Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Olge

Slub z milosci czy rozsadku?

Polecane posty

a, ja nadal twierdze , ze jesli ktos juz teraz sie zastanawia, to dobrze to nie wrozy zwiazkowi na przyszlosc, tzn nigdy nie ma przepisu na sprawdzony zwiazek, ale zaczynac od watpliwosci i zaraz po zareczynach myslec, ze moze sie kiedys kogos spotkac jest zlym poczatkiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak. Dlatego właśnie poleciłam Autorce przeczytanie topiku, którego link wkleiłam poprzednio. Jest on właśnie o przedślubnych wątpliwościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość setoff
Chyba wiem o czym mowa...Przezylam w zyciu dwie wielkie milosci...drugi zwiazek byl bardzo burzliwy,rozstalismy sie po raz ktorys z rzedu....minelo kilka miesiecy,nadal o sobie myslelismy...i nagle kiedys ta wiadomosc:on sie ozenil,zaliczyl wpadke...Przeplakalam cala noc.Oboje wiemy,ze nie tak mialo byc.ale zycie toczy sie dalej...i ja poznalam kogos,na poczatku nie zwracalam na niego uwagi....byl mi obojetny..chodzil za mna tak dlugo, obezwladnil mnie swoim uczuciem i atencja.jest 9 lat starszy,w kwietniu bierzemy slub.wiem,ze ta MILOSC(bo nia jest bez watpienia)nie jest i nigdy nie byla tak silna jak poprzednie.a jednak....to z nim wstapie w zwiazek malzenski.dlaczego???sama nie umiem tego wyjasnic.Kobiety,ktore przezyly podobne historie wiedza o czym mowie,znaja to uczucie...to smutne,niewyjasnione,tajemnicze.Ta tajemnica jest w nas i nikomu sie do niej nie przyznamy.chyba,ze na forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barabra
Mysle ze miosc jak z filmu to przezywa sie w wieku nastu lat,nie wiem ile ty masz i nie wiem czy mialas jakies zwiazki przed nim zeby moc porownac,ale ja mialam dwa wspaniale zwiazki wlasnie w wieku 18-26 i wiem tez ze jak sie bardzo kocha to sie tez bardzo cierpi,wszytsko jest ok gdy to on jest bardzo zakochany i swiata poza toba nie widzi wtedy mozesz dyktowac warunki gorzej jak on odchodzi do innej bo jego milosc sie wypalila.Teraz ma 31 lat przez te wszystkie lata nie moglam nikogo spotkac i nie dlatego ze czegos mi brakuje,jestem ladna,wyksztalcona,uczciwa itp,ale nigdy nie szukalam na sile,tylko zeby z kims byc i tak naprawde malo kto mi odpowiadal.Spotkalam mezczyzne mlodszego który chce sie ze mna ozenic i zaczelam miec znowu dylematy czy to aby napewno ten,ale moze juz czas pomyslec o rodzinie bo nie chce w wieku 40 lat byc nadala sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co powiecie na taki model milosci... ...wstajesz i pierwsze co robisz to myslisz co mu tu zrobic na sniadanie ...kiedy idziesz ulica i widzisz na wystawie ciepla meska czapke zaraz myslisz o nim... ze bedzie mu w niej cieplo... ....latem smarujesz g oremem z filtrem bo nie chcesz zeby go slonce spieklo... ....kiedy siedzisz wtulona w jego ramiona i slyszysz jak mu serce bije, starasz sie oddychac w tym samym tepie...... ... zanim wejdziecie do znajomych poprawiasz mu wlosy... bo przeciez to twoj mezczyzna i musi wygladac... ...a kiedy myslisz o nim... to masz wrazenie ze to twoj najlepszy przyjaciel, najseksowniejszy facet pod sloncem, bob budowniczy i twoja ostoja.... .... ale kiedy staje kolo ciebie i bierze cie za reke to nie czujesz motylkow w brzuchu, nie targaja toba niewypowiedziane namietnosci, nawet nie rozblyskuja ci w oczkach iskierki, tylko tak zwyczajnie...... czujesz ze twoja dlon i jego tak idealnie do siebie pasuja.... i powiedzcie mi czy malzenstwo w takim przypadku to milosc czy rozsadek... bo przeciez on jest wszystkim czego potrzebujesz, wiec czy nie rozsadnie jest wziac za meza takiego faceta????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barcelonka1
Inka malinka trafilas w sedno!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze jak kazda z nas wlasnie tak o tym pomysli, doda jej to skrzydel... pozwoli uwierzyc ze to jest milosc! Buziaki dla tych z watpliwosciami i tychjuz pewnych milosci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barabra
inka malinka trafilas to wlasnie czuje i chyba juz nie mam watpliwosci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to nie ma motylków
?? oczywiscie że istnieje to uczucie w brzuszku :) to są tak silne emocje, że az sie czuje jakby trzepotanie w zołądku. Ale niestety ja tak mam równiez wtedy gdy jest mi bardzo przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniqaaaaa
Ja mam ten sam problem. Za rok planujemy slub z moim ukochanym, tylko ze ja...sama nie wiem co to jest miłość. on mnie bezgranicznie kocha, jest dobry, opiekuje się mną, troszczy, jest wartościowy, moje koleżanki mi go nawet zazdroszczą, chociaz to nie ma znaczenia. Ale ja nie czuje tego czegoś. Tej iskry, namietności, które odczuwałam, ale to zazwyczaj było z meczyznami którzy bylo kochankami.. nie ma tej adrenaliny, sama nie wiem. Zaczynam miec wątpliwości, chociaż naprawdę mi na nim zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was gorąco dziewczyny mam ten sam dylemat i słowa które słyszę od znajomych oraz czytam na forach, że długie chodzenie z facetem to błąd teraz już wiem, ze to święta prawda. Jestem z moim (od roku już nażeczonym) ponad 7lat i oboje żałujemy że nie pobraliśmy się po 2 latach zanjomosci. Wątpliwości ogarnęły mnie po 3roku związku mimo tego baaardzo starałam na nowo poznać mojego m. Szukałam czegoś co mnie na nowo w nim rozkocha, w jego wyglądzie, charakterze. Po zaręczynach które tak naprawde chciałam niewiem moze dlatego, ze myślałam, ze to nas do siebie zblizy lub zabije tą nude rutyne, rozbuja ten zwiazek na nowo. Jednak przepłakałam całą noc z tym pierścionkiem, a kolejne dni były przygnębiające. Przemodliłam także wiele nocy by pokochać go całym sercem. Po jakimś czasie zapomniałam o tym nie rozmawialiśmy o ślubie więc nie było tego strachu. Po pół roku odnalazłam na nk osobę która wiele lat temu też była dla mnie kimś ważnym. Znów rozpętała sie burza w moim sercu jednak po 3 miesiącach zrozumiałam, ze miłosć poczucie bezpieczeństwa i ciepło mogę dostać tylko od mojego narzeczonego i szybko zakonczyłam znajomość z znajomym z dawnych lat. Teraz ustalamy date ślubu i wracają wątpliwosci. Znów proszę Boga o pomoc bo wiem, że nikt inny mi nie potrafi pomóc. On jest spokojny opanowany odpowiedzialny ja jego przeciwieństwem. Troche mnie czasem denerwuje to że on nie chce ze mnązaszaleć ale z drugiej strony wiem ze to mój Anioł Stróż. On mowi ze mnie kocha i jesli nam sie nie uda on nie bedzie szukał innej bo juz znalazł jestem nią ja jego wybranką na całe życie. A ja nie jestem taka pewna jak on. Nie wiem, czy po ślubie nie zawróci mi kotoś w głowie i bede cierpieć tak jak i on bo napewno nie zostawie go gdyz tak jak on nie uznaję rozwodów. Nie wiem. To jest okropnie trudne. Chciałabym być pewna ze to co do niego czuje choć to w jakims stopniu miłość. Tak boję sie, ze jak się z nim rozstanę, bede załować bo to dobry człowiek, i nie mam tej pewnosci że znajdę osobę którą pokocham. Nie wiem, czy mając takie wątpliwości wychodzić za za niego mąż? ale w życiu ważne jest by sie szanować troszczyć o siebie, przyjaźnić. Wiem jedno, gdybym wyszła za niego za mąż 5lat temu nie miałabym tych wątpliwosci, pewnie mielibysmy już 2dzieci ogródek psa i dziekowalibysmy Bogu za to ze siebie mamy-bylibysmy szczęśliwi, a teraz jest już przyzwyczajenie rutyna i jak tu cieszyc sie na dzień wesela jak po slubie wiem co nas czeka ten sam spokój rutyna, przyzwyczajenie, ale czy to takie złe? Boze jakie to zycie jest trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu życie jest długie (zazwyczaj) i ciężko zakładać że nigdy nie spotkamy już osób, które w jakiś sposób będą pociągające lub interesujące. Ale skoro już jest się związanym małżeństwem, trzeba nastawić się na przezwyciężanie tego typu problemów i nie liczyć na coś w rodzaju nieprzenikalnej osłony ochraniającej Was z chwilą włożenia obrączek. Warto pobierać się z kimś kogo nie tylko się kocha, ale o kim się uważa, że jest warty tego uczucia. Bo potem byle napotkana osoba wyda się lepsza i bardziej interesująca od męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam robic
dziewczyny pomóżcie mi od 4 lat jestem w związku. Ja mam 21 lat a mój chłopak 30 , obecnie studiuje i mieszkam poza domem i bardzo sie z tego ciesze bo mogę wyjść na imprezę poznać kogoś ciekawego pójść na randkę z kim nowo poznanym odetchnąć od tej całej szarej rzeczywistości , oczywiście mój chłopak o tym nic nie wiem, on jest przeciwieństwem moim ja chce się jeszcze bawić a on ma to za soba , ostatnio mi powiedział żebyśmy sie pobrali , a ja z tym zwlekam nie chce jeszcze życia gdzie siedze w domu i bawię dzieci i jedyna moja rozrywka jest gotowanie i czekanie na męża. Co mam robić, pochodzę z biednej rodziny i nie mogę liczyć na żadne wsparcie finansowe z ich strony obecnie to mój chłopak mnie utrzymuje . Boje sie ze jak z nim nie będę to nadal będę biedna i nic w życiu nie będę miała ,a z drugiej strony po co z nim być dla pięknego domu , modnych ciuchów , czy to jest najważniejsze gdy nie ma już we mnie namiętność , nawet seks z nim to dla mnie przymus , za każdym razem modle się by już skończył. mam wielki dylemat bo wiem ze on jest dla mnie dobry ale czy to wszystko , moja mama miała nie udane małżeństwo wyszła za mąż z milosci a moj ojciec okazał sie ch... wiec teraz myślę co ci z miłości jak wczesniej czy pozniej ona minie, mam racje czy nie prosze odpiscie bo nie chce sobie marnowac zycia jestem mloda mam marzenia i wiem jedno ze nie kocham mojego chlopaka a z drugiej strony jeszcze nigdy nikogo nie kochalam i moze jestem nie zdolna do milosci wiec moze brac co teraz mam bo pozniej bede zalowac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia1831
zacytuję Cię:"Czy nie powinno byc tak, ze mam motylki w brzuchu kiedy mnie dotyka itd? Czy nie lepiej budowac przyszlosc i rodzine na powaznych, solidnych podstawach a nie na chwilowej namietnosci?" miłość przyjdzie z czasem,jesli facet jest OK to bierz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia1831
inka malinka pisze najlepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia1831
Zazwyczaj tak jest, że związek X jest bardzo burzliwy, namiętny, gorący, mamy w brzuchu motylki, oddajemy się facetowi całe,planujemy z nim przyszłość,a jemu po upływie kilku lat... zmieniają się "namiary" na przyszłość... :/ Wtedy kobieta zostaje sama a gość leci do innej, zazwyczaj młodszej od nas :( My spotykamy innego faceta odpowiedzialnego, sumiennego, pracowitego, z perspektywami na przyszłość...takiego oddanego nam, kochającego...a n nam się po prostu tylko podoba! Podoba nam się w nim to,że jest nam pomocny,jest na każde prawie zawołanie,taki dobry Anioł Stróż...jeśli łóżko to jak gdyby z przypadku...bo tak wypada...itp. Co dalej? Najczęściej nic więcej...czysta znajomość...a kobiety właśnie z takimi facetami powinny się wiązać, zapomnieć o frajerach z przeszłości i dać sobie szansę przy boku prawego odpowiedzialnego mężczyzny! No ale większość z nas lubi po prostu być służącymi i tęsknią za tymi skurw* :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika która.....
Ja nie wiem, ja nie mogę tego czytać Jak można z kimś brać ślub z rozsądku?? Nie kochać i wiązać się na całe życie???? Jak z czasem może miłość przyjść jak nie porzyszła po roku, po dwóch, a nawet po 7 latach??! No jak????? Co wy dziewczyny ??! Nie twierdzę wcale że miłość to motylki w brzuchu bo to bzdura Miłość - tęsknota, poczucie bezpieczeństwa, świadomość że ktoś jest z Tobą na dobre i złe, ta czułość i to że wiesz że bez niej/niego nie ma nic, a jesteś po to żeby tylko być Ja kompletnie tego nie rozumiem Miałam chłopaka 3 lata Zerwała pół roku temu O matko jak ja za nim tęsknię Spotykałam się z dwoma, wmawiałam sobie, oszukiwałam siebie że mogłabym że chcę I co? Nawet ich pocałować nie potrafiłam, nie mówiąc już o jakiś dotykaniu Mam nadzieję że kiedyś spotkam kogoś kto będzie wywoływał we mnie takie emocje jak mój były,m a przy tym nie będzie mnie wykańczał psychicznie I jak dla mnie takie trudne jest zbudowanie bliskości z kimś kto wcale widocznie nie działa na mnie to jak do jasnej ciasnej żyć z nim przez xxxx lat Masakra to dla mnie Czy wy dziewczyny tak nie wierzycie w siebie??? Nigdy nie będę robić niczego co by wpędzało mnie w nieszczęście Dla mnie to jakaś paranoja Może młoda jestem, może myślę inaczej ale dla mnie bez miłośći nie ma życia z nikim, z nikim!!! Nawet najpiękniejszym z najpiękniejszych!! NIGDY NIGDY!!!! I WOLĘ BYĆ SAMA!!!!!!!! NIŻ Z KIMŚ KOGO WIEM< ŻE NIGDY NIE POKOCHAM!!! Przecież to się wie!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub po pół roku znajomości z kolesiem, który jest starszy 13 lat to jest czysta kalkulacja, a nie miłość. Ja jestem po ślubie przeszło rok, a razem z mężem 10 lat. Jak się kłócimy to na śmierć i życie, jak się kochamy to sam ogień i czasami mam dosyć takiego mocnego związku, ale myślę, że to naprawdę jest miłość. Nigdy nie mieliśmy nic, a mój mężczyzna nie był dla mnie sponsorem, czasami było to ciężkie, ale nie jest się z kimś tylko po to, żeby on dawał poczucie materialnego bezpieczeństwa. Dopiero od paru miesięcy mój mąż zaczął bardzo dobrze zarabiać i aż dziwnie się z tym czuję ;) Jesteśmy równolatkami, to mąż naciskał na ślub i nie planujemy dzieci. Dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śliwka 22 i pół pół
wcale nie dziwne Albo się kocha albo się nie kocha Super wciskajcie sobie jakieś kity że będziecie szcześliwe, apotem płaczecie że macie życie zmarnowane Nic dziwnego! A te panie które są z wygody a nie z rozsądku to szczerze współczuję Co to czyżby na palcach można było teraz policzyć ludzi dla których uczucie mocne uczucie to podstawa bycia z kimś na dobre i złe?? Ja sobie nie wyobrażam jakbym mogła spać z facetem lubiąc go tylko! Ja piernicze co się dzieje z tym wszystkim TRAGEDIA przez wielkie T!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu ja :)
"rozumiem słońce bzdura. a czym jest miłość..??jesli nie przywiązaniem,lojalnościa troską??? a motyle? a płomienie...???....ponich zostją popioły które z reguły trzeba samemu sprzatać. zycie weryfikuje wszystkie plany." Cos ci powiem, jestem w 3 letnim zwiazku w milosci, spotkalam tego jedynego i on rowniez mnie za ta jedyna uwaza, mamy wszystko milosc ,spontanicznosc, chemie, zaufanie bespieczenstwom oraz przyjazn. ZYcie i logika podczas zwiazku bez ucieczek od wszystkiego byle uciec do milosci, to wszystko zalezy od nas, od charakteru, o tym jak traktujemy i widzimy samych siebie oraz postrzegamy swiat. Wszystkie uczucia o ktorych tu mowicie jak "motylki w brzuchu' przyplyw goraca przyprawiajacy o zawroty glowy, istnieja, wnioskuje ze po prostu nie spotkaliscie tej osoby ktora jest wam dana, a jest na pewno, po prostu jej nie spotkaliscie. na waszym miejscu pewnie zrobialbym to samo ale do konca zycia pozosotalaby we mnie pustka..to poczucie braku, ciepla, tego ktore daje motywacje do smiechu i skrzydla. zycze wam tego, bo mialam to samo ale w koncu znalazlam, nie oczekiwanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×