Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona strasznie

Wczoraj pękło moje serce, pomóżcie proszę

Polecane posty

Gość zrozpaczona strasznie
bloomoo---> dostałam i odpisałam, ale wnioskuję, ze nie doszedł. W tej sytuacji wyślę jeszcze raz. Ostatnio często mi się to zdarza, coś mi poczta szwankuje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
przed sekundą wysłałam kolejnego, sprawdź za moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
zdążyłam już odpisać, tylko pytanie...czy dojdzie? Bo jakoś ostatnio te moje listy błądzą po całym necie chyba! Nigdy nie ma ich na czas, albo poprostu giną. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna159
a ty mu powiedz ze chcesz albo wszystko albo nic, nie godzisz sie na bycie pomiatana i oszukiwana zona. koniec i kropka. i ze albo to jej nekanie sie skonczy juz albo Ty skonczysz to malzenstwo. nie rozumiem tej dziewczyny, ale sa i takie flanelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Martyna---> ja mu cały czas to powtarzam, ale on pyta czego się czepiam, skoro on z nia skończył! A te opisy durnowate, to nie jego wina! Każdy ma prawo napisać to, co chce! Tylko, ze ja wiem, że to froma walki o niego! Ona bierze go na litość tą swoją zakichaną miłością! I robi z siebie tym samym taką sierotę, że aż szkoda gadać! Ale ja przybrałam już inny stosunek do tematu! Zaczęłam więcej żądać, mówić innym, stanowczym tonem itd. Może tak właśnie trzeba? Żeby widział, że to nie on tu rządzi! Sama nie wiem...a ona...jak była, tak jest i mam wrazenie, ze będzie! Narzuca się mu poprostu i takie rzeczy robi, że mi ręce opadają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
a "flanelka" to zbyt łagodne określenie, ja bym ją tam inaczej już teraz nazwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Rozpaczona,jestem sercem z Toba,oby ten bol byl coraz mniejszy i mniejszy... Czy nie myslalas o tym zeby moze postawic mezowi ultimatum...zmien numer komurki, i wykasowac gg (jesli juz musi miec te gg :/ to niech zmieni sobie numer,tak zeby ona go nie znala...ja zmienialam juz swoje gg wiele razy i robi sie to bardzo latwo) Warto tez pomyslec moze o zmianie numeru domowego i adresu maliowego. Usunac wszystkie slady kochanki i wszelkie drogi dostepu jej do twoejgo meza,to jest to co bardzo by Ci pomoglo Sercem jestem z Toba, powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze nie tyle chodzi o stawianie mezowi jakiegos ultimatum,ale zasugerowanie i podkreslenie,ze to wam obydu bardzo by pomoglo... no i zmiana numeru jego komorki napewno tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra.
ja kazałam natychmiast zmieni numery....... tak zienił po czasie ... teraz wiem , ze miał do niej ( tej dziwki ) słabośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra.
ojjoj jakie błedy sorry , ...........ciśnienie mi nie służy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra.
no widze bloomoo ze mamy takie samo zdanie { rąsia]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
wiecie co? rozmawiałam o tym z nim, o numerach tel i gg. On mówi, ze to nic nie da, bo ona jak będzie chciała, to i tak zdobędzie. Chodzi o to, ze ona zna wielu ludzi z kregu mojego męża i ktoś napewno by jej ten numer udostepnił. Może i tak, może i nie! Nie wiem co o tym sądzić...Póki co ona rzekomo sie nie odzywa, zero wiadomości, maili itd. Ale ten jej opis...Matko ciągle o tym myślę! To próba zwabienia go czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
syrenka---> śliczne dzięki za wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli moge jeszcze cos dodac od siebie,to...wydaje mi sie ze to nie ma znaczenia czy ona nowy numer i nowy gg Twojego meza zdobedzie...bo nie w tym rzecz... Niech on zrozumie ze: (uswiadomi sobie): Znaczenie ma to ze ona chce wykazac dobra wole i zrobic wszystko zeby sie od tej baby odciac. Znaczenie ma to ze on ma pokazac Ci ze robi wszystko zeby sie oczyscic,zeby naprawic to co zburzyl. Znaczenie ma to ze Tobie na tym zalezy,bo bardzo by Ci to pomogla a napewno ani Tobie ani jemu zaszkodzilo,wiec to powinno juz dawno sie stac. Chyba tak podstawowe rzeczy on jest w stanie zrozumiec....? Jestem z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
syrenko---> ja to wszystko wiem, myślę identycznie jak Ty, ale on twierdzi, że to nie mam sensu, bo jak powiedział , cytuję :" skończyłem z nią, nie kontaktuję się, nie odzywam, nie odpowiadam na wiadomości (w sensie-maile), to po co zmieniać numer?" i dalej mówi mi tak : "ona i tak już nigdy nie napisze, znam ją i wiem to napewno"! Ok, moze i nie napisze (bo nie pisze póki co), ale wie, ze on zobaczy jej opis i dlatego to robi z premedytacją (wypisuje te pierdoły). zachowuje się jak kilkuletnie dziecko! Ja wiem, ze on na swój sposób się stara, ale to w niej tkwi problem! Ona się nie odczepi i będzie robiła wszystko, aby on widział jak ona cierpi! Tylko co ze mną? Ja to niby nie cierpię? Ja nie mam uczuć? A ona śmie twierdzić, ze nic złego mi nie zrobiła? Toż to wredne babsko! Ma tupet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna159
Aga, a dlaczego ciagle macie ja na gg? nie mozna usunac? a przed usunieciem propnuje zablokowac mozliwosc otrzymywania wiadomosci gg od niej. i gg masz z glowy. wydaje mi sie ze powinnas tez troszke zaufac mezowi, skoro widzisz ze sie stara to nie wypomniaj mu jej opisow na gg. to jej opis, ona to napisala i ona robi z siebie idiotke. nie daj sie zwariowac. a nr tel ja bym faktycznie zmienila. a co Ci szkodzi? albo mozecie sie z mezem zamienic na komorki na jakis czas chociazby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna159
tylko uwazaj bo jesli ona sie dowie przez przypadek to moze zadzownic specjalnie na jego tel i udawac ze nadal ze soba rozmawiaja telefonicznie, tylko po to abys sie na niego wsciekla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Martyna---> on mówił, że ją z gg usunął ( ma w pracy internet, wiec nie mogę tego sprawdzić), ale to ja mam ją na swojej liście (a ona o tym nie wie). Na jednym numerze mnie zablokowała sama, ale nie wie, ze mam drugi numer i tam właśnie widzę jej opisy! A z komórką to raczej jest spokój. Sądzę, że ona nie wysyła juz sms-ów, bo zażadałam, aby o każdym mnie informował, toteż kiedy ona pisała, on natychcmiast odsyłał do mnie. Ja wtedy za telefon i mówiłam, ze wiem o kolejnym sms-ie! Była zdziwiona, ze on mi przekazuje takie informacje i dlatego chyba przestała pisać na komórkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze tak to wszystko czytam i to jest straszne .nie chcialabym przechodzic tego poraz drugi.powiem wam szczerze chyba ,podkreslam chyba gdyby mialo mnie to spotkac po raz drugi juz bym nie walczyla.ku....a mac to jest takie smutne i ponizajace.nie nie nie jak myslal fiutem i byl tak pewny mnie ze hm...?w pewnym sensie pozwolil na to ze sie to wyda to nie nie ja bym juz nie dala rady.jezeli oni sa tacy kochliwi i tak hormony u nich buzuja to dlaczego tak malo pracy wkladaja w to zeby sie nie wydalo. jestem w zwiazku bez slubu i kiedys moze chcialam go miec .,ale im wiecej mija czasu i rozgladam sie po znajomych to coraz mniej wierze ze jak ludzie mieszkaja razem i sa z soba na codzien to beda sie dlugo dlugo kochac i bedzie fajny seks i namietnosc.a z drugiej strony moze kiedy zwiazek jest dlugoletni powinno sie zdrade wkalkulowac w zwiazek? sama nie wiem. tak czytam i to co bardzo rzuca sie w oczy to przewaznie my musimy walczyc o zwiazek i naginac sie do facetow.dlatego kobiety silne i bardzo samodzielne krytykowane sa za to ze sa jak babochlopy,ale napewno nie cackaja sie tak z facetami jak my. i niech ktos mi powie ze dupa i kasa to nie wielka moc pozdrawiam was wszystkie bardzo serdecznie przepraszam za stylistyke ale tak sobie myslalam i pisalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Witam! Tak, Patrycja, to wszystko jest smutne i poniżajace zarazem. To my zdradzone kobiety walczymy w sumie o to, aby się poukładało a oni albo nam w tym pomagają, albo nie. To wygląda tak, jakbyśmy to my były wszystkiemu winne! U mnie to wygląda tak, że on chce obudować to, co zburzył, ale jakgdyby po drodze obwiniając mnie! Jasne, nie twierdzę i nigdy nie twierdziłam, ze to tylko i wyłącznie wina faceta, ale istnieje coś takiego jak szczerość, rozmowa, kompromis, że nie wspomnę o szacunku! Ale masz rację Patrycja, oni są chyba "kochliwi" i myślą wyłącznie tą "drugą głową"! My kobiety inaczej podchodzimy do tematu, bo dla nich taki wyskok to zaspokojenie własnych potrzeb, chęć posmakowania "zakazanego owocu" itd. My mamy bardziej zdrowe podejście do tematu zdrady i nie wskakujemy do łóżka pierwszemu lepszemu facetowi, co nas np na gg zaczepi! Nie wiem tylko, czy tak się dzieje z racji długiego stażu w zwiazku, czy nie ma to nic do rzeczy. Bo czytając wypowiedzi zdradzanych żon, zauważyłam , że temat zdrady pojawiał się u co niektórych już bardzo krótko po ślubie. Tak więc wniosek jest jeden- faceci naprawdę myślą dolną częścią ciała i nie zdają sobie sprawy z konsekwencji oraz z teego jak bardzo rania bliską osobę! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech skad ja to znam? mnie tez blokowala durna pinda na gg ale ten pustak myslal chyba ze nie umiem sobie drugiego nr zalozyc..hehe..w koncu zauwazylam ze ona sobie wpisala opcje dla tych ktorych ma na gg i dla innych jest niewidoczna..w koncu zorientowalam sie ze ona wycofala sie z tego bana co mi go dala na gg i obserwowala co ja wypisuje w opisach..najbardziej wspominam walke na opisy..moj chu... to obserwowal a ze ona prosta byla to wygrywalam za kazdym razem a wszyscy znajomi pytali o co chodzi i co to za opisy..a niektore byly takie ze hoho:) ona nie wytrzymala, poplakala sie biedactwo, on zaczal do mnie histerycznie wydzwaniac albo na kom( wylaczylam) albo na domowy(wylaczylam) potem napisal cwok do redakcji gg i grozil mi..a nastepnego dnia przyszlo z gg wezwanie ze jestem oskarzona przez pana M czyli mojego bylego grzdyla o zarzucania brzydkimi wyrazami i urazaniu ego\"kolezanki\"..troche sie przestraszzylam bo nie dosc ze narobil mi na kochanke dlug na karcie ktory kazal mi splacac(17 tys!) z ensji nauczycielki(700 zl) to jeszcze mialam rozwod przed soba a tu mi teraz kolejna sprawa grozila...ech przeprosilam ale..donioslam tez na nia:)hehe..podalam jej numer i ona tez takie pisemko zolza dostala hehe..ale sie wsciekla...wiecie..kazde jej wkurwienie bylo dla mnie jak m\\anna z nieba:)cieszylam sie i dlatego zylam z radoscia wsrod tych smutnych dni:)) zabanowalam ja na jakis czas..ona mnie tez..moj m tez mnie zabanowal..no i tak sie banowalismy przez dluugi czas..a teraz..hmm..przyznam zmienilam profil..ale..pamietalam nr do tamtego profilu wiec weszlam po 8 mcach przez przypadek i tylko rzucilam okiem na jej durny opis i..nic ..mialam to w dupie..wywalilam ja, meza tez.....ech ale czy trzeba bylo na to poltora roku?? pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tigra .
no bloomoo- jest silniutką kobitką . grtuluje takiej postawy. pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
ja nie prowadzę wojny na opisy, tylko 2 tyg temu, po wyjściu na jaw tej zdrady, dałam taki : "ważniejsze od słuchania prawdy jest mówienie prawdy"! I to było skierowane do tej kłamliwej panienki! A ona ciągle z tą swoją miłością, albo miała napisane wtedy "serce nie sługa", albo teraz "...tylko mnie kochaj a ja będę kochała ciebie!". Ot pustak! Ja się nie zniżę do jej poziomu, bo musiałabym się położyć, ale ona też jest na tyle durna, że nie wie, iż mam drugi numer i wszystko widzę! Kij jej w oko! Uodparniam się powoli na nią, niech pisze co chce a ja się będę śmiała z tych przyziemnych wyznań! Zachowuje się jak rozkapryszona, porzucona piętnastolatka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna159
zrozpaczona - nie moglam dzis sie odezwac. nie mialam kiedy nawet zjesc- praca. odezwe sie jutro. przepraszam. trzymaj sie. acha i podobalo mi sie to jak rozegraliscie to z smsami od niej. dobrze jej zrobila widze swiadomosc ze maz cie kocha i chce naprawic to co zepsul przez glupote. Gratuluje. mysle ze nie musisz sie jej obawiac, chociaz zawsze warto trzymac reke na pulsie. ale nie sadze by Twoj maz chcial z nia miec jakikolwiek kontakt. inaczej przeciez nie wysylalby jej smsow wiedac ze do niej zadzwonisz z ta informacja. niezla szokowa kuracja dla tej panienki. co do opisow na gg - ja bym z nia tez na to nie walczyla. nie ponizaj sie, niech ona sie kompromituje, nie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koch.
Kiedys moj kochanek tez wpadł przed zoną. I co z tego? Nakarmił ją jakąś bajeczką ze bardzo chce naprawić małzenstwo, ze załuje i takie tam. I co? Nadal sie spotykamy tyle, ze bardziej uwaza a miedzy nami jest jeszcze lepiej niz przed wpadką. Nie słuchajcie bajek męzów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Martyna--->witam. Te odsyłanie sms-ów do mnie, to było moje stanowcze żądanie i po każdym dzwoniłam, aby powiedzieć, że wiem o nim, bo właśnie otrzymałam. Wiesz co ona mu napisała w jednej z wiadomości "...wiem, ze teraz wszystkie sms-y ode mnie będziesz jej (czyli mi) pokazywał, ale wali mnie to..." Ot mądre stworzenie! I dalej pisze : "...ja też mam prawo cos powiedzieć na koniec i nie wyprę się, że cię kocham..." Mam tego sms-a i kila innych. Ale mój mąż wie, że gdyby wysłała kolejnego a ja bym się o nim nie dowiedziała, to byłby to definitywny koniec! Tak więc na 99% ona nie pisze już, ten 1% niepewności zawsze pozostanie niestety. Brak zaufania robi swoje... koch.----> czy myślisz, że wszyscy faceci są tacy sami, jak Twój? Chyba nie można generalizować, tak mi się wydaje. Moze niektórzy zrozumieją swój błąd i nie popełnią w przyszłości podobnego? Nie wiem, nie chcę tu usprawiedliwiać swojego męża, ale chyba nie każdego można mierzyć jedną miarą. Podrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×