dobre cechy męża

Ty, Ryba? Jesteś tam?

Jestem, jestem. Teraz nie dość, że konfabuluję, to jeszcze rzeźbię... :-0

A pośród tego konfabulowania i rzeźbienia znajdziesz trzy minuty czasu, Ryba? Ale jednym cięgiem?

Mogę znaleźć. A co?

No to mogę do Ciebie zazwonić, Ryba.

Ale tylko na 3 minuty, bo mam za dosłownie chwilkę konferencję z Wojtkiwiczem, który już się do mnie dobija.

?????

Jak to? Ryba?

Tyle, że pisząc do Ciebie, w tej chwili rozmawiam jeszcze z trzema innymi osobami w pokoju. Jednocześnie. Na różne tematy. Dzwoń śmiało.

No ale skoro nie chcesz, to trudno, Ryba, namawiać Cię nie będę.

To dość trudne do wykonania, Ryba. Z oczywistego powodu.

Dla zdeklarowanego agenta wywiadu MI6 nie ma trudnych wyzwań... ;-)

Hmmm, Ryba, pisaełm już nie raz. Nie jestem jasnowidzem.

Nie trzeba być... ;-)

To dobra, zwonię. Dzeń, dzeń...

A teraz juz rozpoczęła się konferencja, Ryba. Będę wolny za dwie godziny. Poproszę o numer Twojego telefonu. Najlepiej drutowegogo, bo za tymi maleńkimi nie przepadam. A więc?

Tak, słucham?

Miłego konferowania, mam nadzieję uciec stąd najdalej za godzinę!

Czzytaj ze zrozumieniem, co powyższe.

Przeczytałam i przemyślę. Pozdrawiam.

Dobra, Ryba. Przemyśl.

Rybka, jak stchórzysz to jesteś tchórz nie rybka :)

:-) Ryba stchórzyła, moja miła Melania.

Napisałam do Ciebie. :-)

A nie :D

Powiedzmy, że poprosiłam o małe odroczenie, ogłuszona prośbą niczym karp młotkiem w Wigilię... :-)

A swoją drogą - chyba nie myślałeś, CzK, że upublicznię tutaj swój numer? :D :D :D Wiesz, mam tu takie rzesze fanów...

Witam was. Pomysł spotkania w Warszawie wydaje mi się godny przemyślenia. Rozwiązanie Melanii też. Z tym że na dwa-trzy dni przed przyjazdem powinieneś CzK poinformować RzW o zamiarze przybycia do stolicy. Dziewczyna musi mieć trochę czasu na przygotowanie się (urlop i te inne rzeczy). Piszecie do siebie maile, to problemu nie widzę w omówieniu szczegółów. I tym oto sposobem albo przypadniecie sobie do gustu, albo nie. Cokolwiek to będzie, to potem, po pierwsze - już nie będziecie musieli dyskutować ze sobą na tym forum, bo przejdziecie na inne formy komunikowania się, albo, po drugie - Człowiek z Księżyca założy następny topik, na który Rybka nie będzie miała ochoty już wchodzić, z czego Człowiek z K. nawet się ucieszy, bo zwiększy się jego szansa na poznanie kogoś nowego. Teraz tej szansy raczej nie ma, bo Rybka chodzi (pływa? :D ) za nim krok w krok, z topiku na topik. O kurczaki pieczone! Ja też! :D:D:D:D Kropka

O, witajcie! Myślałam, że już was nie ma. :D

Bo... w zasadzie nie ma :D