jutro mam rozmowe z szefem

a raczej szefowa. jak co miesiac zreszta. musze przygotowac sprawozdanie z mojej pracy, efektywnosci, pomyslow, skutecznosci w obsludze klienta, umiejetnosci pracy w zespole itp. musi to byc poparte masa raportow i opinia kolegow. czy ktos tez tak ma?

no to wam zazdroszcze :O

a ja współczuję... tez mam jutro nasiadówę z szefową, ale to raczej ja bedę wysłuchiwała (i pilnie notowała :o) jej cudownych pomysłów, strace jak zawsze kilka godzin, które mogłabym poświęcić pracy

dobrze,ze moim szefem jest facet;)

tu nie ma w sumie znaczenia facet czy kobieta tylko sam fakt robienia tysiaca sprawozdan z pracy za caly miesiac. wszystko musi byc podliczone - obecnosc, produktywnosc, ilosc ukonczonej pracy. na tej podstawie wyliczaja kwartalnie wskazniki na podstawie ktorych dostajesz podwyzke albo spadasz na nizsza stawke

nie obawiam sie efektow rozmowy bo wyniki mam bardzo dobre tylko zastanawiam sie czy ktos jeszcze tak ma

no, ja nie uczestniczę w wyścigu szczurów na szczęście

czemu sadzisz ze to wyscig szczurow?

a nie jest tak? nie mówię tego w sensie negatywnym, to niestety znak naszych czasów ja akurat pracuję w takiej firmie, gdzie nie czuję zewsząd tego cisnienia, strachu o jutro, konieczności rywalizacji... ale Ty pisałaś, że masz dobre wyniki, więc nie musisz się obawiać jednak taka praca jak Twoja, zdecydowanie by mi nie odpowiadała