Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katarzyna_1980

To, co w związku jest ważne. Wcale nie obrączka!

Polecane posty

Gość Katarzyna_1980

Tak się zastanawiam nad tym, dlaczego tyle kobiet uparcie dąży do sformalizowania związków, a zanim bedzie ten wymarzony slub, to wręcz wymuszają na facetach oświadczyny i potem chwalą się wszem i wobec pierścionkiem oby jak najdroższym...... ja należę do kobiet, dla których małżeństwo jest istotne, ważne, potrzebe, owszem. Ale są sprawy ważniejsze w zyciu1 piszę tutaj, bo mam dobry przykład na mojej siostrze. Kilka lat temu wyszła za mąż, szczęśliwie (mimo że ja od początku nie trawiłam mojego szwagra). Małżeństwo było udane, siostra pięła się po szczeblach kariery, jej mąż otworzył działalność, plany dzieci co prawda dopiero za kilka lat, ale jednak,duży dom. niemal sielanka, siostra zresztą tak mówiła i ja wiedziałam,że to prawda,że oni się naprawde dobrali. A mi zawsze mówiła, że ja powinnam też znaleźć sobie porządnego faceta,a nie studenta (wtedy studiowałam), bo studenci to lekkoduchy itd itp. Wtrącala się w moje związki,od razu "wiedziała", że z tym to ja na pewno długo nie będę, a najbardziej krytykowała mojego ostatniego mężczyznę. juak z nim zamieszkałąm po pól roku zwiążku,to mówiła, że głupia jestem,że się szybko rozstaneimy i co ja zrobię,że jest dziecinny (a widizała go na oczy raptem 4 razy).i że to jest typ, który się nigdy z kobietą nie ożeni, czyli niepoważny,bo nie można żyć w związku wolnym całe zycie. i już. I co? minęło kilka lat. nadal jestem z tym samym mężczyzną, tak tym "niepoważnym i nieodpowiedzialnym", oboje pracujemy, planujemy dziecko, ślub niekoniecznie,jeśli już to za parę lat. bardzo się kochamy, to cudowny człowiek. a moja siostra rozwodzi się z jej "cudownym, dojrzałym" mężem. I to na jego życzenie. teraz ona zweryfikowała swoej poglądy na małżeństwo. wie już, że papier i obrączki nie utrzymają ludzi przy sobie, jedynie miłość. nie mam racji?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że źle podchodzisz
do tematu i trudno nazwać Ciebie dojrzałą, skoro planujesz dziecko bez slubu, nie myślisz o jego przyszłości??? Czy też wydaje Ci się, że dziecko marzy o tym, by być dzieckiem nieślubnym??? Dziwne przekonanie zaczęło funkcjonować na ten temat, że dziecko tak, ale ślub nie. Różnie bywa w życiu, jestem młodą mężatką, nie wtrącam się w sprawy siostry, pilnuję swojego nosa, myślę, że dobrze wybrałam, niemniej powiem jedno, tak jak nie udało się Twojej siostrze, może nie udać się Tobie. Tak jak szczęścia nie gwarantuje obrączka, tak też nie gwarantuje szczęścia brak obrączki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA TEŻ UWAŻAM ŻE ŻLE DO TEGO PODCHODZISZ ŻE TAK NAPRAWDE WOLISZ BYĆ KOBIETĄ BEZ ZOBOWIĄZAŃ , A CO DO DZIECKA TO JUZ MU WSPÓŁCZUJE PYTAŃ TYPU A CZMU TWOJA MAM MA INNE NAZWISKO, ALBOE CZEMU NIE MAJĄ ŚLUBU ITP. ŚLUB TWORZY RODZINE PRAWDZIWĄ , A JEŚLI SIE KOMUŚ NIE UKŁADA TO TRUDNO JA NIE JESTEM ZWOLENNICZKĄ ŚLUBU PO 2 MIESIĄCACH ZNAJOMOŚCI ALE JEŚLI JEST SIE Z KIMŚ NP 3,4 LATA TO I MIESZKA SIE RAZEM TO JUŻ CHYBA COŚ WIADOMO. A POZA TYM NIEKTÓRE TO CO PISZESZ MOŻE URAZIĆ BO TO WSZYSTKO ZALEŻY OD RELIGII (JA AZ ZA BARDZO RELIGIJNA NIE JESTEM ) ALE ŚLUB TO NAPRAWDE WAŻNA PODSTAWOWA RZECZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnie pojmujemy życie
ja byłam w związku nieformalnym 8 lat. cóż mogę powiedzieć były dobre i złe chwile. ale tak jak moja poprzedniczka twierdzę, że absolutnie nie miałam nigdy pewności, kiedy się nasz związek nie skończy. skończył się z hukiem, kiedy mój facet znalazł sobie młodszą. mój facet zapewniał mnie do końca o swojej miłości i lojalności. zabrakło mu odwagi powiedzieć mi szczerze, że od pół roku przed oficjalnym zerwaniem ze mną jest już w związku z tą młodszą kobietą. twierdzę więc, że żaden związek nie daje gwarancji na dożywotnie życie z daną osobą, i nie ma znaczenia czy są w nim dzieci, czy jest to związek oparty na małżeństwie czy też nieformalny. w dużym stopniu wszystko zależy od dojrzałości mężczyzny. jednak mężczyźni w konsekwencji okazują się mało dojrzali, niestety.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja żyję bez ślubu 15 lat
mamy 12 letniego syna, który wie, że jest dzieckiem miłości :) Nikt nigdy mu nie dokuczał. Jest fajnym, wesołym, mądrym i tolerancyjnym dzieciakiem:) Dobrze nam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna_1980
nie chodziło mi o postawienie tezy, że związki niesformalizowane są zawsze pewne i szczęśliwe, źle mnie zrozumiałyście.jasne3, że pewności nie daje też brak obrączki. ale zdziwiło mnie jedo w waszych wypowiedziach: to,że rodzina jest pełna dopiero po slubie. to takie zaściankowe. otóz dla mnie rodzinę stanowią ludzie kochający sie i szanujący się, a nie związani papierem. zresztą jak ktoś nie umie cztać, to napisałam ,że ślub raczje planujemy. bo w Polsce jest tak po prostu wygodniej zyć, mając ślub. .i co, wy od razu,że ja jestem osoba lubiącą życie bez zobowiązań, jestem niedojrzała?? naprawde, spodziewałam się odpowiedzi przemyślanych, a nie nacechowanych moherowym smrodkiem.... przepraszm, ale musiałam z grubej rury na takie uproszczone myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna_1980
właśnie. moje dziecko będzie dzieckiem z miłości, co z tego ,że bez slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że źle podchodzisz
NIe jest moim założeniem kłocić się z Tobą, jednak tak gwoli wyjasnienia. Życie nie jest czarnobiałe, a ludzie nie ustawiają się w dwa szeregi: wyzwolonych i z otwartym umysłem, oraz zaściankowych, odurzonych moherowym smrodkiem... To co napisałaś, jest przemyśleniem z którym się nie zgadzam, bo nie jest ono obiektywne, jest czymś, co chciałaś powiedzieć swojej siostrze. Ciężko Ci z tym, że Cię poucza, że nie szanuje Twoich wyborów. Teraz widzisz, że być może lepiej wybrałaś niż ona i poprostu w Twojej głowie pojawiła się myśl: A JEDNAK TO MNIE SIĘ UDAŁO< POTRAFIŁAM DOBRZE WYBRAĆ< MOMIMO< ŻE TWIERDZIŁAŚ INACZEJ.... Myślę, że siostrzane relacje warto oczyszczać, być może Twoja siostra chciała jak najlepiej, chciała o Ciebie zadbać, stąd jej krytyka wobec Twoich kolejnych partnerów. Wydaje mi się, że cała sytuacja nie ma nic wspólnego z legalizacją związku, bądź nie... A co do dziecka, napisałam dlatego, gdyż napisałaś z pewnością, że planujecie dziecko, natomiast ślub niekoniecznie, może za kilka lat. Ślub to naprawdę ważna sprawa i niezwykle wartościowe pzreżycie (ślub, nie wesele) nie tylko dla ludzi o moherowych poglądach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pacan i tyle
a ja mam doła, nie jestem jeszcze żona tylko jakby nie patrzec konkuibentką, partnerką, stara panną. W dowodzie pisze panna. Zlę się z tym czuje i nie moge doczekac się kiedy włożę tę obrączkę i w dowodzie wreszcie bbędzie pisało męzatka. Juz zadna kolezanka nie spojrzy na mnie z politowaniem - starej pannie to musi być żle, stara panna to świerdzący towar. Zle mi zyc i taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona nie zona
Jakby nie patrzec, nie każda ma ten przywilej nazywac się żoną. Tylko mężatki są żonami a te inne bez ślubów sa konkubentkami, partnerkami, itp. Nie powinny nazywać siebie żonami niestety. jakby nie patrzeć są stanu wolnego a nie męzatkami. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdsjkj
a jaki to przywilej nazywac sie zona? czy zona jest lepsza w czyms od nie zony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myslalam podobnie jak ty,ze po co nam slub skoro i tak sie kochamy. Jednak zmienilam zdanie. Nie chce juz tlumaczyc wszystkim ze jestem stanu wolnego ale zajeta, chce moc miec wspolne konto w banku i w razie nieszczesliwego wypadku moc wejsc do szpitala. Nie chce by w razie urodzenia dziecka w szpitalu czy usc pytali mnie kto jes ojcem i by moj facet musial oswiadczac ze to on. Chce poprostu bysmy wswietle prawa byli uwazani za rodzine i najblizsze sobie osby.Chce by dziecko nosilo NASZE nazwisko. Jest jeszcze wiele powodow. Dlatego tez chcemy wziasc slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×