Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość estta

opiszcie swoj obiad weselny bo to świetny pomysł

Polecane posty

Piszcie, piszcie. Ja tez jestem tym bardzo zainteresowana. Nie chce tradycyjnego wesela, chcialabym miec wlasnie jakis elegancki obiad dla rodziny. Napiszcie jak to wygladalo organizacyjnie, o ktorej sie zaczelo, o ktorej sie skonczylo i czy nie bylo tak glupio, ze goscie skonczyli jesc i do domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem jeszcze przed ślubem kościelnym, ale po cywilnym i od początku jasne było, że nie chcemy wesela, tylko spokojny, skromny obiad w gronie najbliższej rodziny. Najważniejsze, żeby wszystkim od razu wytłumaczyć, ze wesela nie będzie; powiedzieć co i jak. Od razu z USC pojechaliśmy do restauracji; tam obsługa byłą poinformowana o której mniej więcej będziemy; posiedzieliśmy kilka godzin, było bardzo miło; bałam się, że to wszystko jakoś sztywno wypadnie, ale nie! Po paru godzinach, zgodnie z planem, my prosto z restauracji pojechaliśmy w podróż poślubną (wcześniej byliśmy spakowani), a reszta rodziny siedziała tam jeszcze jakis czas, po czym się rozeszli...nikt nie był zawiedziony, bo wszyscy wiedzieli, że to tylko obiad i nic więcej- i na nic więcej się nie nastawiali. Nikomu nie było głupio, w końcu po weselu też się wszyscy rozchodzą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysmy mieli tak
po slubie byl obiad dla najblizszych - rodzice, rodzenstwo, chrzestni z wspolmalzonkami (ale juz bez dzieci), swiadkowie, ksiadz (bo przyjaciel rodziny). rodzenstwo meza nei ma drugiej polowy chwilowo, druga polowa mojego brata byla moja swiadkowa, zona swiadka nie mogla przyjechac. wsumie 20 osob z nami. dwie godziny gdzies to trwalo. w tym czasie reszta naszych gosci pila sobie wodeczke i co tam kto chcial w wynajetej knajpce - takie typowo krakowsko-kazimierzowskie skrzyzowanie pubu z kawiarnia. no i po obiedzie wszyscy przeneislismy sie tam. nie chcielismy robic wesela, ale chcielismy cos miec dla reszty rodziny i przyjaciol. knajpa byla po kosztach, bo wlascileel sa przyjaciolmi rodziny (obiad w restauracji tez, bo jak wyzej). w knajpie byl szwedzki stol - salatki, wedlina + dwa cieple dania )strogonow i bigos). kazdy bral z baru co chcial - drinki, wodke, piwo, wino w rozsadnej cenie, a my potem pokrylismy koszty. a jak ktos chcial jakas super droga rzecz np. whisky to sobie mogl kupic. i razem z mezem doszlismy do wniosku, ze jakbysmy mieli robic sub raz jeszcze to zrobilibysmy dokladnie tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×