Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja już to wiem.

KTO PRZEŻYŁ ŚMIERĆ KLINICZNĄ? NOWY, BO NIE MOGĘ WEJŚĆ W PIERWSZY TEMAT

Polecane posty

Gość ja już to wiem.

Dziwne, ale nie otwiera mi się ten temat, więc go przepisuję. Ktoś chciał wiedzieć coś o mojej śmierci. Bardzo proszę. Nie czytam książek na ten temat, bo na nic mi to. Jest cisza. Jest bezpieczna cisza. Obserwujesz ludzi, którzy patrzą na twoje ciało. Dziwisz się dlaczego się denerwują, dlaczego krzyczą, dlaczego się martwią. Przecież wszystko jest w porządku. Ty o tym wiesz, "oni na dole" nie. Wiesz, że nic się nie stało, nie rozumiesz ich zachowania, jesteś ponad to. Ale żal ci ich. Nie w zły sposób. Żal ci, że przeżywają coś takiego, że nie są świadomi tego, że śmierć nie jest czymś strasznym. Czujesz potem ogromną, potężną siłę dookoła siebie. I wiesz, że jest bezpieczna, że chciałabyś, żeby tak już zostało, że to jest to, co chcesz odczuwać przez całą wieczność. Że tak ma być. I wtedy "odczuwasz przez skórę", że to nie jest jeszcze twój czas, że to jeszcze nie teraz, i... wracasz. I to jest bardzo bolesny powrót. Budzisz się po jakimś czasie, chcesz coś powiedzieć i nie możesz, usta ci się nie układają, bełkoczesz, w sumie rezygnujesz, nie masz sił i czujesz się z tym okropnie. A jak było u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W zyciu piekne sa tylko chwile
Tez nie moge wejsc, tylko w ten temat, hmm Nie przezylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy umieranie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy umieranie boli
boli? a czy tam spotkałas kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie smierci
nie wiem jak tam jest,Ci wszyscy ktorzy to przezyli niech napiszą czy kogos tam spotkali ? co czuli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiine
Mam pytanie: czy jako osoba, która, można tak powiedzieć, była po drugiej stronie, możesz stwierdzić, że nasze życie doczesne jest czegoś warte i ma sens?? Czy warto jest się kształcić, piąć się w górę i osiągać zamierzone cele??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy jest tam Jezus,czy naprawde mozna Go tam spotkac? a bliscy ktorzy odeszli wczesniej pojawiaja sie ? A co widac,jaki krajobraz,jak wyglada kraina smierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tesc-juz nie zyje ,przezył smierc kliniczną,opowiadał ze bylo tak pieknie ze nie chciał wracac,a Pan Jezus dawał swoja obecnoscią tyle milosci,czuł sie kochany.....nie lubilismy sie a jednak tylko mnie o tym opowiedział,tłumaczył ze nie chce nikomu o tym mowic bo obawia sie kpin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiine
zuza-----> są bliscy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dobrze ze założyłaś ten topik,swietny pomysł,od dawna usiłowałam spotkac Kogoś kto przezył takie zdarzenie.....czytając Twoje słowa chyba przestaję bać sie smierci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiine
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zamęczyłabym Cie pytaniami,w tym temacie moja wiedza jest nienasycona,moglabym sluchac wciąz od nowa..... a jesli chodzi o doznania wzroku,jest ciemność czy cos innego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiine
Ja mam cały wachlarz pytań :P 1) No właśnie, czy jest jasność, ciemność, czy te same barwy, które widzimy tu. 2) Jak wyglądam, czy jestem kulką energii, czy mam jakąś postać?? 3) Czy ktoś mnie osądza? 4) Czy mogę rozmawiać z kimś zmarłym?? 5) Co cię sprowadziło z powrotem do nas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobre pytania,jak jest z tym sądem,tesc wspominał ze czuł tylko miłośc od Jezusa,zadnych oskarżen....a i ze Pan Jezus miał na nogach....sandały-ten szczegól zapamietał najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziuuuu
autorka zniknęła pod naporem pytań :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiine
Ee tam, jestem pewna ,ze wpadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no:D zasypałysmy dziewczynę pytaniami,szkoda ze uciekła,moze pojawi się ktoś inny kto przezył coś podobnego,mam taka nadzieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiine
musi przyjść! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już to wiem.
Hej. Nie boli. Przynajmniej nie pamięta się tego. Jest tak jak powiedziałam wcześniej ogromna dawka energii, którą czujesz. Energii tak pozytywnej, tak dobrej, że twoje poczucie szczęścia nie ma granic. Nie widzisz się na początku. Cisza jest taka, jak np. stoisz na skraju lasu, leży masa śniegu, z nieba pada powoli dużymi płatkami biały puch, a tobie jest ciepło. Bardzo ciepło. I jest cisza. To mniej więcej takie uczucie. Tam wszystko dzieje się powoli, a ty obserwujesz na początku to, co dzieje się z ludźmi i dziwisz się, że się spieszą, biegają, mają jakieś problemy. Po co? Zamiast cieszyć się po prostu życiem. Nie, nie ma sensu się kłócić z ludźmi, nie ma sensu się ścigać w drodze do kariery, gdyby człowiek naprawdę pojmował to inaczej, jako samodoskonalenie się, a nie osiąganie stanowisk, (bo wyższe stanowisko będzie świadczyć o moich umiejętnościach i prestiżu) więcej miałby powodów do szczęścia.Jest jasność, ja nie do końca widziałam, co jest za nią, ale czułam Go. On po prostu jest. I albo czeka, albo nie. Nie wiem czy jest jakaś płaszczyzna alternatywna typu "czyściec" czy "piekło". Wiem, że wielu z umarłych na ziemi, znajduje się obok nas. Co mnie sprowadziło? Coś, co mówiło mi, taka jakby intuicja, podświadomość, trudno to nazwać, że muszę wrócić. I ta świadomość zaczynała boleć podczas powrotu. To bolało bardzo. powrót do własnego ciała bolał duchowo, mentalnie, nawet fizycznie, kiedy się wracało. Po przebudzeniu powrotu nie pamiętałam, dopiero później zaczynałam sobie przypominać, po jakimś czasie. I bardzo żałowałam, że wróciłam. A teraz bardzo lubię żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już to wiem.
Nie było mnie, bo poszłam oglądać film :-) Warto się kształcić. Jeśli rozumiesz to dosłownie, jako kształcenie samo w sobie. Jeśli przy okazji pójdziesz do góry i będzie to służyło czemuś dobremu, to warto. A nasze życie doczesne ma sens, bo gdyby nie miało, Bóg nie stworzyłby ziemi, nie stworzyłby nas, nie byłoby tego wszystkiego. On nas kocha, jego miłość nie ma granic. Dla tej miłości warto żyć, warto robić wszystko co dobre, służyć drugiemu człowiekowi. Dla takiej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
Wiesz - tez przeżyłam coś podobnego, ale powiedz mi czy kiedy już wyszłaś ze szpitala miałaś takie dziwne uczucie zdziwienia na widok znajomych miejsc?? Ja myślałam przecież ja tu już byłam daaawno temu, to JESZCZE istnieje? Miałas coś podobnego?? Dla mnie to było nieprzyjemne uczucie :( Potem przeszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już to wiem.
To deja vu. Tak się to potocznie nazywa. Ja też to kiedyś miałam. Nie zgłębiałam wiedzy na ten temat, ale najbardziej prawdopodobne są dwie możliwości. Niektórzy ludzie mają dar widzenia co się kiedyś zdarzy. Mnie się to zdarzało we śnie. Jeśli Nie pamiętasz tego snu, wtedy odbierasz to jako "to już było" ale nie kojarzysz gdzie, co i jak. Jest też druga możliwość, mianowicie reinkarnacja. Nie interesowałam się nią za bardzo, ponieważ zawsze bardziej bylam skupiona na tym świecie. Nie przyjmuję tego jako fantazję lub mit. Ponieważ wielu ludzi też nie wierzy w istnienie Boga, choć on jest. Więc nie mogę nie wierzyć w reinkarnację tylko dlatego, że jej nie doświadczyłam. Ale bardzo możliwe, że jest to pewna forma oczyszczania duszy poprzez kolejne "wcielenia", kiedy dusza staje się czysta do końca, zostaje i nie wraca jako kolejne ciało. Kiedyś moja znajoma znała hipnotyzera, który stwierdził, że mnie nie zahipnotyzuje, bo się boi. Wróżka spotkana dizęki koleżance ("chodź, będzie fajnie") też odmówiła mi wróżenia. Nie wiem do dziś dlaczego. Wiem, że ludzie często mówią mi, że przebywając ze mną czują się bezpiecznie. Swoją drogą chciałabym też móc poznać kogoś, kto wierzy w reinkarnację i tego doświadczył. Jestem ciekawa takich tematów i nie boję się ich podejmować. Ponieważ człowiek jest zagadką i jeszcze długo nią będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już to wiem.
Jeśli jest tu ktoś, kto interesuje się tarotem: miałam koleżankę, która wróżyła z tarota. Mi nie mogła, karty stawały się ciężkie i za każdym razem wypadały z rąk. A ja tylko się uśmiechałam, bo cóż karty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj
Ale chodzi mi konkretnie o ten okres po pierwszym zetknięciu z ludżmi i otoczeniem wtedy, po powrocie stamtąd - dziwne to było... Lekarz, ktoremu to mówiłam doskonale wiedział o czym mówię, widać to częste zjawisko u ludzi którzy wracają... Pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdarzyło mi się to
kiedyś w dzieciństwie jeszcze. krótko trwało. ja po prostu widziałam, jak mnie reanimują. Dopiero kiedy podrosłam, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego ja to wszystko widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dopa
moze ktos kto przezył cos w podobie tez sie wypowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiiine
Do autorki-------> Wiesz, pytam się o to kształcenie i w ogóle osiąganie jakiegoś wykształcenia, bo sama mam 16 lat i czasami się zastanawiam czy moja nabyta wiedza czemuś będzie służyłą, nie tylko do robienia kasy..... Boję się, że włożę tylko wysiłku w moje samodoskolnalenie się na próżno i moje ambicje będą pośmiechowiskiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiiine
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymista41
z tymi kartami to wydaje sie jakas bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shiiiine
To nie jest bzdura, są osoby odporne na wróżby lub na egzorcyzmy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×