Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Livoa

Usunięcie narządów rodnych.

Polecane posty

Ulcia i ja trzymam kciuki z całych sił! ❤️ Musi być dobrze. I będzie. Mnie już tyle razy przeróżne onkologiczne dolegliwości przytrafiały się i nawet jak miało być bardzo źle, to się jednak na dobrą stronę obracało. Monotonia gratuluję Ci tej poważnej rozmowy. Ja już dawno spasowałam. Wam życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
no już jestem wyobraźcie sobie bo ja sama tego nie rozumię przez trzy latana prawej piersi wychodził mi jakiś cień teraz wyniki wyszły dobre ale jak zrobił mi USG to wyszły torbiele na obydwuch piersiach i kazał mi przyjść za pół roku na kontrol niby torbiele nie są groźne ale jak to się stało że to co mi poprzednio wychodziło teraz tego nie ma ?lekarz oczywiście nic nie mówi jak się pytam to mówi że jest dobrze więc ciesze się nareszcie się wyśpie ale wyobraście sobie że mąż się zapytał o wyniki dzięki wamza słowa otuchy idę trochę odpocząć odezwe się narka jak mówi mój wnuczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monotonia12
No Ulcia a nie mówiłam. Całe szczęście nic złego się nie dzieje. A tak odnośnie przedwczorajszej rozmowy z moim mężem to chyba zaczyna się coś ruszać. Tak go przycisnęłam że w końcu stwierdził iż faktycznie mam rację i że będzie się starał zacząć wszystko od nowa. Mam nadzieję że starania rozpocznie już za niedługo bo inaczej to mi błona dziewicza odrośnie. Dzisiaj jestem w świetnym nastroju. Po pierwsze, sprawdziły się moje przeczucia co do badań Ulci. Po drugie, to sprawa z tym moim nieszczęsnym mężykiem. Mam nadzieję że jakoś się to wszystko da jeszcze naprawić. Jeżeli nie to będę musiała się zastanowić nad bardziej radykalnymi posunięciami. Ale puki co nie będę gdybać. Po trzecie wyjątkowo nie boli mnie dzisiaj brzuch. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
hej monotomia jestem jeszcze raz dzięki za trzymanie kciuków ja też mam dobry humor puściły mnie nerwy i jest okej a co do twojego m ęża to sama widisz jaki to jest nieodgadniony gatunek mówiąże kobieta to jedna wielka tajemnica a co powiedzieć o nich mój jest zawsze taki nie obecny a jednak pamiętał o tych badaniach fajnie tylko coś nam koleżanka zamilkła a zmężem masz rację albo tak albo tak musi znać swoje miejsce to narazie uciekam spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulcia i ja się bardzo cieszę z Twojego wyniku. Dzisiaj miałam pracowity dzień i zmęczona jestem. Też uciekam spać. Dobrej nocy Monotonia i Ulciu. 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
witam dziewczyny jes dobrze humor dopisuje mąż miał wczoraj tylko zainteresowanie moim zdrowiem dzisiaj jest już normalnie miałam postanowienie że gdy będzie wszystko dobrze to biore sie zasiebie i od dzisiaj jestem na diecie dukana już raz byłam i nawet schudłam ale wszystko wróciło podwójne terz mam motywacje wczśniej mówiłam sobie że jak będę miała raka to sama schudnę mam 52lata przeciesz nie jestem taka stara mam koleżankę z pracy ,która jak została wdową to się tak zebrała że nie douwierzenia jaka zmiana ja nie będę czekała chyba ze pomogę losowi ha ha taki żart ale wracając do tego to ja naprawdę muszę coś ze sobą zrobić kiedyś byłam uważana za ładną filigranową osóbkę dzisiaj mam 20 kilo nadwagi no w kremy to inwestuję bo po tej operacji wszystko mi schło skóra całe ciało i włosy ale dalej to jest jedna wielka katastrofa tak więc wydaje mi się że chłopami nie ma się co przejmować a jak z twoim monotonio doszło już do czegoś czy nie bo może spróbuj sama podejść do niego pozdrawiam was i dzięki że jesteście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Czuję się świetnie. Z moim mężem nastąpił prawdziwy przełom. Poszliśmy do łóżka. Nawet nie było tak źle jak myślałam że będzie. Pierwsze koty za płoty. Wiele też zmieniło się w naszych relacjach. Jestem wręcz rozanielona. Przepraszam że się tak długo nie odzywałam ale wróciłam do pracy. Co prawda siedzę teraz w biurze jednak po tych ośmiu godzinach to i tak jestem padnięta. Jeszcze nie odzyskałam 100% sprawności. Najgorsze w tym wszystkim jest fakt że nie mogę dźwigać. Czasem łapię odruchowo za siatkę z zakupami ale szybko się orientuję i mój mężyk zabiera mi to z rąk. Wracając do moich relacji z facetem to myślę że jeszcze wiele przed nami ale cieszy mnie że po trzech latach coś się w końcu dzieje. Zaczęłam odzyskiwać wiarę we własną kobiecość i już przestały mi dokuczać te straszne depresje. Znów zaczynam się czuć jak małolata a to chyba dobry znak po łącznie 13 latach związku. Piszcie co u was. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
witajcie ciesze sie monotomio że tak dobrze ci poszło z mężem i pamiętaj aby podsycać to co się teraz między wami zaczeło to jest bardzo ważne bo to taki nowy etap ale jak ci się uda to znaczy ,że twój mąż jeszcze cię kocha więc warto się przyłożyć no i widzicie panie jak to czasami warto dać szanse widocznie jest inny bo ja naprzykład ręczę ,że mój mąż jagby znał prawdę to by uciekł o demnie coś nam się koleżanka nie odzywa ciekawe co tam u niej no to pa zmykam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Ja myślę że to nie tyle miłość co bardziej przywiązanie ale jak zwał tak zwał. Jednak niestety chyba nasze igraszki mi na zdrowie nie wyszły bo w piątek wieczorem wylądowałam na ostrym dyżurze w Przemienieniu Pańskim. Okazało się że coś pękło i zaczęłam krwawić. Tak się przestraszyłam że mało na zawał nie zeszłam. Oczywiście dostałam garść rozmaitych leków na całe 24 dni i oczywiście zakaz kontaktów seksualnych na miesiąc. Tyle mojego co sobie poużywałam. A jeżeli chodzi o ogólne kontakty to odczuwam jakąś odwilż w naszym związku. Mam nadzieję że to raczej na dłużej. Wracając do tematu to niestety muszę przyznać ci rację. Po operacji okazało się że wiele moich koleżanek jest po podobnych zabiegach i niestety większa cześć z nich potwierdza tezę że jak tylko powiedziały mężom co im wycięto to życie seksualne stanęło w miejscu zaś dwie z nich niestety zakończyły swoje związki. Jeden przypadek mnie tylko zdziwił. Jeden z moich znajomych kiedy dowiedział się że jego żona zostanie pozbawiona narządów rodnych powiedział "...nie martw się skarbie. Przecież to nie koniec świata a za to będziemy mogli w łóżku figlować do woli i bez żadnych konsekwencji". ;-) Znajoma jest 7 lat po operacji. Ich związek kwitnie a mąż mimo że ona już dawno nie wygląda jak nastolatka pożera ją wręcz wzrokiem. Ja zazdroszczę, też bym tak chciała.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
cześć monotonio ciesze się twoim szczęściem szkoda tylko że tak niszczęśnie sie skończyło ale mam nadzieje mąż się nie zniechęci i wszystko będzie dobrze mam takie pytanie wiesz ja nie mam z kim pogadać na ten temat i chcę się zapytać co odczuwałaś przy stosunku a dokładnie mi chodzi czy było ci dobrze ? a teraz uważaj ;czy wydawało ci się że jest ci dobrze ? opisz mi bo jestem ciekawa czy to tylko ja się zrobiłam taka zimna wtedy też spróbuję ci opisać moje spostrzeżenia no to trzymaj się i czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Powiem ci że było bez rewelacji. Dość bolesne doświadczenie. Czuję się teraz - jak by to ująć ...... za ciasna i za płytka. Nie odczułam żadnej przyjemności przy penetracji a wręcz powiedziałabym iż był to raczej ból. Nie szczytowałam ale myślę że to chyba kwestia "treningów". No i ta suchość pochwy, wręcz nie do zniesienia. Żel nawilżający będzie od teraz moim najlepszym przyjacielem. Póki nie doszło do samego stosunku byłam podniecona a potem to już tylko zaciskałam zęby. Jednak biorąc pod uwagę moją sytuację jeszcze z przed operacji to raczej nie mam wielkiego wyboru. Nic mężowi nie mówiłam żeby go nie zniechęcić. Jak tak dalej pójdzie to chyba ja się stanę aseksualna. Nie wiem czy wszystkie kobiety tak mają. Ja zdecydowałam się porozmawiać ze specjalistą. Może lekarz seksuolog da mi jakieś rady w sprawie polepszenia jakości naszego życia seksualnego. Na tę chwilę cieszę się z zaczęły się te komplikacje bo na 24 dni mam spokój. Potem może stanie się cud albo czeka mnie dalsze zaciskanie zębów. Napisz jak było z tobą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
witam cię nie chcialam ci nic mówić lecz tego się spodziewałam to jest horror ja byłam kiedyś osobą powiedzialabym dość pobudliwą seks był bardzo ważny w moim życiu to ja byłam zawsze tą prowokatorką a teraz koniec jestem tak zimna że lodówka przy mnie wysiada dobrze że mój mąż nie jest namolny bo bym nie wytrzymała nerwowo ja przy stosunku nie czuję nic ale orgazm przechodzę tylko w inny sposób mój mąż bardzo lubi miłość francuską i siedzi tam tak długo aż nie skończę ale zanim pójdziesz gdzieś do specjalisty spróbuj sama się zabawić poprostu drażnij swoją łechtaczkę i używaj do tego wszystkiego ja ci powiem tak może bym się wstydziła mówić o tym wprost do kogoś ale internet to wspaniała sprawa ja miesiąc po operacji pod prysznicę robiłam pierwszą próbę słuchawkę z wodą przystawiłam sobię i się podniecałam a gdy doszło do orgazmu to się tak śmiałam że mąż przyleciał i od tej pory często się tak zabawiam może to żałosne ale jakiś sposób dla siebie no i taki orgazm oczyszcza tak więc widzisz jak to wygląda spróbuj a może ci się spodoba lub z mężem miłość francuska i będzie dobrze zobaczysz spróbuj i koniecznie daj mi znać a może nasze uwagi pomogą też innej dziewczynie ale się rospisałam no pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Powiem ci że teraz to mi się odechciewa wszystkiego. Nie mam ochoty na nic. Coś jest nie tak. Po antybiotyku mam upławy. Ogólnie źle się czuję. Mam nadzieję że lekarze wiedzą co robią. Puki co to robię plany na wolne dni. Miałam się spotkać z koleżanką która też jest po operacji i pogadać z nią ale niestety musiałam wszystko przełożyć. Na tę chwilę znowu złapałam doła. Zapewne te skoki nastrojów to skutki expresowej menopauzy ale któż to wie. Odezwę się jutro. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
cześć monotoniu opławami to się nie przejmuj bo po antybiotykach to zawsze tak jest ja to samo miałam ale później wszystko mi przeszło będziesz tylko musiała trochę dłużej odczekać aby tylko mąż wytrzymał ale właśnie nie pisałaś co co twój mąż na to że tak się stało czy chociasz ci trochę wsółczuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Mój mąż spokojnie wytrzyma i jakoś się nie przejął całą sytuacją. No cóż chyba zbyt wiele oczekuję. Najgorsze jest to że co jakiś czas wychodzą ze mnie skrzepy krwi. Nie jestem pewna czy jest to ok'. W środę muszę iść do lekarza. Może panikuję ale dla spokoju się przebadam bo już mnie to męczy. Nawiasem mówiąc to w mężyka znowu diabeł wstąpił i jakiś oziębły się zrobił. :-( Te jego fochy tak mnie drażnią iż mam ochotę go strzelić jakąś patelnią po głowie. :-\ Nie dość że w łóżku się nie sprawuje jak należy to jeszcze zachowuje się jak jakaś dziewica orleańska. Może mu się orientacja seksualna zmieniła? Ja już sama nie wiem co mam o tym myśleć. Chyba dam sobie spokój bo szkoda moich nerwów. Dobrze że jutro go nie muszę oglądać bo idzie do pracy. Ja się w Polskę wypuszczam z moją bratową na groby bliskich. Jak wrócę wieczorem i stary zgłodnieje wtedy będzie mnie na rękach nosić. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
no witaj ! wiesz zastanawiam się skąd ta krew przecież nie ma macicy więc tam się pewnie rana otworzyla bo innego tłumaczenia niema bardzo ciekawe wiesz ja po pierwszym razie tez była taka różowa plamka i koniec na tym aż jestem ciekawa no ja również jutro wyruszam sama mąż zostaje na miejscu i tu chodzi po grobach a ja do swoich to pa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Lekarz nie jest pewien dlaczego tak się dzieje. Zmienił antybiotyk i kazał obserwować.;-? Wszystkich Świętych upłynęło raczej spokojnie aczkolwiek w atmosferze zadumy. Za tydzień jadę odwiedzić rodzinę mojej bratowej. Kilku dniowa rozłąka z mężykiem dobrze nam zrobi. Może wtedy coś się zacznie dziać. Z każdym dniem czuję jak się od siebie znowu oddalamy. Niedługo nawet rozmawiać nie będzie o czym. Straciłam chęci i zapał. Tak się czasem zastanawiam jak to właściwie jest z tymi facetami. Tyle się mówi o kryzysie wieku średniego, o skokach w bok i wiecznie nienakarmionym popędzie seksualnym. Żeby ten mój chłop chociaż mnie zdradzał to bym wiedziała że to ze mną coś nie tak. A tu ani zdrady ani aktywności małżeńskiej. Bardzo frustrujące. Napisz co u ciebie. Pozdrawiam. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
cześć monotoniu widzisz u mnie narazie nic ciekawego sięnie dzieje zastanawiam się nad twoim krwotokiem bo wiesz jagby ci miało coś zaszkodzić to lepiej sobie narazie daj spokój sama widzisz że nie warto się poświęcać odczekaj sobie no szkoda że te nasze chłopy są takie puste a jeszcze jedno spróbuj go naciągnąć na taką rozmowe i niech się wypowie co o tym myśli jeżeli go nie ruszyło to że dostałaś krwotok to ty śię musisz zastanowić nad tym związkiem bo to już jest znieczulica straszna no nic grunt to sie nie załamywać tylko myśleć o sobie pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Powiem Ci że ja już od dawna zastanawiam się nad tym związkiem. Jednak kiedy jestem już zdecydowana zakończyć tę farsę to w mojego chłopa wstępuje jakiś dobroczynny duch i przez kilka tygodni jest jak do rany przyłóż. Potem znowu palma odbija a ja znów zaczynam się zastanawiać nad moim życiem. Po wszystkim co przeżyłam teraz na dobrą sprawę nie wiem czy potrafiłabym odejść. Wiesz zacząć wszystko od początku nie jest łatwo. No i ta samotność. Chociaż teraz też czuję się osamotniona. No cóż może taka moja karma. ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Powiem Ci że ja już od dawna zastanawiam się nad tym związkiem. Jednak kiedy jestem już zdecydowana zakończyć tę farsę to w mojego chłopa wstępuje jakiś dobroczynny duch i przez kilka tygodni jest jak do rany przyłóż. Potem znowu palma odbija a ja znów zaczynam się zastanawiać nad moim życiem. Po wszystkim co przeżyłam teraz na dobrą sprawę nie wiem czy potrafiłabym odejść. Wiesz zacząć wszystko od początku nie jest łatwo. No i ta samotność. Chociaż teraz też czuję się osamotniona. No cóż może taka moja karma. ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaMariaAwaria
Panie Z CAŁYM SZACUNKIEM DO TEGO PRZEZ CO PRZESZŁYSCIE.. ale niech jedna drugiej nie doradza onanizowania sie w wannie prysznicem :O.To ciężki grzech,i nie pomoże w relacjach małżenskich.Radze sie zastanowic nad soba i nie zachowywac sie jak nieodpowiedzialne nastolatki które nie wiedza do czego służa narzady rodne. :O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś przeczytała dobrze temat i wszystkie posty to zapewne byś wiedziała że my nie mamy narządów rodnych z powodu choroby. Lekarze zostawili w większości wypadków tylko pochw.y A grzechem jest jak facet traktuje swoją żonę niczym praczkę, pomywaczkę, sprzątaczkę i kucharkę w jednym. Jak podpisywałam akt ślubu to nic tam o celibacie nie była. To mam teraz jeszcze zakonnicą zostać? Wolne żarty!!!!!!!!! ;-}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
pani anna awaria pewnie wie co to jest grzech ale ja zaręczam że onanizowanie nie jest grzechem a to zpewnością wiedzą wszyscy po za mórami klasztoru .No cóż żyją jeszcze ludzie w takich zakłamaniach bo ja nie wierzę aby ta pani nie dotykała się nigdy to jest normalna sprawa no widzisz dziwisz się mężowi a tu kobieta nie rozumie drugiej kobiety no pa monotoniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Wyjeżdżam już w czwartek. Trochę mi jednak smutno że bez męża. Ja to jednak głupia jestem. Mam nadzieję że mi przejdzie jak już będę na miejscu. Wypoczynek mi się przyda. Jak wrócę opowiem wszystko? Pozdrowionka. Pa pa pa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
jedż i nie przejmuj sie co ma być to będzie a może mąż zatęskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monotonia 12
Cześć Ulcia. Wróciłam i jestem zachwycona. Spędziłam cudowne trzy dni. Jestem wypoczęta i pełna energii. Mój mąż zatęsknił. Przywitał mnie po królewsku. Jest dla mnie miły i troskliwy. Seks cudowny ale coś jest ze mną nie tak. Znów zaczęłam krwawić co prawda jest dość skąpe ale jestem zaniepokojona. Muszę znowu iść do mojego ginekologa i zrobić kompleksowe badania. Na dzień dzisiejszy popadłam w taką euforię że w ogóle się tym nie martwię. Jeżeli chodzi o sam wyjazd to poznałam świetnych ludzi. Ogólnie kupa śmiechu, dobrej zabawy i mnóstwo gorących serc. Naładowałam baterie na kolejnych kilka tygodni. Mam nadzieję że do świąt mi wystarczy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulcia51
witaj fajnie że wyjazd sie udał to jest bardo ważne aby od czasu do czasu podładować baterie no i widzisz mąż sie też stesknił czyli też dobrze jak odpoczęliście trochę od siebie mój mąż jak jak wyjeżdża w delegacje i przyjeżdża na wykend to jest super ale jak za długo pracuje na miejscu to bardzo często dochodzi do spięć ale nie jest tak źle i jakoś leci a tym małym krwawieniem nie przejmuj sie ale również nie ignoruj to może być jakaś pozostałość teraz zależy jak często będziecie współżyć jak regularnie to powinno się wszystko unormować tak mi się wydaje ale wizyta u lekarza nie zaszkodzi to pa idę do sąsiadki na ploteczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ulcia. Byłam u lekarza i tak jak myślałam w dalszym ciągu nie wiedzą co jest grane. Na szczęście plamienie zanikło. Zobaczymy co dalej. Tymczasem szykuję się na romantyczną kolację przy świecach z moim mężem. To już jutro. Od mojego powrotu z pomorza wiele się zmieniło. Mój mężyk jest jak cukiereczek. Mam nadzieję że tak już zostanie. Jak sobie pomyślę że jeszcze niedawno pomimo moich starań żyliśmy jak dwoje obcych sobie ludzi to aż ciężko mi w tą przemianę uwierzyć. Czas pokarze. Lecę doprowadzić się do kultury. Depilacja obowiązkowa, paznokcie no i fryz, że już nie wspomnę o bieliźnie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chłopiec123
Witam, moja ukochana miała parę dni temu taki zabieg, nie chce się ze mną widywać, " zerwała" ze ,mną z tego powodu, myśli, że nie jest już kobietą. Tłumaczyłem jej nie raz, że nie kocham ją za tą macice, bo dla mnie macica, dla mnie kobiecość kojarzy się z delikatnym usposobieniem, pewnymi cechami charakteru itp.( nie będę się już rozpisywać). Wiem, że na 100% usunięto jej macice i jajniki, nie wiem jak z pochwą, aczkolwiek ona nie chce być z tego powodu ze mną, bardzo ją kocham, nie przeszkadza mi brak jajników i macicy, jeżeli nie będzie mogła przeżywać orgazmów i uprawiać seksu też przeboleje, byleby tylko z nią być i się zestarzeć. Macie dla mnie jakieś porady? Bo nie wiem już co mam robić. Niech was mój wiek nie zrazi, mam 17 lat, nie żartuje, na prawdę ją kocham, proszę o jakieś wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×