mój ojciec to obżarty knur

Nie powinna go wcale pokazywać. Jeśli przyszli teściowie się będą upierać, to stanowczo oświadczyć, że \"tata ma problem alkoholowy\" i niestety, ale \"nie jest w formie do przeprowadzania spotkań towarzyskich\".

ja już to przeżyłam to była ludzka tragedia, wstyd całkowity wstyd. Mój ojciec jeszcze specjalnie dodatkowov zaprosił kolegów żeby narobić mi dodatkowego wstydu. Jestem 11 lat poślubie, ale w początkowych latach małżeństwa byłam oceniana przez teściów przez to zachowanie ojca. Zgodnie z powiedzeniem " NIedaleko pada jabłko od jabłoni" Teraz ani z rodzicami ani z teściami nie utrzymuję kontaktu i mam spokój.

Twoja mama? Dlaczego zgadza sie na takie zachowanie ojca? Myślę ze powinnaś z nią o tym porozmawiać, aby zaczęła stanowczo egzekwowac kulturalne zachowanie przy stole i nie tylko. To że jesteśmy w domu, wśród swoich, nie upoważnia aby zachowywać się jak prosiak ( przepraszam wszystkie prosiaki ;) )

przyznaje racje plomykowce. zrezygnuj z przedstawiania ojca chlopakowi albo wyraznie powiedz ojcu z mama, ze bedzie zaproszony na obiad, jesli bedzie trzezwy i bedzie sie wlasciwie zachowywal

moja mama? co na to? Pozwalała na to, pozwalała na chlanie w domu, na piajństwo, na imprezy z kolegami, awantury, na bicie, prawdziwa gorliwa katoliczka, beznadziejny przypadek, zawsze po stronie ojca bez wzgledu jaki by nie był. Zdradził ją, wynajął inne mieszkanie i tak otworzył burdel z kolegami z pracyi sprowadzał koleżanki, a my mieszkaliśmy w jakiejś dziurze, bez ogrezwani i ciepłej wody, bił ją, gwałcił, zabronił iśc do pracy itd itd a ona mu to wybaczała, zawsze po jego stronie.

moja mam nie ma na niego wpływu. jest za słaba. moj brat rownież. tylko ja mus ie sprzeciwiwam i mi się obrywa...bo na mnie się wyżywa. wczoraj robił sobie jajecznicę a patelnie tylko wypłykał i odłożył do szfki....zwróciłam mu uwagę a on zaczął na mnie kląć jak na największego wroga. u mojego brata byli koledzy a ten przez kolejne 3 godziny non stop gadał do siebie!!na cały głos!!! jaka to jestem pojebana:o on nie jest normalny.... co do tego by go nie zapraszać na obiad to tak się nie da. obiad jest w niedzielę. a chłopakak musze zaprosić bo mama się upiera...on rownież. jestem z nim już pol roku a nikt go nie poznał. obiad jest niestety już pewny:( co do teściów to nadal sądzę ze ocenią mnie na podstawie zachowania tego knura...nie mowie ze ich zaprosze ale jak bede z chłopakiem dłużej to konfrontacji nie da się uniknąć niestety:( spróbuje go zapchać choć wierzcie mi ze on nawet zapchany bedzoie jadł i zachowywał się jak świnia.... ludzka tragedia ---> wspołczuję Ci a zarazem zazdroszczę że już nie mieszkasz z kimś takim. ja jeszcze musze sę męczyć przez dobrych parę lat:(

noi jak było??

Płomykówko bardzo mi zaimponowałaś :) Podoba mi się sposób, w jaki opowiadasz o swoich bliskich, chociaz z humorem to tak ciepło, to ładne :) :) głodująca we własnym domu --> myslę, że Twój tato często czuje się niedoceniany przez Was i lekceważony, dlatego próbuje sobie to zrekompensoać tak, jak potrafi :o to zawłaszczanie sobie całego jedzenia, to jakby komunikat " wiem, że nikt o mnie nie dba, to sam o siebie zadbam "