Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Cira

znowu pudło

Polecane posty

Gość Cira

Dziewczyny iel czasu się starałyście??ja już pół roku i nic.Dołuje mnie to...buuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaszłam w ciaze dopiero po ponad 3 latach po odstawieniu pigulek. Nie powiem wprawdzie, zebym starala sie specjalnie trafic w dni plodne no ale mimo wszystko 3 lata to kawal czasu. Głowa do gory!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za pocieszenie florina :).Mam taką chandrę że nie mogę się pozbierać do kupy,ale w sumie sama chyba sobie jestem winna bo straszny nerwus jestem i tryb mój życia to praca praca i mało odpoczynku.hmm śmieszne jest to że właśnie z dziećmi pracuję..(nie wpisałam poprawnie swojego nika wcześniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to po pierwsze trzeba pozbyc sie stresu a po drugie, ktoras z dziewczyn wczesniej pisala, ze dopiero jak przestala ciagle myslec o pragnieniu zajscia w ciaze to jej sie to udalo (wiem, wiem, latwo sie mowi ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje ze niemozna wywierac presji na sobie i partnerze ja starałam sie 3 miechy to w porównaniu z niektórymi pikus podobno niektóre kobiety maja tak ustawiona macice ze trzeba sie kochac a odpowiednich pozycjach ale nie wiemczy to cie dotyczy nic wiecej nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak jak Ty to juz bedzie moj 6 cykl teraz:(te badanka ktore robilam ok.Ide za tydzien do nowego gina.....aha ja juz mam jedno dziecie .Ma 8 lat.Nie myslalam ze beda problemy.Niespodzianka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatkaaaaaaa
Cira witam w klubie ja tez staram sie juz od pol roku i nic...jak w tym miesiacu znow sie nie uda to chyba bede musiala zrobic sobie jakies badania:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
To mój siódmy cykl. Przez pierwsze kilka miesięcy nie przejmowałam sie tym tak bardzo. Teraz jednak zaczynam się zastanawiać czy wszystko jest w porządku. Wiem, ze nie powinnam sie tym stresować i zbyt dużo o tym myśleć, ale tak sie nie da. Chcąc dziecka nie można o tym nie myśleć. Z każdą kolejna @ czuję sie coraz gorzej. Do nastepnej zostało 6 dni. To czekanie jest najgorsze, ta niepewność...to rozczarowanie, ze znów sie nie udało...:( Staram sie myśleć pozytywnie, ale jak tylko zaczynam wierzyć, że może teraz, tym razem...to zaczynam być na siebie zła, że robię sobie zbytnie nadzieje i że znów pewnie sie rozczaruję. To takie błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatkaaaaaaa
Dominique25 ja mam tak samo, tuz po stosunku w "te" dni mysle tylko o tym, ze moze w koncu sie udalo, ale jak nadchodzi okres to jestem na siebie wsciekla, ze narobilam sobie niepotrzebnych nadziei:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
Mój gin powiedział, że u zdrowej kobiety to może zająć nawet 2 lata!?! Mimo jego zapewnień, że wszystko jest ok to i tak sie wybiorę na badania jeśli i tym razem się nie powiedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
Agatkaaaaaaa...no właśnie więc doskonale mnie rozumiesz. Moja mama mi powtarza, że za bardzo chcę, ale czy można chieć za bardzo??? Albo sie czegoś chce albo nie! A jak się czegoś chce to siłą rzeczy myśli sie o tym dużo. I nie da sie nie myśleć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatkaaaaaaa
hmm 2 lata jakbym miala jeszcze 1,5 roku czekac to bym chyba oszalala...Ja tez wole na wszelki wypadek, bo ciagle stresuje sie, ze moze nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
No...mnie też te 2 lata przeraziły! Kiedyś słyszałąm o roku...teraz mówi sie o dwóch...? to jest strasznie dl€gi okres czasu...minimum to jakies 24 cykle... Chyba psychicznie nie dałabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
Agatkaaaaaaa! Trzymam za Ciebie, za siebie, za nas wszystkie (starajace sie) kciuki. Za to by udalo sie w tym miesiacu...!!!!! Jestesmy silne kobitki...zdrowe kobitki...DAMY RADE:) Musimy w to wierzyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzięki :) mam nadzieję, że nam się uda.Może i racja trzeba podejść do tego z dystansem,tylko kurcze ja mam już 27lat. Trzymam kciuki za Nas bardzo mocno pozdrawiam i dziękuję Wam za wpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez wierze ze nam sie uda:)Niby dlaczego nie prawda??? Tez to ciagle sluchanie ze nie ma sie czym stresowac ze luzik to juz mi bokiem wychodzi choc z grugiej strony wiem ze zapewne tak jest.Nauczylam sie pokory w tym temacie i juz na nic sie nienastawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
olinek...podziwiam Cie za to. Ja naprawde sie staram wyluzowac. Mowie sobie "co ma byc to bedzie", "nie dzis to za miesiac", ale jakos nie dziala:( Moje mysli niczym bumerang wracaja do tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie znow dzis @ na calego:(:(....nie nastawialam sie w tym cyklu wcale ale i tak smuteczki:(... Ciesze sie ze moje cykle sa 28 dniowe bo jakos w miare szybko to leci. DominiQue no cos Ty za co podziwiasz?Myslisz ze nie zdaza mi sie myslec?? Wciaz zachodze w glowe DLACZEGO? co jest nie tak? czy to cos ze mna? czy moze moj M?....takie mysli zawsze sie mkolacza po głowie. Na szczescie moj M to fajny facet.Dojrzaly.Sam powiedzial ze nie ma na co czekac juz dosc sie mecze On to widzi....:)Powiedzial zebym popytala lekarza o jakiegos dorego anndrologa to On tez sie przebada bo po co tracic czas ...a jak tak cos u niego jest nie halo?...no nic zobaczymy.Czekam teraz az @ sie skonczy a na 8-go mam wizyte .Wiec i nowa nadzieje. Wiem ze teraz tak jest ze czesto sie dlugo czeka na dziecko....Moja szwagierka mloda i zdrowa dziewczyna tez czekala 2 lata -choc wszystko bylo ok.Ale warto bylo.Ma slicznego synusia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
Olinek cieszę się, że Twój M. ma takie podjście. Mój mąż jest kochany tylko czuję, że mógłby mi dać czasem trochę wiecej wsparcia. Za kżdym razem kiedy dostaję @ przyjdzie i przytuli, ale nie przejmuje sie tym tak jak ja. Wyznaje zasadę "nie teraz to za miesiąc, kiedyś się doczekamy" tylko nie zdaje sobie sprawy, jak okropne jest to czekanie. No cóż...rózni sa faceci. Jedni bardziej wszytko przeżywaja inni mniej, ale nie ma co marudzić. Mamy kochających Nas Panów i to jest najważniejsze. Ja też mam 28 dniowe cykle.jesli przyjdzie @ to w najbliższy piątek. To juz niedługo... kilka dni zaledwie, ale i tak chciałąbym wiedzieć już teraz. Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynuy...to moj siodmy cykl!!! wiem jak to jest ..psyche wysiada totalnie, bylam juz u lekarza, czesc badan jak najbnardziej ok! na pierwszys rzut oka miodzio ...malo tego mam juz 2 synow zaplanowanych co do minuty, bezproblemowo itd...wiec jak widzicie podstawowa sprawa jest GLOWA!!!! niestety, ale ja nie umiem z tym walczyc, im bardziej chce tym wieksze NIC i poza tym nic juz nie widze, nie umiem juz obserwowac swojego organizmy, poprzedni cykl byl krytyczny dla mnie, osiagnelam szczyt \"rozpaczy\" a teraz 7 dni do @ nie chce sie nastawiac...probuje nie myslec choc to bardzo ciezkie jest, ale sprobowalam sie wyluzowac choc na moment wiem jedno, ze jak sie znow nie powiedzie to na pewno przyjme to juiz spokojniej, powoli ucze sie wylaczyc glowe ciezkie to ale wiem ze to jedyna metoda!!! pomyslcie tylko ze nie jestescie same z tym, ze takich NAS jest duzo jak widac, nie tylko sa te szczesciary ktore pyk, za pierwszym razem szczegolnie o tto nie zabiegajac maja to co chca.. bedziemy sie wspierac...... ja za kazdym razem nastawialam sie jak kretyn i to paskudne rozczarowanie...teraz choc tez po cichu odliczam dni...dlugggi tydzien, to ustawiam tak myslenie, ze sie nie zalamac!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dominique, a moze nam sie udalo????? nie mysli troche tak ze moze jednak??? ty w piatek, ja w niedziele....a moze???? znow sie nakrecam...jak kretyn a mialam tego nie robic!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
bega! Szczerze? To mam takie myśli, ze może tym razem sie udało. Troche silniejsze jest to oddczucie niż zazwyczaj, ale boję sie tak myśleć, bo jeśli @ przyjdzie to rozczarowanie i ból bedą większe. To wszytko takie...skomplikowane (mało powiedziane). Z jednej strony wiesz, ze musisz myśleć pozytywnie, a z drugiej starasz sie na nic nie nastawiać. KIlka lat temu nie przypuszczałam, że to będzie takie trudne. Sądziłam, że jak sie zdecyduje na dziecko to w przeciągu 3 maksimum 4 miesięcy bedę w ciąży. Pomyliłam sie! Ale wiecie co dochodzę do wniosku, ze chyba jednak trzeba postawic na optymizm! Co Wy na to? Tak więc...dziewczyny...BĘDZIEMY MAMI i to juz niedługo!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
miałam na myśli, że będziemy MAMAMI nie mami (jak napisałm powyżej):))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas trwalo to prawie rok. Odpuscilismy sobie w miedzyczasie 3 cykle (z roznych powodow)- zaszlam w 8 celowanym cyklu. Mialam doly, myslalam, ze nigdy sie nam nie uda, zalogowalam sie na forum dla kobiet robiacych inseminacje i invitro.... Po prostu klapa na calego... W piatym miesiacu staran po raz pierwszy poszlam do gina- chcialam, zeby mnie przebadal. Zajrzal mi krotko, przebadal standartwo i wyslal do domu. Wczesniej mnie jednak jeszcze opieprzyl, ze po 5 cyklach robie takie cyrki, ze mierze temperature i szukam u siebie roznych chorob. Powiedzial jeszcze, ze zbada mnie najwczesniej po dwoch latach bezskutecznych staran, a wczesniej mam wyslac meza do lekarza.... Czyli znowu nie wiedzialam na czym stoje. Po 8 miesiacach zrobilam sobie badanie wszystkich hormonow na wlasny koszt, poszlam z wynikami do prywatnej ginki, ktora stwierdzila, ze mam troche za malo progesteronu. Dostalam luteine na 3 miesiace. Gdybym w tym czasie nie zaszla w ciaze, mialam przyjsc do niej ponownie. No- w koncu jakies konkrety! W tym samym miesiacu przeprowadzilam powazna rozmowe z mezem i wskoralam, ze zgodzil sie na wizyte u urologa. We wrzesniu (9 miesiac od rozpoczecia staran) zrobil badania, ale... nie przyniosl ich do domu... Mial przyjsc na powtorne badanie na poczatku listopada... Zalamalam sie. To ja tu czekam na konkrety, a lekarz mi znowu wszystko odwleka. Poinformowalismy sie oboje w internecie i kupilismy mezowi cynk i selen na poprawe jakosci wojownikow. W czasie brania drugiego opakowania luteiny zaszlam niespodziewanie w ciaze. Maz nie zdazyl isc na swoje badanie kontrolne. :) Jakie z tego wnioski? - jak sie chce, to sie nie ma ;) - zajscie w ciaze potrzebuje bardzo czesto swojego czasu- a wiec: cierpliwosci dziewczyny - kazdy ma inne sposoby na odstresowanie sie- mnie odstresowala ginka, ktora dala mi luteinke--> w koncu uwierzylam, ze sie uda i przestalam sie zamartwiac- zajelam sie innymi sprawami - po pol roku bezskutecznych staran warto isc przebadac hormony i nasienie meza- tak po prostu dla swojego wlasnego spokoju; bo stres stresem, cierpliwosc cierpliwoscia, ale jak cos nie gra i obniza plodnosc, to cierpliwosci i wyluzowanie na nic sie nie zdadza... Pozdrawiam wszystkie staraczki! Pamietajcie, ze jesien jest najbardze plodnym czasem, bo natura lubi, jak dzieci rodza sie w lecie! A wiec wlasnie teraz macie najwieksze szanse na ciaze! Do roboty wiec! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominique25
Dziewczyny...a czy któraś z as piłą ziółka wspomagające działąnie jajników. Ja generalnie jestem sceptycznie nastawiona do takich troche mniej konwencjonalnych metod (piszę mniej konwencjonalnych , bo jednak ziółólecznictwo jest znane od dawien dawna tylko nie wiem czy wszystko można leczyć ziołami). tak więc zaczynam sie astanawiać czy nie zacząć pić tych ziółek. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga1979....twoja historia krzepi!!! wiec tym bardziej ochoczo zajme glowe innymi problemami a dzialanie pozostawie troche losowi...chociaz ludze sie w skrytosci ze tym razem moze jednak juz sie udalo? moze za tydzien w koncu zobacze to na co tak czekam??? dominigue, ja uwazam ze wszelkie praktyki zielarsko, szrlatansko, bioenergo....na pewno nie szkodze a czy pomagaja??? hm to kwestia wiary, nastawienia, splotu tysiaca rzeczy...wiec mozna mysle brac ...na pewno nie zaszkodza a kto wie? to moje zdanie... mimo calego mojego bujania w oblokach jestem dosc racjonalna i uwazam, ze jednak natura i nauka to podstawowe sprawy...wiec magia w stylu tablic chinskich i inne ble ble, to dla mnie zabawa nic wiecej.... teraz kochana skupmy swoja cudowna moc i wiare i wszystkie mysli pozytywne na weekend...moze w koncu ujrzymy te 2 kreseczki co???/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bega...nic dodać nic ująć:) Zatem my-starające się czekamy cierpliwie do weekendu (bądz to innych dni:))wierząc, ze ujrzymy upragnione kreseczki w liczbie dwóch:) Pozdrawiam i życze miłego popołudnia. Jutro niestety znów do pracy. I tak przez cały tydz...od 8.00 do 18.00:(na życie prywatne nie zostaje prawie wogóle czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga -->:)super ta historia Twojego zycia w pigule:) Dziala tak optymistycznie na dusze:DSerio. Wiem ze Nas wiele.Ze to juz chyba znak naszych czasow te klopoty z plodnoscia... A dzis poprostu ....zalamka Jestem na takim topiku juz jakis czas .Tez dla starajacych ale sa tez i mamusie juz i te ktore byly starjace a teraz juz oczekuja.I wpadala nowa dziewczyna.Niedawno moze tydzien temu.Pisala ze czeka na @ ze to jej pierwszy cykl.Caly czas strasznie nakrecona ...wecie dwa testy juz zrobila przed @-negatywna itp.Nagle kchyba przedwczoraj .Bomba! jest w ciazy.Wiec oczywiscie radosc -gratulacje od wszystkich.I wyobrazcie sobie ze Ona caly czas tylko jedno.O tym ze bedzie miala rozstepy.Ze juz zaczyna zbierac na laser....Ze wogole nie chce przytyc:(...i tak caly czas.No dziewczyny na poczatku ja uspokajly,uspokajaly.Az ktoras nie wytrzymala i napisala jej.Ze zachowuje sie jak 16 latka,Ze to przecierz nie jest najawazniejsze ,ze powinna byc szczesliwa ze sie jej udalo tak szybko ze inne dziewczyny czekaja calymi latami....I co?I sie obrazila i wykasowala z topiku:( Pisze to tylko dlatego ze moze my -takie ktore czekaja dlugo nie bedziemy miec takiego podejscia i inaczej postrzegamy ten stan i dziecko takie wyczekane....Ze te rozstepy czy kilka kg. to naprawde jak medal w takiej sytuacji...nie wiem Moze nie mam racji ale przykro sie czyta taki post osoby ktorej to tak łatwo przyszlo ze przejmuje sie takimi bzdetami i jeszcze sie obraza jak ktos delikatnie jej na to zwraca uwage .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominique-->zapraszam cie do nas na topik \"chce miec dziecko\"-bedziesz swietnie do nas pasowala;) To stary topik sa tam dziewczyny ktore sie staraly a maja juz po rocznym dziecku:)Mozna tam dostac doswiadczone rady i wsparcie.Ja sie nie zawiodlam. A ze juz kilku dziewczynkom sie udalo a nas staraczek liczba sie zmniejszyla bedzie mi milo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×