pozyczyl i co...

dziewczynz moj facet pozyzcyl swojej siostrze kase...1000 zl miala oddac w pazdzierniku..i nadal nic..dzis kazalam mu do niej zadywonic..zebz dala przynajmniej 300 z on chce sobie kupic spodnie..na jutro...czy dobrze zrobilam.

a w odpowiedzi: uważam, że źle zrobiłaś. pozyczył jej SWOJE pieniądze i chce kupić SOBIE spodnie a to jest JEGO siostra. nie powinnaś się wtrącać. nawet jeśli doradziłaś mu żeby zadzwonił się upomnieć, to źle została sprawa załatwiona. wprowadzanie ostrego ultimatum tak nagle jest bez sensu. prowadzi tylko do spięcia. mozna było z dziewczyną normalnie porozmawiać i zapytać czy ma powazny problem z oddaniem i jeśli może, to niech odda część chociaż jak najszybciej, bo są mu potrzebne.

ale on mowil ze zadzwoni zeby mu oddala tylko dzsi 200 zł bo chce na spodnie, a nie ma kasy bo musial auto oplacic, i szkole oplacil wiec nic mu nie zostalo a ja mam 150 zł ale chce mu cos kupic na nasza 6 riocznice zwiaku wiec scniemniam z e nie mam..a tez mialam wydatki, szkola, zakupy;( wiec ona zaraboa 800 zła jej mą z1700 wiec co? maja dziecko;) i co tak trudno od dowch mieicy odoac akse?a on co ma zebrac?

hmm pozyczyc jest zawsze latwiej niz oddac:(ale powinna byc w porzadku....

no wlasnie przeciesz 1000 to nie tak malo:( a widze ze ciezko mu...

no wlasnie...i jemu tak przykro.ty bardziej z eona wiec ze slub planujemy na kwiecic 2007:) co ma to gdzies;(

to nie ty pożyczyłas kasę więc się lepiej nie wtrącaj. Co to wogóle za tekst że kazałaś mu zadzwonić? Jesteś jego dziewczyną czy matką? Poza tym w sprawy rodzinne nie mozna się mieszać, jeśli pożyczył swoją kasę swojej siostrze to jest sprawa między nimi i nie twój biznes czy ona ma żeby oddać czy nie. Nie bój się, on zna swoją siostrę od lat więc poradzi sobie z nia. Mogłabyś mu trochę zaufać.

on bedzie moim mezem..i kase mamy razem juz zaczynamy skaladac;) wiec co?

To zmienia postać rzeczy. Myslę że wobec tego najlepiej bedzie jeśli go ubezwłasnowolnisz i wtedy już nic nie będzie mógł zrobić bez twojego pozwolenia. :P

stawianie ostrego ultimatum jest niemądre i prowadzi do spięć. a tu potrzebna jest spokojna rozmowa. wyjaśnienie swoich potrzeb i zapytanie o ich sytuację. trzeba się dowiedzieć dlaczego taki problem z oddaniem kasy wyniknął. to w końcu rodzina a nie kontrahent. ps 2500 na zycie to mało a Ty piszesz o tym jakby to zamozni ludzie byli.

To jest jego siostra,jego kasa,jego spodnie,jego cięzka sytuacja więc niech on sam załatwi tą sprawe.Uważam że źle zrobiłas dzwoniąc do jego siostry,no chyba że byłabyś żoną to co innego...

kangurku ja nie zdwonila do jego siostry tylko mowilam jemu zeby on zadzwonil i spytal czy dam mu dzis 200 zł:) od rodziców nie pozyczy bo tacy sa ze jemu nie pozycza a jej daja i ona nie oddaje..wiec?? ja musze mu pomoc nie byc takim dobroczynnym bo on tylko cierpi na tym..