Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smucieńka

juz mnie to wkurza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość smucieńka

jestem z chłopakiem ok. 4 lat, on od pół roku pracuje i mieszka w mieście oddalonym o 200 km, więc widzimy sie tylko w weekendy!!!juz umieram w tym domu...nigdzie nie wychodzę , bo on się denerwuje i tak siedze w tej chałupie ajk ćwok...tak mnie tro juz wkurza....to jest bezsensu...w ogóle taki związek na odległość to chyba nie za bardzo, co??? co mam robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem co czujesz oj wiem. Powiem ci ze w każdym takim przypadku cierpiałam z tęsknoty.czekałam na te weekandy, oddaliłam sie od ludzi, i tez siedziałam w domu. Potem okazało sie ze sie rozchodzilismy bo coś nie pasowało jak sie razem zdecydowalismy zamieszkac. Szkoda lat było - oj szkoda. Teraz wreszcie mieszkamy razem bo juz miałam dośc takieo czeos. No ale los nam pomół i dlatego. Niewiem co ci poradzić. Nie mozecie zamieszkac? ile tak jeszcze macie zamiar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
właśnie nie wiem ile to jeszcze potrwa......ja teraz musze chodzić na konsultacje w sprawie obrony i dlatego nie moge do niego pojechać , bo przecież nie bede pare razy w tyg. zasuwała pociągiem do szkoły.....ja naprawde nie moge tego wytrzymać, najgorzse jest to ,ze jak on przyjezdza to nie poświęca mi zbyt dużo czasu , bo zawsze ma jakieś zajęcia, które musi zrobić....albo jeszcze lepiej - pokłócimy sie i on sie nie odzywa wcale.....fatalnie....poza tym nie wiem co on tam robi...-to mnie tez wkurza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz ok 25 lat tak? a co on załatwia tu jak przyjedzie? moj jak przyjeżdzał to 3 dni w łózku siedzielismy ze takpowiem:P, caly czas bylismy dla siebie. Spacerki, wspólne obiadki.Codziennie na telefonie bylismy. Masz swoje mieszkanie by on moł do ciebie wprowadzic sie i tu szukac pracy bo inny wariant nie wchodzi w re. Nie bedzie przeciez od ciebie jeżdził do pracy 200 km. Nochybaze ty do niego? jak nie masz tu pracy to ciebie nic tu nie trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak miałam
widywaliśmy się tylko w weekendy a wszystkie moje koleżanki mieszkały już ze swoimi facetami. Aż w końcu postanowiliśmy wziąść kredyt i mamy mieszkanko już od roku (zamieszkaliśmy po 4 latach bycia razem). TEż mialam chwile zwątpnienia ale widzisz udało się :) cierpliwości jeśli się kochacie to w końcu uda się wam być razem, a nie na odległość. Mi również wydawalo sie to niemożliewe:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, ale czasami bywa ze chłopak jest mało odpowiedzialny i sie okazuje ze jest koniec- i tyle lat w plecy prawda? zero kolezanek, szkoda wtedy ze całymi dniami czekałas na nieo , na te kilka odzin w weekand.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
no w sumie nic mnie tu nie trzyma , poza studiami, które troszke mi sie przeciągaja...... wygląda to troche inaczej - on wyjechał do miasta Y do pracy , a zawsze mieszkaliśmy w jednej miejscowosc, prawie obok siebie... a ajak wraca to ma milion róznych rzeczy do zrobienia o które prosza go znajomi, siostra itd..... to jest na maxa wkurzające , bo czekam na niego całymi tyg. a tu dupa ,ze tak powiem ....myślę ze od soboty rana razem posiedzimy ale nie!!!!on przychodzi dopiero o 17 - 18...a wniedziele o 15... i co nam zostaje???//

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to inna sytuacja faktycznie. A rozmawiałas z nim o przyszłości , o tym dzie zamieszkacie? czy u ciebie czy u nieo itp?co mysli o was? nie podoba mi sie to ze\"unika ciebie\".Cóz nale takieo siostra czy znajomi chca wtedy dy jest u ciebie? porozmawiaj i powiedz mu o tych spotkaniach jak je widzi i czemu dopuszcza by zostawiac ciebie i sobie iśc dzieś tam.......a czy moze cos wygasa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
właśnie myślę ,ze pomału coś wygasa..........Oni dzwonią do niego bezwzględu na to czy jest u mnie czy nie....najbardziej wkurzyła mnie jego mama , bo mój chłopak a jej syn powiedział jej ,że ja się denerwuje ,że on nie jest u mnie tylko ciągle mu ktoś coś wymyśla do robienia , a ona na to , żebym wyszła za niego to dopiero wtedy on bedzie mój a jak na razie to jest jej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurka co za tesciowa. Słuchaj inaczej- a jak ty czujesz i jak sama oceniasz waasz związek? On przyjezdza a ty czekasz na dworcu - uściski caluski, rączki, usmiechy i wracacie do twojeo mieszkania tak? potem dajesz mu obiad który uotowałas czy kupiłas, potem wypakujesz o, rozmawiacie, tulicie się, sexik szybki izaraz telefony dzwonią do nieo i juz o niema?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
ok .opowiem jak wyglada takie spotkanie....ale na początku powiem ,że nasz związek wiele przeszedł/..... piątek wieczór: przyjezdza autem prosto do mnie (ja mieszkam z rodzicami),całusek na przywitanie,żadnych zbytnich uścisków, daje mu objad i idziemy do mnie do pokoju pogadać , poleżeć i odbyc szybki sexik....sobota: tak jak pisałam 17-18 przyjezdza , możliwośc kłótni z tego powodu ,ze on chce żebyśmy poszli do znajomych a ja nie hcce , bo marze tylko żeby z nim samym posiedzieć....niedziela: 15 przyjezdza i siedzimy, nic nie robimy....w poniedziałek już go nie ma i znów czekam....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypominajš sie moje randki z chłopakiem który mieszkał niedaleko ale tez chciałam z nim widziec sie tylko w weekand bo miałam w tyodniu prace, szkołę. oczywiœcie było identycznie i i sie tak oddalilismy ze juz od lat nie jestesmy razem. szkoda moich lat było. No cóz. Przychodzi o 18.00 rozumiem, w pokoju na szybkieo sex potem koledzy bšdz kino bšdz siedzenie w pokoju i patrzenie się w sciane bšdz w telewizor dzie leca reklamy. Niedziela - dlaczeo on o 15.o przyjedza do ciebie? niemozesz ty do nieo rano bšdz on do ciebie? niemozesz bo on ma duzo własnie do załatwiania. sexik był więc teraz czas z koleami spędzić. Teraz ja powiem ci coœ. Otóz twój ukochany to dziecko, nieodpowiedzialny i nie otowy do stworzenia zwišzku stałeo. Nie spieszy mu sie do zeniaczki, do zamieszkania razem, do wynajecia rzem mieszkania, do niczeo. Mysle ze tez jest juz znudzony. Ma ciebie dla sexu, bo miec trzeba koos dzies tam, ale to ty cierpisz nie on. On przyjedzie kiedy chce, zrobi swoje i do kumpli. Nie jest to mężczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinnas z nim porozmawiac o przyszłoœci, iniech wyłozy kawe na ławe. czy planuje sie z toba pobrac, z toba zamieszkac a jak tak to dzie i kiedy i jak to wylšdac ma. To nie ma byc tak ze przyjedzie w niedziele o 15.00 i juz potem leci dalej. On do ciebie przyjeżdza czy do mamusi bo mi sie wydaje ze do mamusi nie do ciebie. takto wylšda. uwazam ze jezeli sama czujesz ze więcej jest kłótni, nieporozumien, itp to zmien to. Zyj swoim zyciem, szukaj inneo partnera a potem tego kopnij w tyłek bo to dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
masz racje......dziś nawet jeszcze nie zadzwonił....musze nad tym pomyśleć..... co do żeniaczki to ja narazie niechce....nie jestem przekonana do niego w 100%.....bo kto by był - do chłopca......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mi sie wydaje ze co do zeniaczki z nim - raczej nie. Widzisz sama - nie dzwonił, nie smsuje......przyjedzie do mamusi a przy okazji zahaczy o ciebie na sexik i heja do kumpli. Mój dzwonił codziennie, emeile tez były, smsy, nawet teraz jak mieszkamy to smski sobie slemy czułe. Miłoœc trzeba podsycać, trzeba duzo rozmawiać,.u was chyba sie cos juz wypal iło, \'cišza przechodzona \". Porozmawiaj z nim jeszcze a w miedzy czasie szukaj faceta a nie dzieciaka na partnera. Najlepiej w swoim mieœcie. Dobrze by pracował i miał mieszkanie:P, a jak nie ma mieszkania to musicie wtedy myslec o przyszłoœci razem. Czas leci. Ja straciłam wiele lat i widze ze tez stracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
jak mi jest źleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee........ nie moge znaleźc pracy.......siedze non stop sama.......to bezsensu..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, a naprwde nie ma szans na jakškolwiek prace na poczštek? np w sklepie mięsnym czy sprzštaniu biur? w tym zwišzku sie wypaliłas i wiesz o tym, ale tkwisz bo nie masz ineo faceta i boisz sie samotnoœci. Ale nie tędy droga. Nie zbudujesz z nim nic- 4 lata potem kolejne 2 lata i co dalej? nic, to samo bo bedzie to samo . Z takiem ostkiem wyodnickim nie zbudujesz szczęœcia i rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhhhhh
Moze on jest dzieciakiem,ale Ty chyba tez nie jestes zbyt dojrzala,skoro siedzisz w tym wieku w domu i tak marnujesz sobie zycie. Poza tym nie potrafisz z nim porozmawiac??jego zachowanie jest wyrazem braku szacunku dla Ciebie!!!!!! No ale jesli Ty sie na to godzisz to nie dziwie sie,ze jemu tak wygodnie. Przed rozmowa z nim pomysl tez,ze nie mozesz wymagac od niego zeby cie utrzymywal. zacznij myslec o zyciu kobieto, nie czekaj na smsy od niego od rana, przeciez wiadomo,ze pracuje chlop i stara sie jak moze zeby miec co do gara wlozyc. Ja tez mam problem zeby skonczyc studia i mi sie to "przedluza",wiec wiem jak to jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
a gdzie niby mam siedzieć...?????kończe pisać prace mgr....nie moge znaleźć pracy ...to co mam robić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak troszkę z innej...
beczki. Jak przekonać rodziców że to dobry pomysł z wspólnym mieszkaniem? bo moi się wściekają na taki pomysł........... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZECZYTALAM
jak wygląda wasze spotkanie (] 12:54 smucieńka) i mnie to powaliło. Do choinki nie macie żadnych innych zainteresowań i ochoty na nic innego jak szybki sex ? Jak mozna tak żyć, jak mozna ciągnąc taki zwiazek, jak długo ... Żal mi was, jesteście młodzi a zachowujecie się jak 80-, 90-cio latkowie ... Nie szkoda wam zycia, waszych mlodych lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhhhhh
a nie masz innych zainteresowan poza sudiami? nie masz znajomych, przyjaciol?? Nie chcialabys np zrobic sobie jakiegos kursu?? A gdzie Ty mieszkasz ze nie mozesz znalezc pracy?? Teraz juz nie jest tak z tym ciezko jak pare lat temu, jak sie chce to mozna i ulotki roznosic. Poza ym w urzedzie pracy mozna zlozyc wniosek o staz, czy tez o przygotowanie zawodowe. Praktyke tez mozna odbyc gdzies-choc bezplatnie,ale doswiadczenie sie liczy teraz najbardziej. Wiesz ja sie wymadrzam,wiem, tez narazie jestem w takim stanie zawieszenia-w przyszlym tygodniu sie dpoiero okaze czy bede na 5tym roku czy tez na 4rtym,ale tylko tydzien i biore sie do roboty. Wstydze sie tego bezowocnego siedzenia w domu. Mam takie parcie na to zeby podnosic swoje kwalifikacje, chce kazda chwile wykorzystac wlasnie po to zeby jak najszybciej zaczac wspolne zycie z moim ukochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
straszne to jest wiem.....zcasami mam ochotę to wszystko rzucić i azcząc od nowa , ale on jest moim pierwszym chłopakiem i nie wyobrażam sobie poprostu bycia z kim innym....a jak pomyśle o tym ,że ktoś by mnie dotykał inny a nie on to już w ogóle odpadam..... po co ja tyle w tym siezdiałam......???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do zamieszkania. Chodziłam iles lat z facetem i normalne było ze trzeba wziąś slub i sie wyprowadzic na swoje. Chcieli bysmy kupili mieszkanko itp....udało sie kredyt itp. No ale tak jak autorka- nasze zycie wszesniej tez tak wylądało, więc nie doszekalismy wspólneo zamieszkania. No i takie tam.teraz mam swoje mieszkanie tez na kredyt i zyjemy z moium partnerem sobie. Przeciez w wpewnym wieku trzeba sie usamodzielnic a nie mieszkac z rodzicami jak sie ma narzeczoneo, czy nawet jak sie o nie ma.No chybaze masz wille i duzo pokoi to wtedy nie trzeba się chyba wyprowadzac musowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mhhhhh
jesli sie naprawde kochacie,to bedziecie razem i juz, ale pamietaj o szacuku do samej siebie,bo to jest najwazniejsze,jesli sie to straci,to juz ciezko odbudowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie kochaja juz się, to niestety widac i czuć. To przyzwyczajenie i strach przez byciem chwilowo samemu. Dla nieo to wyoda, on ma prace, dom, mamusie, sexik z toba czy nawet dzies tam z inną.....a ty co masz? no co ty masZ? niepewnośc, niezadowolenie, brak sensu, brak radości, ciepła. To ty masz byc szczęsliwa a nie uszczęliwiac jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smucieńka
płakać mi isę chcę........... ale muszę się wziąśc za siebie...... ja go kocham...on tez mnie o tym zapewnia..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mowić ...
kocham a naprawde kochac to dwie rózne rzeczy. Jestescie młodymi-starymi ludźmi i wam współczuję. Radzę włozyć w wasz związek " trochę zycia", oprocz siedzenia w domu sa tez kina, teatry, opera, spotkania ze znajomymi, spacery ... a co bedziecie wspominac na starość, szybki sex ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×