Zaangażowanie z jego strony. Czy to Cię odstrasza?

Znamy się już blisko rok, dotychczas byliśmy dobrymi przyjaciółmi, ale kilka miesięcy temu coś się ruszyło, pojawiły się uczucia. Oboje wiemy, że to już nie jest tylko przyjaźń, wielokrotnie rozmawialiśmy na ten temat, na temat naszej ewentualnej przyszłości, co prawda nie padły te dwa słowa... Właśnie, zaangażowałem się na tyle, że gdy nie widzimy się choćby dwa dni, tęsknota jest nie do opanowania, wciąż o niej myślę, nawet krótko po naszych spotkaniach mam ochotę zobaczyć ją znowu. Nauczony doświadczeniem, wiem, że nie jest dobrze wpaść w przesadę, pokazywać, jak bardzo zależy nam na drugiej osobie, trzymać ją odrobinę w niepewności. Czy aby na pewno? Czy nie zaryzykować, wyznać miłość i czekać na jej odpowiedź? Czy odsłonić się, a może trwać w tym, co jest, dopóki ona nie odkryje się?

nie czekaj...szkoda czasu:-) a niepewność czasami zabija....więc się zastanów,poza tym między wami chyba wszystko jest jasne, więc po co komplikować sobie życie? powodzenia:-)

Wydaje mi się, że oboje obawiamy się tych dwóch słów, które - jakby nie było - dużo zmieniają pomiędzy dwojgiem ludzi, zastanawiamy się, czy to na pewno "to", bo czyż można opisać miłość słowami? Gdyby było można, wszystko byłoby łatwiejsze, wiedziałoby się od razu.

a musisz mówić? Ni emożesz jej pocałować? To będzie znaczyło o wiele wiecej niz słowa :)

Pocałowałem, nie jeden raz:) Ostatnio pytała, czy według mnie miłość istnieje, także domyślam się, że zastanawia się, co tak naprawdę czuję. Wiem, że zależy jej na mnie, powiedziała mi to. Ale czy to miłość? Nie wiem.

Stańczyk Twój optymizm jest powalający!