Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość R2RO

Jak powiedzieć dziewczynie, że jestem ateistą?

Polecane posty

Gość R2RO

Witam. Piszę tutaj bo mam dość spory kłopot i chciałbym poczytać rady innych. Spotykam się od paru tygodni z pewną dziewczyną. Przypadliśmy sobie do gustu na tyle, że myślimy oboje o związku. Problem polega na tym, że ja jestem ateistą, ona katoliczką z tzw. dobrego domu. Nie żeby miała jakieś dziwne zasady, ale do kościoła chodzi raz w tygodniu przynajmniej. Czyli w sumie normalka, absolutnie mi to nie przeszkadza. Ja natomiast z kościołem mam tyle wspólnego co z wiatrami w Mongolii. Nie wiem jak jej to powiedzieć, żeby jej nie spłoszyć, bo jest naprawdę super kobietą i świetnie się przy niej czuję. Oczywiście już coś tam przebąkiwałem między słowami jaki mam stosunek do kościoła, że nie czuję potrzeby żeby tam chodzić, nawet jej powiedziałem, że od paru lat w ogóle tam nie byłem. W każdym razie jutro jest niedziela i ona zapytała mnie czy z nią do tego kościoła pójdę. Zgodziłem się. W zasadzie to przecież mogę to wytrzymać żeby jej przykrości nie robić. Ale co będzie później, w przyszłości? Przecież nie będę biegał do kościoła co tydzień skoro do niczego mi to nie jest potrzebne. Czy da się to jakoś wytłumaczyć dziewczynie, tak żeby mnie nie przekreśliła z powodu moich przekonań religijnych? Jak myślicie? Z poprzednią niestety mi się nie udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvsf
jak jest taka super to zrozumie ale... trochę nie rozumiem (oczywiście nie muszę i nie moja sprawa, respekt) twojego wyboru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja jej nie rozumiem...chyba jak sie kogos kocha naprawde to nie wazne jest to czy ta osoba jest wierząca...wazne jest jej wnetrze...a niejednokrotnie bywa tak,ze ateista moze byc lepszym czlowiekiem niz katolik czy inny..... wazne tylko aby zadna ze stron nie narzucala zmiany przekonan.... a dziewczyna twa...coz...jak ocenia ludzi przez pryzmat wiary lub jej braku to.....:O powiedz jej ,ze ją kochAsz ale w Boga nie wierzysz,jednoczesnie szanujesz jej pogląd.. no cos w tym stylu,ze nie wazne wyznanie lecz uczucie... ja tam wierze osobiscie w Boga,choc religijna nie jestem:> chociaz problem w tym,i podjerzewam,ze moze byc tak w jej przypadku jest mentalnosc rodzicow...kotrzy moga miec zbyt waską mentalnosc by zaakceptowac zwiazek z ateistą,nawet jesliby byl super czlowiekiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie powinieneś ulegać
to oszukiwanie jej a przede wszystkim samego siebie! i po co idziesz do tego kościoła, skoro nie wierzysz? mnie by tam wołami nie zaciągnęli... inna rzecz - gdyby mój chłopak sugerował mi, ze jest niewierzący, nie proponowałabym mu wspólnego wyjścia do kościoła... musisz powiedziec jej prawdę, a jeśli z tego powodu nie będzie cię chciała, no to sory... rozstaniecie się, trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R2RO
Tzn nie rozumiesz mojego wyboru jeśli chodzi o wiarę, czy wyboru dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R2RO
To wyżej było do dfvsf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R2RO
do Furiously and Deadly: ona jeszcze nie jest moją dziewczyną. Ale wszystko już jest na dobrej drodze żeby nią została.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvsf
R2RO, to drugie, po prostu jak byłam ateistką szukałam wyłącznie osób o sceptycznych poglądach, zresztą to mi zostało, ciii, nie gadam już więcej, jeszcze wyjdzie że jestem nietolerancyjna życzę powodzenia a, ja bym jej powiedziała o tym już dawno, kwestia światopoglądu jest moim zdaniem bardzo ważna w związku, zresztą... ona już pyta bo propozycja wspólnego uczestnictwa we mszy to takie sądowanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R2RO
do dfvsf: wiesz, mieszkam w małym miasteczku, gdzie osoby z moimi przekonaniami to naprawdę rzadkość. Znaleźć tutaj ateistkę, do tego jeszcze taką która mi się spodoba to jak szukanie igły w stogu siana. To jedna sprawa. Druga taka, że po prostu ta dziewczyna bardzo mi przypadła do gustu. Nie jest jakąś nawiedzoną katoliczką, po prostu zwyczajnie raz na tydzień chodzi do kościoła i chciałaby żebym chodził z nią. Na razie mało się jeszcze znamy dlatego nie mówię jej wprost, że nie wierzę. Boję się że po czymś takim zerwie naszą znajomość, albo przynajmniej poważnie się zniechęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfg
kościol to często tradycja a nie wiara a dziewczyny marzą o ślubie kościelnym i w tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfg
można być wierzącym i nie chodzić do kościola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megus
A ja myślę, że może chce cię "nawrócić" bo tak byłoby dla niej łatwiej i mam nadzieję, że kiedyś jej się to uda :-) Ja jestem wierząca i miałam kiedyś faceta ateistę i choć w sumie był ok. to brakowało mi tego wspólnego pierwiastka wiary...a kiedy powiedział mi, że jego zdaniem Papież JP2 jest głupi bo coś tam to niestety mnie to zabolało i zerwałam związek. Dla mnie kwestia wiary jest bardzo ważna bo to również wspólne i jednomyślne wychowanie dzieci w przyszłosci. Znam również parę gdzie ona jest katoliczką a on ateistą i świetnie im się układa. Podsumowując myślę, że nie ma na to reguły i powinieneś jej to szczerze powiedzieć o swoich poglądach a jak wam się ułoży to potem zależy tylko od was. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolny swiatopoglad
jest wazny ale szcegolnienie w małzenstwie, moj maz jest z rodziny o podobnych pogladach co moja i bardzo sobie to chwalę. Mysle,ze dawaj jej coraz delikatnij do zrozumienia.Do kosciola mozesz isc, co ci szkodzi, ale moze ci potem powiedzic, ze ja próbowałes oszukac. Powiedz. ze jestes ateista, ale akceptujesz jej wiare i mozesz ( jesli ona chce) chodzic z nia do koscioła( i zobacz co ona na to. Pewnie cie zacznie nawracac, to wtedy juz gorzej.No i z rodzicami moga byc problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
r2ro jesli jest taka cudowna jak mowisz to nie powinno jej to zrazic jestes ateista od kilku lat czy od urodzenia?? pytam czy zostales ochrzczony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megus
Ze ślubem nie ma problemu - może być kościelny nawet gdy jedna z osób nie jest katolikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nie zmieniaj się na siłę. Ja tez nie chodziłem do kościoła, była mnie tam zaciągnęła i powoli chciałem zacząć wierzyć. I powoli zaczynałem. Chodziłem z nią, a potem nawet sam. Chciałem do niej nawet kilka km jechać by iśc na msze. A potem mnie zostawiła dla innego:) I teraz mnie nikt tam chyba nie zaciągnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość R2RO
Dzięki za komentarze. Virgin - nie, nie jestem ateistą od urodzenia. Byłem ochrzczony, miałem komunię, miałem bieżmowanie. Mniej więcej od czasów szkoły średniej mój pogląd na te sprawy uległ zmianie (teraz mam 25 lat). Po prostu móje rozumowanie kłóci się z tym co próbuje mi przekazać kościół. Do tego byłem wychowany w rodzinie może i wierzącej ale raczej nie praktykującej (ojciec jest byłym wojskowym i nie ganił za nie chodzenie do kościoła).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
r2ro wiec nie byloby problemu z ewentualna bardzo wierzaca dziewczyna :-D wszystkie potrzebne \"papierki masz\", a jesli jestes ateista i kosciol jest ci obojetny to moglbys sie poddac ceremoni koscielnej (gdyby zalezalo na tym twojej wybrance a ty kochalbys ja tak, ze nie chcialbys jej tego odmawiac) ale oczywiscie zdajemy sobie sprawe ze ew. zwiazek dopiero sie wykluwa i nie myslisz o tak dalekosieznych plana ;-) zycze powodzenia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sluze rada
Moj chlopak jest ateista i zupelnie mi to nie przeszkadza. On ma naprawde zlote serce i nie zamienilabym go na nikogo innego. I powiedzial, ze chociaz nie wierzy to bylby w stanie wziac slub koscielny, bo wie, ze to moje marzenie. Fakt, ze pozniej nie chodzilby do kosciola, ale ja tez nie chodze regularnie wiec nie jest to dla mnie problemem. Jego zycie, jego wybor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita25
R2RO -> Zostalam wychowana jako katoliczka. Nie chodze do kosciola od kiedy skonczylam 15 lat. Jestem ateistka. Rozumiem Twoj problem poniewaz ludzie(znajomi,rodzina) nie zawsze sa w stanie zaakceptowac to,ze ktos jest niewierzacy.A w zwiazakch jest jeszcze gorzej. Moze postaraj sie jej jakos to wytlumaczyc,ale jest duze ryzyko ze sie sparzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem doskonale
R2RO--> zyczę Ci powidzenia, ja jestem ateistką od urodzenia, bez chrztu, komunii, bierzmowania... mialam chlopaka wierzącego, który nie dopuszczał myśli o ślubnie kościelnym jednostronnym normalnie uważanym przez Kościół Katolicki... Mam podobny problem do twojego... kiedy powiedziec chlopakowi ze jestem nie wierząca, że ślub kościelny nie wchodzi w gre... mam wrażenie ze juz zawsze bede sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frutka
Myślę,że trzeba być szczerym.Jeśli będzie jej to przeszkadzać to nic nie da zwlekanie.Poza tym ty nie możesz udawać innego człowieka,oszukiwać siebie i jej.Na dłuższą metę to się nie sprawdzi. Może nie będzie to dla niej przeszkodą(dla mnie nie ma to znaczenia a wręcz przeciwnie boję się polskich katolików,uważam,że należy ich unikać)a jeśli tak to chyba im szybciej tym lepiej i mniej boleśnie. Inna sprawa,że jeśli będzie jej to przeszkadzać to wyobraż sobie wasze relacje,róznice między wami czy były by do pogodzenia? Powiedz jej to normalnie,jak coś zwyczajnego.Poszanowanie poglądów innego człowieka jest wyrazem otwartości,nie jesteś przecież w sekcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz o tym zwyczajnie. Jeśli przekreśli Cię z powodu przekonań religijnych, to znaczy, że nie jest wartościową osobą. I że tak naprawdę nic do ciebie nie czuła, bo silne uczucie bez problemu przetrwa taką próbę. Sam znam mnóstwo szczęśliwych "mixów" religijnych w związkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry ale przegiąłeś/ przegięłaś. Nie mam nic do osób niewierzących ale na tle wiary, bądź jej braku może dochodzić do wielu konfliktów. To, że ktoś jest wierzący i chce związać się z osobą tego samego wyznania nie robi z niego osoby niewartościowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszne. Wierząca i ateista. Jak sobie wyobrażasz pójście do łóżka z katoliczką w takim razie? Jak kobieta jest wierząca, to twoich prawd nie przyjmie. Nie wystarczy wyspowiadać się z pójścia do łóżka i seksu bo dla ciebie to będzie pryszcz, a dla kobiety naprawdę wierzącej nie do przyjęcia. Chyba, że ta kobieta jest słabej wiary i wszystko jej jedno czy zamoczy z tobą czy też będzie udawała, że wierzy i jest chrześcijanką. Niektórzy wyznają taka "wiarę" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×