Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość furosept

czy istnieją jeszce szczęsliwe malżeństwa??

Polecane posty

Gość furosept

czy ktoś z was tak z ręką na sumieniu może sie podpisać?? obserwując swoje malżenstwo oraz ludzi , którrzy mnie otaczają stwierdzam,ze wiecej w nich problemów niż radości czy istnieje związek uslany tylko różami, bo ja wlaśnie w takim chcialabym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie potrafię
wątpie ale zapewne jednostki tylko wiadomo ktores musi sie podporzadkować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszula
istnieją szczęśliwe małżeństwa.wyłacznie od was zalezy jak bedzie sie wam układało.a moje słowa popieram 33 letnim stażem małżeńskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garnkotluk
28 lat i wciaz silne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam ze moi rodzice to nie idealne ale udane malżenstwo.Kluca sie ale zawsze na koniec klutni obracaja wszystko w zart a przy ich klutniach niezle mozna sie posmiac naprawde ich podziwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhehe
jeszcze jednak" kłutnia" i zwariuję :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość istnieja
moje jest szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
kłótnia czy kłutnia, to nawet nie jest takie ważne, jak się UMIEJĄ klocić, tylko P O Z A Z D R O Ś C I Ć, bo to wieeeelka a sztuka i nieoceniona nauka dla dzieci na przyszłość, jak rozwiazywac spory, nawet nie wiesz, w jakie dobro rodzice cię wyposażają...i nie przesadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mellannii
istnieja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furosept
nie przekonaliscie mnie-szczęsliwe i klótnie?/a poza tym te szczesliwe nie zawsze takie pozostają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać ze jesteście szczęśliwe
mężatki, bo siedzicie całymi dniami na kafeterii:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kłótnie i wymiana zdań , nieporozumienia to normalność nie przeczy temu że możmna być szczęśliwym chyba że pytasz o takie szczęście jak na filmie 1984 upośledzone społeczeństwo wielkiego brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furosept
jeżeli nieporozumienia to normalność, to ja dziekuje za taki zwiazek zbyt częste klótnie chyba już taka normalnościa nie sa, to gdzie granica miedzy tym ci normalne a co nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
furosept, oczywiście, ze i kłótnie i szczęście się nie wykluczają, bo możliwe, ze to kwestia nomenklatury..kłótnie, spory, a inny powie dyskusje, inny jeszcze, że rozwiązują problemy...dla jednych kłótnia jest wtedy, gdy już rzucają krzesłami i bluźnią na siebie, a dla innych wymiana zdań z zaciśniętymi zębami to już kłótnia., jedni kłócą się kilka razy dziennie, a inni 3 razy do roku albo i raz... uważam, że różnice zdań w małżeństwie są nie do uniknięcia i nie to czy one są czy nie przesądza o udanym małżeństwie (jeśli o ten aspekt małżeństwa chodzi), tylko czy i jak partnerzy DOCHODZĄ do konsensusu i ILE zaraźliwej złości emitują w tym czasie, jak długo trwają w urazie do siebie, jeśli już dochodzi do tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt mi nie wierzy, ze my się nie kłócimy... nie mamy takich skłonności. Jak mąż ma coś do mnie to mi to mówi, zaznaczając \"nie chcę żebyś się złościła ale...\". Ja też mu mówie jak mnie coś wkurza a za chwilę gadamy o czymś innym, bo te wszystkie żale to są głupoty, takie mamy podejście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furosept
do pivoine-gratuluję braku klótni, chyba należycie do tych mniejszosci malzenstw, zgadzam sie z bliską,że wiele zależy od jakosci klótni, sposobu ich prowadzenia,ja jednak obstaję przy swoim- nie chcę szczesliwych malżenst z klócącymi sie partnerami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem cię
nie wierze w udane malżeństwa, wolę wolne związki, zawsze można odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna.nikt
Ja mimo wszystko mam udane malzenstwo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoska5465
nie ma chyba szczesliwych małżenstw chyba ze jedno z małżonków bezgranicznie podporządkuje sie drugiemu i wcale mu to nie przeszkadza, inne układy nie maja szans dozyć wspólnie starosci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem w szczesliwym zwiazku malzenskim i podobnie jak Pivoine nie kloce sie z moim mezem. to tylko kwestia ludzi - kiedys podobnie jak autorka topicu patrzylam na malzenstwa dookola i stwierdzilam ze to marnowanie zycia. wieczne klotnie, pretensje itd. spotkalam jednak wlasciwego czlowieka i jestem szczesliwa. trzeba tylko dobrze sie upewnic ze to ten wlasciwy zamiast wmawiac sobie ze to wlasnie ten bo wiele osob wlasnie na tym sie zawodzi... podrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice. To naprawde udany związek, są małżeństwem od 25 lat :-) A razem to jeszcze dłuzej, hoho.. Autorko -- nie myl różnicy zdań/nieporozumień z kłótniami. Bo różnice w opiniach są NIEUNIKNIONE. Małżeństwo to związek dwóch jednostek, a nie, że w chwili jego zawarcia jedno przejmuje osobowość drugiego, i stają się identyczni. Natomiast kłótnie -- awantury to już co innego. I szczęściem na pewno one nie są. pozdrawiam wszystkich! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
furosept, \" związek uslany tylko różami, bo ja wlaśnie w takim chcialabym żyć \" - takie podejście może być z góry skazane na niepowodzenie, bo małżeństwo to także przecież dzielenie trosk, ofiara dla drugiego, ustępstwa i kompromis Jeśli jest się do nich zdolnym i na nie potencjalnie gotowym, to są spore szanse na udane życie we dwoje. A przykłady trwałych i udanych małżeństw są wokół, jeśli się dobrze rozejrzeć;):) pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furosept
poczytam topik o szceśliwych mężatkach, może się przekonam, że wiekszosć znanych mi osób po prostu trafila nie na tę polówke, choć niepokoi mnie to ,że podobno autorki topiku o szcęśliwych są podobno na poczatku drogi, to nie przekonujące, wszytko w poczatkowej fazie wydaje sie piękne , nawet male świnki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
furosept, w szczęśliwych związkach dzieli się wszystko: szczęście i ból, róże i kolce;) jak w życiu....:) pozdrówka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×