Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alcudia

problem! brak kłótni w zaiązku

Polecane posty

Gość alcudia

Mój problem polega na tym, ze nie mówię swojemu facetowi, ze cos mi sprawilo przykrosc lub cos mi się nie podoba. Milcze i udaje ze wszystko jest ok. Dlaczego nie mowie? Nie wiem. Może nie chce kłótni, ciągłych pretensji, nie chce wyjsc na zmierzłą. A może się boję ze po ktorejś kłótni się rozstaniemy. Jednak dusze to w sobie i sie zadręczam. Mam do niego żal o pare kwestii i zżera mnie to od środka. Jak z tym walczyć? Jak nauczyc sie wyjasniac wszystko rozmowa na gorąco? Macie jakies sprawdzone sposoby na takie delikatne rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
tak, po prostu zacznij, to nie musi być kłótnia, wiec nie rób tego we wzburzeniu, kiedy jesteś zła lub jest cio gorzko...powiedz mu o swoich oczekiwaniach, zsynchronizujcie je, on ci powie, na co możesz liczyć...moze czeka na to aż coś powiesz, bo przeież nie zdarza się, żebyna dłuższa mete było dobrze bez szczerości i bliskości, a taki komfort daje tylko komunikacja...on może niczego sie nie domyślać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Juz minelo jakies 3 tygodnie od tej przykrosci a we mnie to siedzi. Na poczatku tylko delikatnie zakomunikowalam swoja przykrosc, ale dzis znam wiecej szczegolow.Czy moge mu jeszcze o tym powiedziec ? Nie za pozno bedzie? To nie jest tylko jedna sprawa, od poczatku zwiazku tak jest. Z jego strony jest tak samo. Jak sie pytam czy wszystko mu pasuje to mowi ze tak. Potem mnie jest głupio miec do niego o coś pretensje. A moze to jest taka jego taktyka?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Obawiam się,że jak tak dalej pójdzie to wybuchniesz kiedyś bardzo lub dostaniesz nerwicy(nie w przenośni)bo żyjesz w konfikcie sama ze sobą. Należy rozmawiać,bez kłótni ale mówić co ci się nie podoba.Nie robić wyrzutów,stawiać się w opozycji tylko mówić co cię zabolało. To bardzo ważne. Jeśli okaże się,że nie pasujecie do siebie to lepiej,że wyjdzie to wcześniej.Zamierzasz poświęcać się,wyjść za niego i zmarnować życie.W końcu okaże się,że go znienawidzisz. Trzeba rozmawiać bo wtedy uczycie się siebie,poznajecie.Pokażesz też,że masz własne zdanie.Też możecie się rozstać przez to,że nie "masz charakteru". Zobaczysz jakim jest wtedy człowiekiem,czy nie jest egoistą,czy umie iść na kompromisy,czy cię szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Ty się strasznie boisz jego reakcji a tak nie powinno być.Przecież jesteście parą,powinniście szukać zrozumienia. Mam wrażenie,że już teraz trochę go nie lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Mam wrazenie ze nie umiem rozmawiac. Jak kiedys zaczelam to udawal ze sie nic nie stalo, kiedys zupelnie milczal a ja pisalam na gg (nie moglismy sie wtedy zobaczyc). Teraz sie juz boje zaczynac rozmowe i milcze a potem sie tym dusze i mnie rozsadza. Czy mozna rozmawiac jeszcze na stare tematy? Czy powinnam mu powiedzec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Luśka--> Masz racje juz go nie lubie. teraz znow sie nie mozemy zobaczyc i nawet nie chce mi sie do niego odzywac, rozmawiac. Mam do niego juz odromny żal, ktory narasta. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Ogólnie nie powinno wracać się do starych spraw bo zazwyczaj są już przegadane i też nie ma co się ponownie wpędzać w stresy. Jednak wy nie rozmawiacie a ciebie to dręczy więc uważam,że nie zaszkodzi jak spróbujesz.Powinnaś to zrobić w 4 oczy nie przez gg czy mail.Sądzę,że powinnaś popracować nad sobą bo to ty też masz problem z samą sobą,lęk cię paraliżuje.Niepotrzebnie jesteś taka nieśmiała,zalękniona.Pomyśl o sobie nie tylko o nim.Pomyśl o swoim szczęściu i spokoju.Sroce spod ogona nie wypadłaś,znaj swoją wartość.Tymczasem stawiasz się w sytuacji,że on jest wyznacznikiem twojej wartości i bez niego nic nie znaczysz.Z mężczyznami ogólnie ciężko się rozmawia ale nauczysz się jak postępować,on gada jak typowy facet,po prostu unika konfrontacji bo tak jest wygodniej,ma święty spokój.Jego też ucz siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Zacznij inaczej postępować,bądż sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Wielkie dzieki. Oczywiscie masz racje. juz wiem jakie bledy popelnilam. Tak sie dzieje. Jestem dla niego za dobra, za łagodnia i za bardzo ugodowa. On ma jak pączek w maśle a ja sie zadręczam , przezywam to strasznie, płacze. Racja ze nie rozgrzebuje sie starych ran, ale mysmy tego nawet nie obgadali. Jak teraz nagle sie zmienie o 180 stopni do dopiero bedzie. Co on sobie pomysli? Jak to rozegrac, bo przez jakis czas nie bedziemy sie widziec (wyjazd)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ja tam zawsze mowie co mi na watrobie lezy, nie krzycze ale staram sie tak mowic zeby wiedzial o co mi chodzi. Moje kochanie tez rozmawia ze mna jak mu cos nie pasuje. Nie trzeba sie klocic , ale trzeba rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
No wlasnie. Ja nie chce sie kłócić, nie jestem kłótliwa. rozmowa pewnie by wszystko oczysciła, gdyby mi to ułatwił, ale pewnie tak mu wygodnie jak jestem potulna i sie nie czepiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Nie martw się jak to rozegrać bo to nic trudnego,staraj się być szczęśliwą kobietą.Z życia masz tyle ile sama sobie wypracujesz.Nie myśl o tym co on pomyśli,co będzie tylko bądż sobą i ciesz się życiem.Ten związek nie daje ci radości więc musi się wiele rzeczy zmienić. Teraz wiele rzeczy narosło,sama widzisz,więc najlepiej wszystko zalatwiać od ręki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Wiem, teraz to widze. Bardzo duzo musi sie zmienic bo nie jestem juz od dluzszego czasu szczesliwa. Tylko czy on bedzie chcial tych zmian.A moze dla niego od pracy nad naszym zwiazkiem łatwiejsze bedzie roztanie. Dochodze teraz do wniosku, ze moj zwiazek to jakas patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Też nie polecam kłótni tylko rozmowę.Aby tylko zrozumiał;)o co ci chodzi.Kłótni nie polecam z prostego powodu,będziesz się denerwować a trzeba żyć tak aby unikać stresów.Nie robisz tego dla niego a dla siebie.Jednak czasami kłótnia jest potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Nie wiem czy da sie jeszcze cos zrobic. Wiecej juz mam w sobie zalu niz milosci. Wypalam sie powoli. Boje sie z nim przyszlosci, ze kiedys strasznie mnie zrani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Czyli tak do końca nie wiesz czy chcesz z nim być,to normalna reakcja bo masz w sobie całe pokłady żalu,pretensji.Zastanów się czy to dobry pomysł nadal z nim być... A jeśli on nie będzie chciał pracować nad waszym związkiem to lepiej,że odejdzie.Po co ci ktoś kto żyje tylko dla siebie. Może nie warto zakładać,że będziecie mieli wspólną przyszłość,po prostu zobaczysz jak będziesz się czuła z tym wszystkim,czy nadal tego chcesz. Związek powinien dawać ci szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Człowiek był dobry, wyrozumiały i co? Nie warto było. Nic dobrego mi z tego nie przyszło. Tylko smutek i łzy. Czasem (a moze nigdy) nie warto byc za dobrym. Gdzies krąży tu chyba topik o tym dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Coś w tym jest. W pełni wartościowa dziewczyna to tylko obrywa od życia i facetów. Sukom żyje sie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Nie wiem do konca czy chce z nim być. Moze lepiej to zakonczyc. Szkoda mojego czasu, ktorego mam coraz mniej. Czy moze mnie jeszcze cos dobrego z nim spotkac? W tym zwiazku tylko bywałam szczesliwa, nigdy w pełni tego nie poczułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
A wiesz czemu sukom żyje się lepiej bo one wszystko mają gdzieś:)Ale zauważ,że kobiety też najczęściej zakochują się w nie tych co trzeba:) Ale warto być dobrym,tylko też trzeba myśleć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
To prawda ze czesto zakochujemy sie w swoich przeciwiemstwach i niegrzecznych chlopcach (pelno tez jest tu topikow o niewlasciwie ulokowanych uczuciach przez mężczyzn). Tak chyba tez swiat jest skonstruowany. Moze jeszcze kiedys znajdzie sie ktos, kto przywroci mi wiare w najwazniejsze wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Czemu teraz o tym pisze i licze na rade? Bo stoje przed podjeciem ważnej decyzji życiowej. Nie chce popełnić błędu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luśkaa
Na pewno się znajdzie:)Tylko sama siebie nie poniżaj i sama o sobie nie zapominaj.Jest też taka teoria to jak widzą nas inni wynika z tego jak siebie postrzegamy,jak siebie oceniamy. Czasami beznadziejne osoby mają wspaniałych partnerów bo po prostu w siebie wierzą.Powodzenia🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alcudia
Dziekuje ci za ta rozmowe. Bardzo mi pomoglas. Musze cie przeprosić ale zaraz wychodze z pracy. Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×