jestem sama, nie mam sie komu wyzalic

sama w pustym pokoju siedze i placze, bo nie mam nikogo. zawsze sie tego balam i teraz to przezywam.sama w obcym, nowym miescie, a moj chlopak,ktory mieszka ok.300km ode mnie mowi mi ze nie moze teraz ze mna rozmawiac,czy pogadac na gg,bo chce siedziec ze swoimi wspollokatorami,a nie zamykac sie w pokoju...juz w ogole czuje sie niepotrzebna:( teraz to nawet z nauki nici dzis:(

tutaj tez mnie olewaja ... w leb sobie strzelic tylko:(:(

położę się i zrobię sobie dobrze :-)

Przykro mi, że chłopak Cie tak potraktował, ale moze to naprawde było coś ważnego, czasem w chwili rozgoryczenia pojmujemy pewne erzeczy troche inaczej ja też czuje sie sama... bo przyjciele coraz częściej mnie zawodzą a osoba którą kocham mnie nie chce

mamy ten sam problem :-(

To nie lep sie do niego 24/dobe bo każdy by miał dość. A poza tym ma prawo posiedzieć z kumplami - nie jesteś pępkiem świata!!!!!!!!!!!

ale on mi mówił, że bezemnie nie wytrzyma długo :-(

podszywacz sobie robi jaja, ale mnie to nie smieszy... ja też /===> dziekuje ze sie odezwalas. to nie jest nic waznego, beda sidziec , ogladac film , popijac piwko i nie wiem co jeszcze....a ja tylko czekalam az bedzie mogl ze mna pogadac:(

no i słusznie====> tylko ze z kumplami moze siedziec 24h/dobe, my sie widzimy raz na dwa tygodnie !

A jak tak to przepraszam!!

Nie ma za co... oni już tacy są... mysli że nic wielkiego Ci nie jest wiec moze to olać... Nie rozumieją że czasem chcemy sie poczuć jak "pępek świata" ( czasem!!! nie mówie że non stop) w końcu każdy czasem potrzebuje kogoś zeby porozmawiac i sie przytulić... Mnie nie ma kto przytulić ;(

ja mogę przytulić, popieścić, jeśli chcesz

taaaaaaaa........ jaaaaasne że chce :/

widzielismy sie przedwczoraj, wczoraj zamienilismy dwa slowa przez telefon, dzis prawie w ogole nie gadalismy, przykro mi...mam wrazenie ze dzwoni do mnie kiedy nie ma nic ciekawszego do roboty:(

naprawę zrobię to najlepiej jak umiem

ja też / , nie martw sie, nie jestes sama, jak widzisz mnie tez nie ma kto przytulic...nawet wirtualnie...:(

Samotność to cos czego chyba boje sie najbardziej na świecie... A brak tej drugiej osoby nie pozwala mi cieszyc sie zyciem i nawet najmniejszymi radościami, przysłania wszystko

A moze jest jakis problem o którym on nie chce Ci powiedziec? Bo ta sytuacja miedzy wami nie wygląda ciekawie... przepraszam ze to pisze

wiesz...kiedy sie widzimy mam wraznie ze nie istnieje dla niego nic innego, tzn. tak sie czuje. ale kiedy juz rozjedziemy sie w inne strony kraju, mam wrazenie ze wszystko jest wazniejsze:( on mowi ze przesadzam, bo dzwoni do mnie codziennie, ale na tygodniu czesto nie ma czasu zeby pogadac caly wieczor, tak jak dzis. takie glupie niby gadanie przez net to dla mnie w tej sytuacji jak spedzanie czasu razem, a on mi mowi, ze nie ebdzie zamykal sie w pokoju:(

akie glupie niby gadanie przez net jest dla mnie w tej sytuacji jak spedzanie czasu razem, a on mi mowi, ze nie ebdzie zamykal sie w pokoju:( tak mialo byc.

moze przed kumplami cos udaje???

CO ZA KRETYNKA JEdYNY NA SWIEcIE SMIERDZaCY BUC ZoSTAL???

A ty taka/taki sophisticated ze Kogoś od kretynów wyzywasz?? Nie wiesz co to "miłość" ??

Exklusive... nie do konca rozumiem twoja wypowiedz. ale w zasadzie masz racje, teraz to tylko on mi na swiecie zostal:(

A rodzice?? Przyjaciele?? tak jak moi zajeci swoim zyciem ??

rodzice oczywiscie tak,ale zadko sie z nimi widze. a przyjaciele...kazdy poszedl w swoja strone,po calej polsce sie rozjechali i teraz to nawet od swieta trudno zorganizowac spotkanie.

rzadko*

ja mam moich niby blisko, ale każdy już ma swoją połówke i dla mnie nie ma już czasu... Czasem czuje sie jak piątek koło u wozu wśród nich, jak ktoś gorszy

kurwa a w glowie cos ci pozostalo ze szkoly??czy pusto jak makiem ...

profesor zwyczajny a tobie o co chodzi?:O ja tez/ wiem co czujesz...okropna est samotnosc:( chcialalbym umiec sie tym nie przejmowac...