Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona strasznie

Wczoraj pękło moje serce, pomóżcie proszę

Polecane posty

Gość zrozpaczona strasznie
A ! Przypomniało mi się coś! Wiecie co ona napisała w jednym z ostatnich sms-ów??? Cytuję : " mąż wraca do żony od kochanki, to żenujące". Powiedzcie, czy ona jest mądra? Żenujące to by było, gdyby porzucił rodzinę dla lafiryndy a nie to, że został z żoną. Mam rację? Bo może ja inaczej rozumuję...Może niedzisiejsza jestem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna159
zenujaca to jest ona bo sobie pozwala na takie komentarze. i zenujace bylo to ze ona w ogole sie wam przydarzyla. ale ok, wazne ze on to naprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Martyna---> czyli jednak mam rację, to ona jest jedną wielką "żenadą"! Nie wiem na co liczyła, że on porzuci dla niej swoje dotychczasowe życie i ruszy w nieznane? Tak to wygląda, a tym sms-em to chyba chciała mu na ambicję wjechać, zeby zastanowił się co robi? Ja to tak odbieram. A on? Tak, powoli coś tam naprawia, ale ja ciągle dziwnie mu się przyglądam...Chyba mam obsesję już!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam cie zrozpaczona strasznie. piszesz ze nie mozna mierzyc wszystkich jedna miara,pisalysmy wielokrotnie i znasz moje zdanie.ja tez jestem bardzo sceptycznie nastawiona do tego typu zachowan mezczyzn i tak jak pisalam zycie pokazalo mi ze to co napisala koch ma potwierdzenie w zyciu.tak jak pisalam jestem przeciwna rozstaniom dwojga ludzi kiedy jest rodzina i dziecko i walcz.ja czytam jak zachowuje sie twoj maz i nie mam pewnosci ze on sie tylko wystraszyl bo jej zachowanie wskazuje na to ze on dal jej takie prawo tak sie zachowywac i na tyle sobie pozwala .moim zdaniem on dal jej to prawo.i wnioskuje ze tam nie byl tylko skok w bok ,tam musialo byc cos wiecej.pozwolilam sobie na wlasne zdanie bo piszesz zeby byc z toba szczera.zycze ze szczerego serca aby u ciebie bylo inaczej. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
patrycja---> zdaję sobie sprawę, że to było chyba "coś wiecej", ale on zapenia, ze się skończyło. Wiem też, że obszedł się z nią zbyt delikatnie na "do widzenia" i ta jego delikatność mnie właśnie wkurza. Starałam się na niego wpłynąć, ale on mówi, żebym dała spokój, bo już jest definitywnie koniec! Nie chce do tego wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiercenie dziury w brzuchu nic nie daje ,a tylko moze zameczyc.mowienie ciagle o tym samym ,ciagla kontrola tez moze zameczyc,tylko sprawdzam znaczy nie ufam i z tego twoj maz tez musi zdac sobie sprawe i niech ma do ciebie cierpliwosc i wyrozumialosc jesli jest tak jak on mowi ze to jest koniec .wejdz sobie na www.zlotemysli.pl tam sa ebooki za ktore sie chyba placi,ale nie za wiele i tam jest wszystko na temat zdrady jak sie jest zdradzanym,jak zdradzac :) jak rozpoznac zdrade i jak z niej wychodzic bardzo ciekawe.polecam .pozdrawiam i zycze milego wekendu.acha i jeszcze jedno zwracaj uwage na corcie bo jest napewno swiadkiem waszych klotni ,a na dzieciach naprawde sie to odbija tym bardziej ze ma 12 lat i jest w wieku dojrzewania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myslę że ...
po prostu musisz mu zaufac na tym polu, zmiana nr komorki etc. ... uwazam, że to smieszne, przeciez nie bedziesz go kontrolowac na kazdym kroku bo jak by chcial to i tak ciebie oszuka. On po prostu ciebie kocha, gdyby było inaczej to na pewno poszedł by do tego urwiszcze. Nie uwazasz ... Ps Co wy macie z tymi mailami, doszedł nie doszedł ... :-D dajcie spokój... hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
patrycja---> witam, wiem o czym mówisz, takie ciągłe wypominanie to nic dobrego, nie pozwala zapomnieć, ale z drugiej strony jeśli myśli dotyczące tego tematu wciąż chodzą po głowie, to zawsze nasuną się jakies pytania. I ja właśnie tak mam. Niemalże cały dzień o tym myślę i ciągle w związku z tym pojawiają się nowe wątpliwosci. Trudno mi z tym walczyć, nie mogę zapomnieć...Mąż stara się rozwiewać te moje wątpliwości, ale widzę, że źle robię wciąż wracając do tematu. Póki co to wszystko jest "za nowe", może za jakiś czas będę potrafiła myśleć o czymś innym niż ten jego wyskok? Wiesz Patrycja, czytam wciąż o tych zdradach, myślę o tym i nie wiem czy to jest dobre. Może czas zacząć powoli z tego wychodzić? Co do dziecka, tak, to własnie dzieci są najbystrzejszymi obserwatorami wszelkich niepokojacych sytuacji. Staram się ją uchronić przed tym wszystkim, ale ona napewno coś przeczuwa. Jest na tyle duża, że potrafi analizować pewne sytuacje. Ja myślę, że...----> też tak myślę, zauważyłam, że ona się juz nie odzywa, a zmiana numeru nic by nie dała, jeśli chcieliby nadal kontynuować znajomość. Ona wie, że wszystkie ewentualne wiadomości będą mi przekazywane, wiec może dała już sobie spokój. Myślę, że masz rację z tą miłością. Zapytałam go o to, czemu wybrał mnie, przecież nie naległam, żeby został? Odpowiedział, że mnie kocha i chce ze mną być. Tylko mnie nurtuje pytanie...Skoro mówił wcześniej, że kocha tamtą (jej to mówił), to czy mnie kocha naprawdę szczerze, czy tylko mówi to tak dla zasady a powody zostania są zupełnie inne?? To właśnie nie daje mi spokoju! To właśnie o tym nie wiem co sądzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona strasznie. pamietaj czas .czas jest najlepszym lekarstwem. a ty nie czytaj juz o tych zdradach bo z tego nic dobrego nie wynika tylko czlowiek sie bardziej nakreca i nie pytaj sie jego o nic bo co by ci teraz nie odpowiedzial to tobie moze to nie wystarczyc i jedno pytanie rodzi nastepne bo wystarczy ze zle ulozy zdanie a ty wychwycisz jakis maly szczegol i pytanie nastepne .najlepszym przyjacielem jest czas i na zadawanie pytan tez .sama zobaczysz dlaczego zostal z toba .uwiez mi jesli zostal z toba bo kocha to poczujesz to .w gestach w lozku .i jeszcze jedno znasz moje zdanie na temat jak facet zdradza ,ale zalozmy ze on naprawde tego zaluje to zameczysz go tym poczuciem winy.i nie rob zadnych docinek bo wiem ze to tez jest wkurw.....ce.jeszcze malo czasu minelo od tego ze wyszlo to na jaw.tylko jak bedziesz to ciagla w nieskonczonosc to on owie sobie [ile ja moge placic za moja wine ]a narazie to on musi stawac na glowie ,a ty postaraj sie z boku obserbowac go ,bo uwiez mi jesli bedziesz sama ze soba szczera i nie bedziesz sama siebie oklamywala to bedziesz czula u niego to uczucie. napisz jeszcze co u was z lozkiem bo to tez jest wazne czy bylo cos :) czy on cos inicjuje ?czy ty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
patrycja----> ja to wszystko wiem, tylko strasznie trudno jest to wprowadzić w czyn. Tak naprawdę zdaję sobie sprawę z tego, ze robię nieraz niewłaściwe rzeczy, ale trudno mi się powstrzymać z np zadaniem kolejnego pytania! Ale tak jak mówisz, pytanie rodzi pytanie, niepewności jest masa, a ja bardzo bym chciała znać na wszystko odpowiedź. Jest to raczej niemożliwe i trzeba rzeczywiście czasu na to, abym zapomniała i przestała myśleć. Co z łóżkiem? Hmmm, ciężko mi było i jest, bo jak nie trudno się domyśleć, wyobrażam sobie w trakcie, co on mógł z nią robić! Jednak muszę się przemóc i staram się zachowywać tak, jakby sie nic nie stało. Wiem, że gdybym odsunęła się od niego, nie wpłynęłoby to korzystnie na poprawę naszych stosunków. Robię więc tak, aby było dobrze. To on inicjuje. Nie ukrywam jednak, że w tej chwili ta sfera jest dla mnie raczej mało satysfakcjonująca, choć on się stara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram Patrycję, ciągłe wracanie do tamtej sprawy, dochodzenie dlaczego, ... na pewno nic nie da, bo to rozdrapywanie rany to na pewno nie buduje związku, a na dłuzszą metę jest nie do wytrzymania zarówno dla ciebie jak i dla niego. Nawet w kłótni nie radzę wypominać tego, bo to najgorsze co mogłabys zrobić (i wiem co mówię :-D) Staraj się wybaczyć nie dla niego ale dla siebie, dla swojego spokoju. Przyjęłas faceta ze skazą, pogodziłas się z tym co się wydarzyło między wami, wybaczyłas mu albo starasz się mu wybaczyć i zaczynacie wasze wspólne zycie na nowych warunkach i na tym koniec, myśl o tym co łączy a nie o tym co dzieli , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Miła----> bardzo mądra rada i mądre słowa, które dają do myślenia "...myśl o tym co łączy a nie o tym co dzieli...". Chyba masz rację, wybaczę dla własnego spokoju, ok wybaczę, ale jak zapomnieć? To jest trudniejsze i chyba nierealne. Ja się z nim nie kłócę, ale często jak najdzie mnie jakaś wątpliwość, to pytam, zadaję pytania po to, aby uspokoić się wewnętrznie, choć nie zawsze słyszę to, co bym chciała...Chyba dam z tym spokój...Odsunę daleko od siebie to, co się wydarzyło. Często chodzę smutna, mąż pyta dlaczego i co ja mam mu wtedy powiedzieć? Przeciez to oczywiste z jakiego powodu się zadręczam czy on tego nie rozumie? Sama nie wiem, już nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaci faceci to
szmaciarze, wykorzystuja wolne mlode dziewczyny, opowiadajac im dyrdymaly, ze z zona laczya ich tylko dzieci, ze seksu od lat nie ma ani zadnego uczucia, ze zony o nich nie dbaja, ze oni potrzebuja uczucia, ze nie spotkali jeszcze nikogo innego do kogo czuliby cos takiego jak do nich (tzn kochanek), a potem kochanki sa te najgorsze? heheh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Ot i cała prawda! Tak to się właśnie odbywa, dokladnie w ten sposób! Karmią kłamstwami zarówno żony jak i kochanki. Te pierwsze nic nie podejrzewają (na początku) a te drugie wierzą w prawie wszystko, co taki "biedaczek" im powie. Kiedy sprawa wychodzi na jaw, skruszeni wracają na łono rodziny, nagle to żona jest tą najkochańszą i najlepszą, a kochanka w ich oczach staje się zwykłą ***** (wstaw odpowiednie słowo). Tak działa ten schemat. Nie mówię, że w 100% , ale w większości napewno tak. No cóż, biedni, niekochani i niedoceniani przez żony mężowie muszą szukać pocieszenia. To żałosne. Tylko dlaczego do większości kochanek nie dociera na końcu, że to żona jest jednak najważniejsza i nie dają za wygraną? Przecież wiedzą od początku w jaki układ się pchają a na końcu robią z siebie ofiary. Nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie nie zgadzam
z wypowiedzia ========= "zonaci faceci to "=========== to stek bzdur Co to znaczy, że wykorzystuja młode dziewczyny, a te młode dziewczyny nie maja rozumu, nie wiedzą, że własnie ci faceci mają zone i dzieci, na co one liczą ? A gdyby ten facet powiedział im, że maja skoczyć z 9-tego pietra to też by skoczyły albo, że maja skoczyc w ogień ... nie ma usprawiedliwienia, one wiedza dokładnie w co wchodzą, one wiedzą, że wchodzą w czyjeś życie, tutaj oczywiście nie usprawiedliwiam facetów. Więc nie oszukujmy się. Zło jest zawsze złem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
A ja się nie zgadzam---> kochanki mają swój rozum i celowo pchają się w taki układ. Są przeważnie informowane na samym początku o rodzinie, żonie, dzieciach itd. (przynajmniej u mnie tak było) I co? Nie przeszkadza im to, traktują to jako świetną zabawę, mają ubaw po pachy, tylko jak sprawa sie wyda, robią z siebie ofiary losu! Wtedy to żalą się jak zostały potraktowane, że kochają bez wzajemności, że facet je okłamywał, że obiecywał porzucić dla nich rodzinę! Tak, wtedy to kochanka staje się w całej sprawie tą godną pożałowania osobą, cierpiącą, skrzywdzoną itd. Żona się nie liczy, pomimo, że cierpi sto razy gorzej, że nie wspomnę już o dzieciach, które widzą co się dzieje! Ech, szkoda słów...Moim zdaniem zdrada to nie tylko wina faceta, ale przede wszystkim tej "trzeciej", bo gdyby odmówiła, wiedząc, że facet ma żonę, nie byłoby na świecie tylu zrozpaczonych i porzuconych kobiet! Ale jak widać niektórym zupełnie to nie przeszkadza i pchają się z butami w czyjś związek! Czy takie kobiety zasługują na szacunek? Moim zdaniem NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj zrozpaczona!:) musialam wyjechac na pare dni wiec bardzo Cie przepraszam ze nie pisalam:) no niestety kochanki wiedza co robia dlatego sa kochankami..kochanka mojego meza miala swego wlasnego mezusia i dziecko 4 letnie i wiedziala ze ten moj tez ma zone czyli mnie a jednak mimo to...jej maz zarabial na nia i dziecko w niemczech a jej sie chcialo wiadomo co..biedna mala skrzywdzona kobietka..pffff..rzygac sie chce..kiedy juz wszystko wyszlo na jaw, w rozmowie telefonicznej wypierala sie jak cholera..dopiero potem kiedy oswiadczylam jej ze mam dowody i ze przeczytalam te ich wszystkie pozal sie boze , rozmowy na gg, zmiekla i zaczela rzucac takimi wypowiedziami plytkimi ze az mdlo sie robi..:mysmy robili tak zebys sie nie dowiedziala..mniej by cie bolalo gdybys o nas nie wiedziala..mysmy robili tak zebys sie nie dowiedziala\"..bleee..ale zalosne..wzial sobie kogos kogo jest wart..i co?..i to ich zalosne uczucie trwal;o tylko tyle ile ja probowalam walczyc o niego..a potem kiedy juz spasowalam nagle zaczelo sie wszystko miedzy nimi psuc..bo nie bylo juz sily napedowej..i dostali obydwoje po dupsku...kochanki to zakazany owoc ktory smakuje najlepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Witaj bloomoo!!! Miło Cię widzieć! Zgadzam się z każdą opinią, ze kochanki, które wiedzą o żonie i dzieciach, a pchają sie mimo to, są wyrachowane, bezczelne i egoistyczne! Jak można budować własne szczęście na nieszczęściu innych? A potem głupio się tłumaczyć? Ja rozumiem sytuację, kiedy facet okłamie kochankę i powie, że nie ma rodziny, że jest sam, to wtedy nieświadoma niczego dziewczyna moze czuć się oszukana, ale kiedy wie o wszystkim, to po co godzi się na taki układ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no zgadza sie..najbardziej mnie ciekawi jedno: wiem ze ten moj łachudra oszukiwal ta swoja kochanke ze niby my dawno po rozwodzie ze juz sie nie kochamy i takie tam..a ona mu wierzyla...na poczatku myslalam ze rzeczywiscie ona taka bidna i glupiutka i ze naprawde nie wiedziala..ale potem, po tym co uslyszalam , po tych bzdurach ze oni to robili co ja bym nie wiedziala, to az zal dupe sciska, za przeproszeniem..nie zal mi tej glupiej baby i zycze jej jak najgorzej..chociaz wcale nie musze bo oliwa sprawiedliwa i dostala po tylku hehehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie przesadzajcie dziewczyny to nie tak niestety, mężowie nie są dziećmi i wiedzą co robią, a poza tym to nie z \"nią\" umawiamy się na dalsze życie ... :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Tak, mężowie doskonale wiedzą i nikt tu ich nie broni. Problem w tym, że kochanki też wiedzą w co sie pchają i robią to świadomie, krzywdząc innych! Facet chce sie zabawić, szuka "odskoczni", ale gdyby taka "odskocznia" powiedziała NIE, to byłoby po sprawie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo na poziomie instynktu czyli biologii każdy jest poligamiczny (kobiety też) Na poziomie kulturowym jesteśmy monogamiczni bo każdy człowiek potrzebuje wyłączności, intymności, zaufania. :-D Nie raz jest tak, ze facet wydaje się sam sobie szary, nijaki, mało ważny, chce przeżyć cos innego, niezwykłego i pojawia się ona i znowu czuje się kimś ważnym, nie umie powiedziec nie, chce spróbowac chociaż ten jeden raz, chce się dowartościować, podbudować swoje ego ... a kobieta, ktora leci na nieznajomego faceta ma swój interes ... Facet przeciez nie planuje zdrady, nie knuje podstępu i nie wie jak to się stało, a stalo się tak, że nie umie powiedzieć nie i przerwać związek, aż ... i wtedy jest coraz gorzej ... Taka jest niestety proza życia. My kobiety bedziemy jednak im ufać, bo dla nas miłość bez zaufania nie ma sensu. Reaktywacja związku po zdradzie jest możliwa gdy mamy do czynienia z meżczyzną dojrzałym, który potrafi się rozstać z kochanicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona strasznie MILA 72 ma racje nie lubimy kochanki i zle jej zyczymy ale tak jak napisala mila72 to nam nasi partnerzy skladali obietnice i hm...?tez mnie dotknela zdrada mojego bylego meza i szczerze nie lubilam tej pani ,ale to zawiodl moj maz.i tez probowal naprawiac ale robil to tylko ze strachu ,ze strachu przed nowym i nie znanym.ze strachu przed dzieleniem sie finansami.i tak jak ci pisalam w pierwszym poscie nie wyprowadzaj sie ,bo ja ujelam sie honorem i sie wyprowadzilam z dzieckiem i myslalam ze bedzie zatrzymywal.ale on zobaczyl jak to latwo.po co mu stara zona,stara nie wiekiem tylko stazem .i wiesz co slysze do dzis ?TO TY SIE CHCIALAS WYPROWADZIC.tylko ze ja sie wyprowadzalam zeby odciac cos gruba kreska od tego co bylo i nigdy nie przypuszczalam ze tak naprawde to zrobilam to co chcial.kobiety sa duzo silniejsze od mezczyzn.dla mnie faceci to lenie i jak im sie nie ulatwi to beda tak siedziec i miec kogos na boku. dzisiaj nic nie zrobilabym tak jak wtedy i kazdej kolezance mowie rob odwrotnie jak ja to na tym wygrasz i nie bedziesz sie tak meczyc jak ja i zaczynac wszystko od nowa.i powiem ci robia tak.patrzylam na urazona ambicje ,a powinnam sugerowac sie dzieckiem bo jej tez przewrocilam zycie nogami tak jak ty chcialas to zrobic.pamietaj niech cie gowno obchodzi ze mieszkanie jest twojego meza on zawinil i niech on ponosi konsekwencje a nie wasze dziecko ktore musialoby ponosic konsekwencje .bo to ona nie mialaby swojego biurka i lozka i swojego konta .nasza corka byla oczkiem w glowie taty a teraz? szkoda gadac i pisac.nie wiem dlaczego ale ja spotykam sie z tym ze jak sie ludzie rozchodza to byla zone i dziecko wrzuca sie do jednego worka i traktuje sie podobnie.dlatego pamietaj nie unos sie honorem i an=mbicjami .rob tak zeby tobie i dziecku bylo wygodnie.jak rozchodzilam sie z moim mezem to bardzo mi zalezalo zeby mowil ze mial zone z klasa.nic z domu nie zabralam ,zadnej od niego pomocy a duzo mialam obiecane i wiesz co do dzisiaj slysdze ?ze to co dzisiaj mam to dzieki nie mu i ze bylam i jestem pazerna .ha ha ha on pazernej to jeszcze nie widzial ,bo to o co z nim walcze i bede walczyc to alimenty.i jaja mu wyrwe jak sie nie wywiarze bo alimenty nie ida na zycie tylko na jej szkole .a jej dobra szkola to jej i moja przyszlosc .bo jak jej w zyciu bedzie dobrze i bedzie miala dobra prace to i mnie bedzie dobrze. pozdrawiam cieplutko i nie nakrecaj sie.nie warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ysl
Zrozpaczona strasznie popieram komentarze dotyczace nie atakowania kolejnymi pytaniami, bo to naprawde do niczego nie prowadzi. Dodam, ze mnie moj facet(obecnie byly) zdradzal badzo szybko, bo nawet nie bylo slubu, wiec znam doskonale to uczucie- zdrady.Ale to juz przeszlosc. Teraz dbaj o przyszlosc swoja i dziecka. Moze mu wybaczysz, ale pamietac bedziesz juz zawsze. Ja mam teraz jakas obsesje i kazdego mezczyzne podejrzewam o zdrade,tyle ze staram sie tego nie okazywac ;) Staraj sie nie okazywac, ze jestes smutna. Pokaz mu, ze jestes silna kobietka, czesto sie przy nim usmiechaj. Zacznij sie stroic, malowac. Jesli mozesz, to wystrojona wyjdz czasem z domku, oczywiscie bez niego. Niech chociaz przez moment sie zstanowi co robisz i dlaczego tak ubrana wyszlas z domu ;) Pokaz mu co mogl i co jeszcze moze stracic :) Powodzenia we wszystkim Trzymam za Ciebie kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona strasznie
Witam wszystkich serdecznie! Miła----> jesteś bardzo mądrą kobietą i całą tę sprawę "ubierasz w ładne słowa". We wszystkim się z Tobą zgadzam. W tym, że facet nie planuje, że nagle pojawia się "ona", że on czuje się dowartościowany i na nowo "kochany", itd. Tylko wciąż nurtuje mnie pytanie "jaki ONA ma w tym cel"? Po co to robi, kiedy wie, że facet ma rodzinę? Na co liczy? Czemu burzy czyjeś poukładane życie? Podobnych pytań jest mnóstwo i bardzo chciałabym zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi i to nie ze strony faceta (bo to akurat wiem), tylko z "jej" strony! Masz rację pisząc o dojrzałości faceta zdradzajacego. Jeżeli wykaże sie zdrowym rozsądkiem i chęcią poukładania wszystkiego, to warto dać szansę. Ale tylko i wyłącznie dojrzałemu człowiekowi, a nie komuś, kto nadal będzie brnął w kłamstwa! Patrycja----> póki co zostaję i chyba mam juz inne podejście do sprawy. Jeżeli okarze się, że nie wykorzystał szansy, to on leci z manatkami! Już go o tym uprzedziłam. Nic od niego nie chcę, oprócz alimentów, bo to święty jego obowiązek płacić na własne dziecko. W razie czego rozejdzie się ze mną, ale ojcem będzie do końca życia i musi się niestety dokładać do utrzymania dziecka! O to jedynie będę walczyła! Tego w życiu nie popuszczę! Tak, jak mówisz, dobra przyszłość naszych dzieci daje nam wewnętrzny spokój. Musimy zrobić wszystko, aby to one miały w życiu dobrze, a może nawet lepiej niż my. Z tym nakręcaniem, to kolejny raz mnie upominasz :D, ale dobrze robisz! Ktoś musi mnie ustawić do pionu! Tylko wiesz co Patrycja? Ja jeszcze nie potrafię się nie nakręcać, to jest za świeże. Może za chwilkę już mi minie ta rozpacz i część z tego pójdzie w zapomnienie, ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie dziś...Dzięki Ci, przypomninaj mi o tym jak najczęściej i mozesz wręcz na mnie nakrzyczeć :D , pozwalam! ysl----> wiem, wiem, wiem, wiem i jeszcze sto razy wiem! Źle robię i zdaje sobie sprawę, ale to się ze mnie wprost wylewa. Juz staram sie nad tym panować i nieraz w ostatniej chwili ugryzę się w język. Czasami sie "rozpędzę" i kolejne pytanie czy zarzut samo mi się jakoś tak nasunie i za szybko wypowiem. Walczę z tym i chcę przestać się zadręczać. Ale jakby co, to też możesz na mnie pokrzyczeć :D . Co do strojenia i malowania, to zawsze to robiłam i robię. Ubieram się "na topie", czasami wręcz odważnie, nie pokazuje się bez makijażu, bez "zrobionych" włosów itd. Tylko wiesz co? Dotąd zawsze siedziałm w domu. To był schemat- praca-dom-dom-praca. Może rzeczywiście raz czy dwa powinnam wyjść nie mówiąc dokąd, tylko czy tym samym nie dam mu przyzwolenia na podobne wyjścia bez tłumaczenia się? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) oczywiscie ze powinnas wyjsc z domku!! pokaz sie z innej strony ale nie dla niego, dla siebie!!:) zobaczysz czy cos sie zmieni..czy zacznie o Ciebie zabiegac, czy zauwazy zmiany..jesli nie to w ch... z nim:) znasz moje zdanie Kotek:) a na razie milego dzionka🌻 buziaki Inka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zropzpaczona z tym nakrecaniem to tak jest ze siedzisz w necie i napewno szukasz cos na temat zdrady ,potem wylapujesz jakies zdanie i je walkujesz w glowie i rodzi sie sto pytan do .moze lepiej bedzie jak nie bedziesz szukala np na kaffe cos na ten temat tylko sprobuj te mysli odganiac od siebie i jak juz zaczynasz nakrecac sobie cos w glowie to sprobuj mysli skierowac na inny tor.masz tu fajne dziewczyny na swoim topiku i my ci pomorzemy ,moze nie piszmy juz na jego temat w tym temacie moze piszmy na temat swiat ,naszych dzieci,o pracy nie wiem o czym kolwiek.bo wiesz trafilas tu na fajne dziewczyny ale kazda z nas jest inna i kazda z nas ma inne spojrzenie i moze tez niechcacy mieszamy ci w glowie. i tak jak pisza dziewczyny teraz wiecej inwestuj w twoj wyglad zewnetrzny.ubierz sie ladnie ,zrob fajnie wloski i wyjdz .zebys miala chodzic w kolo bloku to wyjdz.masz tam u siebie jakis klub fitness?jak tak idz na aerobic na silke.wychodz z domu nic na faceta tak nie dziala jak kobieta co wierzy w siebie dziewczyny piszcie do niej zeby sie nie nakrecala i macie moze jakies pomysly zeby reaktywowac w niej kobiete po 12 lat malzenstwa.tylko nie miejcie jakis pomyslow typu wyjazd do spa bo zrozpaczona nie wiele zarabia :) jak pisze glupoty to mnie skrytykujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, po co te pytania ... \"jaki ONA ma w tym cel\"? Po co to robi, kiedy wie, że facet ma rodzinę? Na co liczy? Czemu burzy czyjeś poukładane życie? \" Co to da gdybys nawet znalazła na nie odpowieź :-D Czy to cos zmieni w twoim życiu, stało się jak się stało i staraj się nie wracać do tego co było i nie rozdzielać włosa na czworo, bo tylko rozdrapujesz ranę a i tak przecież jest tobie ciężko, nie mowiąc o tym, że jeżeli myślisz o tym urwisku to tak jakbyś zapraszała ją do waszego życia do waszej rodziny, moim zdaniem nie tędy droga, więc nie dołuj siebie, myśl pozytywnie ... Pomyśl może co zmienić w waszym wspólnym życiu, może po prostu zagubiliście się gdzieś po drodze, moze warto zerwać z rutyną codziennego zycia, zrobić cos niezwykłego a prostego np. zapewnić opiekę dziecku i wyjść gdzieś na spacer wieczorem we dwoje tak jak to było kiedyś, czy wspólnie pooglądać stare fotografie, powspominać tamte cudowne chwile ... od nowa budować bliskość, uczyć się od nowa rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać ... nie tylko o tym czy zapłacone są rachunki za gaz czy wodę ... :-D PS Raz po raz dobrze jest wyjść z domu samej tak jak ktoś tutaj radzi, ale powiedz, że wychodzisz do znajomej, czy do kina i będziesz w domu ok. np. 22 :-D PPS Ale jestem gaduła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by sie pytal nie odpowiadaj mu a co to cie obchodzi gdzie ide tylko zawsze odpowiedz gdzie ,jak kocha to i tak bedzie go to niepokoilo,bo on niewie czy u jakiejs kolezanki nie ma fajnego kolegi i tez morze mu sie glowka nakrecac.ale przeciez o to chodzi nie ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeehhhhhhhhhhhhhhhhh
Co tu mowic, u mnie w rodzinie 1-szy rozwód, wszyscy jestesmy zszokowani bo małżeństwo było super, 18 lat po slubie, ale okazało się, że kuzyn poszukał sobie babkę (młodszą od zony o 5 lat) mężatka 2 dzieci+ mąż, kuzyn tez ma 2 dzieci. Kuzyn dostal na łeb, myslał że jego zona (super babka, zadbana, pracowita, dom zadbany, jedyna jej wada, że mąż nic w domu nie robił, nawet nie wynosił śmieci) zgodzi się na taki układ, ale niestety ona powiedziała nie i ich zostawił, jeszcze twiedzi, że on w małżeństwie nie był szczęśliwy, że zona nie pozwalała mu się wykazać i dlatego postanowił z tym skończyc, a teraz dopiero wie co to jest miłość .. To dopiero palant i wierzyć takiemu popaprańcowi .......... A juz nie mowię, że rozbili 2 rodziny, ile osób cierpi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×