co mam poczac?

Witam mam problem dla jednych pewnie smieszny i beznadziejny..bo raczej Tutaj ludzie potrwia tylko drwic z innych.Jestem mezatka mam dziecko ale kocham innego spotykamy sie juz ponad rok...to byl przypadek(wczesniej mialam poukladane zycie..nie myslalam o zdradach itp rzeczach)a tu..traf chcial poznalismy sie ...na poczatku smesy..telefony..a Teraz juz nie mozemy zyc bez siebie!moj maz nigdy nie dal mi tego uczucia przez 14lat malzenstwa co On!On jest mlodszy i wolny ..boje sie ze znudze mu sie za jakis czas i bedzie mial mnie dosc (roznica wieku 6 lat)ale jest cos takiego ..ze mimo ze spotykamy sie codzien to kochamy sie i mamy ciagle ochote na siebie..nie mowiac o tym ze bawi nas to samo i jak to sie mowi"odbieramy"na tych samych falach.Przy nim czuje sie 100%kobieta!Ale do konca nie ufam mu...bo ma powodzenie u dziewczyn,wiem o tym nie raz dzowily pisaly na poczatku naszej znajomosci.Teraz daly sobie spokoj!ale nie jestem tego pewna.

Edytko...zapraszam, Cie na nasz topik...http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3258498&start=3660... Wiem, ze Ci BARDZO ciezko, ale o jednym moge Cie zapewnic: nie jestes sama:( Moja historia jestprawie identyczna jak Twoja i uwierz mi, ze wiele juz lez wylalam z tego powodu:( Jestem mezatka od 16 lat, mam dziecko, a moja Milosc mlody i wolny...Ech zycie...:(

pszegraqłaśrzycie

Ja już kiedyś przez takiego młodszego i wolnego ryczałam długo... Oni tylko na początku są cudowni. Pobawią się i dalej jazda. :O