Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Irlandia13

NARKOTYKI=PRZEGRANA? WASZE DOŚWIADCZENIA!

Polecane posty

Gość Irlandia13

Cześć Wam! Mam brata, który jest uzależniony od heroiny już bardzo długo. Wiele razy odtruwał się w szpitalu, wiele razy ponawiał próbę detoxu prywatnie, ale wszystko kończy się tak samo czyli powrotem do nałogu. Jeśli jest na głodzie wszystko wyprowadza go z równowagi, jest nie obliczalny, grozi, wyzywa, jest bardzo agresywny. Kiedy się naćpa wtedy wszystkich przeprasza i obiecuje poprawę. On jest osobą pełnoletnią przed 30ką. W tej chwili bierze dwie działki dziennie. W zasadzie sam się już przekreślił, ale dochodzi jeszcze jeden problem. Otóż jego dziewczyna zaszła z nim ciążę, jest w trzecim miesiącu i zamierza urodzić to dziecko pomimo obaw. Jako rodzina mamy nadzieję, że ten fakt może zmobilizować go do podjęcia leczenia i walki z nałogiem, ale to tylko nadzieja. Chciałabym dowiedzieć się, czy ktoś z was ma takie doświadczenia i czy jest szansa na normalne życie jeszcze dla takiego człowieka. Wg mnie on swoje życie przegrywa i przegra, ale chciałabym się pomylić w tej ocenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie niestety Twoj brat
przegral zycie..teraz trzeba tylko CUDU zeby z tego wyszedl.. ja znam ludzi uzaleznionych od amfetaminy, ktorzy mowia ze z tego wychodza a gdy tylko pokazesz im kreske to az sie trzesa :o a heroina to wieksze gowno jest niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Proszę tylko o poważne wypowiedzi i komentarze. Jest to bardzo bolesny problem naszej rodziny i innych rodzin. Dzięki za zrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie niestety Twoj brat
niestety Twoj brat jest w takim wieku ze ciezko mu bedzie dobrowolnie z tego zrezygnowac :( powiedz ile lat cpa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
ok 10, 12 lat jak nie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wg mnie niestety Twoj brat
to juz tylko osrodek ale szczerze mowiac nie sadze zeby poszedl tam z wlasnej woli. Nie to zebym Cie straszyla ale wiem co narkotyki moga zrobic z mozgiem :o:o chyba ze go na sile tam wsadzicie moze to cos da ale takie rozwiazanie byloby ciezkie do wykonania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Wiem, on w tej chwili jest niedowytrzymania, wszystkich oszukuje, kręci, ale nie wie, że najbardziej oszukuje siebie. Jak na niego patrzę to czuję, że długo nie pociągnie dalej. Wygląda przerażająco a na siłę by go tam umieścić to nie mamy takiego prawa na przymusowe leczenie i kółko się zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
On mózgu już nie ma, dziura na dziurze. Pyta się o coś o czym rozmawialiśmy przed chwilą, ma urojenia. Tragedia. A najbardziej szkoda mi tego dziecka i tej dziewczyny, która liczy na cud.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Może to niedorzeczne, ale myślałam o ubezwłasnowolnieniu aby rodzice mogli pokierować jego życiem. Nie wiem czy to jest wykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Dzięki, poczytam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Nie wiem czy jest szansa na cokolwiek. Facet brnie w tym gównie dalej. Matka opowiadała mi jaki cyrk odstawia kiedy nie może już trafić w żyłę. Wszędzie jest pokuty. Kiedy jest na głodzie nie ma z nim kontaktu, wyzywa wszystkich, kopie co popadnie, grozi, że nas zadźga nożem, zachowuje się jak psychol, kurcze, bezradność mnie paraliżuje. Jak już się naćpa to albo śpi całe dnie albo gada i nagle głowa mu opada. Strasznie to wygląda. Po ostatniej rozmowie powiedział, że idzie do szpitala, ale niestety go nie przyjęli. Jak się później okazało wcale żadnego skierowania nie miał i wiedział, że go nie przyjmą. Oszukaniec. Czy ktoś z was miał podobne doświadczeniaI jak się to wszystko zakończyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Co może się wydarzyć aby on się opamiętał? Myślałam, że ta ciąża tej jego dziewczyny go zmobilizuje, ale chyba się pomyliłam. Wogóle go to nie interesuje, oszukuje ją tak jak nas.. Nie wiem na co on liczy, czy wogóle on cokolwiek myśli na ten temat. To jest wielka niewiadoma co nas jeszcze czeka......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Boję się przyszłości jaką nam zgotuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Z jednej strony dobrze, że nikt z was nie ma takich doświadczeń z drugiej zaś, jakiś przykład udanego końca terapii byłby dla mnie nadzieją, ale i tak nie mam większego wpływu na jego życie. Chcę mieć tylko czyste sumienie, że szukam rozwiązania dla mego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciff
???????????????????????????????????????? ??????????????????????????????????? ????????????????????????????? ?????????????????????? ???????????????? ?????????? ?????? ??? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Jest tu ktoś kto chce porozmawiać ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Chyba macie tu ważniejsze problemy od moich i dobrze, bo narkomania to temat rzeka z głębokim dnem, mułem i wirami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o co chodzi
jak mogę Ci pomóc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o co chodzi
miałem dziewczynę, która też się w to bawiła (niestetu na tamten czas nie wiedziałem o tym, zmieniła się a ja z nią skończyłem) - po jakimś czasie dowiedziałem się dlaczego się zmieniła :( !! ale ona jedynie paliła browna.... teraz jest po kilku terapiach i z tego co wiem nie zażywa... ale ona miała łatwiej - ojciec poważanym lekarzem jest i wysłał szybko gdzie trzeba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Mój ojciec pracuje w środowisku, gdzie ma styczność z lekarzami. Załatwiał nie raz prywatny detox w zamknięciu, ale póżniej delikwent musi sam podjąć dalsze leczenie np iść do ośrodka a mój brat był już w nie jednym ośrodku, ale wychodził na własne życzenie lub uciekał. Szkopuł w tym, że nie ma u nas przymusowego leczenia a on musi być w zamkniętym ośrodku. Czy jest taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
On ma słabą wolę i już wszystkie możliwe szpitale, placówki tego typu zna na pamięć. Wszędzie go znają i nie za bardzo chcą go przyjmować, wolą dać komuś nowemu szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o co chodzi
nie wiem dokładnie... a próbowaliście postarać się o ubezwłasnowolnienie ? jak on w żyłę daje to ciężka sprawa naprawdę - współczuje Ci !! i dziecka szkoda :(. ps. szkoda, że nie mam kontaktu z byłą - może mógłbym jakoś bliżej pomóc... trzymaj się mocno !! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
W jednym szpitalu jedna pielęgniarka wprost się go zapytała: po co ty tu przychodzisz, ty już miałeś swoje pięć minut! On pali wszystkie mosty, nigdzie go nie chcą, albo każą czekać na swoją kolej ok 2,3 miesięcy. Więc chęć mu mija i idzie ćpać dalej. Nie wiem czy on z tego wylezie. Czarno to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Myślałam o tym co napisałeś, ale nie wiem od czego zacząć. Ubezwłasnowolnienie to jedyna chyba szansa dla niego w tej chwili. Dzięki za wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o co chodzi
to jest straszna choroba - on na pewno wie w jakiej sytuacji się znajduje, ale nie potrafi sobie z tym poradzić (ta dziewczyna o której Ci pisałem - piękna, jedynaczka, zamożni rodzice, miała wszystko - a po jakimś czasie wszystko z domu wynosiła...a w jaki inny sposób po czasie zdobywała siano na działki to pozwolę Ci się domyślić) w Polsce wogóle nie mają pojęcia w tych ośrodkach - co z tego, że zajmą się przez krótki okres chorym - to trzeba całe życie delikwenta zmienić !!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.A.
witaj proponuję zgłosić sie do poradni psychologicznej lub dla uzależnionych tam otrzymasz informacje co możecie zrobić jako rodzina, jak załatwić ubezwłasnowolnienie itd itd są darmowe poradnie, pracują tam specjaliści i na pewno Ci pomogą takie poradnie są w każdym mieście, nawet takim 20 tysięcznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.A.
zgadzam sie, trochę mają olewkę w tych poradniach, ale myślę, że co do formalności, typu jak ubezwłasnowolnić, pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M.A.
albo możesz zgłosić się do prawnika, na jakąś darmową poradę prawną wiem że takie też są nawet w małych miastach, musisz się tylko dowiedzieć gdzie i w jakich godzinach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Irlandia13
Dziękuje Wam, jestem z Wa-wy, więc możliwości jest trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×