pytanie

Czy 38-letnia panna ma szanse na ułożenie sobie zycia, czy juz musi pogodzic sie z samotnoscia?

musi uwierzyć, że ma szanse jednocześnie będąc przygotowaną na porażkę.

a czego Ci brakuje?

jeśli jest dziewicą to owszem ;)

wlasnie chodzi o to, ze niczego mi nie brakuje, podobno bardzo mlodo wygladam, ogolnie chyba nie jestem brzydka, ale moj problem zawsze tkwil w tym, ze jestem za bardzo uczuciowa i mimo, ze co jakis czas jestem z kims zwiazana, to oni czuja przesyt i odchodza, a Ci ktorych ja odrzucam to desperaci, za ktorymi ja nie przepadam łagodnie rzecz ujmujac, bo ja mimo tych lat nie jestem desperatką, choc bardzo mi brakuje uczucia, milosci poprostu.

a moze macie jakies przyklady? moja przyjaciolka wyszla za maz w wieku 35 lat, moja ciocia kiedys tez w tym wieku, ale 35 to nie 38

Cześć A jak ogólnie czujesz sie z tym staropanieństwem? Jak spędzasz wolny czas i jakie masz plany na przyszłość?

moja mama wyszła za mąż w wieku 39 lat....więc mozna

Budujące.

a co ma wiek do ułozenia sobie zycia :-0

Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć jak będzie. Może niktórzy mają być sami? Tylko po co? Życie lubi zniszczyć marzenia, nie....

Włąsciwie to czuje sie dobrze, nie mysle o sobie w ten sposob, jedynie w chwilach jakiegos nizu emocjonalnego jak np. teraz kiedy po polrocznej znajomosci z mezczyzną, ktory utwierdzal mnie w przekonaniu, ze jest godny zaufania, z ktorym snulismy plany co do wspolnej wlasnie przyszlosci, zniknal nie podajac kompletnie zadnej przyczyny. Wtedy wlasnie oprocz cierpienia nachodzi mnie taka refleksja. A czas wolny no coz wlasnie jestem domatorką i przez to mam ograniczony kontakt z ludzmi. Mam fajna prace i zainteresowania, wiec tutaj sie jakos realizuje, moge powiedziec, ze sie nie nudze sama ze soba. Wiem, ze mam taka opinie starej panny, choc nie jestem zgorzkniala itp. choć poprzez to jestem malo pewna siebie wiec i niesmiala. Opiniami ludzi sie jednak nie przejmuje, chociaz najbardziej boli mnie fakt, ze pelno moich kolezanek powiedzmy majacych mniej do zaoferowania niz ja (ale nie odczytajcie tego jako zarozumialosc) pozakladaly rodziny, a ja tak sie staram i pomimo zwiazkow, to wszystko trwa tak krotko i nie wychodzi.

no wiek tyle ma do ulozenia zycia, ze w wypadku kobiet, to z tymi bejbikami, zeby je urodzic potem sa problemy, albo juz w ogole za pozno jest zeby je wydac na swiat.

no wiek tyle ma do ulozenia zycia, ze w wypadku kobiet, to z tymi bejbikami, zeby je urodzic potem sa problemy, albo juz w ogole za pozno jest zeby je wydac na swiat.

Jedyny sprawiedliwy sie odezwał.

no wiek tyle ma do ulozenia zycia, ze w wypadku kobiet, to z tymi bejbikami, zeby je urodzic potem sa problemy, albo juz w ogole za pozno jest zeby je wydac na swiat.

a moze nie stara to juz 40 wisi starosc nie radosc

moze i jestem stara, ale tak sie nie czuje, ani nie wygladam na stara dupe, ze juz tak skorzystam z Twojego podsumowania

Podaję raczkę. Takie same spostrzeżenia, takie sam,e doświadczenia. Tez nie jestem ułomna, krzywa, głupia itp itd. No i co? Chlera wie. Dopóki nie założę hodowli któw i nie będę krzywić sie na słowo "sex" mam zamiar prowadzić w miarę normalne zycie. Jesem domatorką, ale bardzo skorą do szaleństwa. Problem w tym, że nie ma z kim...sama wiesz. Prowadziłam hulaszcze życie swego czasu :-) balangi, knajpy i też dupa blada (nie licząc facetów bez sensu). Teraz nie mam zamiaru wyprówać sobie flaków by kogoś poznać. Mam to szczerze w głębokim poważaniu. Co ma byc, to bedzie. Pozdrawiam ;-)

Przepraszam...oczywiście "wypruwać"

wlasnie, jak ma faceta, to przestaje byc taka domatorka. Jestesmy wszedzie gdzie sie da i jestem szczesliwa. I jak tak przeanalizuje kolejnych facetow, to zawsze ich poznawalam kiedy juz sobie odpuszczalam i godzilam sie z losem, to moze na Ciebie - taka sama 35 juz ktos czeka za rogiem ? :) moze na mnie kurde tez :(

tez Cie lubimy

dlaczego glupie normalny ludzki dylemat, acha rozumiem, ze madrzejsze by bylo o pryszczach ? :p

Pierniki z zasady słodkie są jełopo. kafeterianka nie wiem czy czeka czy nie. Chyba już mi sie nie chce nad tym zastanawiać. A z drugiej strony przez ten brak w życiu osobistym coś zaczęłam robić z tym zawodowym oraz inwestować w siebie. Pewnie w innej sytuacji spoczęłabym na laurach i zadowolona nie robiła w tym kierunku nic. A to sie zawsze przydaje.

do gazu z wami