Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ile Was to wyniosło

Drogie panie ile wydałyście na siebie??

Polecane posty

Gość ile Was to wyniosło

Mam na myśli: suknię ślubną, fryzurę, jakieś nakrycie głowy- diadem, welon, wianek, buty, makijaż, kosmetyki, bielizna, kosmetyczka, okrycie np. bolerko, biżuteria?? Za salę, gości, jedzenie płacą moi rodzice. Rodzice narzeczonego płacą za alkohol, zespół i samochód. My z narzeczonym mamy się martwić o własne odzienie i z tym jest problem, bo nie wiem ile to wszystko wyniesie, a nie chciałabym szczególnie oszczędzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W granicach 5 tys Troche duzo, ale jak mialabym jeszcze raz wychodzic za mąz - to wydalabym pewnie tyle samo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To podam cennik.Tak było przeszło 2 lata temu: sukna wyporzyczona 1200 buty 100 bielizna 120 welon 60 fryzier + ozdoby do włosów 100 kosmetyczka 60 paznokcie 80 ciuch na poprawiny (szyłam u krawcowej) 300

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc tak: - 500 zł suknia - 130 zł sukienka na drugi dzień - 200 zł buty (dwie pary) - 150 zł paznokcie - 110 zł kosmetyczka - 110 zł fryzjer - 50 zł bielizna - 40 zł biżuteria - 130 zł welon + 30 diademik - 40 zł solarium Razem = 1490 zł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika sz-ka
Ja około 30 tys.:D Ponieważ suknia kosztowała 6 400zł a dodatkowo musiałm miec jakieś porządne okrycie, bo ślub brałam zima, w górach. Więc kupiłam długie, białe futro za 18 tys zł:) o i do tego specjalny czapko-welon szyty na miarę, futro łączone z tiulem- 800zł, kosmetyczka, fryzjer, buty ok. 800zł. Stroju na poprawiny nie było, bo nie było poprawin:) ale za to zamiast futra na wesele miałam wyszywaną kryształkami narzutkę, dodatkowo ok. 1 500zł. Niesety, ale w to futro, cipełe buty i narzutkę trzeba było zainwestować, bo mróz był straszliwy, śnieg po pachy, a najpierw musieliśmy dojechac na wesela saniami, więc wszystkich gości i nas nieźle wywiało... Było ok. -25 stopni:o Ale ogólnie wesele bardzo udane:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinka klinka
to co ty, monika, w bamboszach do slubu szlas? bo nie wyobrazam sobie butow cieplych na -25 st i zarazem pasujacych do sukni slubnej:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się jedzie saniami
to oni chyba przykrywaja różnymi futrami tak jak do kuligu więc raczej wystarczyły eleganckie skórzane białe kozaczki ew. ocieplane w srodku, ale tego przeciez nie widac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika szka
Nie no, miałam takie włąsnie wyższe, skórzane buty, nie białe, ecru, włoskie kozaki. Takie do połowy łydki na małym obcasiku. Nie ocieplane. Tyle, że nie mogłam być w pantoflach, bo była zima:) A do sań szłam nie po zaspach, tylko po dywanie, więc nie ugrzęzłam w śniegu:p Potem byłam nakryta, tak jak ktos napisał, ale jednak było straszliwie zimo. No ale czego się nie robi dla rozrywki:p :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze nie wydałam
ale za 2 miesiącem mam slub cywilny, mój budżet to 1500zł (na wszystko , czyli : sukienka, buty, fryzjer, kosmetyczka) i musze się w nim zmiescic, najgorsze jest to , ze chciałabym kupic zarówno sukienkę jak i buty, które potam, ewentualnie po małej przeróbc,e jeszcze gdzies założę, a nic takiego nie moge znaleźć :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufff czyli nie tylko ja jestem
maniaczką futerek :D ty było 5 lat temu..... też miałam slub w zimie..... również teren górzysty.... wybralismy klasztor za miastem.... tak aby był tylko nasz- bez statystów :D.... ja moje futerko sprowaszałam z Kanady, wyszło ok 10 tys, tyle, że kupiłam na spółkę z koleżanką, która tez potrzebowała czegoś takiego na pewną uroczystość.... a potem sprzedałysmy.... futerko było ozdobą samą w sobie- długi kręcony włos więc do tego prosta suknia- żeby nie było przerostu formy nad treścią :D, żadnych welonów.... prosta fryzura z rozpuszczonych włosów.... myslę że zmieściłam się w 10 tys- choć nigdy tego nie liczyłam, bo nie było potrzeby ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Magdalena.
Wypożyczenie sukni ślubnej w salonie Madonny- 1500 zł. Ślub brałam zimą, a suknia była bez ramiączek, więc musiałam dokupić bolerko- 200 zł. Buty 150 zł- nie zależało mi szczególnie na obuwiu, więc brałam co jest. Bielizna to koszt 200 zł, ale spokojnie można kupić coś tańszego. Makijaż 160 zł: próbny i już ten właściwy, dodatkowo oczyszczanie cery- 60 zł. Przed ślubem sporo razy byłam w solarium- 100 zł. Paznokcie to 80 zł. Dużo zaoszczędziłam na fryzurze- mam ładne długie włosy, więc zrobiłam drobne loczki- 30 zł i do tego srebrna opaska nieco przypominająca diadem- 15 zł w H&M. Łącznie wydałam 2.450 zł, ale do tego trzeba doliczyć kosmetyki, które dokupiłam i sukienkę oraz buty na poprawiny. Myślę, że 3 tys. spokojnie wystarczą, żeby pannie młodej niczego nie zabrakło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze, powinnam czuć się bardzo ubogo :P Ja na swój slub cywilny wydałam: 300 zł - sukienka 55 zł - buty 50 zł - bielizna 40 zł - kosmetyczka 45 zł - fryzjer hmm, tak myślę, myślę, ale to chyba by było na tyle :) W ogóle moim skromnym zdaniem wydawanie kilku tysięcy na jedną imprezę to zupełny bezsens, pięknie można wygladać za grosze, więc po co te przebieranki za takie sumy, dziewczyny?:> Ja wydałam niecałe 500 zł, a gdybym miała brać ślub raz jeszcze wydałabym mniej - sama zrobiłabym sobie makijaż i fryzurkę, a zaoszczędzone pieniążki wydała na jakieś fajne kosmetyki np. Może myślę tak z tego powodu, że my nie mamy za bardzo kasy, którą możemy \"szastać\" i liczymy sie z każdym groszem, może gdybyśmy mieli pieniądze nie żal by mi było wydać na suknie 2 tysięcy. Ale ludzie, którzy nie mają kasy - a wielkim weselem tylko pogrążają sie (lub swoich rodziców) w długach są naprawdę bez rozumu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiewiórko zgadzam sie z Toba calkowicie. Ja nie odważylabym sie wziac od rodziców na swoje odzienie nawet 1000 zł. Wydalam sporo, ale to byly moje wlasne zarobione pieniądze. Oboje mielismy spory finansowy wklad w organizacje imprezy, zreszta nigdy bym sie nie zgodzila nawet na najmniejsze wesele, gdybym nie dysponowala wlasną \'flotą\' ;)) :P Jestem juz na tym etapie, ze jakos nie mam odwagi prosic rodziców ......... W koncu wydali sporo na moje wyksztalcenie...to wystarczy.... niech sobie odpoczną.... a raczej ich portfele :P pozdrawiam! PS. a tak poza tym to nie sukienka jest najważniejsza tego dnia, ale to jak sie ten dzien przezywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to jest bezsens
ale futerkowe panienki tego nie pojmą i muszą się dowartościować:) pozdrawiam wszystkie normalne, wartościowe, a nie okryte wartościowymi rzeczami panienki :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te futerkowe panienki na to
stac wiec niech robia co chca. jesli ja bym miala tyle kasy tez bym tyle wydala. To moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co was boli znowu.........
???:O Może te "futerkowe panienki" mają w głowach więcej niż wy, dlatego między innymi stać je na takie wydatki?:O Nie każdy wydaje na ślub 600zł zbieranych przez pół roku i nie każdy bierze slub w wieku 20 lat, pracując na kasie w Biedronce:o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sądzę
że futerkowce nie zarobiłyby tyle bo tipsy by się im połamały od pracy :P i jakbym tyle miała, a przyznaję że oczywiście nie mam, nie wydałabym tyle na takie pierdy, bo za takie pieniądze można zrobić coś wartościowego :) zamiast starać się być gwiazdką jednego wieczoru i podniecać potem filmem do sześćdziesiątki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazdrość zazdrość
i jeszcze raz zazdrość... bo niby lepsze są te , które wydają na wesele 12tyś zł, a rodzice przez to musza kredyt brać?? ale wtedy jest ok bo to się mieści w waszym cenowym przedziale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego rodzice
jestem niezależna od paru lat i nie wiszę na rodzicach :D i uwierz, są tacy, dla których futerka to obciach nie z tej ziemi - i chodzenie po dywanie na sanie :D :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdą krytykę
odbieracie jako zazdrość - a ludzie mają inny sytem wartości, inną hierarchię i inne potrzeby - i niekoniecznie taka szopa jest im konieczna do szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika sz-ka
No i tak.... Bo ja akurat nie mam systemu wartości:o Dla waszej informacji- nigdy nie miałam tipsów ani nawet farbowanych włosów, w zyciu nie byłam na solarce:o Nie interesują mnie takie rzeczy. Wyglądam bardzo łądnie i naturalnie, chociaż dbam o siebie jak każda kobieta, a może nawet bardziej. Futro na ślub nie było białym lisem:o tylko długim do połowy łyski rysiem. Tak, rysiem. To piekne, oryginalne i nietuzinkowe futro, którego w Polsce nie mozna było dostać nawet jeszcze rok temu. Nie był to strój "slubny", ale coś, co jest piękne i eleganckie i można to założyć zawsze. Zresztą, po co się tłumaczyć... Nie po to uczyłam się ponad 20 lat w sumie, żeby teraz ktoś mi mówił, że jestem pusta, głupia i mam tipsy, skoro wydałam dużo pieniędzy na wesele. Tak chciałam, tyle wydałam. W zasadzie na samo wesele wydałam sporo więcej:) Ale zapłaciłam za nie tylko i wyłącznie ze swoich pieniędzy, a na podróż poślubna, w którą pojechaliśmy nie tylko ja i maż, ale także nasi rodzice, tez wystarzyło. I na mieszkanie, samochód, normalne życie. Więc w czym problem, zwłaszcza dla was?:o Nie oszczędzałam na wszystkim latami, żeby zrobić sobie wesele... Nie brałam kredytu. To była w zasadzie równowartość moich 4 pensji... Więc naprawdę nie było to dla mnie morderczym przedsięwzięciem. Nie rozumiem tylko po co wszyscy tutaj na forum się o to martwią:o Odpowiedziałam na pytanie, bo lubię wpsominac tamten dzień, jak chyba każda z nas, a tutaj zaraz sie sypią inwektywy:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika sz-ka
A przed weselem na fryzjera wydałam 80zł za modelowanie włosów:p Do kosmetyczki poszłam pierwszy raz w życiu, tak dla poprawy nastroju, a makijaż wykonałam sobie sama, bo i tak na co dzień używam tylko selektywnych i sprawdzonych kosmetyków. Więc nie wiem, czy taka ze mnie "lalunia w futerku":o Suknia była bardzo prosta, klasyczna, praktycznie bez żadnych ozdób, dlatego na wierzch musiałam nałożyć coś, co dodawalo jej charakteru. To była jedyna ozdoba. A wesela w ogóle nie planowałam. Ale wiedziałam, ze zwłaszcza rodzina męża na to liczyła. WIęc w końcu postanowiliśmy urządzić takie wesele, żeby się im podobało i żeby dobrze się bawili. Coś w tym złego? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufff czyli nie tylko ja jest
a ja wcale nie uważam, że wydałm duzo, oczywiście relatywnie do moich zarobków....w tym roku mamie fundnełam nowe mieszkanko.... uwazm, że nalezy jej się za to jak mnie wychowała to i jeszcze wiele wiele więcej... cóż, dopiero zaczynam spłacanie długu :) nigdy prktycznie nie brałam pieniędzy od rodziców..... od 16 roku zycia moja pasja całkiem nie źle na mnie zarabia :D a ślub brałam w wieku 21 lat- będąc całkowicie niezalezną finansowo osobą.... mieszkającą osobno we włąsnym mieszkanku- uwaga, które kupiłam za zarobione przez siebie pieniądze! nie noszę tipsów- bo przeszkadzają mi w pracy :D, choć nie mam nic przeciw gustownie zrobionym tipsom..... mie musi wystarczyć maska parafinowo na dłonie ..... na solarium chadzam dokładnie 1 raz w miesięcu w zimie... w celu lekkiego podsuszenia skór.... jak ktoś chce może mnie za to zlinczować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja i tak nie lubię
ale kto mówi, że problem ? to po prostu jest smieszne i tyle :) nie linczować a pośmiać się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do monika sz-ka
Jak się czułaś mając na sobie krew, mięso i skórę?? Jak się czułaś nosząc na sobie cierpienie niewinnych zwierząt?? ja gdybym zrobiła coś takiego jak Ty, popełniłabym samobójstwo, bo do końca życia nie poradziłabym sobie z wyrzutami sumienia. Zdajesz sobie sprawę ile takich rysiów musiało zostać zabitych w bestialski sposób, żeby Tobie było ciepło? Mając do wyboru- ślub nago, czy ślub w futrze- wybieram ślub nago!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muszę się zgodzić z poprzedniczką - prawdziwe futra to czyste bestialstwo. Tylko osoba bez serca mogła sobie na coś takiego pozwolić. I nie chodzi o kase - ale o litość, współczucie i zasady moralne. To straszne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wydałam na buty 800zł, i jestem zalamana ze tak mało dostalam kasy od meza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1500 100 900

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestańcie juz z tymi futrami
hipokrytki:O Nie mogę słuchać tego jęczenia:o Rozumiem, że skoro takie dobre i uczuciowe jesteście, to nie nosicie też butów ani niczego ze skóry oraz nie jecie mięsa. Fajnie tak chodzić w plastikowych butach, nie?:o Nie rozumiem w ogóle tej nagonki. Jakoś na skórzane buty nikt się krzywo nie patrzy, na mięso w supermarkecie czy na pływające w ciasnych akwariach tuczone karpie też nie:o Jesteście nienormalne! Założę się, ze żadna z was nie miała nigdy do czynienia z ubojem zwierząt, nie macie o tym pojęcia i nie wiecie, że np. krowy płaczą, nie wiecie, jak trudno jest np. zabic owcę. Trudno z technicznego punktu widzenia. Nie wiecie, jak trudno jest hodować przez jakiś czas śliczne, malutkie, a potem coraz większe, wesołe króliki, tylko po to, żeby je potem zabić... Ale pasztet czy skórzane rękawiczki/ buty nikogo nie obchodzą. Wszyscy musza się dopier**** do futer. Jesyeście straszliwymi i pustymi hipokrytkami:o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raskolnikov
Ja na swoj slub CYWILNY..bo tylko taki bralismy wydalam na siebie: 5000 suknia 500 welon 300 buty i juz nie pamietam reszty ale pewnie ok 10 000:)))))))) nikt przez to nie glodowal.wszyscy byli zadowoleni.a gadki o innej hierarchii wartosci mozecie sobie zachowac dla siebie.polskie spoleczenstwo nie moze zniesc zamoznosci innych ludzi.kasa i religia to dwa najbardziej drazliwe tematy w naszym kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×