Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _przegrana_

właśnie spieprzyłam swoje życie...kto jeszcze???

Polecane posty

Gość _przegrana_

wszystko zepsułam..moje życie straciło sens...na własną prośbę...czy są jeszcze tacy kretyni jak ja....bez szczegółów..niech wiem, że nie jestem sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
jestem tak zdołowana, że nie mam siły opowiadać tej długiej historii...niesamowicie zraniłam kogoś bliskiego, nie mogę sobie z tym poradzić...to koniec, nie wiem jak dalej będę żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyiiiyi
heh... co wy wiecie o spieprzaniu sobie życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boring
same old stories :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
wyczuwam złośliwość...nie podoba się to nie wchodzić i nie pisać...szukam bratnich cierpiących..reszcie dziękuję.... Bogini sexu --> współczuję, chociaż ja sama jestem świnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
bratnich cierpiących dusz, którym jest w tej chwile bardzo źle jak mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zrobilas
? walnelas kolesia w rogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alessa
...chciałabym prosić o waszą pomoc ponieważ ta sprawa męczy mnie od roku, otóż 2lata temu poznałam pewnego chłopaka (K). Na początku był mi obojętny. Przez około 5 miesięcy spotykałam się z nim. Do niczego nie dochodziło(żaden kontakt fizyczny). Rozumieliśmy sie bez słów. Okazało sie że moja siostra cioteczna jest w nim zakochana, a on wybrał mnie, twierdził, że jestem jego ideałem i robił wszystko by być ze mną. Moje uczucia się nie zmieniły, traktowałam go wyłącznie jak dobrego kolegę. Po 5 miesiącach zaczęliśmy być razem, trwało to jednak tylko tydzień, gdyż zostawiłam go dla innego, do którego wydawało mi sie że coś czuję. MOje miejsce przy K zajęła moja siostra. Jednak ich związek rozpadł sie po kilku miesiącach. Gdy minęło pół roku poczułam potrzebę spotkania się z nim. Wtedy to ja robiłam wszystko, aby znów spojrzał na mnie jak kiedyś. Udało mi się to i zostaliśmy parą. Jednak dzieląca nas odległość(wyjechałam do innego miasta-około 100km, w celu rozwijania swoich zainteresowań) sprawiała, że oboje cierpieliśmy. Po 4miesiącach "bycia razem" dostałam smsa że to koniec uzasadniony tym, że nie kocha mnie już tak jak kochał kiedyś. Było o dla mnie ogromnym szokiem, poniewaz odległość nie miała dla mnie znaczenia. Planowaliśmy przyszłość, twierdził, że jestem jego jedyną miłością i zawsze będziemy razem. Od tego czasu minęło 8 miesięcy, a ja nie potrafię o nim zapomnieć. Przez ten czsa nie byłam z nikim, nie potrafię sie bawić tak jak kiedyś. Często o nim śnię i widzę jego twarz. Dwa tygodnie temu spotkaliśmy się. Długo rozmawialiśmy. Miał dziewczynę. Dałam mu do zrozumienia, że wciąż jest dla mnie ważny i tylko ja mogę dać mu szczęście i on o tym dobrze wie. I doszliśmy do wniosku, że zostaniemy dobrymi znajomymi. Minął miesiąc, a on nie odpowiada na moje smsy. CO MAM ZROBIĆ? JAK ZAPOMNIEĆ O JEDYNEJ MIŁOŚCI MOJEGO ŻYCIA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
witaj Alessa obawiam się, że będzie Ci bardzo ciężko zapomnieć, jeśli to ktoś ważny dla Ciebie...ale podobno czas leczy rany, a co ma być to będzie...czy ta Twoja siostra jest w to jeszcze zamieszana jakoś??czy jest ktoś między wami?? trzymaj się cieplutko, dasz radę bądź silna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
zdradziłam, oszukałam, zawiodłam...wszystkie grzechy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
Alessa --> pewnie nie spodobają Ci się moje słowa.... jeśli chcesz postaram Ci się jakoś pomóc..a może zajrzy do nas ktoś, kto będzie umiał pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka przegralam
nie jestes sama, ja tez przegralam zycie:( i chyba nie bede juz szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
chcesz napisać coś więcej?? czy po prostu łączymy się w smutku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alessa
Dzieku :) MOja siostra juz nie ma nic z tym wspolnego. On chyb teraz jest z kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
też bym chciała umieć zapomnieć...bo czasami po prostu nie ma innego wyjścia...tylko jak to zrobić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alessa
ehh... niewiem. opowiesz mi o swoim problemie ? Ja nie wiem czy chce zapomniec !! chce i nie chce !! Wiem ze w zyciu nie spotkam juz takiej osoby On wie ze nikt nie bedzie go kochal jak ja ! Zranilam go bardzo. Ale teraz on tak samo zranil mnie. Wszyscy mowia ze jeszcze bedziemy razemm. Gdyby ktos dal mi pewny wybor. zostawicc to wszystko co buduje i zamieszkacc z nim to chyba bym sie nie zastanawiala. wielu powiedzialo by ze to wielkiii bladd a mojj trener by wogole tego nie zrozumial !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alessa
LEce juz soac jutro wyjezdzamm musze byc wypoczeta a tu juz połnoc prawie . zegnam zawitam tu w niedziele nad ranem jak tylko wroce :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
kolorowych snów Alessa..może jutro spotka Cie coś cudownego co odmieni Twoje życie?? życzę Ci tego z całego serca...do poczytania 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mam dalej iść
Cześć Dziewczyn! Moze w tej chwili wydaje Ci sie że jestes ''przegrana'', ale nigdy nie wiesz czy nie wydarzy sie coś co zmieni wszystko na lepsze...trzeba miec nadzieje, w końcu nadzieja umiera ostatnia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mam dalej iść
Aha....Ja w tej chwili też uważam, że spieprzylam swoje życie... Dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
może.. obyś miała rację...ale tyle wyrządziłam krzywd innym, że chyba nie spotka mnie nic dobrego....nie zasługuję na nic dobrego...jest fatalnie, a wiem, że jutro będzie gorzej...a później? szkoda gadać...czarno to widzę... jeśli masz ochotę to napisz coś więcej...pewnie nic nie poradze, ale może jak się wygadasz to będzie lżej... tak mi źle, że nawet się nie kładę bo nie usnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mam dalej iść
Teraz, kiedy pewnie jestes na świeżo po emocjach napewno bardzo mocno to przeżywasz, ale zobaczysz że to minie za jakiś czas. Spróbuj sie uspokoić, przemyśl wszystko, może jest jeszcze szansa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
nie ma już szansy, bo to nie pierwszy raz...miarka się przebrała i wcale mu się nie dziwię...jak sie pewnie domyślasz wmieszany był ktoś trzeci...i też go oszukałam...podła sucz ze mnie inaczej nie potrafię myśleć...a najlepsze, że ja też cierpię i się miotam, mimo, że to wszystko moja wina...jutro będzie prawdziwa wojna, po której zostanę sama..na co tak naprawdę solidnie sobie zapracowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mam dalej iść
Ja też nie mam siły pisać o tym wszystkim......nie wiem co bedzie jutro i jak będe sie czuła....poprostu tak jak mam w nicku, nie wiem jak mam dalej iść i co robić............. oki, spadam spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
śpij spokojnie...jakbyś chciała się zwierzyć to śmiało...kto Cie lepej zrozumie jak nie _przegrana_ ?? Oby jutro było lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak mam dalej iść
Ja Ci napiszę tak: walcz do końca, usiądź i opowiedz wszystko od początku, powiedz mu dlaczego tak postępowałaś i jak sie teraz po tym wszystkim czujesz, powiedz że masz świadomośc tego co zrobiłaś. Moze to trochę dziwnie zabrzmi, ale najprostsze rozwiązania są uniwersalne, ale zarazem najtrudniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
przerabiałam to...powiedział, że nie potrafi mi uwierzyć...w nic..zbyt wiele razy go oszukałam...a to przecież podstawa...chciałabym, żeby to było takie proste..ale nie tym razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
kładę się już...może usnę zmęczona płaczem.. do jutra, ktokolwiek to czyta.. Jak mam dalej iść--> trzymaj się cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×