co dziś myśleć mam...

jesteśmy ze sobą już rok mamy za sobą poważne związki jednak teraz pojawiła się kwestia przyszłości on jest młodszy o 3 lata studiuje zarabia tylko w wekendy .Powiedział że przez najbliższe lata nie zamierza załozyć rodziny a ja na pewno wkrótce będę już myślała o ślubie i dzieciach ....nie ukrywam że już myśle może nie o ślubie czy dzieciach ale o tym żeby z nim zwyczajnie być i żyć ..jak mam znieść myśl że dopiero za kilka raz może będziemy razem a może powie mi do widzenia :(

Nie sposób zrozumieć tego bełkotu :O

szukam pomocy a nie wkopania w dołek w którym już jestem

Przepraszam.

porozmawiajcie:) Ja chyba tez nie chce zakladac rodizny przez 2-3 lata napewno nie. A wszytsko wyjdzie w praniu:) Trzeba byc i kochac:) i zyc

i tak po prostu nie myśleć o tym ? kiedy on się zdecyduje będę już po 30 tce chyba....i dlaczego ja mam czekać na to aż on się zdecyduje ...a czy fair jest stawiać mu ultimatum?

Ale co nie masz planow? niekotre wlasnie sie realizuje po 30:) dla mnie wiek nie ma roli. Tak prawde mowiac do 34 nie chce zakladac rodizny:)

mam plany kocham go i chce już z nim być razem dochodzić do wszystkiego....ciężko mi tkwić w takim stanie

mam plany kocham go i chce już z nim być razem dochodzić do wszystkiego -- no ale masz go:) jets obokciebie:)? wiec nierozumiem ciezko jakby był z dali, a tak jest, mieszka z toba, czy jak tam sobie ustaliliscie

nie mieszkamy razem ....dzieli nas pare kilometrów i widzimy się może 2 razy w tygodniu mi to już powoli nie wystarcza :( poza tym mamy staroświeckich rodziców z poglądami ery kamienia łupanego

mysle ze nie wystarczałoby ci gdybys nie widziała go. A tak go widzisz.

szaleje z miłości do niego nie śpie po nocach itede ahh czuje jakbym się wykańczała czy miłość może zabić .......ałka

ja tez nie spie po nocach, mimo ocuz zamnietych sece mnie boli z natłoku mysli i tego, co on w koncu postanowi. Juz listopad..;) Miłosc nie zabija.. jak widzisz zabija postwa ludzi