Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona strasznie

Wczoraj pękło moje serce, pomóżcie proszę

Polecane posty

Gość zrozpaczona strasznie
Wie, wie ale co z tego? Poszedł i zdradził, do tego kłamał w oczy. Tak wyraził swój szacunek do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona Nie myśl o tym w takich kategoriach, bo to nie jest tak. Niedługo sama sie przekonasz. Niech tylko opadna emocje i minie ten pierwszy, ogromny ból i żal. Wspomnisz moje słowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
babka68----> chciałabym mieć w sobie choć odrobinę Twojego optymizmu. Ale powiem Ci, ze podbudowujesz mnie, dzięki Tobie i "do zrozpaczonej" nie tracę wiary w lepsze jutro. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ja mam to juz za sobą, więc wiem dokładnie co mówię. I znam to wszystko z własnego doświadczenia. I Ty też w to uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zrozpaczonej
dokladnie, kazdy popelnia bledy, NIE usprawiedliwiam go,nie zrozum mnie zle, ale cenne jest to ze on chce naprawic blad. stara sie. i pamietaj, tamta liczy na to ze bedzei ci grac na nerwach, nie daj sie. jeszcze raz powtarzam niech ona histeryzuje i wrzeszczy, nie ty. mozesz sie poplakac itd, wiadomo ze Ci ciezko, ale nie badz zolza. postaraj sie tez zby on mial swiadomosc ze zauwazasz ze on sie stara, chodzi mi o to zebys ie negowala jego wysilkow zeby sie od niej odczepic. jest z Toba szczery - przyznal ze ona pisze a on nie odpisuje - i ok, przyjmij to do wiadomosci - zrobil to dla Ciebie. Wazne ze przyznal ze ona pisze, nie ukryl tego, choc mogl spodziewac sie Twego gniewu i na pewno sie go bal, ale wybral szczerosc. docen to. sprobuj przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zrozpaczonej
i rob to co dotychczas, dobrze Ci idzie! wymagaj:) wymagaj i delikatnie doceniaj. i trzymaj fason, jestes prawdziwa dama. I jesli mowisz ze choc troche pomoglam to sie ogromnie ciesze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
"do zrozpaczonej"----> potrafisz świetnie wczuć się w sytuację. Naprawdę uwierz mi, to, co piszesz słowo w słowo powiedziałm mojemu mężowi, poważnie! I nawet dziś powiedziałm, że doceniam to, że mnie nie okłamał (sama zadałam pytanie, czy ona nadal pisze i przytaknął) . Nie jestem zołzą, do tej dziewczyny przez gg odzwyałam się z szacunkiem i powagą. jestem dorosłą osobą, nie robię jazdy pt "ty k**o, ty sz***o, to nie w moim stylu! Niech wie, ze to ja wyjdę z twarzą i że to ja jestem w pewnym sensie górą. Ja naprawdę potrafię docenić starania, tylko...ona przegina! Ile będzie to trwało? Aż mnie wykończy? Może tego chce? Nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
OK, dziś już uciekam, ale nie będę się mogła doczekać poniedziałku. Z wielką nadzieją będę otwierała tę stronkę. Pewnie mnie nie opuścicie, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zrozpaczonej
wlasnie tego musisz wymagac od meza, zeby jak najszybciej to zakonczyl. najskuteczniejszy sposob to po zakomunikowaniu ze to koniec w ogole nie reagowac na zadne proby nawiazania kontaku. nie czytac smsow, nie odbierac telefonow. sama sie zniecheci. co prawda moze (ale nie musi) sie za jakis czas odezwac ale to juz nie bedzie grozne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zrozpaczonej
nie opuscimy. ja tez tu zajrze dopiero w poniedzialek, jak sie uda to wczensiniej ale nie moge obiecac. trzymaj sie! mozesz kupic sobie herbatke z melisy - mnie zawsze stawia na nogi i koi nerwy!powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alfreda Ząbek
Najpierw do zrozpaczonej strasznie. Która NIE histeryzuje. To dlaczego jesteś zrozpaczona strasznie? To dlaczego mąż jak to napisałaś w zdenerwowaniu powiedział ci że nie będzie płacił na dziecko (sam się tak zdenerwował?). No i że nie masz siły już płakać. To wszystko twoje wypowiedzi; więc nie wrzucam cię do 1 worka z innymi, chociaż reagujesz tak jak inne. Mam męża. Do kogoś innego, co twierdzi że jakem Alfreda Ząbek, nie jestem kobietą Alfredą Ząbek. Otóż jestem Alfredą! I już. Jestem nawet czasami wulgarną Alfredą. Zrozpaczona zastosuj podejście alternatywne, a nie sztampę z wora. Acha, skoro ci pękło serce, to jak teraz piszesz posty? No dobra, żarty na bok, ale nie postępuj pohopnie (może i przez ch), tam z powodu niewiadomej liczby dupczeń. Uszy do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alfreda Ząbek
Jeszcze do Miłej, a żałuj na zdrowie. Pomyśl też o statystykach ile kochanek angażuje się w związki z żonatym facetem tylko i wyłącznie po to żeby się zabawić i nie mieć faceta na własność. Dlatego właśnie proponuję zrozpaczonej strasznie żeby zobaczyła więcej możliwości, nie tylko 'wielką miłość jej męża, której ona stoi na drodze'. No zadupczył se chłopina; a ty się nie zadręczaj zrozpaczona chociaż może nawet masz wsparcie w Miłej żarliwie żałującej innych. Pelargonii od kalafiora? Jak to nie, kalafior to Krzyżowe, pelargonia to Geraniaceae.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Witam wszystkich (tych wspierajacych i dołujących też). Alfreda Ząbek------> Posłuchaj, pożaliłam się na forum, szukam tu wsparcia i dobrej rady od osób, które przez to przeszły i rozumieją mój żal. OK. Wszystko się zgadza, możesz mnie nawać histeryczką z uwagi na to, ale wiedz, ze w domu sytuacja wygląda zupełnie inaczej! Otóż będąc sam na sam z męzem ani przez chwilę nie histeryzowałam, nie płaczę przy nim, nie dramatyzuję, nie pokazuję nawet jak mi ciężko! Poprostu kamienna twarz! Zero emocji! Nic! Rozmowa rzeczowa i konkretna, bez rozpaczy z mojej strony! Mówię mu nawet, że już tak bardzo mi nie zależy! I co? Jak możesz mnie oceniać? Na podstawia tego co tu napisałam? OK, zgadza się, napisałam, wylałam tym samym swój żal, rozpacz, szukam wsparcia! Ale gdyby nie to, ze mogę właśnie tu przyjść i pomarudzić, chyba wykończyłabym się! A tak, wyrzucam z siebie, to, co mnie dręczy i nie pozwala zapomnieć! Dlatego cieszę się, że są osoby takie, jak babka68 czy też "do zrozpaczonej", które pomagają mi przez to przejść nie oceniając mnie po kilku wypowiedziach. Co do reakcji męża- otóż zdenerwował się samym faktem, tzn tym, że odkryłam prawdę. Chyba jego stres w tej sytuacji był większy niż mój, stąd te pochopne decyzje, słowa itd. Rozumiesz? Masz męża, tak? OK, wspaniale, tylko napisz proszę, czy wyrządził Ci tak wielką krzywdę? Przeszłaś przez zdradę? Chyba nie, bo nie pisałabyś w ten sposób. Miałabyś inne podejście do tego tematu. Ale jeśli się mylę, to z góry przepraszam. Nie mam w zwyczaju oceniać ludzi nie znając ich! Alfreda, może i chcesz dobrze, ale sposób w jaki piszesz może bardziej dołować niż podnosić na duchu. Pomimo to dzięki, Twoje wypowiedzi także czytam z uwagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
babka68-----> witam! Za momencik napiszę, bo w sumie wiele się wydarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
babka68-----> strasznie żałuję tylko, że nie doszedł do mnie mail, którego napisałaś. Szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona W piątek wysłałam do Ciebie dwa maile i oba do mnie wróciły. Nie wiem dlaczego. Dziś spróbuję jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona W piątek wysłałam do Ciebie dwa maile i oba do mnie wróciły. Nie wiem dlaczego. Dziś spróbuję jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zrozpaczonej
czesc. mam nadzieje ze dzis czujesz sie duzo lepiej. no i ze w domu masz tez lepsza sytuacje. mam naimie Marlena i tak bede sie podpisywac. jaki masz dzis nastroj? a wypowiedzia Alfredy sie nie przejmuj, szczerze sie usmialam jak czytalam te chaotyczne zdania. kobieta nie wie co pisze, o czym i do kogo. nie ma nad czym myslec:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Napiszę w skrócie jak ma sie sytuacja na dzień dzisiejszy... W piątek wieczorem, po pracy w sumie nic takiego sie nie działo. Owszem w jakiś tam sposób poruszaliśmy temat, bo ona nadal pisała. Mąż sie jednak przyznał, że otrzymał sms-a i jakąś tam wiadomość na gg. OK. Plus dla niego, za szczerość. Znów pewne rzeczy sobie wyjaśnialiśmy a ja postawiłam warunki. Od tej chwili chcę widzieć sms-y, chcę kopię archiwum gg itd. Zgodził się, choć pytał, czy to ma dla mnie jakieś znaczenie. Nie! Treść nie ma znaczenia, bo mdli mnie od tych jej wyznań, tylko chcę wiedzieć o samym fakcie, o tym, że dostał kolejnego sms-a czy inną wiadomość. Niby się zgodził...Zapewniał o miłości, o tym, ze mu na mnie zależy, że ona była pomyłką, najwiekszym błędem itd ...Tak zakończyliśmy dzień... W sobotę on od rana w pracy, ja na zakupach. Zaprosił mnie bowiem wieczorem na "Andrzejki". Wiecie co? Kupiłam sobie najbardziej ekstrawagancką, najbardziej wyzywajacą i sexy sukienkę, jaką znalazłam. Zadzwonił do mnie...Poprosił, żebym przyjechała do niego do pracy i pomogła mu wybrać spodnie, które chciał kupić. OK, pojechałam...Pomogłam...Wróciłam do domu...Miałam wiele rzeczy do zrobienia jeszcze, wiec godziny leciały i dzień się nie dłużył, jak dotychczas. Wrócił on...Był wczesny wieczór... Poprosiłam żeby ocenił, to, co kupiłam. Wskoczyłam w kieckę... Jego reakcja??? Oczy "jak 5 złotych", otwarte usta, zero wypowiedzi. Chyba go zaskoczyłam. Stwierdził, że "może być", ale ja czułam, ze to coś wiecej. Wyszedł. Pod oknem słyszę, ze dzwoni do kolegi ,który wraz z dziewczyna miał iść z nami. Komentarz: " Ona kupiła taką kieckę, ze będę zmuszony wziąć łańcuch i przywiązać ja do ręki!" Hmmm...Nie ukrywam, byłam adowolona. Wieczór, moment wyjścia... Ja "zrobiona na bóstwo", on dziwnie patrzy. Na miejscu...Tragedia! Cały czas "przykuta" niemalże do niego, bo go zazdrość zżerała! Spotkałam kolegę...Tamten czuły, przytulił mnie... Mój mąż się przygląda i aż kipi! Ja bawię się w najlpesze, a on stoi za mną i pilnuje! Cały wieczór był czuły, niby wesoły, ale ...szybko chciał do domu! Powedziałam, zeby szedł a ja zostanę...Troszkę się obraził...W końcu wyszliśmy razem. Ale stał się coś, z czego jestem szczególnie zadowolona, tylko nie wiem, czy jest sens to pisać, bo dla mnie miało to duże znaczenie, a dla innych moze być mało istotne. Aha! Ona nadal się wtrąca! Jeszcze chwila i nie wytrzymam. Starałam się nad sobą panować, ale taki człowiek moze doprowadzić do furii!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
MARLENA----> miło mi! Ja mam na imię Agnieszka i możesz do mnie zwracać się w ten sposób. Cieszę się, że jesteś! babka68----> nie wiem jaka jest przyczyna, ale bardzo mocno chciałaby dostać maila od Ciebie! Wnosisz tyle ciepła i otuchy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena159
no, Aga:) to brzmi znacznie weselej niz zrozpaczona:) ciesze sie ze jest lepiej. bardzo dobrze widze zrobila mu ta impreza i Twoja sukienka:) gartulacje!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena159
wyobrazam sobie jak wkurza tamta, ale to Ty masz przewage. jeszcze troche cierpliwosci. A pomysl z czytaniem smsow i gg bardzo dobry. masz prawo wiedziec wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak w reklamie \"Zobaczyc błysk żalu w oczach byłego - bezcenne\" Strasznie się cieszę Aga, że sytuacja się klaruje. Mówiłam Ci, że tamta do pięt Ci nie dorasta. Teraz niech Twój mąż się stara żebyś czasem Ty nie zaczęła zerkać na innych :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś piękną, wartościową kobietą i w ten sposób powinnaś o sobie myśleć. Wbrew wszystkiemu rozumiem co czujesz, chociaż w moim obecnym związku wszystko układa się dobrze. Sama jednak przeszłam przez zdradę - nie z obecnym, ale wcześniejszym partnerem - i wiem jak to bardzo boli, jak ciężko jest się podnieść, a tym bardziej wybaczyć. Ja nie byłam w stanie tego zrobić, nie chciałam obietnic i kolejnych kłamstw. Dzis nie żałuję. Ale nie wiem jak zachowałabym się w sytuacji, gdyby to był mój mąż, a nie partner. Wydaje mi się, że wtedy jest ciężej. Musi być bo maż jest osobą najbliższą, osobą, którą daży się największym zaufaniem. I to zaufanie po czymś takim bardzo ciężko jest odzyskać. Podoba mi się jedna to jak postępujesz. W swoim czasie robiłam to samo. Na nowo określałam siebie. Wytyczałam nowe granice, podejmowałam nowe wyzwania. Mój kolejny partner - a obecnie mąż - wiele przeszedł. Musiał się starać i stara się do dziś. Wie, że nie stać by mnie było na zdradę, że nie w moim stylu takie zachowanie, że nie przekroczę pewnej linii, ale jednocześnie nie jest tego do końca pewnien. Pamiętaj, że to nie Ty stoisz na przegranej pozycji. Jesteś kobietą świadomą. Dokonujesz wyborów, podejmujesz decyzje i trwasz w nich. Mam nadzieję, że Twój mąż zrozumie, jak wiele może stracić. A zazdrość - jest wskazana ale w niewielkich ilościach. W nadmiarze jest niestrawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Marlena159-----> wiesz...miałam ogromną satysfakcję, tym bardziej, że właśnie w sobotę dowiedziałam się kim ona jest i jak wygląda. Nie chcę robić z siebie Miss World, ale ona przy mnie to Kopciuszek! Jest poprostu okropnie brzydka! Podziwiam mojego męża i nawet mi go troszkę szkoda! Powiedziałam mu o tym, ale on sobie zdaje sprawe, ze ja jestem atrakcyjniejsza. Nie piszę tego, żeby się dowartościować, to nie w moim stylu, poprostu zdziwiłam się, ze poleciał na brzydszą kobietę. Marlanko, wszystko wszystkim, zazdrość zazdrością, impreza imprezą itd, ale ... ja nadal mu NIE WIERZĘ! Czy tak już zostanie? Kiedy będę mogła mu zaufać i skąd będę miała pewnosć, że mnie nie oszuka kolejny raz? Niby powiedział mi o wiadomościach od niej, ale...czasem też odbiera sms-y, nie pokazując mi. Niby komórka w domu leży na wierzchu, ale przecież wychodząc zabiera ją! Co się wtedy dzieje? Nie wiem! Może nie o wszystkim mi mówi?... Zadręczę się! Mam ochotę z nią porozmawiać i powiedzieć, zeby dała sobie spokój. Raz juz to zrobiłam, bardzo grzecznie poprosiłam, obiecała, ze się już nie odezwie a nadal to robi! Teraz chyba trzeba do niej po chamsku! Może wtedy zrozumie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość humbaczek
Zrozpaczona strasznie.. wlasnie weszlam na fomum i zaczelam od czytania Twojego tematu.. Strasznie mi bylo przykro ze gosciu ma innna dupe... ja bym takiego za hamanto i za drzwi, nawet bez dwoch zdan?? a mieszknie? powinien zostawic Tobie albo bylo by tak jak w filmie Nigdy w zyciu, musialabys zaczac budowac domek na wsi :) Dziewczyno ...!!! takiego dalas czasu w sobote (ten wieczor andrzejkowy) ze az mi sie dobrze zrobilo, a niech wie co traci., TA sexi kiecka to chyba byl najlepszy pomosl na jaki tylko moglas wpasc, i ze do Cibie sie jakis tam kolega kleil a ten Twoj maz patrzyl zazdrosliwie.. a niech mi sie teraz dostanie. BArdzo dobrze. Bravo., dzielna jestes, oby i tak dalej!!! Tak trzymaj, pokaz mu na co Cie stac i co on traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
komiwojażerka------> ja również nadal mam wątpliwości po tych jego zapewnieniach. Nie przekreśliłam wszystkigo jednym ruchem, ponieważ mamy dziecko i pomimo wszystko 12-to letni sataż małżeński. Gdyby to był inny ulkład, nie słuchałabym nawet wyjaśnień, tylko poprostu wyszłabym beż słowa i zamknęła za sobą drzwi...na zawsze...Mam podobne podejście do tych spraw, jak Ty i zawsze wydawałao mi się, że po zdradzie w zwiazku nie ma tłumaczeń! Życie to skorygowało...Postępuję inaczej, niz kiedyś zakładałam...No cóż, nie wszystko jest takie proste, jak nam się wydaje, tylko jak dalej żyć? Czy jest odpowiedź na to trudne pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena159
na pewno mu od razu nie zaufasz tak jak ufalas wczesniej. jesli w ogole zaufasz mu kiedys tak samo mocno. osobisice sadze ze to mozliwe. warunkiem jest jednak to zebyscie duzo rozmawiali wtedy kiedy masz watpliwosci, w miare mozliwosci bez wzajemnych oskarzen, tak aby Cie uspokoic. z czasem gdy zobaczysz ze maz pacuje nad tym aby odbudowac Twoje zaufanie bedziesz sie coraz mniej obawiac. a z ta pania to mysle ze Twoj maz powinien zalatwic sprawe. moze jej przeciez powiedziec przez tel, przy Tobie, zeby juz sie z nim nie kontaktowala ze sobie tego nie zyczy, ze ma dosc ze jest natretna. zazadaj od niego zeby to ukrocil. w kazdym razie ja bym odradzala chamskie rozmowy z nia Tobie. a juz na pewno nie tak zeby Twoj maz o tym mogl sie dowiedziec. nie znizaj sie do jej poziomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Marleną. To nie ty powinnaś zakończyć to co było między Twoim mężem a tamtą kobietą tylko On. Tego powinnaś od niego wymagać. Co do zaufania Marlena też ma rację. Nie wierzę w zaufanie na kredyt. Na pewno nigdy nie będzie tak jak wcześniej, ale warto jest docenić starania o przywrócenie tej normalności - zwłaszcza starania z Jego strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×