Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuteczek...

Brakuje mi mamy/ojca.

Polecane posty

Gość skąd
jesteś smuteczku, mam 15 letnią córkę może mogłybyśmy się zaprzyjaźnić, zajrzę tu jutro🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka...
mi ciągle brakuje mamy:( minelo 12 lat odeszla jak mialam 12 juz polowe zycia przezylam bez niej:( ale mimo uplywu czasu ból nie jest mniejszy jest tyle w zyciu waznych chwil w ktorych brakuje mi bardzo jej osoby, jej bliskosci nigdy nie pogodze sie z zaszybkim jej odejsciem odkad jej nie ma atmosfera w moim domu lipna :( modle sie zeby jak najszybciej isc na "swoje"i zeby moje dzieci w przyszlosci nie mialy takiego dziecinstwa jak ja mialam prawda jest to ze jak czlowiek w wieku nastu lat przezyje taka tragedie to niewiele jest rzeczy ktore moga go jeszcze zaskoczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutny temat , ale dopisze sie i ja. Moja mama zmarła 5 lat temu gdy mialem 25 lat.Nigdy nie pogodzilem sie z jej smiercią. Była najwazniejszą kobietą w moim zyciu Bardzo tęsknię za nią, za jej dobrocią ,ciepłem, usmiechem ,wrazliwoscią.Swiat był piękny ... Pozostały piękne wspomnienia i fotografie do których prawde mowiac boję się zaglądać aby sie nie rozkleic. Małymi krokami zbliżają sie swieta które dla mnie kompletnie straciły swój blask wraz z jej odejsciem. Ojciec znalazł sobie inną , siostra wyjechala do stolicy. Pozostała ta przerażająca samotnosc w 4 scianach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec zmarł w wieku 90 lat
na zapalenie pluc , krótko chorował. Byl we wspanialej formie umyslowej i fizycznej. Podli lekarze nawet nie starali sie go leczyc, mowili - cóz - taki wiek.Niewnawidze ich i nigdy nie wybacze. Dlatego gdy sedziwej mamie dawali w szpitalu 2 tygodnie zycia , wypisalam ja z awantura na własne zyczenie. Odchuchałam i zyla jeszcze długo,cieszac sie z sukcesow dzieci i wnuków. Rodziców zawsze brakuje, niezaleznie w jakim wieku odeszli I tak jak ty, Nefrytowy , wkurzam sie ze przez durnych konowałów nigdy juz nie porozmawiam z ojcem o studiach jego wnuków. Ojciec mówil - ludzie myslą, ze 90 lat to starczy , a tyle jeszcze ciekawych rzeczy czlowiek chciałby wiedzic . Dlaczego zgodzilam sie ,zeby pogotowie wzięlo go do szpitala? Dlaczego uległam bezdusznym durniom!?! Kazdy darowany miesiac jego zycia byłby dla mnie skarbem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie smuc sie i pomysl
sobie ze zawsze moze byc gorzej. moja mama zginela 6lat temu w wypadku samochodowym.byla osoba ktorej wszedzie bylo pelno tryskala zyciem. zostalismy z ojcem (ja siostra brat) alkoholikiem holerykiem interesujacym sie tylko swoim tylkiem. w doatku po krotkim czasie przyprowadzil do domu kobiete ktora jest pusta blondynka i o ktorej wzgledy ojcu sie wydaje to my powinnismy walczyc...eh dlugo by pisac. ja niemoge sie tym wszystkim pogodzic do dzis niedlugo wyjezdzam na stale za granice od problemu sie nie ucieknie wiem ale tam czuje sie duzo spokojniej nie czuje tych wszystkich ciekawskich oczu na sobie ktore jak jade do rodzinnej miejscowosci sa do dzis. ty z tego co czytam masz kontakt z ojcem. ja niewiem jak to jest jak ojciec cie wspiera, przytula wiec docen to co masz. inni maja gorzej jeszcze gorzej niz nawet ja bo nie maja rodzicow wogole. glowa do gory!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka...
"ja niewiem jak to jest jak ojciec cie wspiera, przytula wiec docen to co masz. inni maja gorzej jeszcze gorzej niz nawet ja bo nie maja rodzicow wogole". te slowa tycz sie rowniez mojej osoby zazdroszcze tym osoba ktore moga wyjechac daleko zagranice i zostawic daleko od siebie te zgliszcza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie smuc sie i pomysl
bez nicka mi tez nie bylo latwo. a o wyjazd za granice tez musze walczyc. nie mam w nikim wsparcia. ale zaczelam chodzic do psychologa i czuje sie duzo lepiej.zaczelam walczyc o przestrzen dla siebie o swoje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka...
pozazdroscic :O ja nie mam tyle sily zeby wyjechac czy nawet zwrocic sie o pomoc do psychologa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zycie boli coraz bardziej
Rowniez brakuje mi rodzicow,mojej najukochanszej mamy Ojca stracilam w wieku 11 lat, mama odeszla przed moja osiemnastka, caly swiat mi sie zawalil, minely 4 lata a ja do dzis sie podnosze, mam mnostwo problemow ze soba, na domiar zlego 2 lata temu stracilam brata, zostalam sama jak palec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutno mi tak...
Przeczytalam wasze posty i tak mnie wzruszyly Wasze historie,ze musze zatrzymac sie chwile...Brakuje mi slow,by powiedziec cos sensownego.To jest tragedia,ale zyc trzeba.Nie poddawajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 23 lata, ojciec zmarł jak miałam 5. on miał chyba czterdziesci kilka... matka sie dziwi ze ojca pamietam. Przeciez mała byłam. Wydaje mi sie ze nie wie ze wogóle wszystko pamietam, ze była szósta rano, ze styczeń, że ryczałam przez 15 minut zanim ona sie obudziła bo nie wiedziałm co sie stało, dlaczego Tata lezy na podłodze w toalecie, ze jak sie w koncu obudziła to chciała go cucić, ze pukała chyba z pól godziny do sąsiadów, ze w końcu kazała mi isc spac do drugiego pokoju i zamkneła drzwi. Ze w dniu pogrzebu dziadkowie wysłali mnie do szkoły. rok 2000, styczeń, godzina 1 w nocy, kłade sie spać, całuje spiaca Babcie w czoło na dobranoc. godzina 9 rano dnia nastepnego - mama przenosi mnie do drugiego pokoju, ja juz leząc w drugim łozku pytam jakby przez sen co sie stało, ona odpowiada ze wujek przyjechał na moment. Budze sie po kilku godzinach, chodze po mieszkaniu.. -A gdzie jest babcia? -Gosiu chodz tu do mnie. Masz, połknij proszka, usiadz mi na kolanach... dostałam Oxazepam na uspokojenie... jakos srednio do mnie dotarło wszystko. potem dowiedziałm sie ze Babcia zmarła ok godz 2 w nocy.... rok 2005, listopad swieto zmarłych, przy grobie dziadków spotkanie z bratem dziadka i jego zoną. standardowa rozmowa, co słychac jak zdrówko. dowiedziałam sie ze z bratem dziadka jest coraz gorzej. Potem do narzeczonego mówie ze za niedługo nasz ród zaginie bo wujek sie coraz gorzej czuje. wykrakałam... zmarł jakos chyba w czerwcu tego roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szat
Gosiu , niestety rodziny coraz starsze ipewne sytuacje są nieuniknione. Ja w zeszłym roku pochowałam babcię. Miała 91 lat .Była pełną werwy elegancką panią , ale śmierć mojego ojca a jej syna podłamała ją ogromnie. Patrząc na nią widziałam , że nie ma gorszej rzeczy niż patrzeć na śmierć własnych dzieci. Moja kuzynka zmarła mając 26 lat . Czy wiesz , że zrobiła urodziny swemu 3 letniemu synkowi o tydzień wcześniej niż je miał, posprzątała po gościach , usiadła w fotelu i umarła. Teraz obawiam się ,że pogrzebów u mnie przybędzie bo żyje 4-ech braci babci i nie są coraz młodsi. Pisząc to wszystko mam na sobie sweter mojego Taty. Tylko to mi zostało do przytulenia i czuję się jakbym była z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno...
do Zycie boli coraz bardziej, Napisz ,cos wiecej o sobie.Moze Ci pomoc jakos? Odezwij sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do \"życie boli coraz bardziej\" - szczerze wspólczuję i jestem z Tobą myslami.Pozostaje chyba zyczyc Ci spotkania prawdziwej szczęsliwej miłości co niniejszym czynię ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chcialabym
aby moja corka spotkala takiego chlopaka jak konar. Dla mnie bylby synem a nie zieciem.Jestem uczulona na osierocenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no...
fajny ten konar :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyfajny
Chcialabym,aby konar spotkal kogos,kto wynagrodzi mu dobre serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diimkjjxxj
ja też :) Powaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diimkjjxxj
malo dobrych serc w dzisiejszym swiecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcyza*
No jas traciłam ojca gdy miałam 8lat, myssle ze jest tokoszmarem dladziecka bo dorosły osobnik inaczej przeżywa utrate osoby bliskiej .szybko musiałam dorosnąc jakodziecko dośc długo wukryciu opłakiwałam go takze noniestety odbiło sie to moze troche namoim zyciu drosłym pnieważ dalej singluje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeegghjj
ja tez singel moja pezreszlosc nie daje mi zyc normalnie tak jakby chciala :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eegghjj
Napisz o swoim zyciu,chociaz wiem,ze jest to trudne.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z wami
Wpadajcie tutaj,piszcie.Moze ktos z nas bedzie mogl Wam pomoc! Zaswieci slonce jeszcze w Waszym zyciu.Jestem tego pewna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> szat ja wiem, że taka jest kolej rzeczy, że ludzie umierają, babcie dziadkowie... Ale ojciec miał 40kilka lat, nie był chory. Umarł nagle, wylew miał. poza tym ja miałm 5, to ja go znalazłam, do tej pory jak jeżdze do tamtego mieszkania (aktualnie mieszkam w mieszkaniu po dziadkach), to mam dziwne uczucie przebywając w toalecie. Momentalnie wpływa mi pod powieki jego obraz lezącego na podłodze. poza tym ostatnio popełniłam w zyciu kilka błędów, i dochodze do wniosku, że gdyby On był przy mnie to sprawy potoczyłyby sie troche inaczej... To takie jakby obwinianie Jego za moje błedy, ale... Wogóle najbardziej mnie boli że matka nie zawsze mówi o nim dobrze, ze sie podobno duzo kłócili, że jego matka była czasem wazniejsza niz zona, że potrafił przyjsc z pracy i złosliwie strzepnąc popiół z całego papierosa na świezo wyszorowany dywan, ze ciagle był zmeczony, ze zona to ma byc kura domowa. Mama mi mówi ze mnie sie wydaje ze Ojciec taki dobry był, ze ja go idealizuje. Dobra moze troche, ale naprawde z tego co pamietam to był dobry, przynajmniej dla mnie... Pamietam jedna taka scene z tego wczesnego dzieciństwa: kuchnia, jakies popołudnie, ja siedze u Taty na kolanach, mama cos tam robi przy zlewie (pewnie naczynia myje ;) ), a wokół roznosi sie zapach pieczonego murzynka. kurcze, brakuje mi Go no!!!! poza tym nie wiem czemu, ale wydaje mi sie ze gdyby był to nie miałabym takich problemów z facetami :P a tak... dziewictwo stracone na wakacjach z facetem o 17 lat starszym, po 3dniach znajomości, który to facet przez długi czas wydawał mi sie ideałem, po czym w końcu Gosię kopnął w d... Z reszta ta znajomośc do tej pory sie za mna ciagnie, nagle on mnie kocha... Ale nie na temat pisze przepraszam. Ja nie wiem, za duzo tego wszystkiego we mnie jest. za bardzo dusze wszystko w sobie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu, pewnie w jakiejś części Twoje problemy z facetami :P są spowodowane brakiem ojca. Tracisz rodzica, tracisz wzór postępowania - no i pewnie w jakimś stopniu w partnerze szukasz właśnie utraconego rodzica. Wstyd powiedzieć, ale też to u siebie zauważam - co prawda na trochę inny sposób. Wiesz, odmienne wzorce kulturowe, facetom nie wypada bardzo uganiaź się za starszymi :D Ale pocieszę Cię - w pewnym stopniu mozna się \"nauczyć\" normalnego związku. Wymaga to pewnie jakiejś pracy nad sobą i nie jest tak miłe, ale się da. Partnerom lepiej się jednak nie chwalić, i tak nie zrozumieją :D Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Gosi
a gdybys miala ojca alkoholika i kurwiarza? jakie wzorce? ja mam dopiero problemy i zero spokoju w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgla nad laka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgla nad laka
3 miesiace temu zmarl moj tata.dzis w nocy snilo mi sie, ze wstalam rano a tata byl i powiedzial, ze to co sie wydarzylo to tylko zly sen. a potem naprawde sie obudzilam. tak wiele rzeczy zaluje, tych wszystkich chwil, kiedy moglam z nim byc, a nie bylam- bo praca, bo zakupy , dzieci etc..., tych wszystkich slow, ktorych nie powiedzialam bo sie wstydzilam, tego, ze go kocham......, chcialam byc zyciowym twardzielem....teraz za pozno na wszystko. jeszcze nie wierze w to, ze nigdy...nigdy...nigdy.... obiecalam sobie, ze bede innym czlowiekiem.tym ktorych kocham, mowie to, nie wstydze sie juz, staram sie byc.......nie ma nic wazniejszego na swiecie niz czlowiek, rodzina, bliscy....i niech juz tak zostanie. moze smierc taty wlasnie takie przeslanie mi przyniosla....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudowne mysli
to dobrze,ze dochodzimy do takich wnioskow!! Warto mowic "kocham".Niewiele to kosztuje,a wiele znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Serdecznie, nie wiem czy temat ten w Was ucichł - nie sądzę... We mnie jest obecny przez całe życie, gdyż moja mama zmarła na raka gdy miałam pół roku. Temat śmierci rodzica w dzieciństwie wciągnął mnie na tyle, że aktualnie piszę prace magisterską z tego obszaru i w związku z tym gorąco proszę Was o pomoc! Poszukuję pełnoletnich osób, którym do 11-tego roku życia zmarło któreś z rodziców. Jest to trudno dostępna grupa badawcza w związku z tym każda jedna osoba, która przeszła w dzieciństwie taką stratę będzie dla mnie nieocenioną pomocą. Badanie jest anonimowe i można przez nie przejść również przez internet. Osoby chętne proszę o kontakt na e-mail: a_kupiec@wp.pl Pozdrawiam wszystkich ciepło, sercem jestem z Wami Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×