Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _przegrana_

właśnie spieprzyłam swoje życie...kto jeszcze???

Polecane posty

Gość _przegrana_
dziś jest gorzej....nie moge sobie poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja
Może powiedz konkretnie co się stało. Postaram sie Ci pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
to bardzo skomplikowane, ale postaram sie streścić..wcześniej o tym pisałam...bardzo skrzywdziłam chłopaka, chodzi o zdradę...tego drugiego zresztą też...ten pierwszy wyjeżdża, ucieka przeze mnie z kraju...i mnie obwinia o wszystko co najgorsze...że zniszczyłam mu życie...zostałam sama na własną prośbę...nie mam pretensji do nikogo oprócz siebie...tylko jak ja mam żyć z myślą, że zniszczyłam komuś życie..czuje się podle, mam najgorsze myśli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja
Moim zdaniem powinnaś się zastanowić zego tak naprawde chcesz od życia. Jeśli miałabyś byc z kimś nieszczęsliwa to po co brnąć w taki związek. Czas goi rany. Głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropna
Ja też skrzywdziłam kogoś bardzo i nadal krzywdzę ale nie wiem jak z tego teraz wybrnąć... poprostu nie ma dobrego wyjścia :( Strasznie mi z tym źle :( Spieprzyłam życie i to nie tylko swoje. Głupia dupa ze mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja
A u Ciebie okropna co sie stało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
najgorsze jest to, że sama nie wiem czego chcę..teraz to i tak nie ma znaczenia...zostałam sama...w tej chwil najgorsze jest poczucie winy... okropna, jaja --> 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropna
Ejjj popełniłam straszny błąd... też zdradziałam, oszukałam ale on o tym nie wie. Jest zbyt zajety wszystkim tylko nie mną... Całe moje życie to jeden wielki koszmar a ja chciałam choć obrobiny uczucia ... no i stało się :( Mam tego uczucia bardzo dużo od kogoś innego. Ten drugi gotowy jest poświęcić dla mnie wszystko a ja tkwię pomiędzy nimi dwoma i nie wiem czy wybrać miłosć czy kierować sie rozsądkiem i zostać z pierwszym. Co bym nie zrobiła to i tak ktoś będzie cierpiał. Po co była mi ta chwila zapomnienia? Idiotka ze mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
okropna wiem, że to marna wymówka, ale kobieta nie rzuca się w romans z innym, gdy jest spełniona w związku...musi jej czegoś brakować...tyle, że wtedy należy porozmawiać i zakończyć związek, żeby zacząć nowy rozdział... tylko czemu kurwa ja jestem teraz taka mądra??? u mnie była bardzo podobna sytuacja, a teraz to jest tylko konsekwencja błędów... nie chcę żebyś odebrała, że Cie krytykuję...bo doskonale Cie rozumiem, a poza tym nie mam prawa, bo sama nie jestem lepsza... powiem tak: jeśli jestę w stanie zapomnieć o pierwszym, to kieruj się sercem, bo masz być szczęśliwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
no świetna rada, chyba tego potrzebowałyśmy... bo Ty jesteś święty/święta i nigdy nie popełnisz błędu..nigdy się nie pogubisz??? jak masz pisać takie bzdury to nie wchodź tu, proszę Cię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropna
Jestem w stanie o nim zapomnieć! Ja nie chcę z nim być... tak bardzo nie chcę ze aż wszystko we mnie krzyczy. Tylko to nie jest takie proste... jestem dla niego wszystkim... on nie ma nawet rodziny,. Nie potrafię zostawić go samego :( Źle mi z nim, źle jak cholera, zero uczuć, tylko takie uzupełnianie sie na codzień, dlatego uległam pokusie dla tej chwili szczęścia a teraz nie umiem sobie z tym poradzić. Spieprzyłam swoje życie już w momencie gdy zwiazałam sie z tym pierwszym ale oboje byliśmy wtedy tacy samotni. Teraz spieprzyłam coś poraz drugi bo jeszcze wciągnełam w to osobę trzecią :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
o cholera....a czy on Cie szantażuje jakoś, że coś sobie zrobi jak odejdziesz? dlaczego nie potrafisz go zostawić? nie wie o zdradzie, więc dla niego jest ok? jak on postrzega wasz związek? P.S. nie wiem kiedy znowu będę na topiku, ale myślami jestem z Tobą... pozdrawiam bardzo serdecznie i trzymam kciuki za jakiś cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropna
Wiem że jak odejdę to się załamie, kiedyś chciał już popełnić samobójstwo z pewnych powodów (nie związanych ze mną) ale powstrzymało go to że ma mnie, że ma dla kogo żyć. Jeśli odejdę to nie wiem jak on sobie poradzi :( Nie jest złym człowiekiem ale strasznie słabym psychicznie, a ja duszę się w tym zwiazku. On ma inne wyobrazenie o zwiazku niż ja. Wystarczy mu że ma sprzątnięte, ugotowane i uprane, w sumie to mu bardziej kobiety-matki trzeba niz partnerki. Seks nas już od dłuższego czasu nie łaczy. Jakoś się na to wszystko godziłam dopóki nie poznałam tego drugiego i nie posmakowałam prawdziwego uczucia... Ten drugi też ma nadzieję, którą bez zastanowienia mu dałam.. w najcudowniejszej chyba chwili mego zycia... Masz rację, tu chyba trzeba cudu jakiegoś :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
czy ktoś ma odrobinę lepsze wieści? okropna? Alessa? Jak mam dalej iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokaa
Witaj _przegrana_!! A może u Ciebie nastąpiła jakaś poprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
hey niestety jest beznadziejnie...zostałam sama i nie umiem sobie z tym poradzić..nigdy nie byłam sama...do tego dochodzi ogromne poczucie winy i tęsknota...żyć nie umierać... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _przegrana_
czyli wszyscy są szczęśliwi...zazdroszczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alessa
HEj KObietki jak tam u was ? przegrana czy cos sie zmieniloo ? pozdrawiamm.. Ja mam dobre wiesci. wcziraj rozmawialam z K. przez telefon. nie ma kobiety, zostawila go oszukala... ;( jest załamanyy... juz od miesiaca strasznie go przezyla powiedzial ze zrobila cos gorszego nic ja !! :( przykro mi strasznie ale jednoczesnie ciesze sie ze niema przy nim innej. cioesze sie tez ze moze sie przdemna otworzyc i porozmawiacc mam nadzieje ze jak sie spotkamy to troszke sie zmienii.... powiedzcie co mam robic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margarynka
wiecie co, chyba nie spodoba sie Wam to co napisze, ale postanowilam sie podzielic z Wami moim doswiadczeniem... ja mialam kiedys faceta zakochanego we mnie bez pamieci, bylismy razem 2 lata. bylam bardzo pewna jego uczuc, robil dla mnie wszystko, kolezanki mi zazdroscily takiego cudownego, oddanego mezczyzny. zdradzilam go w przypadkowym znajomym, w bialy dzien, u mnie w mieszkaniu. bez uczuc, bez emocji, kompletnie beznadziejnie. powiedzialam mu, bo czulam sie obrzydliwie, nie moglam sobie z tym poradzic, nie potrafilam go oszukiwac. postawilam wszystko na jedna karte i przyznalam sie. on mi wybaczyl. pol roku pozniej rozstalam sie z nim... wiecie dlaczego? bo od momentu kiedy mi wybaczyl poczulam, ze nie moge byc z facetem ktory daje sie ponizac, nawet w imie milosci. zrobilam cos obrzydliwego i podlego i on powinien kazac mi sp.... a nie byc dalej ze mna. kolezanka mowila mi, ze on tak bardzo mnie kocha, ze wszystko zniesie i ze powinnam na rekach go nosic. ale dla mnie stracil meskosc, nie moglam go juz szanowac. dlatego, jesli zrobilas cos podlego, to nie staraj sie o wybaczenie drugiej osoby bo z czasem moze okazac sie, ze nie chcesz wcale byc z kims kto daje sobie deptac po glowie. zycie sie nie konczy, trzeba samemu przezyc ten niesmak i obrzydzenie, ale nie walcz na sile o uczucie osoby ktora zranilas. lepiej wyciagnac wnioski na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alessa
Ojejku tak jakbym czytala o swoich doswiadczeniach. Ale jak nie walczyc od roku niepotrafie sie spotykac z nikim innym jezeli juz sie spotkam to na tym sie konczy bo po prostu nie potrafie wszystkich porownuje do niego nawet jesli jest ktos kto mi sie podoba to zakladam z gory ze nic z tego nie bedzie bo podswiadomie czekam dalej na niego!! A ty utrzymujesz kontakt ze swoim byłym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×