Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Poniedziałkowy dołek

Jak utemperować 17nastolatke??

Polecane posty

Gość okczko
dobre pomysly. W sumie ze mna bylo tak, ze wtedy rzeczywiscie zerwalalismy z tamtym chlopakiem, ale nie moglam i tak dogadac sei z rodzicami - to wszystko spowodowalo, nie mowie, ze to nie moja wina, ze jak mialam nawet 22 lata - zakazywali mi wszystkiego! chociaz swietnie sie uczylam - studiowalam, znalazlam nawet prace, mialam nowego, dobrego faceta. wyprowadzilam sie po 23 urodzinach przez piersze kilka dni - nie chcieli mnie znac, po tygodniu chyba MOMENTALNIE stosunki z rodzicami poprawily sie na wrecz idealne :) moze im wszystkim to pomoze, jezeli sie wyprowadzi? nie spisywalabym jej od razu na straty. Dla mnie byla to najlepsza decyzja, jaka podjelam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorosła matka---> Wręcz przeciwnie, to córka była zawsze oczkiem w głowie matki, były naprawdę ze sobą blisko związane. Po poznaniu tego chłopaka się tak zmieniła. Matka popełniła bład za dużo jej pozwala i dlatego ma teraz taką żmije w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Florina----> Masz rację ma panienke do łóżka i mu wygodnie... Bo przecież gdyby mu naprawdę zależało na czymś poważnym, chciałby uregulować stosunki z \"przyszłymi teściami\" . Choćby nawet porozmawiałby z rodzicami, sam zreszta poszedł by po rozum do głowy (o ile go ma :O ) i nakłaniał ja aby sie uczyła. Ale nie on też wygodnicki, mieszka z rodzicami i cały dzień nic niee robi, poza spaniem do 13, siedzeniem przed kompem i wypadami na piwo:O Wróże im świetlaną przyszłośc przy zbieraniu aluminium :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
do poniedziałkowy... "to wina jej samej" to twój cytat-przepraszam,czy ona sama sie wychowywała?Chyba ktoś z niej zrobił takiego potwora. "Była oczkiem w głowie"-wiesz moja córka też była naszym oczkiem w głowie,szczególnie,ze jedno dziecko nie zyje i powiem ci ,ze szalała jako nastolatka,ale wszystko było w granicach normy dla wieku:) i nigdy sie tak nie zachowywała,dlatego nie zmienię zdania ;) Można rozpuszczac dziecko ,ale trzeba też wychowywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
matka dorosła, nie zgodze sie z toba, bo rodzice wychowuja dziecko w 100% do pewnego momentu - pozniej ogromny wplyw ma na nie takze srodowisko w jakim sie obraca. Mozna powiedziec, ze mialas szczescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
Poniedziałkowy dołek - zeby pomoc, trzeba znalezc korzenie problemu... wlasnie, ze szukanie przyczyny pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
Poniedziałkowy dołek, a czy ty mozesz porozmawiac z ta dziewcyznka? masz z nia jakis kontakt? mozecie pojsc razem na impreze, kawe - pogadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
Moje dziecko też obracało sie w srodowisku blokowym:( i wychowanie kosztowało nas naprawde dużo energii i nerwów/bez awantur/,to niestety wymaga czasu i rodzicom po prostu sie nie chce,duzo spraw wolą przemilczec i mieć spokój,tylko niestety to wszystko odbija sie czkawką w okresie dojrzewania.Moja córka nie była łatwym dzieckiem,łatwe dzieci to wyjątki:) Mój maz pracował też po kilkanaście godzin,ale zawsze znajdował czas na rozmowe i wyjazdy tylko z córką,dlatego uwazam,ze czas dla dziecka zawsze można znaleźć-trzeba tylko chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję.. sama mam 17 lat i nie wyobrażam sobie, żebym była na tyle chamska, by drzeć się do mamy, wydziwiać, stroić fochy itp. To mi wygląda na \"okres dojrzewania\", burzę hormonów. Ale kurdę, w tym wieku..? :o A próbowałaś porozmawiać z tym jej chłopakiem? Albo ktoś z rodziny? Może on będzie miał na nią jakiś wpływ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczko---> Ale jej matka jest świadoma tego, że popełniła błąd. Chce to teraz naprawić, bo inaczej wykituje na serce, a szkoda mi kobiety naprawdę, bo już jakieś leki bierze... Jak próbowałam pomóc D. to mi powiedziała, zebym się \"odpierdoliła, bo ja wkurwiam, że ona będzie robić po swojemu jak wyjdzie tak wyjdzie, najważniejsze, że będzie sobą\" Czujesz?? A jak chciała coś, to od razu milutka i wogóle, nie mam zamiaru się oddzywać z tą małpą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak rodzice jej chłopaka toleruja te jej darmowe noclegi? Bo wspomniałaś że on mieszka z rodzinka, to dopiero kopnieci ludzie tak \"przetrzymywac\" małolatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
do poniedziałkowy dołek Chce tylko ci uzmysłowic,ze takim podejściem do dziewczyny nie dotrzecie za nic.Wieszacie na niej psy,a ty podejrzewam,ze zamiast pomóc to jeszcze wszystkich podpuszczasz. Napisałam przecież,ze najwazniejsza jest rozmowa.Niech usiąda we dwie i wyrzucą z siebie wszystkie zale,bez świadków i obserwatorów.Według mnie to jedyna metoda dotarcia do dziewczyny,albo psycholog.Zakazy i nakazy nie prowadzą do niczego.Jeszcze szlaban na pieniądze,to co proponowała okczko jest niezły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorosła matka---> tylko nie rozumiesz, ze ona niechce z nikim gadać??? Ona wie swoje i mozna do niej mówić i mówić, a ona i tak robi swoje, śmieje sie w twarz... Nikogo do siebie nie dopuszcza, poza tym swoim chłopakiem, matka moze prosic, on wystarczy, ze kiwnie palcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
matka dorosla - teraz sie z toba zgodze w 100% :) "Chce tylko ci uzmysłowic,ze takim podejściem do dziewczyny nie dotrzecie za nic.Wieszacie na niej psy,a ty podejrzewam,ze zamiast pomóc to jeszcze wszystkich podpuszczasz." wiec mlodszy braciszek mojego meza tez sprawial troche problemow - nie az takich, ale zawsze cos. Ja mialam bardzo dobre stosunki z moim rodzenstwem, a oni neistety (maz i brat) nie, bo byla miedzy nimi zbyt duza roznica wieku. zwrocilam na to uwage mezowi i gdy tylko wzielismy jego strone pod obrone - przestalismy przytakiwac rodzicom - chlopak wzial nas za swoich przyjaciol, powiernikow i sam stwierdzil, ze mamy racje w wielu sprawach. stalismy sie jakby autrytetami. gdy mama krzyczala - uspokajalismy ja twierdzac, ze maly ma troche racji, a potem z nim rozmawialismy. Rodzenstwo to taka banda, ktora trzyma sie razem. i Chociaz wy nie powinniscie wieszac psow na dziewcyznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
napisałaś można do niej mówić i mówić-cytat. Nie o to chodzi ,tzreba ją zmusić do mówienia,dać jej sie wygadać,wysłuchać jej.To nie ma być monolog matki,tylko rozmowa. Zadać proste pytanie dlaczego tak sie zachowuje? Czy nie lubi swojego domu? Co jej sie nie podoba ,ze ucieka. Co ją ciągnie do tego chłopaka? Pomyślcie jeszcze i niech ta matka spróbuje z nia pogadac od serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
albo wy pogadajcie - ty z jej bratem - moze potrzebuje kogos bardziej "na czasie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dorosła
do okczko ja myśle,ze ta nieznosna nastolatka nie lubi dziewczyny brata,moze lepiej niech on sam z nią pogada,w końcu to brat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
brat trzymajay strone mamy - to zaden brat... niech odmieni swoja pozyje w tym stadzie i przejdzie na strone siostry - wtedy moze cos pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
racja może i mnie nie lubi, bo mam pieniądze, studiuję, mam świetną pracę, jej rodzice mnie bardzo lubią, w przeciwieństwie do jej chłopaka.... Jeśli chodzi o mojego chłopaka a jej brata on też jej nienawidzi!!! A teraz stara matko zaczynasz gadac, jakby ona była świeta i dobrze robiła... Poprzewracało sie w głowie... \":O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
Poniedziałkowy dołek, i jak dziewczyna ma sie zachowywac normalnie, jak wlasny brat ja nienawidzi...? wy sie lepiej nie beirzcie za pomaganie jej :) "racja może i mnie nie lubi, bo mam pieniądze, studiuję, mam świetną pracę, jej rodzice mnie bardzo lubią, w przeciwieństwie do jej chłopaka...." - nie maz zielonego pojecia czemu cie nie lubi - moze dlatego, ze nie dajesz szansy? moze dziewcyzna ma problemy o ktorych nie wiesz? ale skoro jej nienawidzicie, to juz wasz problem... "A teraz stara matko zaczynasz gadac, jakby ona była świeta i dobrze robiła... Poprzewracało sie w głowie" - nieprawda! trzeba dac szanse jej sie wygadac - trzeba sprobowac ja zrozumiec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam....
A może tak? To jeszcze dziecko, ta 17 latka. Głupie i co najgorsze pogubione. Nie miał go kto wychować, bo matka tyrała a ojciec chlał. Teraz pokazuje temu swiatu, który nie dał jej wzorców: mam was gdzieś. Nie, nie bronię jej. Ale poczytaj trochę o DDA czyli jak pijaństwo rodziców moze sie odbić na dzieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
najprosciej ta mała skreślić i zwalić cała wine na nia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okczko
dorosla mamo - napisalam, ze mialas szczescie, ze ci sie udalo wychowac corke bez problemow - zmieniam zdanie - jestes dobra, wyrozumiala matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli matka z ojcem nic z tego nie robia i przymykają oczy na miesięczną nieobecność to kto ma tu działac.Sorry ale będzie jeszcze gorzej jeśli tak będa rodzice postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość formulka one
kangurku - przeciez cala rodzina jest zgodna co do jednego - to wina dziewczyny... i nalezy ja nienawidzic, tak jak robi to starszy brat z dziewczyna :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnie się
temat rozkręcił, tzn. w dziwnym kierunku--- majpierw wszyscy wieszali psy na dziewczynie, a potem zaczęli jej bronić. Z tą obroną to bym uważała- to nie jest dziecko jak ktos tu napisał, ona za rok bedzie juz pelnoletnią osobą, niektórzy w tym wieku już własne rodziny zakładają, są odpowiedzialni i mają kupę obowiązków. Jasne, że sytuacja w domu to nie był dla niej dobry prykaład i może sie pogubiła, ale do cholery to ma tlumaczyć, że zachowuje się jakby nie miala wogóle rozumu i nie ma szacunku nawet do matki, która stała za nią murem i zacharowywała się dla jej dobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nie sadze
że brat nienawidzi siostry, on po prostu nienawidzi jej obecnego zachowania i ma do tego pełne prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×