Pomóżcie mi uratowąć ładną kuchnię

Zrobiliśmy z mężem kuchnię wreszcie taką jaką chcieliśmy. Ciemne drewniane meble w połączeniu z cienozielonym kolorem ścian, Efekt super jak dla nas. Tylko pojawił sie problem praktyczny - na tych ścianach widać dosłownie każdą kropelkę, która znajdzie się na nich przypadkiem. Mamy założone jasnozielone płytki w tej przestrzeni między szafkami wiszącymi a tymi na dole i te same płytki koło zlewu. Myśleliśmy, że te płytki koło zlewu ochronią ścianę, ale niestety. I teraz mam pytanie co zrobić, żeby ta ściana wyglądała znów ładnie i żeby nie wymagała malowania co miesiąc(nie robimy tego, ale aż się prosi). Ni chcę nakładać na tą ścinę płytek takich jak juz są koło zlewu, bo pewnie otrzymam efekt \"masarni\"

To nie wiedziałaś, że na ciemnych, błyszczących płytkach widać każdą kropelkę wody? Wg mnie tylko wymiana/użycie kafelków matowych może uratować sytuację

po studiach ,czy z Warszawy ??? :o

a to jakaś ujma, skończyć studia w IV RP?

Sądząc po tematach typu " Co ja mam teraz z sobą zrobić ?" :P

zmienić farbę na lateksową