Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co to może znaczyć....

Co to znaczy, kiedyś facet mówi, że mu na tobie zależy, że cię kocha ale kiedy..

Polecane posty

Gość co to może znaczyć....

oddalacie się od siebie, on nie robi NIC, żeby tę sytuacje naprawić?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy**
no wlasnie mowi ze kocha a pozwala odejsc i mowi ze zasluguje na lepszego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znaczy ze
to co mowi to tylko puste slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
No tak, ale my bylismy parą 1,5 roku. Bardzo szczęsliwa i wszyscy to widzieli, po prstu na odległość było to widać. Na początku ja go nie chciałam a on za mną biegał, no i jednak nie mogłam go odrzucić, bo to wspaniały człowiek. Ale potem ja coraz częściej marudziłam, on juz nie wiedział co robić... Mówił, że nie wie, jak się zachowywać, jak mi pomóc, w końcu ja uznałam, że sie mną nie interesuje i najpierw z nim gadałam, a potem zerwałam... Nie jesteśmy juz szczeniakami, ale trochę to dziwne... Jestem marudna, bo mam depresje często, kilka lat temu miałam tez nerwicę, jestem dziwna:o Ale ja zawsze marudze tylko i wyłącznie na swój temat. Że nie jestm łanda, że nic nie umiem itd. Nie robiłam mu nigdy wyrzutów z żadnego powodu. Chciałam tylko, żeby nie palił. I przestał. W końcu, jak mi sie wydaje, doszło do tego, że ja za nim szalałam, a on miał mnie coraz bardziej dość... Ale on mówi, że to nieprawda. Kiedy z nim zrywałam nic nie powiedział. Teraz też milczy. Nie wiem, co mam zrobić... Nie mogę się przecież tak płaszczyc przed nim, ale strasznie mi na nim zależy i go kocham:( On chciał się ze mną żenić... A teraz nie robi zupełnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy**
"moj" tez chcial dziecka przede wszyatkim! a teraz milczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem Ci tak
to juz jest koniec, mialm podobna sytuacje. I nie ludz sie, ze wrocicie do siebie, bo to tylko bardziej cie bedzie bolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy, że Ty jesteś przyczyną. Zerwałaś i co on ma chcieć wrócić? Ma Cie zebrać? Tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
Nie wiem, czego chcę. Kocham go. On o tym wie, bo mu powiedziałam. Ale powiedziałam mu też, że widzę, jak mnie ostatnio traktuje- zupełnie inaczej niż kiedyś. On po prostu nic nie powiedział. Wprost powiedziałam mu, że skoro on nie wie, czy to ma sens, to ja nie będe mu się narzucać i nie chcę męczyc go swoją obecnością. Jeżeli woli byc sam, to ma teraz szansę. A on nic nie powiedział. Do tej pory uważa, ze wszystko jest ok. To nie jest typ babiarza. Jestem jego pierwszą kobietą w dorosłym życiu, wczesniej miał tylko jakąś dziewczyne w lieum, ale to nic poważnego, nie kochali się, byli ze sobą niedługo. Bardzo go kocham, ciągle o nim myślę, nie potrafie już nic robić, nie chce mi się uczyc, chodzić na uczelnie (gdzie czasami się spotykamy...), siedze całymi dniami w domu:( A on jakby nigdy nic uważa, że wszystko jest ok. Dostał ode mnie miły liścik, nie zareagował. Twierdzi, że nie wie, jak reagować, że możemy najwyżej normlanie poozmawiać (ale nie rozmawia jak mnie widzi...), że jestem najblizszą mu osobą, ale nie wyobraza sobie żebny było tak jak wcześniej, bo on nie potrafi sie zmienić i będzie mnie ranił.... No i co ja mam o tym mysleć?:( Bo czekam już ponad miesiąc, a on nic nie robi... A mi się juz nie chce żyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mu jie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może teraz Twoja pora
żeby z nim biegać ...on długo za Toba smalił cholewki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __ona
moze to jest tak, że on mimo, ze cie kocha, to wie, ze szczęśliwy z tobą nie bedzie..nie mozna cieszyc sie związkiem, życiem, kiedy kobieta oddaje sie pasji narzekania na siebie samą, użalania sie nad sobą, jęczenia..tacy ludzie kradna dobra energię, sprawiają, że jestesmy bezradni, martwimy się, widzimy świat przez czarne okulary, nie pozwalają nam na optymizm...ie chce cie niańczyć całe życie...dorośnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
Kurde.... Ale ja cały czas za nim biegam, dzwonię do niego zawsze, przytulam, zaczepiam, itd. Traktowałam go bardzo powaznie. W ogóle nigdy nie zadawałam się z zadnymi facetami. Tylko z nim:( On doskonale o tym wie. Kocham go bardzo. Jestem mądrą, ładną, zgrabną dziewczyną, która się szanuje, z dobrego domu. On nie ma nic, jest średnio przystojny i nie jest idealłem. Ale wcale mi to nie przeszkadza... gdybym się kierowała racjonalnymi przesłankami, pewnie bym uznała, ze do siebie nie pasujemy, ale ja go kocham po prostu i nie mogę uwierzyc, że dla niego nie ma problemu, ze więcej już nie będę mogła się doiego przytulić, pocałowac go, powąchać...:( Załamka. I co to znaczy, że jestem dla niego najbliższą osobą, ale nie może wrócić do tego, co było między nami, bo adal by mnie ranił?:( To jakies brednie są... A on nie chce ze mną rzomawiać. Stoi i nic nie mówi. Dlaczego zawsze to ja musze go prosić, żeby ze mną rozmawiał, żeby chciał ze mną o czymkolwiek gadać...:( Nawet jak kilka dni temu dzwoniłam, zamiast wykorzystac to , powiedziec cos miłego, stwierdził, że jest spiacy i idzie spać.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
Wiesz... ja jestem marudna, ale to nie on mnie naińczył raczej;) Poza tym był szczęsliwy, bo widziałam to. Wszyscy to widzieli. Ja też byłam szczęsliwa. ALe nie wiem, coś się popsuło... Może kiedy mi zaczęło na nim zależeć, jemu przeszło?:( Najpierw wyzwaniał do mnie codziennie, a potem miał mi za złe, ze ciągle gadamy przez telefon i że tylko marnujemy czas:( Albo dziwił się, że jak wyjechał z kumplem na 5 dni do Zakopanego, to się naburmuszyłam, kiedy gadając ze mną powiedział:'o, juz idzie R. To cześć" i rzucił słuchawką...:O No dla mnie to było trochę dziwne, że rzuca słuchawka, kiedy tylko widzi kumpla, a dla niego to nic takiego... Nie wiem. Może mam obsesję, ale po prostu nie lubię się nikomu narzucać, chciałabym mieć pewność, że on mnie kocha, ale jej nie mam.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mu jie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __ona
jeśli uważasz, że jesteś ładna, to dlaczego marudzisz, ze nie jesteś?? po co?? takim ludziom chce sie powiedzieć, że by zrobili z tym co mogą i pogodzili sie, ze maja to, co mają i żeby sie tym cieszyli...jesli marudzisz, on ma pełne prawo myśleć, że nie jest w stanie cie uszczęśliwić, a to oznacza, ze cie rani...niestety mężczyźni czasem tak myślą... poza tym...przestań za nim biegać, zaczepiać, inicjowac rozmowy ...daj człowiekowi złapać oddech, pomyśleć, ztęsknić...jeśli zatęskni to dobrze i wtedy wróci, bo bedzie gotów, a jeśli nie, to uszanuj, bo oznacza to, ze nie chce z tobą być, mimo, ze wydaje ci sie to niezrozumiałe, a wręcz niepojęte... próbuje byc delikatny, więc tłumaczy, ale samo NIE jest skończonym zdaniem, które powinno byc zrozumiałe nawet dla najbardziej opornych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
hmmm.... tylko że on nie powiedział NIE. On nic nie mówi:( To ja z nim zerwałam, potem się nie odzywałam, teraz juz go nie zaczepiami ani nic, ponagam mu tylko w jednej kwestii, bo ma problem. Techniczny. Daltego dzwoniłam. Nie weim, jak to okreslić. Teraz zachowujemy się jakby nigdy nic, jakbyśmy po prostu byli przyjaciółmi, ale nie do końca.... Nie wiem, co mam zrobić:( Chyba nic nie zrobię. A najgorsze, że on nic nie robi. Jeżeli mnie nie chce, to po prostu będę sama. Trudno. Ale po co mówi, że jestem najblizszą dla niego osoba, że nie chce mnie tracić, ale nie moze wrócić do tego co było? Nie rozumiem tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __ona
"nie chce mnie stracić, ale nie chce wrócic do tego, co było" widac jest konsekwentny...nie wraca ...to tez jest NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
ok, rozumiem. Więc to znaczy, że ma mnie dość i to koniec. W takim razie szkoda, że nawet takiej decyzji nie umiał podjąć, tylko czekał az zrobię to za niego. Cóż... Skoro 20 lat byłam sama, to mogę byc sama jeszcze z 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __ona
no tak, zbyt prostolinijny nie był, definitywnie i jednoznacznie sie nie wypowiedział, ale w końcu masz jasność a 40 lat sama nie bedziesz, na to masz moje słowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
A Ty masz moje słowo, że będę:) Zawsze miałam być sama, ale on mi wszystko pokrzyżował... Ale następnym razem juz nie będę taka głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Może facet zwyczajnie się przy tobie "wypalił" znaczy jego uczucie, niby nadal cię chce jednak twoje zachowanie i w ogóle sposób bycia działa na niego destrukcyjnie. Wysysasz z niego całą energię życiową jak wampir, obojętnie co by nie zrobił to i tak nie jest w stanie cię uszczęśliwić ani "zmusić" do odwzajemnienia uczucia na podobnym poziomie co jego. Włączył mu się instynkt samozachowawczy, który nie pozwala na dalsze brnięcie w taki związek (w jego odczuciu bez przyszłości) przez to obojętnieje. Faceci często będący w tego rodzaju związkach są weseli, pogodni, wygadani, tryskają energią w kręgu swoich znajomych, w ogóle innych ludzi, jednak kiedy pojawia się ich partnerka to jej obecność ich "zabija" i milkną/smutnieją, nie wchodzą w rozmowę, co najwyżej zgadzają się z nią bez sprzeciwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
No może. Ale on zawsze lubił ze mną rzozmawiać, wclae się przy mnie nie czuł jakiś zahamowany:( Tylko właśnie dziwne jest to, że jak mówiłam mu, że jakieś tam jego zachowania powodują, że jest mi przykro, że mam wrażenie, że o mnie nie myśli itd., że jest mi smutno, jak w ogóle nie dzwoni, nie odzywa się, on nic nie robił. Jak z nim zerwałam to samo- było mu smutno, ale nic nie zrobił:( Nie wiem, czy jestem wampirem... Ostatnio wolę siedziec w domu, nie chadzam na jakies imprezy itd. ale jemu NIGDY niczego nie zabraniałam, chodził na imprezy, koncerty, jeździł na wakacje z kim chciał i nawet sama go namawiałam. Czasami trochę marudzę, ale on wie o tym. Tego się nie da powstrzymać, a przynajmniej jest trudno. Ale wystarczy, że mi powiedział coś miłego, że wcale nie jestm potworkiem, że mnie chociaz posłuchał i pogadał ze mną i juz byłam zadowolona. Czy mozna byc takim "wampirem" np. przez to, ze ktos się martwi o druga osobę, chce, zeby ktos jadło więcej, ubierał się cipeło itd.?:) Nie mieszkaliśmy razem, mieliśmy sporo luzu... Nie rozumiem tego. Chyba, że stwierdził, że związek ze mną nie ma sensu, bo jestem takim odludkiem trochę i np. nie chciałam do iego przyjeżdżać na noc itd. Mam, że tak powiem, trudności adaptacyjne. Ale on zawsze mówił, że to rozumie, ze mu to nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Nie napisałem, że jesteś wampirem (źle to słowo brzmi), to tylko skrót myślowy, iż niektórzy właśnie tak działają "odbierając energię" osobom, które darzą je uczuciem. Tylko że zwykle tak się dzieje przy nieodwzajemnionej miłości albo odwzajemnianej ale w sposób niesatysfakcjonujący dla tej drugiej strony. Albo zwyczajnie zaczyna się psuć w związku i obie osoby to czują ale nie chcą czy już nie mają siły nadal walczyć o niego i powoli go uśmiercają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Czasami za dużo wolności też jest złe. Ale nie wiem, sama powinnaś wiedzieć lepiej co było nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
No to ja nie rozumiem:( WIęc skoro on mówi, że mu na mnie zalezy i jestem najbliższą dla niego osoba, ale nie może wracać do tego, co było, bo by mnie krzywdził ponieważ nie potrafiłby się zmienić, a mi też na nim zalezy, to znaczy, że nam na sobie zależy... Ale ja mam ciągle wrazenie, że tak nie jest:( Że teraz mi zależy na nim, a jemu jest wszystko jedno. Kiedy mu o tym mówię, to on tylko stwierdza, że szkoda, że tego nie wiem po takim czasie itd. Kiedy jeszcze prawie dwa miesiace temu rozmawaiałm z nim przez telefon, nie był rozmowny i chciał iść spać. Powiedziałam, ze mieliśmy pogadać, a on stwierdził, że nie ma obowiązku ze mną rozmawiać... No i szczerze mówiąc zrobiło mi się przykro, chociaż może faktycznie był śpiący i byłam zła na niego:( Bo nie sądziłam, ze dla niego to taki obowiązek. Ale nic mu nie powiedziałam, tylko poszłam spać. Potem on się dziwił, że się do niego nie odzywam i czy się obraziłam. Potem nie widział mnie dwa tygodnie i nawet do mnie nie zadzwonił... Dziwne to trochę. Uznałam, ze skoro traktuje przebywanie ze mną czy rozmowe jako obowiązek, to nie mam mu się po co narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to może znaczyć....
Właśnie nie wiem. I dziwi mnie to, ze on nic nie robi. Po prostu zachowuje się, jakby się nic nie stało. W ogóle co to za miłość, że ja zdycham i płaczę a on to pewnie olewa. Chyba jestem naiwna i głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Tak do końca to nie wiem. Może on już spisał ten związek na straty i woli abyś to ty zrobiła za niego tą "czarną robotę". Skoro z nim sypiasz/sypiałaś to raczej taka obojętność po pewnym czasie, nie może być wynikiem braku współżycia. Chyba że mu coś "głupiego" powiedziałaś na temat jego seksualności/sprawności w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariola 789
Wiesz, mialam podobna sytuacje... Kiedy ja go nie chcialam on za mna gonil...teraz kiedy go chce on stal sie bierny i coraz bardziej sie ode mnie oddala...:( Kiedy mowie,ze stal sie obojetny - zaprzecza...Gdzie tu logika??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasnooka pani
WROM blagam odezwij sie do mnie na maila mynameislucka@gmail.com blagam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×