Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana chybaa

koszmar z matką, nie wiem kompletnie co zrobić

Polecane posty

Gość załamana chybaa

mam z nią wielki problem. w domu.. powinno sie móc oderwać... spokoj.. miła atmosfera, ale się nie da :( moja matka jest niedowytrzymania! bardzo ale to bardzo chcę zmienić tą sytuacje, ale nie mam pojęcia.. poprostu już tego nie wytrzymuje. ona chce kontrolować poprostu kazdy ale to kazdy szczegół mojego zycia.. czepia się takich drobiazgów zupełnie nie wiem po co..chyba od tak zeby się wyzyc i poprostu pokłócic. ogółem to pewnie nie zrozumiecie o co chodzi, wiec podam jako przykład wczorajszą sytuację wpada oburzona do mnie do pokoju, w kuchni na suszarce lezała patelnia, umyta i w ogole, poprostu schła. "co robiłaś sobie na patelni?????" (boze jakby to miało jakies znaczenie? i co jej do tego?) " a co?" "no pytam się, co robiłas na patelni" "jedzenie" "pytam się co!" "odgrzewałam sobie obiad" "a dlaczego nie w mikrofali????????!!!" (co za różnica?? boze.. mam tyle spraw na głowie, odrabiam lekcje a a robi mi o takie rzeczy awantury! ojciec to w ogole by obsrał! no lezy patelnia bo lezy, ktos miał ochote sobie na niej cos robić) i ogolnie awantura na sto fajerek.. ze a dlaczego na duzej a nie na mniejszej? i ze jak na duzej to pewnie na większej grzałce, ze to nie ekonomicznie itp itp.. czekałam tylko az powiąze tą dużą patelnie z tym, ze sie nie wiem nie ucze i ze za pozno spac chodze. potem awantura jak zawsze skonczyła sie na tym, ze jak skoncze 18 lat to mnie z domu wyrzuci i ze to tylko jeszcze 4 miesiące fajnie.. nie ma to jak poczucie bezpieczenstwa w domu, ja naprawde sie boje ze jak skoncze te 18 lat będę kilka razy dziennie lądować na klatce ze swoimi rzeczami. a nawet na golasa bo przeciez "wszystko co ona mi kupiła jest jej" ja juz mam tego dosyć!!! nie wiem jak uzdrowic tą chorą sytuacje! doszło do tego ze jak słysze domofon panicznie chowam garczki na miejsce.. wszystko czego się dotknełam.. nawet pilota.. odkładam w to samo miejsce gdzie był, ubrania... bo przeciez skoro wyszłam w niebieskiej bluzce do szkoły a na wierzchu jest czerwona to pewnie gdzies wychodziłam i zaraz będzie "gdzie po co dlaczego" ostatnio wymysliła sobie jakies wydzielanie.. przeciez to chore.. kupiła fistaszki i wysypała je do trzech misek, zeby nikomu nikt nie podjadał.. oczywiscie ja z ojcem mam normalne relacje.. jezeli ja nie mam na cos tam ochoty? dlaczego mam mu nie oddać?? kupiła teraz 6 bananów. dla każdego po dwa.. ja juz zjadłam "swoje" dwa.. a reszta juz będzie jutro do wyrzucenia.. no ale przeciez lepiej wyrzucic niz zeby ktos zjadł "nie swoje" :o istna paranoja!!! a co najlepsze z tymi bananami.. wolno mi było zjesc jednego dzisiaj a drugiego jutro.. "ale dlaczego nei moge zjesc dzisiaj dwóch a jutro zadnego?" "bo tak i ja Ci będę wydzielac itp..." jesu.. ja mam tego dosyc! nie skonczyła jakiejsc dietetyki zeby mi wydzielac i mówić co ja mam jeśc!!!!!!! potem jeszcze awantura o cole.. "mamo moge sie napić" (oczywiscie to chore.. jest cos w lodówce i musze sie pytac czy mi wolno) i usłyszałam cos takiego "nie.. ty dzisiaj coli nie pijesz tylko sie patrzysz jak inni pija, cwicz silna wole" CO TO JAKIS KUR** OBÓZ??? :o we własnym domu??? sorka ze tak wszystko z tym jedzeniem. poprostu o to akurat wczoraj toczyłą sie cała "awantura" to tyczy sie wszystkiego! poprostu kazdej dziedziny zycia!!! :o wyzywa moje kolezanki któych nawet nie zna.. i w ogole :o ostatnio kolezanka o 21 chciała przyjsc do mnie po zezyt, pytałam sie mamy czy moge wyjsc na 20 min. "szanujaca sie dziewczyna o tej h nie wychodzi!, teraz sobie o tobie przypomnieli?? cały dzien mieli" "ale mamo na sekunde prosze" "co to za jakis dupek o tej godzinie dziewczyne wyciaga?" "ale to kolezanka.." "no to jeszcze lepiej.. to co to za lafirynda co o tej godzinie się szlaja?" błągam ludzie ratunku!!!!!! :o i bardzo dziękuje jezeli ktos wytrwał i to przeczytał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
jest jeszcze tego typu ciągle się powtarzająca sytuacja.. jak ktoś coś zrobi.. np zostawi brudną szklanke w zlewie.. to nikt nie ma prawa tego nawet dotknac.. paproszka nie moze podniesc.. musi to zrobic ta osoba "co nabrudziła" nie rozumiem.. dlaczego mam czekać 3h az ojciec wróci z pracy? przeciez dla mnie to nie problem i mogę po nim posprzatać.. :o tak samo on po mnie.. ale ona potrafi mnie w srodku nocy obodzić bo zostawiłam włosy w szczotce.. jakby to był problem dla niej wyciągnac.. musi brac i budzic drugą osobe :o dlaczego nie moze byc normalnie?? uczynnie?? :o wkurza mnie to :/ ostatnio dostałam 50 zł za dobre oceny i powiedziała. to kup sobie moze za to jakas bluzke. ja myslałam ze to moje i moje.. poprostu. nie kupiłam bluzki tylko mi się "rozeszło" no ale to chyba moja sprawa? i teraz ciągle słysze, ze ja od niej juz nie dostane na zadne ubranie. fajnie :o ja nie mam kurtki zimowej.. chodze w 3 bluzach i na to 2 kurtki jesienno-wiosenne.. super :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość menopauza
przykro mi, kobieta zmienia sie w potwora wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje, bo to nie jest normalne,a ja myslalam ze z moja matka jest zle-ma cos podobnego ale w o wiele \"lagodniejszej wersji\", szczerze mowiac uwazam ze to jakas nerwica czy inna choroba ale raczej nie uda ci sie jej zawlec do psychologa.....3maj sie cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmmmm
wiesz ja też mialam podobną matke, wiele lat zylam z dala od niej teraz lączą na s dobre stosunki, myślę ,że ona po prostu zrozumiala, że nie wychowala mnie jakpowinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biedactwo.. a czy Twoja mama zawsze taka była czy coś ją zmieniło?? Radzę Ci lepiej zacznij kombinowac jak sie stamtąd wyrwac bo zwariujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosanka*
nie przejmuj sie. Ja też miałam okropne relacje w domu ale z ojcem :( A teraz mam już 26 lat i od 4 lat już mieszkam sama (tzn z mężem ) i wszystko minęło. U ciebie też tak będzie.. Po prostu jedyne co mozesz zrobić to własnie jakoś schodzic jej z drogi. Chyba nie ma innego wyjścia. Ale na pewno kiedyś tego pożałuje, kiedy będziesz mieszkała już sama (a napewno tak kiedyś będzie) i nie będziesz zbyt często jej odwiedzać. U mnie tak właśnie jest. Może spróbuj po prostu jakoś nie prowokować jej do kłótni, żeby po prostu mieć spokój. A nawetsię nie obejżysz a będziesz już sobie mieszkała sama i będziesz zyła tak jak lubisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szat
skoro masz 18 lat , ona pewnie 40 i kilka -to menopauza( no chyba , że zawsze taka była). A ojciec jak reaguje na te sceny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaa
moja moze ma i menopauze ale od zawsze kiedy pamietam napierdalaja ze sie wytrzymac nie da ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
to się zaczeło jakoś moze z rok temu.. ale to się jakby nasila. to co opisałam zaczeło się najdalej 3 miesiace temu. w wakacje taka nie była.. miała swoje dziwne akcje, ale nie az takie. ojciec jak na to reaguje? problem w tym, ze ona tak sie nigdy przy ojcu nie zachowuje... wtedy jest ah oh eh.. a tata.. no sam widzi ze jest nieco "niebardzo" ale nie zdaje sobie sprawy ze az do tego stopnia :o i uważa, ze wyolbrzymiam! a problem jest jeszcze taki, ze moja mama konczy prace o 15 i jest najdalej 15:20 juz w domu, a tata konczy o 18:00 a pracuje w innym miescie, dojezdza autobusem, wiec jest koło 20 dopiero... w ogole to teraz mnie nie było. powód? mama wróciła... ja staram się byc miła, nie prowokować, spełniac te jej kretynskie zachcianki, w sumie jak chce to potrafi... poprosiła mnie grzeczniutko o herbatke, kolacje itp. a potem: "a czemu ty chodzisz w dresach i swetrze?" "no bo mi zimno" "no ale to nie możesz podkręcić kaloryferów?" "no mam podkręcone ale i tak mi zimno" "no to podkręć bardziej!" w ogole nie rozumiem tego jej problemu!!! :o ja poprostu wole miec chłodniej w pokoju, a ubrac sie cieplej... co jej do tego?? ja poprostu tak lubie. czy nie jestem na tyle dorosła zeby decydować w czym mam chodzic po domu??? :o aha.. no i oczywiscie była awantura... nie musze chyba tego juz pisac. a mogę się założyć, ze jakbym miałą podkręcone mocno te kaloryfery, to przyczepiłaby sie ze, moge sie cieplej ubrac, a nie potem niewiadomo jakie przychodzą rachunki... zreszta tego typu sytuacje juz były! ze mam sie cieplej ubierac a nie tak kaloryfery podkręcac. aha.. i wiecie co? głodna strasznie jestem :o ale boje się wejsc nawet do kuchni:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosanka*
a co było jakbyś jej odpowiedział na te kaloryfery coś w tym stylu , że nie chciałaś podkręcać żebyście za dużo pieniażków nie płacili ? I nie ma kłótni. Tylko tak na odczepne. Niby udajesz że jesteś miła a masz przynajmniej spokój. Może tak spróbuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szat
Mam dzieci prawie w twoim wieku , ale mój orgazm "popieprzył się" 10 lat temu. I reagowałam tak jak twoja mama. Następowało to pomału i nie widziałam zmian. Ale wkurzało mnie wszystko . Nie zamiecione, żle zmiecione, przestawione i ruszone. Przychodziłam z pracy i nie potrafiłam dzień dobry powiedzieć , tylko nakręcałam się . Aż w końcu sama się przeraziłam. Dzieci nerwowe, mąż wku.... Zaczęłam od lekarza do lekarza . Długo to zajęło bo wyniki dobre każdy z osobna i każdy ręce rozkładał. W końcu trafiłam-mam niedoczynność tarczycy. Biorę leki od kilku lat . Do domu wrócił spokój. A ja się nie czuję jak ostatnia k... Może to ci pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
ma 43 lata.. moze to i ta menopauza, ale to przechodzi?? błagam! powiedzcie ze przechodzi!!! bo przeciez zwarjuje!!!! no ja tak cały czas na odczepnego.. zmyslam nawet czasami, bo naprawdę nie pamiętam co robiłam w tym o to garczku 2 dni temu :o:o:o a no i w ogole jeszcze powtarzająca się akcja.. mam jakąś tam kolezanke prawda. no i mama sie tradycyjnie o kazdy szczegół z nią zwiazany wypytuje. czasami mnie to az smieszy... no naprawde nie pamietam kazdej ulicy na której mieszka moja kolezanka... albo gdzie pracuja jej rodzice, zreszta to nie moja sprawa i mi głupio sie tak wypytywac :o o to tez są afery.. ostatnio miałam jechac do kolezanki na noc, no to normalne ze adres musze podac. ok. zapytałam się kolezanki, mamie podałam. "mieszka na ulicy xsinskiej" "na jakiej??? o boze to przeciez w najgorszej dzielnicy! zadajesz się z takim barachło! na tej dzielnicy tylko piją!" "mamo ale to ze tam ktos mieszka nie oznacza odrazu ze pije ćpa itp" no i oczywiscie awantura.. ja na noc do niej nie poszłam i oczywiscie "nie mogę się z nią zadawać" i tak jest zawsze... mam nawet kolege któy mieszka na tej samej ulicy, ale on juz mieszka po tej "złej" stronie, i jej sie juz nie podoba... :o istna paranoja! nie to ze sie przestane z nimi zadawać. przeciez mnie nie śledzi. ogolnie jesli chodzi o wyjscia, chłopaków i imprezy to mam naprawdę luz.. ogolnie mam duzo swobody i luzu, ale te awantury o pierdoły mnie dobijaja! i ogolnie wysłuchiwac od matki bluzgi na swoje kolezanki nie jest przyjemnie... :o :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
jak jej wyskocze z tekstem o psychiatrze albo menopauzie to do 18 nastki czekac nie będzie..... odrazu mnie wyjeb*** a z tą tarczycą, to ja nie wiem czy miała? czy nie miała.. wiem ze jak jej ktos zwróci uwage ze jest nerwowa, to ona zwala to na tarczyce, ze ma powikęszona czy cos... ale to chyba tylko taka wymówka. bo przeciez by leki brała nie? :o a z tą tarczyca wyskakuje od zawsze... a te jej odpały ma od niedawna. w ogole jaki ten swiat popieprzony. na najgorszy wiek dziecka (naście lat) przypada najbardziej upierdliwy wiek matki (menopauza)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Menopauza przechodzi, ale zanim przejdzie, to może potrwać.. :o Współczuję serdecznie. Biedniutka jesteś Moja mamcia ma coś podobnego, ale w wersji light. A i tak czasem jest nie do wytrzymania. Bądź silna. Radzę pomyśleć o szybkiej przeprowadzce niezwłocznie po 18-tych urodzinach. Albo potrząsnąć tatą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto ja tam wie
trochę się naprodukuję, ale chciałabym każdą z opisanych przez Ciebie sytuacji opisać jak najbardziej obiektywnie. przede wszystkim ćwicz dyplomację. "co robiłaś sobie na patelni?????" jest w złym nastroju i szuka powodu do awantury. "a co?" zaczepka z Twojej strony. gdybyś odpowiedziała: "odgrzałam sobie obiad, mamo. wiesz, że najbardziej smakują mi smażone ziemniaki, takie z patelni:)" to ona już byłaby trochę zbita z tropu. ciężko dalej ciągnąć awanturę po takiej odpowiedzi. gdyby zaczęła o palnikach i zużyciu gazu (no oszczędna kobita jest, bo może sytuacja ją do tego zmusza), to powiedziałabyś: "nie mamo, używałam małego palnika. następnym razem użyję mikrofalówki" te jej śledztwa to może trochę strach, że jej córunia wymyka się spod kontroli. dorasta i kiedyś odejdzie. to samo z zakazami wychodzenia z domu. poza tym jesteś chyba jedynaczką, tak? może masz taki "zimny chów", bo mama nie chce wychować rozwydrzonego jedynaka.;) też tak miałam. wydzielanie fistaszków. przynajmniej sobie nawzajem nie macacie jedzenia. trochę dziwne, że jest aż taka kontrola, ale przynajmniej wychodzi uczciwie.;) jeśli jest w domu jakiś żarłok nieopanowany, to metoda może się sprawdzić.;) wydzielanie bananów. z jednej strony to mocno dziwne, ale z drugiej strony nie jest miłe, gdy człowiek idzie sobie wziąć banana do pracy a banana już nie ma.:P jeśli zapytasz taty czy możesz zjeść jego owoc to też nie bedziesz mogła? ""bo tak i ja Ci będę wydzielac itp..." Twoja mama ma swój system, zasady i wszystko ok. jej problemem jest to, że nie potrafi rozmawiać. nie wystarczy narzucenie zasad. trzeba jeszcze wyjaśnić dlaczego wymaga się określonych zachowań. "ja mam tego dosyc! nie skonczyła jakiejsc dietetyki zeby mi wydzielac i mówić co ja mam jeśc!!!!!!!" niepotrzebna agresja. nie skończyła może dietetyki, ale w domu obowiązuje pewna hierarchia. najpierw rodzice, potem dzieci a na końcu zwierzęta. rodzic płaci, dba o resztę, ale i narzuca swoje wymagania. tak samo z "a co" i "jedzienie". przecież ona wie, że jedzenie. w takich odpowiedziach również czai się niechęć/agresja. awantura o colę. dziwi mnie zasada pytania się o to czy można sobie coś wziąć. sytuazja powinna wygladać tak, że podchodzisz do lodówki i pytasz czy komuś też nalać albo, gdy towar jest deficytowy, pytasz jak podzielić się z innymi, żeby każdy kto chce spróbował. jeżeli ktoś z grupy nie potrafi przestrzegać takiej zasady dobrego wychowania i zwykłego myslenia nie tylko o sobie, to trzeba go do tego zmusić, żeby się nauczył. "nie.. ty dzisiaj coli nie pijesz tylko sie patrzysz jak inni pija, cwicz silna wole" znowu mama ma jakiś problem z komunikacją. pewnie chodzi jej o coś innego (może chce żebyś schudła, albo wie, że jesteś łakomczuchem, albo nie chce żebyć piła za dużo niezdrowej coli), ale nie potrafi normalnie spokojnie wytłumaczyć. sprzatanie tylko po sobie. powiem Ci, że inny system słabo działa.;) u nas każdy robi co chce.nie ma narzuconych obowiązków. wierz mi, szklanki stoją dużo dłużej, niż po 3h.;) 50 zł. niezrozumiałyście się. ona nie wyjaśniła w sposób konkretny a Ty nie dopytałaś. kurtka. prosilaś o kurtkę zimową mówiąc, że Ci zimno? może u Was bardzo kiepsko z finansami? postaraj się z mama nie wchodzić na wojenną ścieżkę, broń się żartem i uprzejmością a dobrze na tym wyjdziesz. a mama niech podejmie terapię hormonalną.;) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto ja tam wie
ps moja jak miała menopauzę to była przeokropnym babiszonem, ale na szczęście jej przeszło a i ja się zmieniłam.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na osiemnastkę
to koszmarne byki sadzisz. czy to aby nie prowokacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto ja tam wie
a szczotkę każdy powienien mieć swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
problemów finansowych napewno nie ma.. bo np oni obydwoje maja te kurtki zimowe!!! :o gruba? napewno nie jestem.(zeby wątpliwosci nie było: 164cm 57kg) ja owszem rozumiem fakt, iz ktos wstaje rano do pracy i nie ma tego banana czy coś, ale ja zawsze się pytałam, gdy coś jest ostatnie... i nie jestem jakimś łakomczuchem :o jem mało nawet bardzo mało :o nie wiem czy juz nie waze mniej niz 57 kg bo ciuchy troche juz wiszą.. kontrola? czy ja wiem.... z tym wyjsciem o 21 no to mówie "odbija" ale tak to moge wychodzić jak chce itp.. jezeli juz ma jakies widzi mi sie to niech powie ze "nie" a nie swoje teksty o lafiryndach i dupkach :o no i do kurw.. nędzy! ja idąc do lodówki chce jesc na kolacje to na co mam ochote, a nie to co ona dzisiaj dla mnie przewidziała!!!! ostatnia sytuacja: jem jogurt taki duzy pól litrowy owocowy "zjedz z tym jogurtem grahamke" "ale ja nie chcę z grahamką, lubie tak, bułka mi tylko smak zepsuje" "ale będziesz najedzona! ja jak jem jogurt to lubie z grahamką, bo wtedy czuje ze zjadłam posiłek!" "ale ja się spokojnie najem jednym jogurtem" "prosze zjeść do tego grahamke i bez dyskusji!" no i dla odczepnego wziełam tą grahamke po czym ją wywaliłam :o no w sumie tak tez moge.. mogę sobie nawet sama jedzenie kupowac to co chce itp ALE JA CHCE ZMIENIĆ SYTUACJĘ W DOMU! nie chce zeby tak było :o chce jak dawniej! chcę normalnie! :o:o:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
kazdy ma swoja.. ja włosów ze swojej nie wyciągnełam. byki.. byki.. jest 1:30.. nie chce mi się do tego uwagi przykładac i troszku zmęczona jestem. uznajmy ze to nie jest wypracowanie z polskiego, tylko forum i skupmy się na problemie. ok? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szat
Każda matka będzie wypytywać dziecko , bo się po prostu o nie boi. Chyba wiesz ile zła na świecie i to strach robi z nas przewrażliwione kwoki. Tez się śmiałam z obaw mojej, że niby ja dorosła i co może mi się stać..Aż przyszedł dzień ,że za jasnego wieczoru gonił mnie facet ,aż pod drzwi mieszkania. W życiu tak szybko nie biegałam i tak głośno się nie darłam. Do dziś to pamiętam,jak na schodach mnie za nogę złapał...... Może faktycznie przyciągasz kolegów ze złej strony "miasta". Twoja mama już niejedno widziała i umie zobaczyć to czego nie widać. Moja się też jednego uczepiła nie wiedzieć czego . I potem w więzieniu siedział. Widocznie było już widać z pozycji dorosłego chroniącego swoje mlode. a kto tam wie -masz rację . Jakbym coli , chrupków i innych świństw nie wydzielała, tobym chyba codziennie z brzdącami na pogotowiu była. Wszystko zeżrą. Ciekawe , że na niewydzielanie szczawiowej nie narzekają. Zresztą pewnie nikt nie pomyśli , że rodzic też by chciał napić się coli czy zjeść chipsa-tylko dostać się do niego nie może. Pomyśl o tym dorosła już prawie kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na menopauze to za wczesnie .przynajmniej nie na taka nerwice. ja bym sprobowala wziac ja na serce.sama mam corke w tym wieku.jesli juz ma jakies problemy to raczej wyzywalaby sie na ojcu ,a nie tobie.piszesz glodna jestem ale boje sie wyjsc do kuchni.jesli to co piszesz jest prawdo to jest to chore. kupuj jej moze jakies ladne karteczki np.z serduszkiem lub w tym stylu i zostawiaj jej wieczorem na poduszce z roznymi podpisami.mamus kocham cie,ale nie denerwuj sie tak o wszystko itd.wez ja za serce ,dyplomacja .ja porozmawialabym tez z ojcem ale nie tonem oskarzycielskim tylko ze jest ci z tym zle i popros o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie i nie badzcie tacy drobiazgowi o ta ortografie,pisze sie szybko,i mysli sie o tym zeby napisac jeszcze stylistycznie.to nie jest topik o jez polskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
nie chodzi mi tutaj raczej o wychodzenia i jej troske, ale o to ze musi wiedzieć, dlaczego i po co jestem akurat w to ubrana i robi o to niekonczace sie afery, i wywody itp a tych moich kolezanek? ona nie widziała na oczy! zresztą dla niej kazdy jest ze złej dzielnicy :o wydzielanie słodyczy porównujesz do rozkazywania z czym mam zjesc jogurt?????? oczywiscie pomijajac fakt, ze akurat czytałam ksiązke... to nie! nie da mi spokoju, będzie sie wywodzić na temat bułki grahamki, jogurtu i mojego najedzenia :o czipsy? czekoladki?? esz.. ja nawet na to łakoma nie jestem :o dobra. jeszcze wszystko jestem wstanie zrozumieć. ale nie potrafie zrozumieć tego z tą patelnią. no jest patelnia-widać ktoś coś robił. ale do czego jej informacja co i po co i dlaczego??? ja tego nie rozumiem! przeciez w tym domu robi śledztwo o kazdy garczek wyjęty i uzywany.... co kto po co w nim robił i dlaczego??? a na koniec awantura: bo to nie tak. bo to było mozna zrobic inaczej itp :o ale najgorsze w tym wszystkim jest to! ze to nie chodzi o zdrowie, zycie, czy coś! tylko o głupi garczek i o jakis tam głupi posiłek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! totalna popierdułka.. a ja mam z dnia wyjęte 2h, bo ona ma jakis problem :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przepraszam za wspomnienie
o błędach. nie mam w zwyczaju ich wytykać. w sumie nie o błędy jako takie mi chodziło. autorka wspomniała, że się uczy a tu taki zgrzyt. chodzi o to, że tutaj jest problem z odróznieniem topików, które są "prawdziwe" od tych, które są "prowokacjami". te drugie są zazwyczaj naszpikowane błędami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szat
Niestety za kilkanaście lat zobaczysz to wszystko z dugiej strony. I nie mów , że nie zrobisz tych błędów. Może nie, zrobisz inne ,ale nigdy nie dogodzisz swoim dzieciom , tak jak twoja mama tobie, a babcia twojej mamie. Takie to pokręcone... A z tym jedzeniem to czy nie kręcisz?? 57 kg , ciuchy wiszą, zimno ci i chodzisz w 2 kurtkach, jesz mało i dziwisz się , że ci matka bułkę chce wmusić do posiłku i kontroluje co jesz? Fistaszki oddajesz ojcu, bułkę wyrzucasz. Może to ty masz problem ? Nie ocierasz sie o anoreksję?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro jeszcze nie śpisz
to aż takiego rygoru nie masz.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana chybaa
nie ocieram... a tak nawiasem. ostatnio się przyczepiła ze jestem za gruba i jak ja mogłam zjesc 2 kotlety na noc :o i ze mi ograniczy to jedzenie ale dlaczego ja z ojcem jakoś dogaduje sie idealnie??? naprawdę problemów finansowych nie ma.. mamy jakos nie było, kupił 2 serki wiejskie. zjadłam obydwa. "nie ma już tych serków?" "tak ja zjadłam" "o to widzę, że smakowały:) a nie wyskoczyłabys do sklepu po kolejne bo tez mam ochote?" "nie ma sprawy" nie pamiętam dokładnie... jak to szło ale cos jest na tej zasadzie między nami zawsze.. i naprawdę! nie ma problemu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×