecie co nie rozumiem tych kobiet, które decydują się na kilkoro dzieci a później jęczą jak to im ciężko, ile to dzieci kosztują. Zbrzydło mi to już słuchać. Nieraz w rozmowie np. jak rozpoczyna się rok szkolny wypowiadają się = "a wiesz ja mam 3 dzieci , ile to książki kosztują, ile buty itp.". Po co one decydują się na taką ilość dzieci nie mając bardzo pieniędzy, a później całę zycie wszystkim jęczą, że brak im pieniędzy na ubranie, wyżywienie, książki itp. A jak im powiedzieć, że np. ta rodzina ma jedno dziecko, to one jak to, tylko jedno dziecko czy dwoje. I są zdziwione, że ktoś nie robi dzieci po to aby je zrobić tylko patrzy na to czy go będzie stać na kolejne dziecko. Dla mnie takie rodziny co robią dzieci aby je tylko zrobić to bezmózgowie, które myśli tylko aby dziś, a przecież dziecko to nie tylko dziś, dziecko trzeba karmić, ubierać przynajmniej 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba myśleć
ludzie placa mase pieniedzy za skakanie na bungee czy na spadochronie wszystko dla adrenaliny a tymczasem za jedyne 13,50 mozna miec 5 minut takiej adrenaliny ze to sie w glowie nie miesci testy ciazowe rox

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihi, to prawda, testy ciążowe rox :D Ja ich też nie rozumiem, ale zdolność myślenia "naprzód" nie jest ich najmocniejszą stroną :) Za to może matkami są dobrymi (to tak na pocieszenie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja rozumie te kobiety- przez 6 lat uwazalam , ze nie powinnam miec drugiego dziecka bo bedzie mi ciezko finansowo- patrzylam na mojego synka jak chowal sie sam- w calej mojej rodzinie jest sam jeden samiusienki- ani jednego dziecka wiecej - zadna z moich siostr nie zdecydowala sie na dziecko- ze strony meza jest to samo- zdalam sobie sprawe ze kiedys jak my poodchodzimy bedzie samiutki jak palec - ja sama wiem co znaczy miec rodzenstwo w doroslym zyciu- wiadomo maz dzieci to nie to samo co moja wlasna rodzona siostrzenska krew- dlatego zdecydowalam sie na jeszcze jednego malucha chociaz wiem ze bedzie mi dosc ciezko i pewnie nie raz bede narzekac prawda jest taka ze dzieci nie rodzi sie dla chwilowej przyjemnosci w lozku- gdyby tak bylo to i ja i wy moi przedmowcy bylibysmy skutkiem orgazmow naszych rodzicow- nie wiem jak mozna miec tak waskie horyzonty w tych sprawach inna rzecza jest fakt ze utrzymanie dzieci poprostu w polsce jest u nas drogie- i to powinno sie zmienic- a nie zakladanie rodzin i rodzenie dzieci bo to jest w zasadzie podstawowy obowiazek doroslych- splodzic przyszle pokolenie i je utrzymac i wychowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ike
jakbym miala rodzić dziecko dlatego, że moje pierwsze jest samo i za przeproszeniem żywić ich tylko chlebem, smalcem i wodą to wybacz. lepiej aby ono pozostalo same, a ktoś jak jest komunikatywny to nie musi mieć siostry czy brata wychowanego na chlebie, smalcu i wodzie, zawsze znajdzie sobie kogoś obcego, ale lepiej nieraz rozumiejącego jak brat czy sostra. Niejednokrotnie widze, jak rodzeństwo już dorosle walczy miedzy sobą. wcale nie jest tak, że we wszystkich rodzeństwach trwa sielanka. Będziesz dorosła to zrozumiesz i zobaczysz więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dla mnie głupawe jest wytłuamczenie mojej kolezanki : ja pytam -asia nie chcesz miec drugiego dziecka? a ona -chce ale wiesz moje warunki mi nie pozwalaja -dodam ze maz zarabia ponad 3 tys ona tysiac -jakby wstyd było powiedziec ze niehce sie miec drugiego ja mam jedno i bede miała drugir bo tego chce sama jestem jedynakiem sa plusy i minusy ale ja chce meic drugir dziecko nie dlategoz eby było dodatkiem do pierwszego chce bo kocham dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze jestem wystarczaja dorosla- aby ktokolwiek do mnie takimi tekstami pisal po drugie rodzrnstwo zachowuje sie do siebie tak a nie inaczej- zaleznie od wychowania po trzecie pochodze z dosc biednej rodziny- i dla nas zawsze najwazniejsze byly rodzinne wiezy- a nie kawior i milion zabawek- i byc moze dlatego zachowuje zdrowy swiatopoglad i wiem co jest w zyciu najwazniejsze a po trzecie - dosc ciezko nie oznacza chleb ze smalcem wiem ze bardzo chetnie wszystkie kochajace mamy- dla ktorych posiadanie dzieci jest wazne- widzialabys jak kocmoluchow ktore lubia dawac, chowaja dzieci jak psiaki i biara darmowe pieniadze- ale wiszysz tak lekko w zyciu nie ma- wole miec kochajaca sie rodzine niz kase na kosmetyczke co tydzien a byc slustrowana baba ktora sie wymadrza i wyzywa i podbudowuje takimi gadkami ktore wlasnie zaprezentowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka ze wiekszosc wielodzietnych rodzin łacza ze soba silne wiezi sprawy materialne schodza na drugi tor mam przykłąd na swoim osiedlu tylko wiem tez jak trudno tym dzieciom w szkole inne dzieci sie wysmiewaja sa bezwzglaedne wystarczy jeden prowokator i juz inni sie dołaczaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutno jest być jedynakiem - nawet jak się żyje w luksusach. Ike, podjełaś moim zdaniem bardzo odważną, ale też bardzo mądrą decyzję :) poza tym, to że wiele osób narzeka na koszty utrzymania dzieci, dlatego, że wierzą, że tak nie musi być i np. politycy mogliby coś z tym zrobić. Np. takie sprawy jak wyposarzenie dzieci na początku roku szkolnego - czy naprawdę musi to aż tyle kosztować? Czy nie można tego jakoś odgórnie ograniczyć? Inna spraw, to że ludziska zawsze narzekają :P Jak ktoś przestaje narzekać na to jak mu źle, to robi się podejrzany :P xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm tak się zastanawiam
Witam!! Jestem młodą mężatką (ja 24 lata, mój mąż 27). Oboje jesteśmy po studiach i pracujemy. Nie mamy jeszcze dzieci. Zarabiamy-ja około tysiąca na rękę, mój mąż około 2 tysięcy, czasem więcej (to zależy od zleceń w Jego firmie) i tak szczerze mówiąc, to wydaje mi się, że z jednym dzieckiem poradzilibyśmy sobie finansowo (biorąc pod uwage, że nasza praca rozwijałaby się pomyślnie), natomiast z dwójką nie wiem... Z resztą i tak jest problem, gdyż nie wiadomo nawet kiedy w obecnej rzeczywistości najlepiej zdecydować się na dziecko (nie chcę zostać na utrzymaniu meża, chciałabym to zaplanować tak, by obojgu nam udało się utrzymać pracę). Rozumiem dziewczynę, która mając 4 tys miesięcznych dochodów wspólnie z mężem zastanawia się nad tym czy stać ją na drugie dziecko. Przecież żeby dzieciaczek miał szansę kiedyś, to obecnie musi móc chodzić na dodatkowe zajęcia, choćby z języka obcego itd. Dziecko to nie tylko kurka, buty i wyzywienie. Te rzeczy to minimum socjalne. Dziecku trzeba zapewnić coś więcej. Aha i jeszcze jedno..Pieniądze tzw "dodatkowe" wcale niekoniecznie przeznacza się w sposób prózny na kosmetyczke, czy fryzjera co tydzień, ale może np. na studia podyplomowe, lub doktoranckie, albo na zajęcia pozalekcyjne dziecka?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzieciata
Nie rozumiem dlaczego posiadanie dzieci rozpatrujecie tylko w kwestiach finansowych. Co powiecie o kobiecie, która rodzi...10 dziecko (tak!!!), bo ją na to stać. Lecz nie stać jej już na miłość i czas dla wszystkich dzieci, w jej rodzinie dzieci wychowują swoje rodzeństwo, a mamusia myśli o kolejnej imprezie, czy ciąży. Wi ęc ja wolałabym dać dzieciom chleb ze smalcem i ogromną miłością, niż szynkę, markowe ciuchy i zero zainteresowania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wy chyba nie rozumiecie zycia
i nawet nie probujecie zrozumiec innych. Tak jak tu któraś z pań napisała, zarabia 1 tysiac, mąż 2 tys. i nie wie czy na drugie sobie pozwoli. Ja znam rodziny, które mają na cała rodzine 1600-2200 razem. w tym mając 3 i więcej dzieci. I własnie to takie rodziny najpierw decydują się na taką ilośc dzieci a później jęczą, że nie mają za co życ. Nikt nie mówi o życiu w luksusie, ale jak mozna mając 1200 - 2 tys. decydować się na 3 i 4 dzieci. A są takie rodziny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ike - bardzo madrze
robisz. Moj brat ma tylko coreczke i wspolczuje jego calej rodzince. Corka ma juz 7 lat i jest samotna jak palec. Mieszka w miescie, ale na jej osiedlu nie ma zadnych rowiesnikow do zabawy. Po szkole siedzi w domu, ktos musi z nia zawsze byc. Dziecko ma 7 lat a brat i bratowa maja 'dyzury' - owszem - poswiecaja dziecku wiele czasu, ale ta dziewczynka jest samotna, nie ma sie z kim bawic. Nawet jak gdzies wyjada, to ona juz jest nauczona bycia sama lub wsrod doroslych. Brat i bratowa twierdzili,ze ich nie stac na drugie dziecko, ale pewnie gdyby mogli odkrecic czas... Okazalo sie,ze jedynaczka, to dla niej samotnosc,a dla rodzicow klopot. idulka, nie ma nawet kuzynostwa w swoim wieku... Mam kumpele, ktora jest jedynaczka i ona urodzila drugie dziecko wlasnie po to,zeby pierwsze nie podzielilo jej losu. Jej maz chcial jedno dziecko,ale ona mowila,ze to nie dla nich (ta druga ciaza)tylko dla dziecka. Okazalo sie to strzalem w dziesiatke - dzieciaki sa teraz w wieku przedszkolnym, swiata za soba nie widza (kumpela naprawde je super wychowala) i jakos tak - wesolo w ich domu, milo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asulkkka
7 letnie dziecko na osiedlu nie ma rówieśników, nie żartuj, kumpela rodzi drugie dziecko po to aby pierwsze nie było samotne, jeżeli się ma na utrzymanie dzieci to i 5 można rodzić, ale jeżeli nie to nie, a nie rodzi się i jęczy, że nie ma nawet na chleb, chorzy rodzice, którzy rodza tylko aby urodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do założyciela/założycieli topiku: Cechą narodową Polaków jest narzekanie. Zapytaj kogokolwiek jak leci -większośc odpowie, że jest beznadziejnie, pieniędzy nie ma, mąż się ogląda z babami, dzieci dwóje mają w szkole, wszystko drogie, zdrowie nie takie... Wypływa to moim zdaniem z tego, ze w polskiej tradycji i kulturze \"cierpienie uszlachetnia\" - taką mamy akurat obowiązującą interpretację Biblii. \"błogosławieni ubodzy, albowiem oni\"...itd Ludzie może boją się przyznać, że są szczęśliwi? Żeby nie zapeszać? Jest też takie powiedzenie, ze Bóg nie lubi zbyt szczęśliwych ludzi... Zupełnie inaczej jest w społeczeństwach protestanckich - tam dobrobyt jest oznaka łask bożych, które spływaja na dobrych ludzi, więc każdy wstydzi się przyznac, że jest mu źle. I Amerykanin na pytanie \"co słychać\" zawsze odpowie \"wszystko ok\", choćby właśnie walił mu się cały świat. A co do kwestii rodzenia dzieci i patrzenia perspektywicznego - jakby każdy myslał, że może go nie być stać na dziecko za lat 5, 10 czy 15, myślę, że nikt by ich nie miał... Dlaczego rozpatrywać od razu najgorszy scenariusz? A może zamiast tracić pracę, zyskamy lepszą? Myślę, że nasi rodzice, jakby tak na chłodno kalkulowali. to wielu z nas nie pisałoby na tym forum. 30 lat temu czasy były ciężkie, nie muszę chyba tego opisywać... Trzeba mieć nadzieje, że będzie dobrze! Ja nigdy nie rozpatrywałam kwestii rodzicielstwa w kategoriach finansowych... Mamy z mężem mieszkanie na kredyt, oboje pracujemy (bez kokosów), dwuletnią córeczkę i synka \"w drodze\". NAjważniejsze, żebyśmy zdrowi byli, reszta naprawdę się ułoży :) I tego zyczę Wam wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka
Ja wolę mieć tylko jedno dziecko. Nie chodzi o to, że nie stać nas na więcej, po prostu taki model rodziny mi pasuje i nie widzę w tym nic złego. Nie chcę rodzić kolejnego dziecka tylko dlatego, żeby to pierwsze nie było samotne. Ja mam siostrę, a czuję się tak jakbym wcale jej nie miała. W życiu ważni są przyjaciele, znajomi i zawsze dbałam o to, żeby nie być samotną. Mój syn nie wyrośnie na egoistę, ponieważ staramy się z mężem wpoić mu pewne zasady, a przede wszystkim, że w życiu powinien liczyć się także z dobrem innych. Jeśli ktoś odczuwa potrzebę posiadania więcej niż jednego dziecka, nie mam zamiaru go nawracać, ale też nie narzekam na to, że mam tylko jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazdy mysli i planuje inaczej- i kazdy ma do tego prawo- po co tylko osadzac kogokolwiek slowami \" w lozku trzeba myslec \" itp... nikt nikomu nie dal prawa do wlazenia z buciorami w jego zycie- szczegolnie nie w ten sposob. co innego jest rzeczywiscie bezmyslne rodzenie dzieci ( mam znajoma ktora wlasnie urodzila 5 dziecko oboje z mezem sa bez pracy- w zasadzie to chciala miec jedno dziecko ale maz nie lubi srodkow antykoncepcyjnych..) a co innego planowanie maluszka co do wydatkow na dziecko- jesli sie madrze gospodaruje to wiadomo ze jakos maluszka mozna utrzymac kiedy ja urodzilam synka nie mialam pracy mieszkania niczego- bylam na lasce nielubiącej mnie tesciowej- i jakos potrafilam utrzymac maluszka znalesc prace zapracowac sobie przez 6 lat na wiele rzeczy fakt faktem- firmy produkujace dla maluchow poczynajac od spiochow a konczac na ksiazkach do szkoly zdzieraja z matek ile sie da z prostego powodu- wiedza ze matki musza to nabyc i juz ktoras z nas wspomniala o tym ze dzis wychowanie dzicka to nie tylko jedzenie i ubrania ale wszelkiego rodzaju zajecia itp... dziewczyny - toz my ze sredniowiecza nie wyroslysmy- w podstawowkach jest juz angielski- wiekszosc z nas sama zna jezyki moze z dzieckiem poprocowac- jak widac posiadamy komputery i internet skad same mozemy czerpac programy edukacyjne dla dzieci ( bron boze nie mowie o pozwalaniu dzieciom na gierki i internet w tym wieku) poprostu trzeba znalesc na toodrobine czasu. plywac dziecko moze latem z rodzicami w jeziorze- jest wiele kol zainteresowan i zajec za darmo- wiec nie przesadzajy takim rozumowaniem to w ogole dzieci powinni miec tylko ci ktorzy maja zarobki w okolicach 10 tys. dzieci w rodzinie powinny byc czyms jaknajbardziej naturalnym nie wiem czy nasze mamy decydujac sie na nas az tak kalkulowaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka jest jedynaczką i rzeczywiście finasowo radzimy sobie na styk. Nie wyobrażam sobie drugiego dziecka, to byłoby nieodpowiedzialne, zabierać córce połowe tego do czego jest przyzwyczajona, i urodzić dziecko bez pewnej przyszłości. Ja mam siostre a mogło by jej nie być więc żadnej więzi lepszej niż z przyjaciółką nie mam. Pieniądze nie są najważniejsze ale bez nich nie wychowa się i nie wykształci dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram myslacych
ike masz racje, nie można osądzać nikogo ale też mnie denerwuje jak ciągle słyszę rozpacz kobiet, ze nie mają pieniędzy na buty czy podstawowe życie dla dzieci. Także każdy niech robi co chce tylko niech później za przeproszeniem nie jęćzy, że nie ma pieniędzy. A co do twojej znajomej to jak mąż nie lubi środków anty, co prawda nie wiem jakie to mogą być oprócz prezerwatywy, bo znam tylko taki sposób zabezpieczania się przez męźczyzn, to przecież twoja znajoma jako kobieta ma większe możliwości zabezpieczenia się. Widocznie oni obydwoje są bezmyślni, rodzą nie patrząc za co będą zyć, zyją aby dziś.Ty chyba nie wiesz jakie są możliwości zarobienia w naszym kraju. Jakby tak każdy zarabiał po 10 tys. tak jak to ty bredzisz to zylibyśmy w luksusie. Czytając ciebie mam wrażenie, że jesteś osoba nie zdającą sobie sprawy z zycia. Dla ciebie nieważne z czego dzieci będą żyć, za co je wyuczysz, dla ciebie zycie to aby dziś. Nawet nasi rodzice kalkulowali, bo w niejednej rodzinie było 2 dzieci, były też takie myslące jak ty aby dziś to mieli po 5-6 dzieci.vTakże jak świat światem istniał i będzie istniał są rodzice patrzący na świat normalnie i są ci co aby dziś a jeszcze przy okazji zyją kosztem dzieci, bo wiadomo jak taka 5 dzieci i rodzice nie pracują to opieka spoleczna zywi i ci min. rodzice żyją tym sposobem. Także brawo bezmysli rodzice, opieka wyzywi, po co pracować, idzcie połóżcie się i zróbcie z nudów kolejne dizecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myślącej przedmówczyni
Ach...jaka ty mądra, jaka mysląca i światowa. A co powiesz moja droga o pierwszej ale ciązy czworaczej? To tez sobie zaplanowali moi przyjaciele? Żygac sie chce jak czytam takie "rozgarnięte".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do myślącej przedmówczyni
Moze usunąć ze "trzy sztuki" coby rodzice nie "jęczeli" ze nie ma dzieci w co ubrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dosyć że jęczą to jeszcze
sąd im odbiera dzieci :o szkoda maluchów! ja rozumiem,że można kochać dzieci ale niestety nastały durne czasy i nawet z jednym dzieckiem teraz ciężko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×