do carola ktory ma bady na dysku

ktos usunal topic[ewnei ze wzgledu na zly dzial ale jak juz sie rozpisalem to wklejam tu odpowiedz.moze sobie znajdziesz;) Carol_20-----.>najpierw przeskanuj dysk i sprobuj naprawic bady,potem jak nie pomoze to sciag oprogramowanie diagnostyczne ze strony producenta a w ostatecznosci(w 50%skuteczna metoda) hd regenerator(prosty w obsludze) mnie sie nim udalo raz naprawic wszystkie 6 bad-ow polega na tym ze zeruje sektory uszkodzone i ponownie je magnesuje.poszukaj w googlu ja dzial,jest naprawde super program tylko aby w wersjui demo naprawic kilka badow na dysku np. 160gb to musi przacowac kilkanascie godzin.sa skrakowane wersje ale bedziesz musial niezle sie naszukac aby znalezc.

do moderatorow wszelkiej masci------>pelno durnych topickow na tym forum, wiec jak chociaz ktos ma inny problem niz to ze \"nie wie czy jest w ciazy\" albo nie jest \"fatalnie zauroczony ksiedzem\" to nie znaczy ze to jest nieistotne;)

och wielkie dzięki, spróbuje. Tyle że kobietą jestem :) bawiłam się programem partition magic i udało mi się przynajmniej odzyskać 50 gb które gdzieś nagle znikneło ale nic więcej mi to nie dało. Teraz skorzystam z Twojej rady

jak masz bady i nie da sie ich scandyskiem naprawic to hdregenerator jet znakomity sam bylem zdziwiony efektami.ten dysk juz chodzi pol roku po naprawie i nic z nim sie nie dzieje.ogolnei ja masz problem z dyskiem to przetestuj hdtune i wklej zdjecia to moze cos poradze p.s. moze po prostu cos poknocilas w tym PM i np. nie masz partycji lub cos innego.

miałam na początku 3 partycje, potem je usunełam i znikneło mi te 50 gb. Jak już mówiłam udało mi się je odzyskać i teraz mam tylko jedną partycje. Podziele sobie później, byleby zaczeło mi działać. O scandiscu nie pomyślałam choć to najbardziej logiczna rzecz pod słońcem jaką powinnam zrobić :) a więc teraz skanuje i zobacze co z tego wyjdzie

a tak ogólnie to problem zaczął sie jak chciałam sformatować dysk bo mi komp słabo chodził. Odpaliłam z płyty i nie mogłam sformatować bo mi wyskakiwało ciągle że nie może skopiować niektórych plików. Okazało się ze płyta była porysowana więc użyłam innej. I teraz jest tak ze jak formatuje , robi sie restart i zamiast wgrywać windowsa to całe formatowanie zaczyna się do nowa. I tak w kółko

moze masz w biosie wlaczona ochrone przed wirusami czyli blokade pewnych sektorow??nie pamietamjak to sie nazywa ale jak wejdziesz to znajdziesz,cos w stylu wirus..... musi byc wylaczone(tak jest domyslenie ustawione wiec jesli nie zmienialas to nie to) wtedy tez czasmi tak sie dzieje ze zamias sie instalowac to resetuje

ciezko bedzie cos wirtualnei doradzic.musisz najpierw sprawdzic scandyskiem lub czyms innym.jesli masz winxp to chdskiem.jesli nie wiesz jak to zrobic spod dosu to napisz jak bede mial chwiel to Ci napisze co i jak lub zabierz dysk do kogos i niech Ci sprawdzi pod windowsem.to podstawa jesli beda bady to mozna spokojnie regenerowac na pewno nie bedize gorzej a jest duza szansa ze bedzie lepiej;) to swietny program i nie ma sie co bac.

robi sie restart i zamiast wgrywać windowsa to całe formatowanie zaczyna się do nowa. I tak w kółko ----->kiedys spotkalem sie z czyms takim i albo to byla wspomniana wczesniej blokada zapisu w pewnych sektorach albo cos innego ale wylecialo mi z glowy jak sobei przypomne to rowniez odpisze.

robi sie restart i zamiast wgrywać windowsa to całe formatowanie zaczyna się do nowa------juz sobie przypomnialem kiedy sie tak dzieje;) moze masz plyte asusa i instalujesz starsza wersje windowsa.jesli robisz to przez polecenie setup to tak bedzie.windowsy 98/Me na asusach instaluje sie poprzez plik setupcor lub setupcore nie pamietam juz jesli robisz to poprzez setup to bedzie ciagle petla sie robila.dlaczego nie wiem musisz poszukac ale na pewneo tak jest.

zrobiłam dwie partycje i udało mi się zainstalować windows na D:\\ tylko gdzieś mi wcieło 50 GB

carol_20-----.moze jest w obszarze niepodzielonym na partycje lub jest w innym systemie(NTFS-ie) a zainstalowalas starszego wina i ich nie widzi;) w przyrodzie nic nie ginie:D:D:D:D jak juz masz wina to sprawdz dysk czy nie ma bledow;) zobacz w biosie czy widzi caly dysk czy nie lub przy starcie komputera(jesli masz wylaczone logo producenta plyty glownej)

i sprawdz czy masz wlaczona obsluge duzych dyskow oraz napisz jaki to dysk tzn. jaka ma pojemnosc.

mam dysk Segate 80 GB a widzi tylko 32 chyba. Wiem że można ustawić takie ograniczenie ale ja mam dobrze założoną zawleczke. Instaluje windows xp i wiem że to musi byc problem związany z dyskiem , nie biosem bo zawsze tak miałam i wszystko było ok. Poza tym z biosa wyciągałam baterie zeby go zresetować. Cały obszar widoczny podzieliłam na dwie partycje. Windowsa wgrałam na D:/ tym razem i działa. Wogóle to na początku formatowania wybrałam opcje Napraw przy użyciu konsoli i wpisałam polecenie chkdsk/r niby to miało naprawić uszkodzone sektory ale jak mówie Windowsa na wszelki wypadek zainstalowałam na partycji D:/ niewidoczne GB można łatwo \"uwidocznić\" programem Partiton Magic ale to już przy następnym formatowaniu sie pobawie bo szczerze to mi sie już nie chce a nie zależy mi na tym tak bardzo :) Dzieki za pomoc ! :) Pozdrawiam

wlacz obsluge LBA w biosie i sformatuj go na NTFS.partitionem mozesz zmieniac rozmiar bez potrzeby utraty danych tu masz wszystko co nalezy wiedziec.warto przeczytac.wybierz taka metode jak najbardziej CI odpowiada bop szkoda tych straconych 50GB;) http://www.searchengines.pl/phpbb203/index.php?showtopic=9576&hl=delpart