Będe potępiona...

wstyd mi patrzyć w lustro........ zawsze byłam biedna....... teraz jestem z kolesiem bo jest bogaty :( brzydze się sobą...

już na ciebie czekam..... :D

wstyd rodzicom przynosisz...nie wierze, że cię tak wychowali :)

i co wyszłaś za mąż za niego przysięgając mu w kościele?

No niestety :(, wiem płytka jestem jak kałuża :(

pokochaj go wobec tego :-))

nie plytka,ale madra dziewczyna z ciebie i gospodarna, rozwiedz sie ,pol kasy dla ciebie,i zacznij zycie od nowa.

tylko każdy kto mnie kiedykolwiek nazwie dziwka to będzie miał racje ..:( no bo czym innym jestem jak nie dziwka?? :(

Powiedz mi jeśli możesz: nie masz żadnych problemów żeby z nim sypiać?

uwazasz ...jak wolisz sluchac innych i uwazasz ze jestes dziwnką to pewnie masz racje ..

nie jest strasznie brzydki, ale serce mi nie przyspiesza na jego widok.....:( zakupy łagodzą kaca moralnego :(

Kiedyś, dawno temu rodziny ustalały małżeństwa i nikt sobie dupy nie zawracał czy sie kochają czy nie. A jednak w tym wszystkim młodzi potrafili stworzyć kochające się stadło. Chcieć to móc :-P. No chyba, że ty chcesz tylko jego kasy...

kazda kobieta która patrzy na portfel a nie na serce jest dziwką...niestety do nich należe:(

zrobilabym to samo. Twoj facet przynajmniej nie nazywa cię kurwa tak jak trobi to moaj mamuśka.

juz to wiesz,to wypad!!!!!!Nie wiem co chcesz tu usłyszec:OP

a miłość to według ciebie to tylko przyspieszenie serca?

Kobieto opanuj się. Jak długo jesteście małżeństwem? Macie dzieci?

nie mamy dzieci, zresztą on nie chce, jesteśmy rok małżeństwem.....wiem , że wszystko co mam to zawdzięczam tylko urodzie :( , gdybym była brzydka to by nawet na mnie nie spojrzał.......dzisiaj mam jakiegoś doła... kiedyś maiłam zajebistego przyjaciela znaliśmy się od przedszkola..... teraz nawet nie zatrzyma się by ze mna pogadać...tylko powie cześć i idzie w swoją strone :(

ciupciaj z niego jak dlugo mozesz, kaza by tak zrobila, nie rezygnuj z takiej mozliwosci, ja wyszlam za maz z milosci ,a teraz po 2 latach maz mnie zdradza wyzywa od idiotka ciage mnie krytykuje i narzeka,odejsc nie moge,bo nie ma jak i gdzie ,musze zostac z dziecmi, pzrelewac sie nam tez nie pzrelewa,czasami tov jets ciezko.............

nie każda....moja mama naprawde kocha mojego tate...nawet rodziców okłamałam, że go kocham :(

No cóż, jesteście siebie warci pewnie? On ożenił się z Twoją urodą, Ty z jego kasą? Jeśli chcesz z tego wybrnąć to podpowiadam: jest możliwość unieważnienia małżeństwa ze wzgledu na to, że on nie chce mieć dzieci...

przyznanie się do błędu to już połowa sukcesu :)

Powiem Ci jeszcze jedno: fascynacja to stan. miłość to decyzja. Ty zdecydowałaś. Fajerwerków seksualnych nie spodziewaj się raczej w tym zwiazku, ale pokochasz go pewnie z czasem. Chyba, że wiesz to napewno, ze to był błąd i to małżeństwo wisi ci kamieniem na szyi - wtedy porozmawiaj z meżem DELIKATNIE i spróbuj to odkręcić, mając na myśli nie tylko swoje ale i jego dobro :-)). Przynajmniej tyle mu sie od ciebie należy.

jutro ide do spowiedzii....pewnie szykuje się długie kazanie od księdza...ale należy mi się :( może troche moja dusza się oczyści :(

poszukaj mądrego ksiedza. Bo nie kazdy cię zrozumie i nie każdy jest w stanie Ci pomóc. Kiedyś, dawno temu w wieku lat osiemnastu trafiłam w konfesjonale na ksiedza, który najpierw zadał mi pytanie czy zdarza mi sie pić alkohol ( piłam - lampkę szampana lub kieliszek wina od wielkiego swieta) a potem zaserwował mi kazanie dla alkoholików. Wyszłam zniesmaczona...Cokolwiek nie zrobisz pamietaj o jednym - jak Bóg zamyka drzwi to zawsze otwiera okno...