Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość undisclosed

jak w Polsce człowiek może być szczęśliwy?

Polecane posty

Gość undisclosed

skoro przez pół roku trwa pora roku zwana zimą,która objawia się tym,że boisz się wychodzić z domu bo narażasz sie na przeszywające zimno,wstrętną maź na chodniku,czasem sliską skostniałą masę... w Basenie Morza Środziemnego tez bezrobocie ale jakość życia lepsza..słońce,radość,bez zrzędzenia wszem i wobec skoro ludzi już nie można poznac ot tak,bo obcy nie odzywają się do siebie.. ostatnia gadka między obcymi jaka zaobserwowałam była zrzędzeniem na śmierdzącego bezdomnego..jakies paniusie go wykurzyły z autobusu i to potem komentowały z dziką radością skoro rządzą ludem katolickie pseudoświęte półinteligenty skoro na marne grosze trzeba pracowac po 12 godzin dziennie skoro telewizja coraz głupsza no jak byc szczęśliwym? ee.ide zrobic sobie śniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myrthee
Kiedy idziesz do kosciola a tam dewoty cie obgaduja bo spodnice masz za krotka, a to kolor zbyt ordynarny. Kiedy wmieszkasz w malym miasteczku i pierdniesz a ci co mieszkaja dalej mowia ze sie zesr***s. Kiedy idziesz do sklepu i widzisz ceny kosmiczne a w portfelu echo. Kiedy wiekszosc twoich znajomych wyjechala bo nie chcieli tak zyc jak ty. I kiedy nie masz pewnosci co bedzie jutro. Ja tez ide sniadanko jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
jak maruda moze być szczęśliwa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
dlaczego jest tak,ze musi się stać jakieś niewyobrażalne nieszczęście,zeby człowiek się opamietał dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myrthee
A kto tu marudzi? To sa fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w Polsce nie czulam sie szczesliwa. Od paru lat mieszkam we Wloszech i pomimo codziennego zycia, studiow, rodziny, naprawde czuje sie zadowolona z zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
też czasmi marudzę,ale....mam gdzie mieszkać,mam zdrowe oczy,nogi ,mame,tate, tylko to jest takie banalne,że aż oczywiste dla niektórych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undisclosed
fajnie,ze wystarczaja ci podstawy ,zeby czuc sie ok ja jednak chcialabym poczuc,ze zyje a nie,ze działam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
to wyjedz w te okolice Basenu M Ś WSZĘDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIEMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
acha te ...podstawy są bardzo wazne jak byś ich moze nie miała to by była inna gadka i o nich byś marzyła cóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undisclosed
wiem,ze zawsze moze byc gorzej,ale to mnie jakos nie podnosi na duchu mam sie cieszyc tylko dlatego,ze nie jestem w obozie koncentracyjnym/cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
cytuję''w Basenie Morza Środziemnego tez bezrobocie ale jakość życia lepsza..słońce,radość,bez zrzędzenia wszem i wobec'' hihi tu masz odpowiedz jak ktos zrzędzi to mu i seszele nie pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bycie szczęśliwym
to w dużym stopniu umięjętność, a nie okoliczności zewnętrzne. Kiedy nie dotyka nas prawdziwa tragedia, to jest już dobry punkt wyjścia do bycia szczęśliwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undisclosed
ja zrzedze bo wyroslam w tej zrzedzacej kulturze;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
chyba domu ja też polka a nie zrzedzę aż tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miec zdrowych rodzicow, zdrowie, dach nad glowa to na pewno bardzo wazne, ale o wewnetrzym szczesciu decyduja tez chec pewnej samorealizacji sie, spelniania marzen nawet jesli oznacza to ze trzeba w to wlozyc kupe wysilku. Marzyc o tym ze sie chce mieszkac w innym kraju dlaczego ma byc zle? ja od kiedy pierwsy raz pojehalam do Italii zaczelam marzyc by moc tam mieszkac. I robilam potem wszystko w tym kierunku: intensywna nauka jezyka, zdobywanie informacji o zyciu w tym kraju, potem pomogl mi tez przypadek, ze sie tam znalazlam. zycie tam na pewno do najlatwiejszych nie nalezy, ale ja o tym od poczatku wiedzialam. poczucie ze mimo wszystko idzie mi dobrze, ze wlasymi silami dokonalam czegos i udalo sie nastawia mnie pozytywnie. I czuje sie spelniona i ciesze sie ze tu jestem aga trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undisclosed
co porabiasz w Italii Aga?w jakim jestes miescie i czym sie zajmujesz?zazdroszcze;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
okej ale ja znam ludzie,którzy maja wszystko-przynajmniej z boku tak inni to widzą-a ci są wiecznie niezadowoleni i co? mi sie wydaje,ze najpierw trzeba docenić to co się ma a marzyć kazdemu wolno jak oglądam ten program o dzieciaczkach z domu dziecka --przeciez tragedia goni tragedie one są samiutenkie ,bez przyszłości ,a szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam kolo miasta perugia, studiuje, mam rodzine... normalne zycie prowadze nic wielkiego... jednak naprawde jestem bardzo zadowolona. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undisclosed
ale rodzine swoja wlasna, czy np.Twojego męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undisclosed
badu-ale te dzieci nie sa szczesliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
taj jak ty a chyba omaja wieksze powody???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dazenie do czegos nie musi oznaczac wcale ze sie nie docenia tego co sie ma. Ja doceniam bardzo ze posiadam kochanych rodzicow, bo to tez dzieki nim ze moglam tu przyjechac, to ze moja rodzina jest zdrowa, ze mam do kogo sie zwrocic i ze mam dach nad glowa. Posiadanie tego wszystkiego nie musi jednak oznaczac ze nie mamy prawa dazyc do czegos wiecej i co wiecej wlasnymi silami. Jezeli mamy sie zadowalac tylko tym to po co pracowac, studiowc, rozwijac sie? Ja dzekuje codzennie losowi za to co mi dal i jednoczesnie czuje mobilizacje by pokazac ze szanse ktoro mi dano potrafie ja wykorzystac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×